Zrodzony z fantastyki

  • 1
  • 8
  • 9
  • 10
  • 11
  • 12
  • 19
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

Anegdoty

sob maja 19, 2012 3:57 pm

Kulom nie kłaniał się też Joseph E. Johnston, o którym bodajże Winfield Scott powiedział, iż byłby świetnym żołnierzem gdyby tylko nie zostawał ranny w każdej bitwie, w której bierze udział ;)
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

sob maja 19, 2012 4:39 pm

Król Zygmunt I Stary bardzo lubił grać w karty. Pewnego razu gdy gra mu szła nie najlepiej, zgłosił posiadanie czterech królów. Na protest partnera, że jeden jest u niego, odrzekł, że czwartym jest on sam. W tej sytuacji grę Zygmunt ostatecznie wygrał, lecz później niezbyt chętnie z nim siadano do kart…
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

wt cze 05, 2012 10:47 am

Przed bitwą pod Wiedniem (12 IX 1683 r.) wielki wezyr Kara Mustafa wysłał królowi Janowi III Sobieskiemu kwartę maku z komentarzem, że jego wojska są tak liczne jak owe ziarnka maku. Król w odpowiedzi wysłał Turkowi kwartę pieprzu z komentarzem: w tej kwarcie jest mniej ziaren pieprzu niż maku, ale spróbujcie je zgryźć!
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

czw cze 07, 2012 4:56 pm

Gdy Diogenes zobaczył zwycięzcę olimpiady, skorzystał z okazji i go zapytał:
- Czy zwyciężony był gorszy od ciebie ?
- Oczywiście, przecież przegrał!
- To z czego się cieszysz, skoro pokonałeś gorszego od siebie?!
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

ndz cze 10, 2012 11:16 am

Patrząc z okna na zrewolucjonizowana ulicę paryską, Talleyrand, uważany za jednego z najwybitniejszych dyplomatów swoich czasów, plasnął w dłonie i wykrzyknął zadowolony:
- Nasi górą
- Jacy nasi - spytano go natychmiast.
- A to - zobaczy sie jutro.
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Anegdoty

ndz cze 10, 2012 6:13 pm

Nie wiem czy to już było;
Gdy umarł Talleyrand, Matternich (inny dyplomata) zamyślił się.
- Dlaczego on to zrobił właśnie teraz?
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

ndz cze 10, 2012 8:09 pm

Nie było. A znasz kontekst, czemu tak powiedział?
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Anegdoty

wt cze 12, 2012 12:11 am

Prawdopodobnie się nabijał. O ile się nie mylę , Talleyrand był Francuzem, a Matternich Niemcem. Często ze sobą się ścierali. Coś w rodzaju epitafium, wyraz uznania dla godnego przeciwnika.
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

wt cze 12, 2012 12:37 am

Nie mylisz się. Oni co prawda często się ścierali, ale przez pewien czas współpracowali ze sobą, kiedy Talleyrand, widząc, że polityka Napoleona doprowadzi Francję do zguby, przeszedł na stronę sprzymierzonych i doradzał im, jak najlepiej i najszybciej pokonać Bonapartego i doprowadzić do restauracji Burbonów. Burbonów, do których upadku sam się przyczynił 20 lat wcześniej. No a później wiadomo - kierując polityką Francji starał się, aby wróciła do grona decydentów i to tych wielkich, z czym Metternich, oczywiście, nie chciał się pogodzić, bo Francja od wieków była wrogiem Habsburgów.
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Anegdoty

wt cze 12, 2012 9:44 pm

Czyli Metternich był Austriakiem, nie Prusakiem.
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

śr cze 13, 2012 8:56 pm

Broń Boże, on nienawidził Prusaków, ale musiał z nimi współpracować, chcąc nie chcąc.
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Anegdoty

śr cze 13, 2012 10:46 pm

Barbara Radziwiłłówna była znienawidzona przez polską arystokrację. Jednak arystokracja ta uważała że nazywanie jej murwą, czyli ówczesnym określeniem kobiet lekkich obyczajów, uwłacza samej arystokracji. Przerobili więc określenie na łacińską modłę. Tak więc, w odróżnieniu do hołoty, zaczęli używać wyrafinowanego słowa kurwa.
Ostatnio zmieniony śr cze 13, 2012 10:50 pm przez yabu, łącznie zmieniany 3 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

czw cze 14, 2012 11:28 pm

Swego czasu profesor Miodek tłumaczył, że wyraz ten przyjął się na określenie ladacznic jako osób "skrzywionych" moralnie.
 
