czw maja 17, 2012 4:39 pm
Skończyłem "Kod Lolka da Vinciego". Nie wiem, jak Wy, ale mam wrażenie, że autor wybitnie jakoś nienawidzi Kościoła katolickiego, gdyż na każdym kroku oskarża go o różne zbrodnie i przeniewierstwa za pomocą słów, wypowiadanych przez bohaterów jego książek. Z całego tekstu można wywnioskować, że jedynie religie niechrześcijańskie były cacy, w pewnym sensie też judaizm (ale i ten został wypaczony przez kontakt z chrześcijaństwem), natomiast religia chrześcijańska, a zwłaszcza wyznania katolickiego to było samo zło, które sprowadziło na świat same nieszczęścia. Sprytnie, jak to w ciekawą i trzymającą w napięciu fabułę można wplątać tyle jadu i wrogości.