Od kuchni, jako że był to mój pierwszy raz, jako uczestnika, to spodziewałem się fajerwerków
A przez jakieś 3 godziny tylko gniotłem swój tyłek w siodle. Miałem też nadzieję, że będę mógł przedefilować przed Grobem Nieznanego Żołnierza, niestety większość rekonstruktorów nie została do tego dopuszczona - tu rządzą gierki polityczne, których nie rozumiem. Nie licząc zmiany trasy, która mnie i wielu kolegów zaskoczyła, było całkiem fajnie - ludziom się podobało, a to najważniejsze. Choć trochę smutno było przechodzić prawie pustymi uliczkami Powiśla.
Szczególnie ciekawie zaprezentowali się goście w mundurach 5 Dywizji Syberyjskiej, wraz ze sztandarem.
Galeria na dobroni.plNatomiast od kiedy dowiedziałem się, co zaszło na Nowym Świecie, zacząłem śledzić różne dyskusje na ten temat, dręczy mnie (i nie tylko) jedno pytanie - Jak państwo, z prezydentem na czele, mogło dopuścić, żeby garstka idiotów zaburzyła oficjalne obchody jednego z najważniejszych świąt narodowych i wymusiła zmianę trasy wojskowej defilady? Czy takie coś byłoby możliwe np. we Francji, gdyby ktoś zablokował Łuk Triumfalny?
Szkoda słów po prostu. Do tego złość mnie ogarnia, kiedy czytam, co ci idioci wypisują na lewackich stronach. Że to niby rekonstruktorzy, czy raczej faszyści w przebrani w mundury napoleońskie, zaatakowali bezbronnych niemieckich aktywistów? Że niby okładali Niemkę kolbami karabinów? Tak się składa, że w znacznej większości ta grupa składała się z podchorążych Wojskowej Akademii Technicznej. Nie sądzę, żeby oni byli skłonni do wywoływania jakichkolwiek burd. A ta kobieta, którą niby tłukli, na zdjęciach okazuje się być prawie dwukrotnie szersza w barkach ode mnie, przygruba i łysawa
Już nie mówię o tym, że dotknął mnie fakt, że ktokolwiek splunął na mundur polskiego żołnierza. Nie wiem, jakbym się sam zachował w takiej sytuacji, choć pewnie po wyjściu z szoku zapomniałbym o dyplomacji. Jak już pisałem, szkoda słów.
Podsumowując, mam mieszane uczucia. Mogłoby to być piękne święto, jednak pozwolono garstce idiotów je zepsuć.
Mam szczerą nadzieję, że w przyszłym roku się to nie powtórzy.