Moje pytanie dotyczy zakończenia ciekawego cyklu fantasy "Pierścień Mroku", jak zapewne wszyscy wiedzą, kontynuacji osławionej sagi profesora Tolkiena. Wiem, że niektórym może się to wydać dziwne, ale nie za bardzo zrozumiałem o co tam chodzi. Odniosłem wrażenie, że autora poniosła fantazja... ale dlaczego Feanor?
Czym był w sumie ten Adamant? I kto oprócz Morgotha prawie uwolnił się z Ciemności. Oraz gdzie trafił Folko, Olmer i tak dalej.
Proszę nie pisać, że nie zrozumiałem książki i mam ją przeczytać ponownie. Zrobiłem już to. Wydaje mi się poprostu, że autor dostarczył nam za mało danych...
Proszę nie rozważać tu mojej inteligencji. Jestem normalny. Badano mnie.
Pozdrawiam
Leopoldus

leopoldus pisze:

kontynuacji osławionej sagi profesora Tolkiena.

Raczej "osławionej kontynuacji sagi profesora Tolkiena"

leopoldus pisze:

Odniosłem wrażenie, że autora poniosła fantazja...

Oj tak. W całym cyklu.

A co do zakończenia - to też chętnie się dowiem o co chodziło - nie dałem rady doczytać nawet do połowy "AH".

W sumie dawno to juz czytałem, ale z tego co pamiętam, Pierumow przesadził, ze zniszczeniem świata stworzonego przez Tolkiena, poprzednie części "ostrze elfów" i "czarna włócznia" były ok, ale adamant... a to coś, bylo chyba kryształkiem, odpadkiem z pieśni Ainurów, dzięki której stworzyli pierwszy świat...tylko dziwne, że okazał się tak silny, że nawet oni nie mogli go opanować, a podobno pełno było takich odpadków. Dlaczego Feanor, hmm stworzył sirmarile, potem, "pokłócił się" z Valarami o te kamyczki, idealnie pasowal do tej roli... Kto się uwolnil, nie mam pojęcia, ale wychodzi na to, ze było więcej czarnych charakterów...a gdzie trafili ponoć do Hjörwardu, swojej autorsko wykreowanej krainy, o której napisła 3 książki(Kroniki Hjorwardu, których nie czytałem), ale niestety chyba nie ma wzmianki o Folku i jego ekipie... jak na taką powieść adamant za szybko się skończył, a końcowa walka na stronę? i to zakończenie. Dwie poprzednie części do mnie trafily, ale ta niekoniecznie... Tak jakby Pierumow miał świetny pomysł, ale z drugiej stony chciał go upchnać w jak najmniejszej liczbie stron i szybko zakończyc...szkoda

skorpion1011 pisze:

ale adamant... a to coś, bylo chyba kryształkiem, odpadkiem z pieśni Ainurów, dzięki której stworzyli pierwszy świat...tylko dziwne, że okazał się tak silny, że nawet oni nie mogli go opanować, a podobno pełno było takich odpadków.

To było w książce. Ktoś tłumaczył, że wszystko się zmienia, Valarzy też.

skorpion1011 pisze:

ale niestety chyba nie ma wzmianki o Folku i jego ekipie...

Potwierdzam. Czytałem i nie widziałem.

skorpion1011 pisze:

Dwie poprzednie części do mnie trafily, ale ta niekoniecznie...

Ja raczej stwierdzam, że dwie pierwsze części dadzą się pogodzić z wersją Tolkiena przy założeniu, że potomkowie dobrych ludzi z Władcy Pierścieni przestali być dobrzy, a potomkowie złych przestali być źli i zrobiła się bezsensowana wojna neutralnych, ale dla Adamantu Henny to już nie wystarczy i to mnie drażni.

no rozumiem, że wszystko się zmienia i Valarzy też, ale nie sądzę, że ich moc słabnie z każdym rokiem, a uwięzionego Melkora rośnie wprost proporcjonalnie do osłabiania się mocy innych bóstw... w ogóle to zakończenie adamantu było dziwne, przesadzone... i jeszcze neutralny smok, który wcale nie był neutralny, i szare(albo ciemne) krasnoludy? i te dziwne rasy, typu to skrzyżowanie koguta z człowiekiem, które mimo wielkiej liczby nie mogło powstrzymać jakichś wozów bojowych... A co do poprzednich części, pomysł był dość dobry, a co tyczy się dobra i zła, to pojęcia względne, zależy kto z której strony patrzy, chociaż w sumie krasnoludy, hobbici, elfy nadal były dobrą stroną w konflikcie, a orki itp tą złą. Ludzie jak zwykle po obu stronach... Czyli standardowa konwencja, a w adamancie Śródziemie(parę osób) przeciw Valarom i elfom? hmm jak dla mnie to oni nawet do plaży by nie dopłynęli, wiem wiem, w Valinorze nie można teoretycznie zabijać(używać przemocy?), ale na morzu? Dwie salwy strzał, i wszyscy martwi...

skorpion1011 pisze:

a uwięzionego Melkora rośnie wprost proporcjonalnie do osłabiania się mocy innych bóstw

Przede wszytkim podciąganie ich pod bóstwa jest nieco naciągane, u Tolkiena Ainurowie są bytami analogicznymi do aniołów itd, Valarowie są najwyżej mocą i hierarchią w tej grupie, a Bogiem jest Eru, jedyny zwany też Iluvatarem. Wprost jest też napisane w Silmarillionie ze ludzie z czasem zaczeli traktować ich jak bóstwa i oddawać cześć, z podkreśleniem że jest to mylne, bo Bóg jest jeden, a Valarowie są jego sługami.

Btw mając Ulma, władce mórz na pokładzie (taki tolkiwnowski Neptun) nawet salwy oddawać by nie trzeba było.

Wiem Wiem Sillmarilion mam przerobiony, z jednej strony można porównywć Valarów do aniołów, a Melkora do diabła, ale z drugiej rónie dobrze można ich porównac do bogow greckich, czy skandynawskich, zależy z której strony się patrzy... fakt o Ulmie zapomniałem...

Tak mnie zastanawia, skoro Christopher Tolkien ma (wedle jakichś źrodeł) mnówstwo niewykorzystanych i nieuporządkowanych notatek ojca, ciekawe czy niektóre nie dotyczą przyszłości Śródziemia? Albo w ogóle czego moga one dotyczyć? Czy to będą rozwinięcia "Silmarillionu" jak w przypadku "Dzieci Hurina", czy może są tam zupełnie nowe opowieści? I najważniejsze pytanie...czy kiedykolwiek ujżą światło dzienne?

Generalnie koncepcja Śródziemia zakłada że z odpłynięciem Powierników Pierscieni (Erlond, Galadriela, Gandalf plus Frodo i Bilbo) kończy się Trzecia Era, natomiast my żyjemy w Czwartej Erze jeśli się nie mylę, historia Śródziemia jest alternatywną historią naszej ludzkości.

Tekstów Tolkiena jest wydanych bardzo dużo, kiedyś wyszło coś takiego, ale to trzeba dobrze znać angielski http://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_% ... %B3dziemia
Podobno jest tam praktycznie wszystko co Tolkien napisał odnośnie Ardy.

skorpion1011 pisze:

Wiem Wiem Sillmarilion mam przerobiony, z jednej strony można porównywć Valarów do aniołów, a Melkora do diabła, ale z drugiej rónie dobrze można ich porównac do bogow greckich, czy skandynawskich, zależy z której strony się patrzy... fakt o Ulmie zapomniałem...

Można bo o to się samo prosi, mają podobnie 'specjalizacje'

W sumie jest też Manwe, pan wiatrów, jako że wtedy silników nie znano powinien dmuchnąć gdzie trzeba i napastnicy musieliby zasuwać do Valinoru na wiosłach pod wiatr

no tak, tylko niktórzy moga miec problem z tak zaawansowanym angielskim... mozna sobie tlumaczyć, że wszyscy Valarowie szykowali się do starcia z Orlangurem innego pomysłu nie mam... ale Folko miał adamant, może to tez bylo przyczyną nie atakowania ich wcześniej? Mozna gdybać na ten temat. A co do tego że zyjemy masz rację, to wynikalo z "Ksiegi zaginionych opowieści". Ale mimo wszystko u Tolkiena wszystko było zagmatwane i nie do końca uporządkowane...

Lapis pisze:

Generalnie koncepcja Śródziemia zakłada że z odpłynięciem Powierników Pierscieni (Erlond, Galadriela, Gandalf plus Frodo i Bilbo) kończy się Trzecia Era,

No tak.

Lapis pisze:

natomiast my żyjemy w Czwartej Erze jeśli się nie mylę

Jeśli wierzyć angielskiej Wikipedii (hasło Fourth Age), która powołuje się na "The Letters of J. R. R. Tolkien", Tolkien przypuszczał, że mamy teraz Piątą, Szóstą albo Siódmą Erę. (A widziałem to też na jakiejś innej stronie.)

Lapis pisze:

historia Śródziemia jest alternatywną historią naszej ludzkości.

Alternatywną historią jest chyba w sensie przeszłości innej niż to, co podają archeolodzy.

BartekChom pisze:

Lapis napisał(a):natomiast my żyjemy w Czwartej Erze jeśli się nie mylę


Jeśli wierzyć angielskiej Wikipedii (hasło Fourth Age), która powołuje się na "The Letters of J. R. R. Tolkien", Tolkien przypuszczał, że mamy teraz Piątą, Szóstą albo Siódmą Erę. (A widziałem to też na jakiejś innej stronie.)

No dlatego napisałam jesli się nie mylę Jakimś tolkienowskim fanatykiem nie jestem.

skorpion1011 pisze:

A co do tego że zyjemy masz rację, to wynikalo z "Ksiegi zaginionych opowieści". Ale mimo wszystko u Tolkiena wszystko było zagmatwane i nie do końca uporządkowane...

Bo w głowie Tolkiena to cały czas ewoluowało i cały czas zmieniał i poprawiał swoje historie.

Jesli mamy teraz 5 ere, bądź wyżej mozna przypuszczać, że Tolkien miał plany na kontynuację "Władcy Pierścieni"? Może Christopher jest w posiadaniu notatek na ten temat, może... te moje przypuszczenia...

Co rozumiesz przez kontynuację Władcy Pierścieni? Dalsze losy drużyny? Wszystko jest wypisane w dodatkach do Powrotu Króla. Dalsze losy Ardy? Poza jakimis ogólnymi notatkami i opisami raczej nie, bo z końcem 3 ery wszystko zaczyna powoli karleć i ginąć.

Co mam na myśli, hmm sam nie wiem, może co działo sie w Valinorze, może, a z reszą takie gdybanie... o Tolkieni jego tworczości, można rozmawiać tygodniami, gdybać, przypuszczać, co po sobie zostawił, a czego nie. A ja w końcu muszę sie wziąć za "Syna Gondoru" książkę dostałem z 2 tygodnie temu i tera czeka na swoją kolej. Ciekaw jestem jak wygląda ta alternatywna wersja, w której Boromir nie zginie...

Lapis pisze:

dlatego napisałam jesli się nie mylę Jakimś tolkienowskim fanatykiem nie jestem.

Ja też nie jestem, ale czytam forum tolkienowskie i najwyraźniej tutaj dzięki temu należę do najlepiej poinformowanych.

I, w temacie kontynuacji Władcy, właśnie na tym forum znalazłem informację o niedokończonej historii Tolkiena Nowy Cień.