Ja porównuję kraje Europy do tych Staroświatowych, ale nie znowu za ostro. Nie mam innego z resztą wyboru jeśli mam określić choćby poziom technologii. Przykładowo w Bretonii używają jeszcze dymarek do wytopu, w Imperium jest już metoda wielkopiecowa. Tak samo liczba ludności. Stary Świat jest raczej ludniejszy od Europy (przynajmniej powinien być, będąc 2x większym). Widać to z resztą po wielkości miast Imperium - Altdorf 105 tys, Marienburg 135 (damn), Ahlenhof 72, Talabheim 72, Nuln 85. Bardzo dziwne jest, że Averheim ma tylko około 9,5 tys mieszkańców. W Averlandzie znajduje się większość ziem uprawnych Imperium, więc stolica prowincji powinna być dużym i potężnym miastem.
Niziołki - jeśli nie mówimy o Stirlandzie, to traktują ich jak małych ludzi. Nie ma tutaj za bardzo jakichś uprzedzeń. Wiadomo, że mają łatkę złodziei i krętaczy, bo w dużej mierze tym zajmują się niziołki poza Krainą Zgromadzenia, ale też nie ma tutaj jakichś skrajności.
Krasnoludy - traktowane z szacunkiem właściwie wszędzie, niezależnie od tego gdzie się pojawią. Krasnoludy to proste i szczere chłopy, może i są gburowaci, może i klną, może i mają kąśliwe odzywki, ale ci którzy wiedzą co-nieco o krasnoludach prędzej zaufają Khazadowi niż człowiekowi. Znają się na wielu rzeczach, wiele wiedzą i są ogólnie cennym nabytkiem dla ludzkiej kultury. Nawet w Bretonii gdzie za nieludźmi się nie przepada (bo orki to przecież też nieludzie), krasnoludy są raczej dobrze traktowane - choćby dlatego, że dysponują umiejętnościami wybiegającymi o 100 lat w przód w stosunku do bretończyków i nienawidzą orków 10x bardziej niż najbardziej nienawistny bretończyk
Ponadto szlachta bretońska na pewno docenia nieco dla nich "pokrętne", lecz śmiertelnie stanowcze poczucie honoru (krasnolud w walce może stosować wszystkie dostępne brudne sztuczki, broń dystansową, itd). Silnie na ich wizerunek wpływa także serdeczność wobec dobrych znajomych i przyjaciół, a także niezwykle silne poczucie wdzięczności. Każdy kto ma przyjaciela krasnoluda dobrze wie, że ludzkie poczucie braterstwa blednie w stosunku do krasnoludzkiego. A ci którzy mieli okazję wyświadczyć krasnoludom przysługę na pewno nigdy tego nie żałowali, bo zapewne dostali kupę złota/klejnotów albo broń z jakiegoś czarnego metalu pokrytą śmiesznymi, błyszczącymi znaczkami
Elfy - UFO. W Altdorfie i Marienburgu traktowani właściwie jak ludzie, elfy rodem z tych miast są w ogóle mocno zbliżone charakterem do ludzkiego i nie zachowują się jak ich leśni/wysocy pobratymcy. Zła reputacja elfów wywodzi się z ich powszechnej pogardy do wszystkich innych ras. Każdy kto spotkał wysokiego elfa na pierwszy rzut oka widzi, że ludzie to dla niego ścierwo, które żyje tak krótko, że ledwo da się zauważyć istnienie pojedynczej jednostki, że ludzkie miasta to kupa gnoju, ludzka kultura to syf i prostactwo, i tak można wymieniać w czym elfy uważają się za lepsze od ludzi. Na widok wysokiego elfa prawie każdemu otwiera się scyzoryk w kieszeni, nawet pozostałe rodzaje elfów (morskie, leśne) nie są raczej zbyt przyjaźnie nastawione do wysokich (bo w ich oczach oni też są tymi "gorszymi"). Leśne elfy kojarzą się ludziom z mordercami, którzy rozstrzeliwują przypadkowych ludzi w lasach. Szczególnie w Bretonii w okolicach Athel Loren elfy są zapewne traktowane jak jakieś potwory, bo przecież żyją w jednym lesie z takimi potworami jak te driady i drzewce, które rozrywają ludzi na kawałki. Elf musi bardzo uważać komu pokazuje uszy, bo z racji "ekstremizmu" jaki przejawiają jego leśni i wysocy pobratymcy, bardzo wielu ludzi chętnie zawiązałoby pętelkę i zobaczyło dyndającego na niej elfa. Ponadto z racji tego, że ludzie uważają, że "magia to zło", a wszak to elfy nauczyły ludzi "heretyckiej magii", to znaczy, że elfy = zło. Wykształceni ludzie oczywiście są ponad takimi uprzedzeniami, ale ilu jest wykształconych ludzi?
Chłodne nastawienie elfów do wszystkiego i stoicki charakter też nie sprzyjają polepszaniu relacji. Krasnolud jak wypije pół litra to robi się rozgadany i serdeczny, a te elfiaki to jakieś takie sztywne i nigdy nie wiadomo co one sobie myślą.
Więc poza wielkimi miastami Imperium (nie licząc Middenheim, tam nie tolerują niczego i nikogo), elf powinien po prostu nosić kaptur na uszach i udawać, że jest człowiekiem, bo jest spora szansa, że przydarzy mu się "krzywda".