Gedeon

Anegdoty

pt cze 15, 2012 12:12 am

Według Andrzeja Bańskowskiego to obelżywe słowo (w języku polskim zapisane po raz pierwszy w 1415 r.) często cytowane w aktach sądowych i w staropolskich kodeksach prawnych obłożone sankcjami („gdyby mać jego kurwą mianował, w takąż winę skazujemy ji być upadłym”)

A samo słowo ma prawdopodobnie źródłosłów słowiański:

Od *kury/kurъv-a = „prostytutka, nierządnica”, drugą postać poświadczają wszystkie języki słowiańskie, już w języku cerkiewnym redakcji serbskiej kurъva.


Sens pejoratywny rozwinął się z wyrażenia †kurъve †matere †synъ = „syn niezamężnej matki” = „syn nieznanego ojca; bękart-wyrzutek, nie należący do rodu”. W XVI wieku „kurwa” jest zwykłą nazwą zawodowej prostytutki z licznymi derywatami.
Ostatnio zmieniony pt cze 15, 2012 12:15 am przez Gedeon, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

sob cze 16, 2012 11:31 pm

W Londynie w czasie II wojny światowej na jednym z domów umieszczono napis:
"Zapisz się do wojska, do sekcji skoczków spadochronowych. Teraz bardziej niebezpiecznie jest przejść przez ulicę, niż skoczyć ze spadochronem."
Pod spodem ktoś dopisał:
"Chętnie bym się zapisał, ale biuro jest po drugiej stronie ulicy".
 
Awatar użytkownika
wisimito
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 127
Rejestracja: sob maja 01, 2010 11:24 am

Anegdoty

ndz cze 17, 2012 12:44 pm

Coś z historii lotnictwa początku XX w. i I wojny światowej. Dość powszechnie używało się silników rotacyjnych. Nie były to zbyt szczelne silniki. Dlatego wszelkie smary rozbryzgiwały się i trafiały prosto w twarz pilota, który chcąc, nie chcąc, część połykał. Do smarowania, używało się oleju rycynowego. Efektem tego było, iż nie wszyscy piloci, po misji, zdążali w porę do latryny.
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

ndz cze 17, 2012 3:49 pm

Gdy w 1492 roku śmiertelnie zachorował papież Innocenty VIII medycy zalecili przetoczenie krwi. Poproszono trzech zdrowych młodzieńców (bodajże mnichów), z których spuszczono krew i wtoczono ją do sześćdziesięcioletniego ciała pontyfika. Innnocenty oczywiście nie przeżył eksperymentu (był to pierwszy historycznie potwierdzony przypadek transuzji krwi). Żaden z młodzieńców również.
 
Awatar użytkownika
Rukasu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 737
Rejestracja: wt kwie 26, 2011 10:24 pm

Anegdoty

ndz cze 17, 2012 7:22 pm

Konkretnie rzecz biorąc, na temat tego zdarzenia wiemy bardzo niewiele. Nie wiemy m.in. czy rzeczywiście tranfuzja opierała się na przetoczeniu krwi, czy też po prostu krew chłopcom upuszczono, a następnie podano papieżowi do wypicia. Zgodnie z niektórymi wersjami, chłopcy otrzymali też "w zamian" trochę krwi papieża - i to właśnie ona przyczyniła się do ich śmierci.

Warto także dodać, że chłopcom za ich udział w "eksperymencie" zapłacono...
 
Awatar użytkownika
Grom
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 325
Rejestracja: pt sty 06, 2006 9:05 am

Anegdoty

ndz cze 17, 2012 7:44 pm

Czuje w swoich starych kościach, że gdzieś, ktoś knuje z tego opowieść o wampirach...
 
Awatar użytkownika
Rukasu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 737
Rejestracja: wt kwie 26, 2011 10:24 pm

Anegdoty

ndz cze 17, 2012 8:24 pm

I słusznie. Wielu ludzi głosiło później, że Innocenty był wampirem. :-D
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

ndz cze 17, 2012 10:44 pm

Ja też piję własną krew jak się skaleczę, ale chyba wampiry tego nie robią.
 
Awatar użytkownika
Grom
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 325
Rejestracja: pt sty 06, 2006 9:05 am

Anegdoty

ndz cze 17, 2012 10:44 pm

W Wampirze - maskaradzie to była ponoć forma wampirzego samogwałtu:)
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

ndz cze 17, 2012 10:46 pm

Czyli jednak ktoś może mnie podejrzewać o jakąś zboczoną skłonność. No ładnie :)
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

