No właśnie. Dlaczego nikt nie robi przepaka ATR 10, INT 10, Charyzma 10? Dlaczego to zawsze jest ten nieszczęsny Solo?
Byli u mnie i tacy (a właściwie to był zmaksowany fixer: COOL 10, EMP 10, INT 10).
Dlatego właśnie w CP2020 taka popularność Solosów i idący za tym dryf przygód w stronę wygrzewu.
Nie. Myślę że chodzi raczej o "fetysz" związany z super-wojownikami, bardzo popularny w filmach, w tym filmach cyberpunkowych. "Johny Mnemonic" jest o kurierze z hakerską przeszłością, który (w filmie) strzela, bije, i załatwia zawodowych siepaczy yakuzy; w "GitS" wszyscy główni bohaterowie to zawodowi supermani; w "Blade Runnerze" protogonista jest de facto rządowym zabójcą, zaś antagonista to cyborg super-żołnierz; w "Deus Exach" gra się cyborgami super-agentami; w "Terminatorach" cyborg jest niezniszczalną maszyną śmierci i zniszczenia; itp. A ile widziałeś filmów o rockmanach, dziennikarzach, albo technikach?
Ale to kwestia osobistych preferencji. Nie zdarza się zapewne często, aby w drużynie C2020 nie było przynajmniej jednego solosa; ale gracze przyzwyaczajeni do WOD-a zapewne nie pogardzą korpem, idealiści gliniarzem, zaś gracze o odpowiednio pokręconych umysłach oraz odpowiednio wysokim IQ - technikiem, fixerem, czy netrunnerem.
@ManOwaRrior
Rukasu zauważyłeś że ja tam krytykowałem to co opisywałem?
Zauważyłem, że bez sensownego uzasadnienia odbierasz graczom możliwość odgrywania postaci, utworzonych zgodnie z zasadami systemu. Ponieważ - jak rozumiem - nie potrafisz sprostać graczom pewnego rodzaju, autorytarnie czynisz z ich postaci "inwalidów", z którymi łatwiej jest Ci potem sobie poradzić.
Polecam "Graj twardo" Johnego Wicka. Munchkinizm i maksowanie BG to nie problem - to sama przyjemność dla kreatywnego MG.
Ty widzisz świat RPG samymi kategoriami jak Cherokee, albo max w tą, albo w tamtą.
Masz bardzo interesującą manierę, polegającą na "ocenianiu" tych, którzy myślą w inny sposób niż Ty. A przecież sam wcześniej napisałeś, że różni ludzie lubią grać w RPG na różne sposoby, prawda?
Nie może być elastycznie i zbalansowane, że gracz ma skila socjalnego, a za dobre odgrywanie dostanie +1 do rzutu kością k10 więc faktycznie dostaje jedyne/aż +10% szans na to że mu się uda.
Z pewnością nie jest sprawiedliwe wobec gracza, który nie potrafi tak dobrze "odgrywać", ale również ma dobre pomysły i również lubi grać w RPG.
Po drugie czy ty to na pewno pisałeś do mnie? Bo ja broniłem umiejętności socjalnych, a ktoś inny je krytykował i nazwał bezużytecznymi w CP.
Fakt że mam nieco inne zdanie na temat C2020 niż Cherokee nie oznacza przecież, że nie mogę mieć innego zdania na temat metodyki prowadzenia gry niż Ty.
Weź też pod uwagę, że w pewnym stopniu zgodziłem się z Cherokeem. Jest IMHO oczywiste, że w C2020 znacznie więcej uwagi poświęcono walce niż jakiemukolwiek innemu aspektowi rozgrywki (inna sprawa, że uważam to za coś zrozumiałego i normalnego). Natomiast "mechaniczne" rozwiązania Cherokeego, takie jak np. premiowanie "punktami stylu" uważam za bardzo ciekawe i "trafione". Pamiętasz np. jak w "Mona Lisa Overdrive" Gibsona, jedna z bohaterek "cierpiała" z powodu tego, że nosiła ubranie z zeszłorocznej kolekcji?
Dlaczego elokwentny gracz ma mieć łatwiej niż gracz-milczek
Również bardzo mi się to nie podoba i u mnie nie ma to miejsca. Ale hej, my tutaj nie piszemy chyba o 'amatorach' i podstawach które wszyscy znamy?
Niby znamy, ale w takim razie zupełnie nie rozumiem w jaki sposób możesz premiować za elokwencję *gracza*. Czyżbyś miał te niesamowite szczęście, że w Twojej drużynie wszyscy gracze są *dokładnie* tak samo elokwentni?
Jakoś mało entuzjazmu budzi we mnie produkowanie się nad odegraniem rozmowy, której wynik będzie dla mnie negatywny i wiem to z góry.
Ale przecież MG niemal zawsze "przegrywa" z graczami, a mimo tego, to właśnie on (najczęściej) najbardziej się produkuje, prawda? Jaki jest Twoim zdaniem sens takiego zachowania?
Po tym najłatwiej rozpoznać dobrego gracza, że "błyszczy" wtedy, kiedy "przegrywa", a nie tylko wtedy, kiedy "wygrywa".
1. Ogólnie zgadzamy się, że w nowym CP mogliby ciekawiej rozwiązać grę w sieci dla Netrunnera.
Zgadzamy się. Osobiście w ogóle nie przekonuje mnie "wirtualny" interfejs; preferuję rozwiązania możliwie blisko związane z "rzeczywistą" siecią. Całkiem niezłe zasady dotyczące "netu" i hackowania znaleźć można np. w cyberpunkowym dodatku do GURPS-a. Bardzo lubię też tekst "Fudge Computer Security" (Jonathan Benn), niegdyś dostępny na stronie "Fudge Factor".
2. Część by chciała lepiej opisanych zasad i umiejętności socjalnych.
Osobiście nie przepadam za nadmiernym komplikowanie rzeczy prostych, niemniej z pewnością na wiele sposobów można - i warto - uatrakcyjnić mechanikę niezwiązaną z walką. IMHO całkiem nieźle radzą z tym sobie dodatki do C2020, ale pomysły Cherokeego też bardzo mi się podobają.
3. Zdecydowanie nie zgadzamy się w kwestii solo ich przepakowania i niezbalansowania.
Dokładnie. Bardzo podobną dyskusję prowadziłem kiedyś na podforum dotyczącym D&D, w związku z "systemem progów", za pomocą których niektórzy gracze chcieliby w pełni zrównoważyć możliwości różnych klas postaci. A IMHO zupełnie nie tędy droga. Każda profesja ma swoje mocne i słabe strony - i to zadaniem MG jest dopilnowanie, aby wszyscy gracze w równym stopniu mogli zaangażować się w przygodę. Jeżeli MG dryfuje w stronę "strzelanek", to nic dziwnego, że gracz prowadzący fixera poczuje się nieproporcjonalnie słaby, i uzna że powinien grać solosem. Jeżeli jednak MG prowadzi grę na korporacyjnych salonach, to właśnie gracz prowadzący solosa mógłby uznać, że robienie za milczącego, głupkowatego ochroniarza jest "nudne" i bez sensu.
Jakbyście widzieli grę Netrunnerami?
Jak pisałem: netrunner to dla mnie bardziej programista/hacker niż kowboj konsoli. W wersji filmowej, wyobrażam to sobie mniej więcej tak jak w filmie "Hackerzy" z Angeliną Jolie. Ponieważ książkę "Hacker i samuraj" uważam za niezwykle inspirującą, z mojego punktu widzenia zrozumiały byłby także dryf w stronę inżynierii socjalnej.
Rozwiązań rodem z TRON-u raczej nie traktuję poważnie, a w każdym razie nie w "genericowym" cyberpunkowym settingu.
A może zrezygnować z VR i rozwiązywać to rzutem? Gracz podpina się do sieci... ok scrackowanie tego serwera ma trudność '20' - rzut kostką... nie udało się, wypadła krytyczna porażka, wykryto Cię, system włącza alarm i zostawiłeś ślady wskazujące na twoją osobę.
To odrobinę za proste - ale tylko odrobinę. Zwykle lubię sobie rozrysować lokalną sieć, poziomy trudności włamania się do poszczególnych serwerów, itp. Za całkiem inspirującą uważam też mini-gierkę z ostatniego "Desu Exa", którą wyjątkowo łatwo przerobić jest na RPG.
Fakt faktem to że bawię się w CP już ładnych parę lat i jeszcze nikt nie wziął Rockmana, Netrunnera, czy Nomada
Żaden z Twoich graczy nie oglądał "Mad Maxa" (~Nomadzi) ani "Cienia Anioła" (Logan to potężny ~Rockman łamany na średniego ~Netrunnera)?
Nie miałem ani jednej drużyny, w której nie byłoby netrunnera.
@Cherokee
Niech Sieciarz będzie on-line cały czas. Nie przebywa w jednym miejscu z drużyną, lecz przez całą przygodę siedzi schowany we własnej sypialni z portretem Justina Biebera na ścianie.
Bardzo fajny pomysł (w settingach fantasy miałem czasami odgrywanych w ten sposób magów)!
Jeżeli chodzi o netrunnerów w C2020, to mimo wszystko się to u mnie nie sprawdzało. Stosunkowo często trzeba było podłączyć się do konretnego "odciętego" od sieci terminala, zaś w wielu przypadkach drużyna potrzebowała po prostu kogoś, kto "na bieżąco" będzie rozwiązywał stawiane przed nią "komputerowe" wyzwania.
Inna sprawa, że z moją dzisiejszą wiedzą i doświadczeniem, zapewne zasugerowałbym po prostu łączność radiową pomiędzy stacjonarnym netrunnerem a ruchomą częścią drużyny oraz włamy dokonywane za pośrednictwem "radiowych" podłączeń plug-and-play.