śr cze 20, 2012 10:48 pm

Podobno za panowania cara Aleksandra I pijany arystokrata rosyjski w kasynie stwierdził publicznie że "ma cara w dupie". Za taki wybryk na długie lata powinien trafić na zesłanie w najzimniejszej części Syberii. Ponieważ jednak miał koligacje na dworze petersburskim skazano go jedynie na niewielka grzywnę. Oto jakie znaleziono uzasadnienie dla wyroku:
"... zostaje skazany na grzywnę za rozpowszechnianie nieprawdziwych wiadomości na temat miejsca pobytu Najjaśniejszego Pana"
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

sob cze 23, 2012 7:54 am

Pewnego razu wielki książę Konstanty Pawłowicz Romanow w ordynarny sposób znieważył cały pułk i później zmuszony był prosić o wybaczenie. Uczynił to wprawdzie, lecz w drwiący sposób dodał, iż jeżeli któryś z oficerów żąda satysfakcji, to naturalnie jest zawsze do usług. Wtedy z szeregów wyskoczył na swym koniu młody oficer Łunin, który przygalopował do wielkiego księcia i oświadczył, że z takiego zaszczytu zrezygnować nie może. Wielki Książe oczarowany młodym oficerem obrócił cała sprawę w żart, ponieważ wykluczone było, by brat cara pojedynkował się.
 
Awatar użytkownika
ojciec mateusz
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 238
Rejestracja: pt paź 14, 2011 8:16 pm

Re: Anegdoty

sob cze 23, 2012 2:43 pm

Skoro pojawiły się tutaj bardziej znane anegdoty, to i ja przypomnę dwie zabawne historie, które zapewne już znacie, ale nie znalazły się w tym temacie:

Pewnego dnia, kiedy Diogenes wylegiwał się pod słońcem, miał go odwiedzić Aleksander Wielki i zaproponować, że spełni każde jego życzenie, na co Diogenes miał mu odpowiedzieć, że jedynym jego życzeniem jest aby trochę się odsunął, bo mu słońce zasłania.

W XIII wieku inkwizytor Stefan Bourbon dotarł do wsi Villeneuve-des-Dombes i podczas spowiedzi usłyszał o dziwnym zwyczaju: mianowicie za wsią znajdował się grób Świętego Guinneforta, który miał mieć moc uzdrowicielską. Dla tego matki, kiedy im dziecko zachorowało, miały składać je u grobu i dziecko zdrowiało. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo wiara w uzdrawiającą moc relikwii nie jest niczym sprzecznym z nauką Kościoła, gdyby nie to, że Św. Guinnefort był... psem.
Męczeńska historia wyżła brzmiała tak: Miejscowemu feudałowi urodziło się dziecko. Piastunka zostawiła dziecko w opieką psa. Kiedy po kilku minutach wróciła, zauważyła, że dziecka nie ma w kołysce, a pies z zakrwawionym pyskiem wesoło merda ogonem, zawołała ojca, który długo się nie zastanawiając zgładził swojego ulubionego charta. Dziecko znaleziono po chwili za kołyską, a obok niego zagryzionego węża.
Gdy właściciel zrozumiał błąd pochował psa, który miał tam leżeć i leczyć dzieci póki Stefan Burbon nie zrównał jego kurhanu z ziemią.
Ostatnio zmieniony sob cze 23, 2012 2:50 pm przez ojciec mateusz, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

pn cze 25, 2012 7:06 am

Tej drugiej nie słyszałem, ale jest ciekawa.
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

wt lip 10, 2012 10:08 pm

Jeden z napoleońskich generałów pragnął wydać kiedyś przyjęcie. Joseph Fouche, minister policji, nalegał, by z racji liczby zaproszonych tam znakomitych francuskich i nie tylko gości, mogli w nim wziąć udział jego agenci. Generał stanowczo zaprotestował przeciwko "obecności szpicli".
Dyskusja od słowa do słowa stawała się coraz bardziej gorąca i nikła szansa na dojście do jakiegokolwiek porozumienia. W końcu Fouche wpadł na pomysł i poprosił generała o pokazanie mu listy gości.
Rzuciwszy okiem na kilka pierwszych nazwisk zwrócił mu z listę ze słowami:
- Pan generał ma racje. Obecność agentów policji jest zbędna.
 
zigzak

Anegdoty

śr lip 11, 2012 3:07 am

Anegdota ma trochę niejasny morał - czy Fouche zobaczył nazwiska swoich ludzi, którzy i tak mu doniosą, czy stwierdził, że w razie kłopotów goście Napoleona sobie poradzą, a może - że nie warto ich ochraniać? Najsensowniejsze jest to pierwsze, w końcu mowa o "szpiclach" - ale przekaz nie jest jednoznaczny.
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

śr lip 11, 2012 8:05 am

Nie jest jednoznaczny, ale z kontekstu, wg mnie, można wywnioskować, że właśnie chodzi o to, że sam generał zaprosił agentów Fouchego. Inaczej jak wytłumaczyć rezygnację ministra z prośby o wprowadzenie swoich szpicli?
  • 1
  • 8
  • 9
  • 10
  • 11
  • 12
  • 19

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości