Zrodzony z fantastyki

 
Gedeon

Konrad T. Lewandowski

pt sie 03, 2012 10:10 am

Różnica między diabłami z Biblii a Ogarka diabłu jest taka, że ten drugi nic nikomu nie robi. Wabi różnymi pokusami, ale można go uznać za część bożego planu. Bez pokusy zła nie ma dobra.

Katolik nie może uznać, że diabeł nic nie robi. Jeśli uważasz się za katolika i uważasz, że coś jest diabłem, automatycznie musisz uznać, że jest absolutnie złą istotą i każda forma zadawania się z nią to zło.
Gdyby Lawendowscy uznali ,,to nie jest wcale diabeł, tylko taki sobie duszek prasłowiański, którego źli inkwizytorzy mylnie uznają za diabła i prześladują" byłoby spoko. Ale sytuacja, w której uważają, że to jest diabeł i stają po jego stronie, jednocześnie uważając się za katolików jest całkowicie absurdalna.

Człowiek, który nie umie czytać ze zrozumieniem własnych tekstów. Z tym się jeszcze nie spotkałem.

Człowiek, który nie potrafi logicznie argumentować, a jak nie wie co powiedzieć, wali frazesami. Z tym się spotykam codziennie. Wykazałem, że tekst prowadzi do paranoicznych wniosków - to nie kwestia mojego stanu psychicznego, tylko niedostatków autora tekstu.

Tworzenie mitów, opowieści i legend jest to niezbywalna cecha każdego społeczeństwa. Sugerujesz, że Słowianie byli upośledzeni na tym tle?

Nie, ja nie sugeruję. Ja to wiem. Ty sobie, jako lewak, przyjmujesz aprioryczne założenie ,,ludy snuły bogate mity o bogach, więc Słowianie też musieli". Tylko, że jak większość Twoich założeń, jest ono z d. wzięte i nie oparte na faktach.
Ty rozumujesz trochę na zasadzie ,,skoro w ruinach nie znaleźliśmy kabli telefonicznych, to to jest dowód na to, że ta cywilizacja znała telefony komórkowe!"
Np. Rzymianie nie tworzyli niemal żadnych mitów na temat swoich bogów (w sensie opowieści, bo wyobrażenia nt bogów rzecz jasna mieli). Dla nich było ważne, że ten a ten bóg zajmuje się tą dziedziną i aby pozyskać jego łaski należy zachować się tak a tak. Bogów nie pojmowali jako wielkich herosów łażaących po świecie, płodzących dzieci i przeżywających zabawne i pouczające przygody, tylko jako duchy natury. Opowieści mityczne o bogach i ich romansach pojawiły się u Rzymian dopiero pod wpływem Greków. Nie widzę powodu, aby podobnie nie miało być u ,,prapolaków". Oczywiście, pewne mity były, ale to były raczej pewnie ,,wierzenia" poszczególnych "plemion" (co w przypadku Słowian mogło oznaczać nawet dużą rodzinę), a nie jakiś system.
Poza tym, zauważ fakt, że w przeciwieństwie do ludów takich jak Celtowie, Grecy czy Skandynawowie na terenach polskich nie istniała tradycja pisana, która by mogła przekazać ewentualną mitologię. Zresztą, warto wskazać, że obecnie podstawowym źrodłem nt wiedzy o wierzeniach Słowian są właśnie kroniki i zapiski chrześcijańskich mnichów :D Co jest zresztą rzeczą charakterystyczną. Mity celtyckie spisywali irlandzcy mnisi, mity skandynawskie znamy przede wszystkim z odnalezionej przez katolickiego biskupa Sveinssona, te fragmentaryczne informacje nt religii Słowian, jakie w ogóle mamy czerpiemy z dzieł takich jak ,,Powieść doroczna" ruskiego mnicha Nestora, czy kronika Długosza. Poza tym jeszcze pewnym źrodłem są obyczaje ludowe.
Natomiast nie ma mowy o niszczeniu przez chrześcijan jakichś świętych ksiąg słowiańskich pogan, bo takich po prostu nie było. Pierwsze pisemne i w miarę usystematyzowane (choć i tak kiepskie) źródła nt religii Słowian, to źródła chrześcijańskie.

Nie na wszystko chce mi się odpowiadać.

I to właśnie świadczy o Twoim braku kultury dyskusji. Nie potrafisz przyznać się do błędu w żadnej kwestii - kiedy ktoś czarno na białym wykaże Ci, że prawisz idiotyzmy, jak w przypadku Twoich tez o braku związku Irlandii z katolicyzmem, ignorujesz to, próbujesz zmienić temat, żeby ukryć swoją kompromitację, albo walisz jakiś frazes, w nadziei, że potęga Twojej ironii powali dyskutanta na kolana i ukryje Twój brak wiedzy na temat czegokolwiek.

Cały czas piszę o organizacji.

Ci nijak nie jest odpowiedzią na pytanie Rukasu. Miliardy wiernych katolików na świecie są członkami organizacji o nazwie ,,KK". Więc dalej nie wiadomo, czy masz na myśli hierarchię kościelną, czy faktycznie KK jako całą organizację.


W religii katolickiej jest za dużo sprzeczności. Cały czas mówicie, że Kościoła nie da się oceniać w oderwaniu od realiów, a z drugiej strony powołujecie się na ponadczasowe nauki. Z jednej strony wg Kościoła tomizm jest doktryną niepodważalną a z drugiej strony ten sam Kościół ignoruje naukę św. Tomasza, że dusza wstępuje w zarodek męski 40 dni po zapłodnieniu, a żeński - 80 dni. Będzie dogmat jak znalazł, gdy w końcu Kościół uzna aborcję - oczywiście ograniczoną do powyższego przedziału czasowego.

Eeeee? Ja nie wiem, skąd Ty takie farmazony czerpiesz? Może od czasu do czasu warto było poczytać coś innego niż ,,Fakty i Mity"? Owszem, obecnie nauka Kościoła, zwłaszcza w kwestiach społecznych w znacznej mierze opiera się na tomizmie, ale:
1. Jest tak tylko w niektórych dziedzinach.
2. Ta nauka jedynie OPIERA SIĘ na tomizmie, czerpie z niego pewne idee, ale w znacznej mierze je przekształca i rozwija (ciężko, żeby do współczesnych stosunków społecznych i politycznych stosować bez zmian obserwacje poczynione na podst. społeczeństwa feudalnego).
Tak naprawdę to, co mamy obecnie, to prawidłowo powinno być określane jako neotomizm - w dodatku istnieją w nim różne nurty.
3. Nigdy tomizm jako całość nie został uznany za zbiór dogmatów wiary ani naukę niepodważalną. Np. nikt nie twierdzi, że wcześniejsza filozofia augustyńską była herezją. Niektórzy papieże jedynie zachęcali do studiowania dzieł św. Tomasza (a także innych teologów), ale nigdy nie było mowy o uznaniu któregoś z tych teologów za nieomylnego. W katolicyzmie jeno Pan Bóg i papież są nieomylni (w to drugie akurat ja nie wierzę - tylko się tym nie podjaraj za mocno).

Oczywiście, teraz albo odpowiesz jakimś frazesem na poziomie ,,Bo ty jesteś gupi!", albo w dalszej dyskusji będziesz ignorował temat tomizmu, za to zaczniesz snuć opowieści dziwnej treści na inny temat, tak długo, jak ktoś nie pokaże, że w tym temacie również g. wiesz.
Ostatnio zmieniony pt sie 03, 2012 10:26 am przez Gedeon, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Boruta
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 117
Rejestracja: śr sty 05, 2005 6:04 am

Re: Konrad T. Lewandowski

sob sie 04, 2012 11:44 am

Rukasu pisze:
Zwróć jednak uwagę na inny aspekt ówczesnej rzeczywistości: występowanie przeciwko Kościołowi nie mieściło się "zwykłym" ludziom w głowach.

Jak najbardziej mieściło. Właśnie to wyróżniało Rzeczpospolitą.
Czy wiarygodny jest więc historyczny "Katolik", który *morduje księży* by obronić diabła / "pogańskiego ducha"?

Historycznie ani diabeł, ani Jahwe nie istnieli. No chyba, ze mamy na mysli ludzki pierwowzór sumeryjskiego bóstwa, którego kalka jest Jahwe. ;-)
zarówno sama instytucja KK, jak i w ogóle ludzka mentalność, bardzo się przez ostatnie kilka wieków zmieniły

O tyle, o ile katolskim zbrodniarzom zabrano zapałki.
To strasznie mocne stwierdzenia. Czy jesteś w stanie podeprzeć je jakimikolwiek weryfikowalnymi argumentami, czy też są to jedynie Twoje prywatne przekonanie?

Kpisz, czy o droge pytasz? Działania w tej sprawie wehrmachtowca Ratzingera (na polecenie Wojtyły) są dobrze znane.
Czy w związku z nadużyciami zdarzającymi się w polskiej policji optujesz również za jej rozwiązaniem / ograniczeniem uprawnień?

Kazdy normalny człowiek jest co najmiej za ograniczeniem. Każdy kto rozumie jak chora i zbrodnicza jest to instytucja, zdaje sobie sprawę, że jedynym rozwiazaniem jest likwidacja i zaczęcie od nowa.
Czy w związku z nadużyciami w polskim wojsku chciałbyś zdelegalizować siły zbrojne na całym świecie?

A co polskojęzyczna formacja policyjna amerykańskich koncernów naftowych ma do "sił zbrojnych na całym świecie"? I tak, każdy normalny człowiek jest za tym aby nie było wojen i armii.
Szary Kocur pisze:
Słowem, powinienem odnosić się do takich woluminów tak, jak powinni odnieść się wszyscy Żydzi do narodowego socjalizmu wtedy, gdy mieli coś jeszcze do powiedzenia, chyba, że zapałam chęcią podzielenia ich losu, bowiem właśnie we mnie (jako członka Kościoła) i w mój system wartości wymierzona jest artyleria kanonierki o nazwie ,,Anioły muszą odejść" czy jakoś tak.

Zydów akurat to mordował kosciół katolski.
Po drugie, jego czytelnicy mają tendencję do posiadania krótkiej pamięci i potrafią zamienić tego znienawidzonego lustratora Zalewskiego w ,,Ostaniego Watykanina", narzekać że nie zatyka się tuby Natankowi, a jak zabroni mu się publicznych wypowiedzi to pytać czemu tak późno, przy jednoczesnym przerażeniu gdy nakaże się milczenie Bonieckiemu po kilku latach skrajnych wypowiedzi.


O czym Ty chłopie piszesz?
A inne zawody w których występuję bardzo wysokie, o wiele wyższe, bo mniej księży pracuje z dziećmi niż takich nauczycieli, stężenie pedofili?]

Tak sie składa, że znaczna część mojej rodziny to byli nauczyciele i nie życzę sobie takich obelg. No chyba, ze masz dośc odwagi, zeby zdać si ena sąd boży, czyli po polsku wziąc za to w mordę. W tamim wypadku zapraszam do Trójmiasta.
M.S. pisze:
Tak naprawdę nikt nie wie, kto to jest ten mityczny "dobry katolik",

Facet, który nienawidzi kazdego przejawu wolnej mysli, najchetniej zabiłby wszystkich, którzy nie pasuja do jego ideologii, czołga sie przed silniejszymi od sienbie , a wyżywa na słabszych. Jesli babka to potulna krowa rodząca dzieci swemu władcy, bo nie zapominajmy, ze kazda myslaca kobieta to czarownica i należałoby ja spalić. Ale niestety na to nie pozwalaja ci wszyscy źli zbrodniczy antyklerykałowie, nie to co było za ukochanegfo wujaszka Hitlera, przyjavciela prawdziwych katolików i ukochanego fuhrera dzielnego wehrmachtowca Ratzingera.
i co trzeba zrobić, by stracić to miano

Wystarczy zacząć myśleć. Albo mieć sumienie. Albo honor.
Być może Bóg weźmie pod uwagę, że sam jesteś ofiarą Kościoła - bo to Kościół wypaczył Ci umysł.

Zależy który.
Rukasu pisze:
Nie rozumiem(y). Dogmaty to dogmaty. Jeśli się ich nie trzymasz, to nie jesteś Katolikiem. Chyba tylko Świadkom Jehowy udało się przekonać większość świata, że są Chrześcijanami, pomimo że nie wierzą w boskość Chrystusa. ;-)

Niestety fanatyku. Nie tylko.
zwalczanie komunizmu w Europie [...] to samo "zło"?

To samo kłamstwo. Kosciół katolski kolaborował z komunizmem, i bardzo dopbrze dzięki temu si emiał. Tylko nieliczne jednostki się z tego wyłamały.
ale jako Polak nie zamierzasz chyba oceniać "przydatności" Wermachtu czy Armii Czerwonej, prawda?

Kosciół katolski był dla Polski bardziej szkodliwy od obu razem wziętych.
M.S. pisze:
Co do konkretnego przypadku Irlandii - Celtowie mieli szczęście, że ich chrzcili ziomkowie, którzy byli zainteresowani przetrwaniem rodzimej kultury. Słowianie takiego szczęścia nie mieli.


To troche bardziej skomplikowane. Jesli już to Celtowie mieli szczęście, ze nie znaleźli sie w strefie walki o wpływy Rzymu i Bizancjum. Niestety dla biskupów Rzymu i ich popleczników cyrylometodianizm okazał się ostatecznie opcją nie do przyjęcia.
Rukasu pisze:
Na ten temat także prowadzono na Polterze długą dyskusję, m.in. tutaj. Stanęło na tym, że z punktu widzenia KK, dogmaty są niezmienne i wieczne. M.in. dlatego napisałem, że Lewandowscy mogli sobie być *Chrześcijanami*, ale nie *Katolikami*.

A może tak sobie sprawdzisz, w którym roku wprowadzone te niezmienne dogmaty? Np ten o nieomylnosci biskupa Rzymu. Albo o niepokalanym poczęciu Marii.
Bo ja wciąż odnoszę wrażenie, że obarczasz wielu niewinnych ludzi zbiorową winą za działania nielicznych jednostek.

No pacz pan. To zupełnie jak z SS.
Ale jak to *odróżnić*? Irlandia jest *częścią* Wielkiej Brytanii. Kiedy piszę o Wielkiej Brytanii, to zawieram w tym również Irlandczyków.

Nie jest. I dklatego istnieje cos takiego jak Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej (do 1922 bez "Północnej").
Albo w to, że guru ma zawsze rację.

Ale Wasz przecież ma. Co prawda tylko ex cathedra i dopiero od końca XIX wieku, ale jednak.
M.S. pisze:
Jednak w dalszym ciągu nie wiadomo, kim jest ten "dobry katolik". W praktyce ten, kto umie przeforsować swoją wizję Kościoła.

Jest takie popularne powiedzenia. :mrgreen:
 
Gedeon

Konrad T. Lewandowski

sob sie 04, 2012 12:30 pm

Historycznie ani diabeł, ani Jahwe nie istnieli. No chyba, ze mamy na mysli ludzki pierwowzór sumeryjskiego bóstwa, którego kalka jest Jahwe. ;-)

Równie dobrze można powiedzieć, że to sumeryjskie (i inne bóstwa) to kalka Jahwe, ktorego ludzie nie rozumieli i przedstawiali sobie w błędny sposób, a dopiero Żydzi trafili w sedno.
Albo wręcz przeciwnie - że sumeryjscy i inni bogowie, to diabły podszywające się pod bóstwa.

Już nie mówiąc o tym, że Twoja odpowiedź nijak się miała do cytowanej wypowiedzi Rukasu:
Czy wiarygodny jest więc historyczny "Katolik", który *morduje księży* by obronić diabła / "pogańskiego ducha"?

Nawet jeśli uważasz, że diabła nie było, to co to zmienia? Obecność w opowieści fantasyycznych istot nie zwalnia autora z obowiązku zapewnienia choćby minimalnej psychologicznej wiarygodności przedstawionych postaci.

Kazdy normalny człowiek jest co najmiej za ograniczeniem.

Każdy normalny człowiek jest za tym, żeby Gedeon był władcą świata!
Ale niestety na to nie pozwalaja ci wszyscy źli zbrodniczy antyklerykałowie, nie to co było za ukochanegfo wujaszka Hitlera, przyjavciela prawdziwych katolików i ukochanego fuhrera dzielnego wehrmachtowca Ratzingera.

Brak mi słów. Do cholery jasnej, zacznij samodzielnie myśleć, przestań wierzyć w bajki i frazesy rozpowszechniane przez Urbana!
1. Ratzginer kochający fuhrera? Uważasz, że każdy, kto musiał służyć w Wermachcie kochał Hitlera? A czy przypadkiem żołnierze, który organizowali na niego zamach nie należeli do Wermachtu?
W czasie wojny służba wojskowa była obowiązkowa, gdyby Papa Ratzi się uchylił, to by go rozstrzelano i tyle.
A są dowody, że Ratzinger i jego rodzina nie byli nazistami. Sam papież należał do Hitlerjugend, bo było to obowiązkowe, ale rzadko był obecny na spotkaniach i staral się wykręcać iod uczestnictwa.
Jego rodzina zaś była prześladowana przez reżim. Jego brat, chory na Downa, został zabity w ramach oczyszczania rasy z chorych psychicznie. Jego ojciec, który był policjantem, po dojściu do Hitlera do władzy został uznany za element niepewny ideologicznie - właśnie dlatego, że uważał, że nazizm jest niezgodny z wiarą katolicką, przez co został najpierw zdegradowany, a potem zmuszony do odejścia ze służby. Sama rodzina była kilka razy w ramach represji zmuszana do przeprowadzek. Oczywiście, nie porównuję tych represji z tym, co spotykało ludzi w obozach (w końcu Ratzingerowie byli Niemcami), ale sugerowanie, że Ratzinger to nazista jest czysttm oszczerstwem - typowym dla antyklerykałów, którzy wierzą na słowo w każde hasło, które rzucą media, a nawet nie próbują przeprowadzić rzetelnych studiów historycznych.
Sam Ratzinger zaś został wcielony do Wermachtu pod koniec wojny, w 1944 r. Nigdy nawet nie zdążył zostać zesłanym na front, służył na posterunkach w okolicach swojego rodzinnego miasta. Prawdopodobnie nawet nikogo nie zabił. Jego służba a Wermachcie zakończyła się dezercją. Zaiste, kochał Hitlera.
ALE CHRZANIĆ TO. Kogo obchodzą fakty? Ratzinger był fanatycznym nazistą, taki jest dogmat świętego wyznania Niewiary! Jeśli fakty mówią co innego, to źle dla faktów.

2. Hitler przyjacielem wszystkich prawdziwych katolików?
To jest wyjątkowy absurd, w dodatku chamski i oszczerczy.
Jednym z ulubionych kłamstw antyklerykałów jest ,,papież nigdy nie potępił nazizmu" - co zakrawa na absurdalny żart. Papież w encyklice Summi Pontificus w 1939 potępił nazistowskie praktyki totalitarne i rozpętanie przez Niemcy wojny. Owa encyklika była szeroko cytowana na całym swiecie, m.in. w New York Times, który poświęcił jej stronę tytułową. Dzisiaj media w zaparte zaprzeczają jej istnieniu. ot, paradoks.
Owszem, Hitler w Niemczech udawał chrześcijanina, żeby nie tracić popularności, ale tak naprawdę nienawidził tej religii założonej przez ,,ukrzyżowanego Żyda". Naziści uważali, że wkrótce chrześcijaństwo odejdzie na śmietnik historii, a zastąi je nowa, lepsza religia, nawiązująca do kultów germańskich. Polecam książkę ,,Rozmowy z Katem" Kazimierza Moczarskiego, zapiski jego rozmów z wysoko postawionym SS-manem Jurgenem Stropem, gdzie Strop wprost opowiada o tym jak on i jego koledzy byli zafascynowani Wotanem itd.
Ponadto wielu księży zginęło z rąk nazistów. Biskup płocki Antoni Nowowiejski został zamordowany w obozie Soldau, a w samym seminarium płockim Niemcy urządzili stajnie dla esesmanów.
Zresztą w samym obozie Soldau stworzono specjalną grupę więźniów-kapłanów, zginęło ich tam około 50. Pomijając statystyki z innych obozów, gdzie również trafiali księża i zakonnice.
Ale oczywiście, Ty dalej będziesz majaczył, jakim to wielki przyjacielem Kościoła był Hitler. A księży mordował z ogromu przyjaźni. To pewnie przyjacielem Żydów też był?

Dodatkowo to oszczerstwo boli mnie szczególnie bardzo, gdyż jeden z moich krewniaków - brat babci - ksiądz również poniósł męczeńską śmierć z rąk nazistów. Dlatego uważam, że Twoje insynuacje są ohydne i haniebne. Nie czuję się komfortowo, kiedy jakiś ignorant pluje na jego grób. Tymi stwierdzeniami naplułeś na grób tych wszystkich księzy, któzy ginęli w obozach, którzy ginęli w postaniu jako kapelani, którzy ryzykowali życiemi, pomagając ratować żydów poprzez wystawianie im fałszywych świadectw chrztów. Już nie mówiąc o tym, że plujesz na groby wszystkich szarych katolików, którzy walczyli z nazizmem, wierząc, ze ta nieludzka ideologia jest nie do pogodzenia z chrześcijańską miłością bliźniego. Powiedziałbym, że jesteś ohydną kreaturą - ale nie. Ty jesteś tylko biedną, ślepą marionetką, która bezkrytycznie łyka kłamstwa powtarzane przez te kreatury. Niech Bóg Ci wybaczy, bo nie wiesz, co czynisz.

Sam zdecyduj. Czy chcesz zacząć na serio interesować się swiatem i historią, czy wolisz żyć w świecie wygodnych bajek, które popierają Twój absurdalny pogląd na świat.




Tylko wiedz, że powtarzając te steki oszczerstw, sam idziesz w ślady nazistów. Bo to w końcu Goebbels powiedział ,,Kłamstwo powtórzone tysiąc razy, staje się prawdą". I tą metodę stosują antyklerykałowie. Powtarzają kłamstwa, wykrzykują je, zalewają nimi w mediach - a choć nie popierają ich dowodami, ludzie tacy jak Ty, je łykają.
 
Lenartos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1805
Rejestracja: czw lis 06, 2003 6:25 pm

Konrad T. Lewandowski

sob sie 04, 2012 1:25 pm

Boruta pisze:
Historycznie ani diabeł, ani Jahwe nie istnieli. No chyba, ze mamy na mysli ludzki pierwowzór sumeryjskiego bóstwa, którego kalka jest Jahwe. ;-)


A co ma sztandarowy toruński wypiek do miejsca, gdzie ogni mieliło się mąkę, a obecnie generuje prąd elektryczny? Pytanie jest o wiarygodność katolika, a nie genezę wyznawanego przezeń Boga.

Boruta pisze:
Kazdy normalny człowiek jest co najmiej za ograniczeniem. Każdy kto rozumie jak chora i zbrodnicza jest to instytucja, zdaje sobie sprawę, że jedynym rozwiazaniem jest likwidacja i zaczęcie od nowa.


Taaaak... Rozumiem, że samochodu nie masz, nocą po mieście nie chodzisz, a mieszkanie już okopane i łańcuch założony na drzwi? No to spoko, można likwidować Policję. Spokój i bezpieczeństwo zapewni nowa szlachta herbu Trzy Paski i jej zajazdy. ;)

Bo jak chcesz, kolego, "tworzyć policję od nowa", to bądź łaskaw zaproponować alternatywny, lepszy mechanizm doboru kadry i kontroli wewnętrznej.

Boruta pisze:
Tak sie składa, że znaczna część mojej rodziny to byli nauczyciele i nie życzę sobie takich obelg. No chyba, ze masz dośc odwagi, zeby zdać si ena sąd boży, czyli po polsku wziąc za to w mordę. W tamim wypadku zapraszam do Trójmiasta.


A ja mam w rodzinie nauczycieli i księży. I co, komu mam najpierw dać w mordę i jak mocno?

Są pedofile księża, pedofile nauczyciele, pedofile fotografowie, pedofile copywriterzy i prawdopodobnie pedofile na kasie w Biedronce. Są złodzieje politycy, złodzieje księgowi, złodzieje żebracy, złodzieje kierowcy i złodzieje po prostu. Zacietrzewiając się na wzmiankę o pedofilii wśród pedagogów padasz jedynie ofiarą własnego czarno-białego światopoglądu, obiegowych stereotypów i automatycznego rozszerzania pojedynczych incydentów na całą grupę społeczną.

Boruta pisze:
Zydów akurat to mordował kosciół katolski.


Dokładnie, Szary Kocurze. Powinieneś też poczytać o watykańskich obozach śmierci pod Blachownią, Pau i Rawenną, o Pierwszym Prymasie Konklawe Centralnego, zwanym "czerwonym papieżem" i o Niepokalanym Komisariacie Wzmacniania Dogmatów. To wszystko są fakty, a nie mity!

...
Boruta pisze:
Kosciół katolski był dla Polski bardziej szkodliwy od obu razem wziętych.


:hahaha: Tak, Kościół katolicki wymordował nam elitę intelektualną, zdewastował infrastrukturę, zburzył do poziomu gruntu stolicę i wygonił tysiące rodzin z domów.

PS. A Wielką Brytanię, Irlandię, Zjednoczone Królestwo itp. wyjasnia Grey :)
Ostatnio zmieniony sob sie 04, 2012 1:52 pm przez Lenartos, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Gedeon

Konrad T. Lewandowski

sob sie 04, 2012 4:05 pm

Dokładnie, Szary Kocurze. Powinieneś też poczytać o watykańskich obozach śmierci pod Blachownią, Pau i Rawenną, o Pierwszym Prymasie Konklawe Centralnego, zwanym "czerwonym papieżem" i o Niepokalanym Komisariacie Wzmacniania Dogmatów.

+1 za Niepokalany Komisariat, Lenartos. Choć nie wiem, czy to nie za finezyjny żart dla tych osobników.

Prawda jest taka, że do nich nie da się dotrzeć. Oni żyją w swoim świecie, w świecie, w którym Kościelne Imperium Zła panuje nad światem. Kiedyś czytałem o tym mechanizmie - chłopaki mają potrzebę ,,bycia bohaterami", więc wmawiają sobie, że walczą z jakimś wyimaginowanym reżimem. A że jednocześnie symbolicznie paskudzą na groby wszystkich ofiar nazizmu i komunizmu (w tym zresztą wielu znienawidzonych przez nich duchownych) to już ich nie obchodzi.

Kiedy ktoś Wam podaje źródła - z pogardą mówicie, że są gówno warte, bo to Wikipedia. Sami nie podajecie żadnych kontrźródeł.
Kiedy ktoś Wam pokazuje statystyki - z pogardą mówicie o ,,magicznej wierze w statystyki".
Kiedy ktoś Wam czarno na białym pokazuje, że Wasze tezy nt historii to czysta fantazja, w dodatku oszczercza - ignorujecie to.
Prawda jest taka, że jesteście fanatykami, kompletnie zaślepionymi. Łykacie każdą bajeczkę, o ile tylko jest zgodna z Waszą ideologią. Jakby w ,,Nie" napisali, że niejaki Jezus Chrystus ze Związku Radzieckiego założył razem z 12 kolegami NSDAP, a potem za pomocą Gwiazdy Śmierci zniszczył Hiroszimę, Nagasaki i Atlantydę... Nie byłbym pewien, czy byście nie uwierzyli. Skoro uwierzyliście w to, że Hitler był przyjacielem katolików, uwierzycie we wszystko.
 
Lenartos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1805
Rejestracja: czw lis 06, 2003 6:25 pm

Re: Konrad T. Lewandowski

ndz sie 05, 2012 11:33 am

Ależ skądże, mój Ty anarchizujący herbowy instruktorze walki wręcz. Jeżeli ci się wydaje, że to było nawiązanie do herbu, toś trafił, jak kulą w firewalla. Ale cóż, Gedeon ma rację, może przesadzam z finezją, gdzie według co poniektórych wystarczyło by dać w mordę.

A tak zupełnie na marginesie, to zamiarowujesz kontynuować merytoryczną dyskusję, czy ograniczać się do adpersonamów?
 
Gedeon

Re: Konrad T. Lewandowski

ndz sie 05, 2012 1:43 pm

Trzy wręby to mój herb - Korczak. Masz naziolu coś przeciwko niemu?


Nowa definicja nazisty - ten, kto nie zgadza się z Borutą?

Pokornie proszę, aby raczył odnieść się do tego:

2. Hitler przyjacielem wszystkich prawdziwych katolików?
To jest wyjątkowy absurd, w dodatku chamski i oszczerczy.
Jednym z ulubionych kłamstw antyklerykałów jest ,,papież nigdy nie potępił nazizmu" - co zakrawa na absurdalny żart. Papież w encyklice Summi Pontificus w 1939 potępił nazistowskie praktyki totalitarne i rozpętanie przez Niemcy wojny. Owa encyklika była szeroko cytowana na całym swiecie, m.in. w New York Times, który poświęcił jej stronę tytułową. Dzisiaj media w zaparte zaprzeczają jej istnieniu. ot, paradoks.
Owszem, Hitler w Niemczech udawał chrześcijanina, żeby nie tracić popularności, ale tak naprawdę nienawidził tej religii założonej przez ,,ukrzyżowanego Żyda". Naziści uważali, że wkrótce chrześcijaństwo odejdzie na śmietnik historii, a zastąi je nowa, lepsza religia, nawiązująca do kultów germańskich. Polecam książkę ,,Rozmowy z Katem" Kazimierza Moczarskiego, zapiski jego rozmów z wysoko postawionym SS-manem Jurgenem Stropem, gdzie Strop wprost opowiada o tym jak on i jego koledzy byli zafascynowani Wotanem itd.
Ponadto wielu księży zginęło z rąk nazistów. Biskup płocki Antoni Nowowiejski został zamordowany w obozie Soldau, a w samym seminarium płockim Niemcy urządzili stajnie dla esesmanów.
Zresztą w samym obozie Soldau stworzono specjalną grupę więźniów-kapłanów, zginęło ich tam około 50. Pomijając statystyki z innych obozów, gdzie również trafiali księża i zakonnice.
Ale oczywiście, Ty dalej będziesz majaczył, jakim to wielki przyjacielem Kościoła był Hitler. A księży mordował z ogromu przyjaźni. To pewnie przyjacielem Żydów też był?

Dodatkowo to oszczerstwo boli mnie szczególnie bardzo, gdyż jeden z moich krewniaków - brat babci - ksiądz również poniósł męczeńską śmierć z rąk nazistów. Dlatego uważam, że Twoje insynuacje są ohydne i haniebne. Nie czuję się komfortowo, kiedy jakiś ignorant pluje na jego grób. Tymi stwierdzeniami naplułeś na grób tych wszystkich księzy, któzy ginęli w obozach, którzy ginęli w postaniu jako kapelani, którzy ryzykowali życiemi, pomagając ratować żydów poprzez wystawianie im fałszywych świadectw chrztów. Już nie mówiąc o tym, że plujesz na groby wszystkich szarych katolików, którzy walczyli z nazizmem, wierząc, ze ta nieludzka ideologia jest nie do pogodzenia z chrześcijańską miłością bliźniego. Powiedziałbym, że jesteś ohydną kreaturą - ale nie. Ty jesteś tylko biedną, ślepą marionetką, która bezkrytycznie łyka kłamstwa powtarzane przez te kreatury. Niech Bóg Ci wybaczy, bo nie wiesz, co czynisz.

Sam zdecyduj. Czy chcesz zacząć na serio interesować się swiatem i historią, czy wolisz żyć w świecie wygodnych bajek, które popierają Twój absurdalny pogląd na świat.


I udzielił odpowiedzi - czy interesuje Cię historia i fakty, czy też wolisz opierać swoją wizję świata na bajkowych opowieściach?
Ale cóż, Gedeon ma rację, może przesadzam z finezją, gdzie według co poniektórych wystarczyło by dać w mordę.

Bez przesady. Ignorantów należy (próbować) edukować, a nie bić. Przynajmniej tak długo, jak długo Boruta ogranicza się do bełkotania, a nie próbuje realizować swoich antyklerykalnych idei w ten sam sposób, w jaki to robili naziści, o których tak chętnie rozprawia.

(Dla administracji - ignorant to nie obraza, tylko stwierdzenie faktu. Ignorant to ktoś, kto nie posiada wiedzy, a Boruta && co wiedzę mają niestety na poziomie tego, co wyczytali w gadzinowych gazetkach redagowanych przez sfrustrowanych byłych księży - ,,Fakty i Mity" - i byłych rzeczników prasowych totalitarnego reżimu - ,,Nie". Jeśli ktoś taki nie jest ignorantem, to ja już nie wiem. Niestety, ale nawet Wikipedia, którą tak gardzą, zapewnia rzetelniejsze informacje, niż dzikie fantazje, którymi Ci panowie żyją).
 
Awatar użytkownika
Rukasu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 737
Rejestracja: wt kwie 26, 2011 10:24 pm

Konrad T. Lewandowski

ndz sie 05, 2012 4:07 pm

@Gedeon

Po pierwsze, istnieje niepodległe państwo irlandzkie (i istniało wcześniej, zanim zostało zdominowane przez Anglików). I obejmuje ono ogromną większość wyspy, którą geograficzne określamy jako Irlandię.

Słusznie i naukowo. O ile w swoim przedostatnim poscie bardzo pilnowałem się, aby używać jedynie określeń "Brytyjczycy", "Brytania" i "Wyspy", to w swoim ostatnim poscie z rozpędu napisałem o *Wielkiej Brytanii*. I chociaż na całym świecie określenie "Wielka Brytania" jest po prostu potocznym skrótem myślowym na "Zjednoczone Królestwa", to nawet nie o Zjednoczone Krótlestwa mi chodziło, i nie takim określeniem powinienem się posłużyć.

Od samego początku chodziło mi boweim o "Wyspy Brytyjskie" (w skład których *wchodzi* Irlandia), a w jakimś niewielkim stopniu także o "Imperium Brytyjskie" (którego redzenni mieszkańcy znani byli ze zwyczaju rabowania podbitych terenów/kultur i zwożenia wszelkich "archeologicznych" pamiątek do przepastnych piwnic British Museum). :-)

@M.S.

Jednak w dalszym ciągu nie wiadomo, kim jest ten "dobry katolik". W praktyce ten, kto umie przeforsować swoją wizję Kościoła.

Słowo "dobry" jest w ogóle wybitnie nieprecyzyjne. Osobiście przez w/w określenie rozumiem osoby postępujące zgodnie z wykładnią (~Katechizmem) narzucaną przez KK, albo przynajmniej starające się tak czynić.

Dużo łatwiej jest natomiast zdefiniować słowo "zły". Osoba, która lekce-sobie-waży dogmaty i nauki KK z całą pewnością jest albo "złym Katolikiem" (jeżeli robi to z niewiedzy, bądź też świadoma swych grzechów wyraża za nie skruchę), albo nie jest nim wcale (jeżeli uważa je za błędne lub "czynnie" przeciwko nim występuje).

Na pewno nie pomogą żadne mityczne "niezmienne dogmaty". W religii katolickiej jest za dużo sprzeczności.

W każdej religii jest dużo sprzeczności. I tak, moim zdaniem idea "niezmiennych dogmatów" jest mocno naciągana. Ale prowadziłem na ten temat podlinkowaną we wcześniejszych postach dyskusję z kilkoma wierzącymy Polterowiczami (na szczególną uwagę zasługuje tutaj KRed), i nie udało mi się znaleźć ewidentnego błędu logicznego w ich rozumowaniu. Wszystko sprowadza się więc IMHO jedynie do punktu widzenia.

Jeżeli masz ochotę podyskutować na ten temat, to zapraszam do *bardziej właściwego* wątku.

Cały czas piszę o organizacji.

Ale co masz na myśli pisząc o "organizacji"? Czy szeregowy żołnierz (dajmy na to "zwykły wierny") jest odpowiedzialny za błędy swojego oficera (dajmy na to "księdza")? Czy fakt, że jeden z generałów (dajmy na to "biskup") błądzi, oznacza że każdy oficer także błądzi? Czy zła jest hierarchiczna struktura "zarządzania" - i czy złe jest w niej że jest za bardzo hierarchiczna (bo powoływałeś się m.in. na księży krytykujących braku swobody i autonomii), czy za mało (bo pisałeś także, że KK nie kontroluje wystarczająco niektóych swoich członków)? Czy złe są założenia, zgodnie z którymi ludzie powinni "miłować swojego bliźniego"?

Co to jest ta "organizacja"? Co tak naprawdę (Twoim zdaniem) jest *złe* w KK?

Wabi różnymi pokusami, ale można go uznać za część bożego planu. Bez pokusy zła nie ma dobra.

Wbrew pozorom jest to dosyć złożony teologiczny problem. Postrzegania diabła jako części boskiego planu, jako boskiego kusiciela, którego zadaniem jest "testowanie" ludzi, jest wbudowane m.in. w religię żydowską. Także w ramach Chrześcijaństwa spojrzenia na zło były bardzo różne (vide np. poglądy Świętego Augustyna). W KK niemal zawsze była to jednak sprawa stosunkowo prosta: diabeł jest buntownikiem, sprzeciwia się boskiej woli, i jako taki jest wcielonym złem. Jak pisałem wcześniej, w dawnych czasach światopoglądy często przeplatały się, zaś na polskich ziemiach wiele pogańskich podań i legend utożsamiano z mitologią chrześcijańską. Mimo to ludzie bardzo poważnie podchodzili wtedy do kwestii herezji oraz wyznania, co przejawiało się głównie poprzez stosunek wobec hierarchów.

@Boruta

Jak najbardziej mieściło. Właśnie to wyróżniało Rzeczpospolitą. (...) O tyle, o ile katolskim zbrodniarzom zabrano zapałki. (...) Kpisz, czy o droge pytasz? Działania w tej sprawie wehrmachtowca Ratzingera (na polecenie Wojtyły) są dobrze znane. (...) Kazdy normalny człowiek jest co najmiej za ograniczeniem. (...) No pacz pan. To zupełnie jak z SS.

A nie dałoby się pisać mniej "hasłowo", za to bez obrażania współdyskutantów? :-(

Historycznie ani diabeł, ani Jahwe nie istnieli.

Po pierwsze: nie da się w żaden sposób udowodnić, czy istnieli, czy też nie istnieli. Po drugie: istotne są wierzenia ludzi w to, czy istnieli, czy też nie. Jeżeli historyczni ludzie wierzyli, że istnieją, to zachowywali się w "odpowiedni" sposób; jeżeli nie wierzyli, to również rzutowało to na ich zachowanie.

Czy w związku z nadużyciami zdarzającymi się w polskiej policji optujesz również za jej rozwiązaniem / ograniczeniem uprawnień?

(...) Każdy kto rozumie jak chora i zbrodnicza jest to instytucja, zdaje sobie sprawę, że jedynym rozwiazaniem jest likwidacja i zaczęcie od nowa.

A czy ta "choroba" i "zbrodniczość" nie jest przypadkiem wpisana w samą ideę służb porządkowych? Czy nowa organizacja nie będzie w związku z tym tak samo zła? Czy nie lepsza byłaby Twoim zdaniem np. anarchia?

Cóż, ja najwyraźniej nie jestem "normalny", bo IMHO policji należy raczej poszerzyć uprawnienia, nie zaś je ograniczać. :-(

I tak, każdy normalny człowiek jest za tym aby nie było wojen i armii.

Czyli jednak anarchia. Albo w najlepszym razie hipisowska komuna.

Czy propagujesz także zniesienie własności prywatnej i "wolność" seksualną?

Zydów akurat to mordował kosciół katolski.

A Ty kogo masz na myśli pisząc o KK? Papież mordował? Biskupi mordowali? Organista mordował? Czy naprawdę utożsamiasz hitlerowskie obozy zagłady z Chrześcijaństwem? :-o

Tak sie składa, że znaczna część mojej rodziny to byli nauczyciele i nie życzę sobie takich obelg.

Znaczna część mojej rodziny to także nauczyciele. Nauczyciele matematyki. Nauczyli mnie myśleć, a także posługiwać się pewnym podstawowym narzędziem, jakim jest statystyka. Dzięki temu narzędziu wiem, że większość pedofili wybiera zawody, w których mają łatwy dostęp do dzieci - w tym zawód nauczyciela. To właśnie dlatego wśród nauczycieli znacznie więcej jest pedofili niż np. pośród zegarmistrzów.

No chyba, ze masz dośc odwagi, zeby zdać si ena sąd boży, czyli po polsku wziąc za to w mordę.

Gratuluję. Wystawiasz znakomite świadectwo swoim rodzicom-nauczycielom, a także wszystkim mieszkańcom Trójmiasta, ukazując że dyskusje na trudne tematy prowadzić potrafisz tylko za pomocą pięści. Jeszcze przed chwilą pisałeś, że "każdy normalny człowiek jest za tym, żeby nie było wojen i armii", tymczasem sam przejawiasz zachowania charakterystyczne m.in. dla falangistów. :-(

Nie rozumiem(y). Dogmaty to dogmaty. Jeśli się ich nie trzymasz, to nie jesteś Katolikiem. Chyba tylko Świadkom Jehowy udało się przekonać większość świata, że są Chrześcijanami, pomimo że nie wierzą w boskość Chrystusa.

Niestety fanatyku. Nie tylko.

Duża (i bardzo niegrzeczna) "wtopa". Jestem ateistą. :-D

To samo kłamstwo. Kosciół katolski kolaborował z komunizmem, i bardzo dopbrze dzięki temu si emiał. Tylko nieliczne jednostki się z tego wyłamały.

Te "jednostki" zostały przez KK wyniesione do rangi "prymasów", czy "papieży". I jak to świadczy o tej organizacji? :-D

A może tak sobie sprawdzisz, w którym roku wprowadzone te niezmienne dogmaty? Np ten o nieomylnosci biskupa Rzymu. Albo o niepokalanym poczęciu Marii.

Zachęcam do zapoznania się z podlinkowanym wcześniej wątkiem, zanim zaczniesz poruszać tematy, które dokładnie w nim wyjaśniono.

W wielkim skrócie: fakt, że pewne dogmaty *ogłoszone* zostały stosunkowo niedawno, nie znaczy bynajmniej, że nie "obowiązywały" od zawsze. :-)
 
Awatar użytkownika
Lapis
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 50
Rejestracja: pt lis 18, 2011 2:12 pm

Konrad T. Lewandowski

ndz sie 05, 2012 4:31 pm

Rukasu pisze:
Zydów akurat to mordował kosciół katolski.


A Ty kogo masz na myśli pisząc o KK? Papież mordował? Biskupi mordowali? Organista mordował? Czy naprawdę utożsamiasz hitlerowskie obozy zagłady z Chrześcijaństwem? :-o
Patrząc na pisownię (kościół z małej litery) to jakiś złośliwy budynek zwalił się im na głowę.
 
Gedeon

Re: Konrad T. Lewandowski

ndz sie 05, 2012 5:32 pm

A Ty kogo masz na myśli pisząc o KK? Papież mordował? Biskupi mordowali? Organista mordował? Czy naprawdę utożsamiasz hitlerowskie obozy zagłady z Chrześcijaństwem?

Najwyraźniej utożsamia. Oczywiście fakt, że w tych obozach zginęło tez sporo katolickich duchownych (jak już pisałem, w samym Soldau zamordowano ich 50) w najmniejszym choćby stopniu nie jest w stanie zachwiać jego pewnością w tym względzie.
 
Awatar użytkownika
M.S.
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3035
Rejestracja: sob gru 24, 2005 7:42 pm

Konrad T. Lewandowski

ndz sie 05, 2012 8:12 pm

Zebrało się kilku fanatyków. Jedni są za Kościołem, drudzy przeciw, a trzeci biorą się za rozsądnych, a w istocie są płytcy umysłowo i niezdolni do wyciągnięcia wniosków.

Przede wszystkim proszę nie łączyć tego, co pisze Boruta, z moją osobą. Jestem krytykiem Kościoła, nie mitomanem ogarniętym dziwną manią.

Kościół Katolicki blokuje swobodę myślenia, chce dzierżyć rząd dusz. Tak było zawsze i tak jest dotąd, tylko jego skuteczność na szczęście osłabła. Największym złem, jakie wyrządził, jest przeoranie mentalności ludzi tak, że ci wierzą, iż są cudowne sposoby na naprawienie świata, a czy to jest Zbawienie, czy stworzenie raju na Ziemi - to już sprawa drugorzędna. Dla chorego przekonania, że zło można ostatecznie pokonać, ludzie byli gotowi oddać wiele: mordować bliźnich, oddać władzę różnym typom rodzaju kleru czy Hitlera, a nawet poświęcić własne życie. Za to wszystko odpowiada Kościół.

Natomiast Kościół jako organizacja jest zbiorowiskiem różnych mętów, z mózgami wypranymi w seminariach. Poza chlubnymi wyjątkami księża to banda pazernych świętoszków. Pedofile to jedynie czubek góry lodowej, acz dobrze ukazujący, do czego prowadzi kościelna mentalność. Między dwoma skrajnymi postawami - pedofilią a przyzwoitością - jest cała gama różnorakich grzechów. Jeśli dany ksiądz nie doszedł do etapu pedofilii, to z całą pewnością siedzi gdzieś pomiędzy. Przyzwoitych księży jest jak na lekarstwo. Tym większy należy im się szacunek, że system kościelny nie zdołał zniszczyć w nich człowieczeństwa.

PS: Proszę przestać linkować mi do tematu o wierze. Większym faux pas od powoływania się na Wikipedię jest tylko powoływanie się na dyskusję na forum.

PPS: I proszę wrócić do zasadniczej treści wątku. Wiem, że teraz zapadnie tu cisza, bo nikt nie czytał książek, ale lepsze to niż powyższy jałowy flejm.
Ostatnio zmieniony ndz sie 05, 2012 8:18 pm przez M.S., łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: Konrad T. Lewandowski

ndz sie 05, 2012 8:14 pm

Hej
Wiecie, że zapętleliliście się? Jedni i drudzy?
 
Gedeon

Konrad T. Lewandowski

ndz sie 05, 2012 8:58 pm

Między dwoma skrajnymi postawami - pedofilią a przyzwoitością - jest cała gama różnorakich grzechów. Jeśli dany ksiądz nie doszedł do etapu pedofilii, to z całą pewnością siedzi gdzieś pomiędzy.

Przepraszam bardzo, ale jak wygląda etap pomiędzy pedofilią a przyzwoitością? Popęd wobec szesnastolatków?

Przyzwoitych księży jest jak na lekarstwo.

Podobnie, jak przyzwoitych ludzi.

Natomiast Kościół jako organizacja jest zbiorowiskiem różnych mętów, z mózgami wypranymi w seminariach.

Ogromna większość członków Kościoła nigdy nie była w seminarium :D

Proszę przestać linkować mi do tematu o wierze. Większym faux pas od powoływania się na Wikipedię jest tylko powoływanie się na dyskusję na forum.

Serio? Przychodzi mi na myśl parę gorszych zachowań. Co powiesz na wyzywanie rozmówców od nazioli?

Dla chorego przekonania, że zło można ostatecznie pokonać, ludzie byli gotowi oddać wiele: mordować bliźnich, oddać władzę różnym typom rodzaju kleru czy Hitlera, a nawet poświęcić własne życie. Za to wszystko odpowiada Kościół.

Ależ nauka KK zakłada, że zła człowiek nie jest w stanie pokonać, ono będzie istnieć aż do skończenia tego świata. Co nie znaczy, że katolik ma przybijać piątkę ze złem i pomagać mu.
Poza tym, czemu z góry zakładasz, że walka ze złem musi prowadzić do mordowania? Na logikę, prawdziwa walka ze złem, polega na powstrzymywaniu ludzi od mordowania.
Notabene. Piszesz o Hitlerze. Sugerujesz, że nie należy dążyć do całkowitego wyplenienia zła. Czyli co? W momencie, w którym III Rzesza przegrywała należało zawrzeć z nią pokój, żeby nie naruszać równowagi? Czy denazyfikacja była niewłaściwa? W końcu to było kopanie leżącego - fakt, ze ów leżący był niemal czystym złem, zgodnie z Twoją ideologią niczego nie powinien zmieniać.

Kościół Katolicki blokuje swobodę myślenia, chce dzierżyć rząd dusz.

Na świecie są setki organizacji - religijnych, świeckich, antyreligijnych - które chcą dzierżyć rząd dusz. KK po prostu przez wiele lat był najskuteczniejszą z tych organizacji. Masz zamiar zakazać istnienia organizacji o charakterze światopoglądowym? Czy może wprowadzić jakieś unormowania, że dana organizacja nie może mieć więcej wyznawców/wpływów niż wskaźnik wynikający z jakiegoś parytetu.

Przede wszystkim proszę nie łączyć tego, co pisze Boruta, z moją osobą. Jestem krytykiem Kościoła, nie mitomanem ogarniętym dziwną manią.

Czyli powiadasz, że Boruta to mitoman? Cóż, przynajmniej w jednym się zgadzamy.

Hej
Wiecie, że zapętleliliście się? Jedni i drudzy?

Wiem, że dla Ciebie posiadania poglądów to grzech, z dwóch kłócących się stron żadna nie może mieć racji, a jedyna słuszna postawa to siedzenie i biadolenie, jak to każda skrajność jest zła...
Ale jeśli jedna strona ma jakieś argumenty, a druga jeno pluje jadem, to na serio uważasz, że należy obie na równi zbesztać? Czy jakby jeden człowiek mówił, że Ziemia jest płaska, a drugi, że kulista (dobra, geoidalna :D) to też byś krzyczał, żeby przestali, bo skrajności są ZŁE? Przestań się bawić w filozofa. I skoro już dałeś znać, że jesteś przeciwny tej (i każdej innej dyskusji) to może zajmij się czymś produktywnym?
Ostatnio zmieniony ndz sie 05, 2012 9:16 pm przez Gedeon, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Rukasu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 737
Rejestracja: wt kwie 26, 2011 10:24 pm

Konrad T. Lewandowski

ndz sie 05, 2012 10:29 pm

@M.S.

Zebrało się kilku fanatyków. Jedni są za Kościołem, drudzy przeciw, a trzeci biorą się za rozsądnych, a w istocie są płytcy umysłowo i niezdolni do wyciągnięcia wniosków. (...) Proszę przestać linkować mi do tematu o wierze. Większym faux pas od powoływania się na Wikipedię jest tylko powoływanie się na dyskusję na forum.

Jaki jest sens *dobrowolnego* przynależenia do społeczności, której członków się nie szanuje? :-(

Natomiast Kościół jako organizacja jest zbiorowiskiem różnych mętów, z mózgami wypranymi w seminariach. (...) I proszę wrócić do zasadniczej treści wątku. Wiem, że teraz zapadnie tu cisza, bo nikt nie czytał książek, ale lepsze to niż powyższy jałowy flejm.

Jak sobie życzysz, z mojej strony EOT w kwestii aktualnego pod-wątku. Równocześnie, skoro nie życzysz sobie dyskusji na ten temat (tzn. stosowane przez Ciebie sformułowania nie mają być w zamyśle komentowane/poddawane dyskusji), niczym nie da się usprawiedliwić łamania przez Ciebie Regulaminu tego Forum. Chodzi mi w szczególności o punkt 2, podpunkt 1 i 2. Oczekuję, że w swoich dalszych postach stosować się będziesz do obowiązujących tutaj zasad.
 
Lenartos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1805
Rejestracja: czw lis 06, 2003 6:25 pm

Konrad T. Lewandowski

pn sie 06, 2012 12:22 am

Czekaj, poprawię Tobie literówkę:

M.S. pisze:
Zebrało się kilku fanatyków. Jedni są za Kościołem, drudzy przeciw, a trzeci biorą się za rozsądnych, a w istocie są płytcy umysłowo i niezdolni do wyciągnięcia wniosków zgodnych z moimi przekonaniami


;)

Rukasu pisze:
To właśnie dlatego wśród nauczycieli znacznie więcej jest pedofili niż np. pośród zegarmistrzów.


Czy ja wiem... Może zegarmistrze zaspokajają swoją fascynację dotykając maleńkich... trybików?

Rukasu pisze:
Wystawiasz znakomite świadectwo (...) wszystkim mieszkańcom Trójmiasta, ukazując że dyskusje na trudne tematy prowadzić potrafisz tylko za pomocą pięści.


Ej! Wypraszam sobie takie uogólnienia na całą inkryminowaną zbiorowość! :P

...Ale tak, przyznam, wstyd jest. Niestety czasy, gdy za niegodne zachowania groziła infamia, minęły.

M.S. pisze:
I proszę wrócić do zasadniczej treści wątku. Wiem, że teraz zapadnie tu cisza, bo nikt nie czytał książek, ale lepsze to niż powyższy jałowy flejm.


Heh. Odniosę się jedynie do budzących kontrowersje swą rzekomą nielogicznością zachowań Lawendowskich w obronie diabła na wierzbie: Jak dla mnie (a głos smoczego rozsądku się ze mną zgadza), to jest to po prostu przykład podwójnych standardów, polskiego "jawiemlepiejsizmu", który powoduje, że z nauczań i doktryn "autorytetów" wybieramy to, co nam w danej sytuacji odpowiada. Czyli w mniemaniu Lawendowskich oni sami lepiej rozumieją sytuację, więc ich racja jest lepsza - pomimo, że niezgodna z doktryną kościelną. I tym usprawiedliwiają swoje działania. W ich mniemaniu "zneutralizowanie" mnichów jest usankcjonowane.

Przecież to wszystko jest w tytule powieści: "Diabłu ogarek", czyli nie ruszamy złego, dajemy mu spać, "a będzie po sprawie".

Chociaż mam wrażenie, że jakby tytuł brzmiał "Mnichów obuchem", to tej kontrowersji by się uniknęło :P

Jest tylko jedno ale: Po pierwsze, to, że Lawendowscy w swoim mniemaniu są usprawiedliwieni, nie znaczy, że ich czyny są zgodnie z wiarą chrześcijańską - bądź, co bądź, jak już wspominali przedmówcy, stają oni w obronie manifestacji diabła, Nieprzyjaciela kościoła. Już samo to jest co najmniej herezją i bliżej im z taką wiarą w konieczność utrzymywania równowagi Dobra i Zła do manicheizmu, niż chrześcijaństwa. Można było "sprzedać" ten motyw w ten sposób, no, ale wówczas mieli byśmy protagonistów innowierców i cały wątek religijny konfliktu by się perfidnie uprościł...

Że już o takim drobiazgu nie wspomnę, jak przykazanie, bodaj, piąte? Albowiem za mocny z teologii i filozofii to nie jestem, ale czy zabójstwo to czasem nie "grzech śmiertelny", z którego "dobry katolik" powinien się wyspowiadać niezależnie od okoliczności (kwestię żalu i absolucji na razie zostawmy w odwodach, uporajmy się najpierw z czysto formalnym zagadnieniem ;))
Ostatnio zmieniony pn sie 06, 2012 12:23 am przez Lenartos, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
KRed
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1136
Rejestracja: pt lip 01, 2005 9:12 pm

Konrad T. Lewandowski

pn sie 06, 2012 2:16 am

Lenartos pisze:
Że już o takim drobiazgu nie wspomnę, jak przykazanie, bodaj, piąte? (...) uporajmy się najpierw z czysto formalnym zagadnieniem )

Formalnie sprawa jest dosyć jasna. Lawendowscy popełniają zabójstwo, oczywisty grzech ciężki (śmiertelny), tylko po to aby popełnić grzech bałwochwalstwa. Przy okazji popełniają też pewnie kilka innych grzechów różnej wagi (świętokradztwo, zarozumiałość).

W tym wypadku diabeł dostał nie ogarek a całą świeczkę.

Lenartos pisze:
Czyli w mniemaniu Lawendowskich oni sami lepiej rozumieją sytuację, więc ich racja jest lepsza - pomimo, że niezgodna z doktryną kościelną.

Kłopot w tym, jak to zgodzić z dwiema autoidentyfikacjami Lawendowskich:
- katolicyzmem, gdzie diabeł jest nieprzyjacielem człowieka i Ojcem kłamstwa (z definicji nie wolno mu ufać!)
- rycerskością, z etosem krzyżowców - obrońców wiary, dla których najlepszym znanym i adekwatnym do sytuacji odniesieniem powinna być chyba legenda św. Jerzego zabijającego smoka/diabła.

Lenartos pisze:
Lawendowscy w swoim mniemaniu są usprawiedliwieni, nie znaczy, że ich czyny są zgodnie z wiarą chrześcijańską

Tu się pewnie wszyscy zgadzamy. Wątpliwości powoduje czy taka kreacja literacka (zdeklarowani katolicy + prawowierni rycerze + mordercy i świętokradcy + bałwochwalcy) jest wiarygodna.
Ostatnio zmieniony pn sie 06, 2012 4:47 am przez KRed, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
M.S.
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3035
Rejestracja: sob gru 24, 2005 7:42 pm

Re: Konrad T. Lewandowski

pn sie 06, 2012 12:21 pm

Obdaruję Was dwoma cytatami polskich klasyków sf.

Konrad Lewandowski pisze:
Gdybym opisał to w tak prymitywny sposób jak mnie streszczacie, mielibyście rację. Przedstawiłem konflikt polskiej tolerancji i pragmatycznego ładu z zaślepionym fanatyzmem. Ta dyskusja pokazuje jak bardzo aktualny...


Stanisław Lem pisze:
Nikt nic nie czyta, a jeśli czyta, to nic nie rozumie, a jeśli nawet rozumie, to nic nie pamięta.


Zamieściłem stosowny fragment opowiadania. Nikt nie był się w stanie odnieść do niego. Wszyscy jedynie tkwią w wulgarnej wizji wiary i rzeczywistości.
 
Gedeon

Konrad T. Lewandowski

pn sie 06, 2012 3:27 pm

Człowieku. Zamieściłeś cytaty, wytłumaczyłeś... I co z tego? Nie bierzesz pod uwagę tego, że ktoś zwyczajnie z Twoim wytłumaczeniem może się nie zgadzać? Zamieściłeś fragment opowiadania, gdzie starzyk wyłuszcza swoją filozofię. I cóż? Jak najbardziej odniosłem się do niego. Odpisałem, że to niczego nie zmienia, bo właśnie TAKA FILOZOFIA JAK OPISANA W TYM FRAGMENCIE jest absurdalna w ustach kogoś, kto uważa się za uberkatolika i czci przodka krzyżowca. Ja czytałem to opowiadanie, mam nawet numer Nowej Fantastyki, gdzie je publikowano. I im bardziej czytam, tym bardziej uważam, że ten element jest bez sensu. Zrozum, że to, że ktoś krytykuje Twojego Mistrza nie znaczy, że nie czytał, a jak czytał - to nie zrozumiał. Weź pod uwagę opcję, że przeczytał, zrozumiał i właśnie to, co przeczytał i zrozumiał, nie spodobało mu się.

Natomiast, mam wrażenie, że to Ty masz pewne trudności z przeczytaniem, zrozumieniem i odniesieniem się. Podawano Ci tysiąc pięćset sto dziewięćset powodów, dla którego absurdem jest katolik broniący diabła. Obojętnie, czy zostało to opisane prymitywnie, czy finezyjnie, czy przesłanie miało być takie, srakie, czy owakie - taka scena jest absurdem. Nie chodzi o tolerancję, czy fanatyzm. Stając w obronie diabła, Lawendowski jednoznacznie opowiedział się przeciwko swojej wierze. To jakby nie wiem - wrzucił komunię do wychodka, napluł w twarz samemu Bogu, cokolwiek. Możesz twierdzić, że to co zrobił było dobre i tolerancyjne - ale absurdalne jest, jeśli po czymś takim dalej uważa się za katolika.
Cały czas piszę - mi nie chodzi o to, że opowiadanie krytykuje katolicyzm, w ogóle nie chodzi o jego przesłanie. Chodzi o logikę. Lepiej byłoby, gdyby Lawendowski porzucił katolicyzm. Możnaby było nawet napisać, jak to poczuł się szczęśliwy i wyzwolony, że porzucił tą pełną ciemnoty i nienawiści wiarę, czy co tam autorowi by przyszło do głowy. I wtedy pod względem logicznym byłoby spoko (może nia pasowałoby do "psychologii epoki", ale to już insza inszość). Natomiast absurdem jest to, że Lawendowski wyciera sobie tyłek najbardziej podstawowymi zasadami własnej wiary, jednocześnie będąc szczerze przekonanym, że jest prawowiernym katolikiem.

To jest tak, jakby postać opisana jako wegetarianin, zobaczywszy pikietę pod siedzibą firmy hodowlanej znanej z okrutnego traktowania zwierząt, wyciągnął kałasza i zaczął strzelać do protestujących. A potem poszedł na spotkanie Klubu Wegetarian. Łapiesz? Nie chodzi o katolicyzm, chodzi o sens. Już nie wiem, jak mam to tłumaczyć. Cała dyskusja na temat katolicyzmu jest tu de facto zupełnym offtopem, przyznaję - bo ocena moralna katolicyzmu nic tu nie wnosi do dyskusji. Nawet gdybym przyznał, że Lawendowski zachował się bardzo moralnie zabijając klechów, to niczego nie zmienia. Bo skoro opisano tą postać jako katolika, to żeby zachować wiarygodność, powinien stanąć po stronie fanatycznych, ziejących nienawiścią wobec Szatanowi ducha winnemu czorcikowi, klechów. Jeśli jest faktycznie katolikiem, to nie może wyznawać ideologii tolerancji dla zła. Nawet jeśli byśmy założyli, że ta ideologia jest słuszna.

Ja doskonale rozumiem, jaką postawę chciał Lewandowski pochwalić. Tylko, że taka postawa, w tym kontekście, jest nie do pogodzenia z katolicyzmem. Niech Lewandowski zdecyduje. Niech jego bohater ALBO zachowuje tą wg niego słuszną postawę ALBO niech będzie katolikiem. Bo jedno z drugim jest krańcowo sprzeczne.

Gdybym opisał to w tak prymitywny sposób jak mnie streszczacie, mielibyście rację. Przedstawiłem konflikt polskiej tolerancji i pragmatycznego ładu z zaślepionym fanatyzmem.

Tolerancja dla diabła jest sprzeczna z katolicyzmem. Pragmatyzm zakładający możliwość jakiegokolwiek sojuszu z diabłem, obojętnie w jakim celu, jest sprzeczny z katolicyzmem. Możesz Pan pisać, że taka tolerancja i pragmatyzm to coś dobrego, ale nie próbuj Pan sugerować, że to da się pogodzić z katolicyzmem.

Nie można pomagać diabłu i jednocześnie wyznawać ideologii, której jednym z podstawowych dogmatów jest całkowite wyrzeczenie się diabła. ,,Jestem katolikiem i dobrze żyję z diabłem" to mniej więcej to samo co ,,Jestem katolikiem, ale w Boga nie wierzę". Możesz uważać, że wiara w Boga to głupota, ale nie twierdź, że prawdziwy katolik, to taki, co tą wiarę odrzuca.

Aha, jeszcze takie pytanie. Napisałeś:
Zebrało się kilku fanatyków. Jedni są za Kościołem, drudzy przeciw, a trzeci biorą się za rozsądnych, a w istocie są płytcy umysłowo i niezdolni do wyciągnięcia wniosków zgodnych z moimi przekonaniami

A do której z tych grup zaliczasz siebie samego, jeśli wolno spytać?

I TAK, DO CHOLERY. Wiem, jakie jest przesłanie tekstu. I właśnie to przesłanie, to które opisujesz, to które chciał przekazać Lewandowski, jest absurdalne w kontekście katolicyzmu bohaterów, którzy mają być jego nośnikami.
 
Lenartos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1805
Rejestracja: czw lis 06, 2003 6:25 pm

Konrad T. Lewandowski

pn sie 06, 2012 7:25 pm

Gedeon pisze:
Aha, jeszcze takie pytanie. Napisałeś:

Zebrało się kilku fanatyków. Jedni są za Kościołem, drudzy przeciw, a trzeci biorą się za rozsądnych, a w istocie są płytcy umysłowo i niezdolni do wyciągnięcia wniosków zgodnych z moimi przekonaniami


A do której z tych grup zaliczasz siebie samego, jeśli wolno spytać?


Uhm, tak dla ścisłości, zanim złote rybki się zlecą, to o przekonaniach, to jam ci się nie chwaląc dopisał ;)
 
Awatar użytkownika
M.S.
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3035
Rejestracja: sob gru 24, 2005 7:42 pm

Konrad T. Lewandowski

pn sie 06, 2012 8:41 pm

Gedeon, powoli zaczynasz mnie nudzić swoim ideologicznym zacietrzewieniem.

Lawendowscy mają prawo do własnej interpretacji wiary, także katolickiej. Mają prawo stanąć w obronie ładu uosobionego w postaci niegroźnego diabła, gdy ten zostanie zaatakowany przez inkwizytora ze zniszczoną duszą. Mają prawo jednocześnie czcić postać protoplasty rodu, tak jak dzisiaj wielu polskich arystokratów ma ogromny szacunek do przodków, a jednocześnie cieszy się skończyły się czasy pańskiego wyzysku. Moja sąsiadka pochodzi od Jana Henryka Dąbrowskiego, jest dumna z niego i swojego herbu, a jednak 1 maja wywiesza flagę. Gdyby była postacią literacką, ochrzaniłbyś ją za niewiarygodność?

Przyjmijmy na moment, że masz rację i Konrad T. Lewandowski się myli, uważając Lawendowskich za katolików. Skoro jednak autor - postać, zapewniam, w 100% realna - może się mylić, to jego bohaterowie tym bardziej. Z Twoich wywodów wynika, że postać wiarygodna to postać nieomylna. A mało jest takich, którzy uważają się za dobrych chrześcijan, czyniących wybitnie nie po chrześcijańsku? Zaczynając od kleru? Ochrzań Stwórcę, że tworzy tak niewiarygodnych ludzi! To jest dopiero grafoman...

Gedeon pisze:
Nie można pomagać diabłu i jednocześnie wyznawać ideologii, której jednym z podstawowych dogmatów jest całkowite wyrzeczenie się diabła. ,,Jestem katolikiem i dobrze żyję z diabłem" to mniej więcej to samo co ,,Jestem katolikiem, ale w Boga nie wierzę". Możesz uważać, że wiara w Boga to głupota, ale nie twierdź, że prawdziwy katolik, to taki, co tą wiarę odrzuca.


Istnieją chrześcijańscy ateiści, wielu katolików jest też niewierzących. Są członkami Kościoła, bo uważają go - w co trudno uwierzyć - za pożyteczny, nakazy i zakazy są rozsądne, jedynie nie wierzą w Stwórcę.

Gedeon pisze:
Bo skoro opisano tą postać jako katolika, to żeby zachować wiarygodność, powinien stanąć po stronie fanatycznych, ziejących nienawiścią wobec Szatanowi ducha winnemu czorcikowi, klechów. Jeśli jest faktycznie katolikiem, to nie może wyznawać ideologii tolerancji dla zła. Nawet jeśli byśmy założyli, że ta ideologia jest słuszna.


Czyli katolik to rodzaj automatu, pozbawiony własnej refleksji? Podejrzewałem to od dawna, ale dzięki za potwierdzenie.

Gedeon pisze:
Możesz Pan pisać, że taka tolerancja i pragmatyzm to coś dobrego, ale nie próbuj Pan sugerować, że to da się pogodzić z katolicyzmem.


Nie próbuję. Uważam, że się nie da, a tacy jak Ty to potwierdzają.

I jeszcze słowa od autora powieści:

Konrad T. Lewandowski pisze:
Lawendowscy może nie są katolikami jeżeli definiuje się katolicyzm negatywnie - przeciwko czemu ma być. Są natomiast gdy spojrzeć pozytywnie - na to co ma być w tej religii afirmowane - pokój i ewangeliczna miłość bliźniego.
 
Awatar użytkownika
Lapis
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 50
Rejestracja: pt lis 18, 2011 2:12 pm

Konrad T. Lewandowski

wt sie 07, 2012 12:11 am

M.S. pisze:
I jeszcze słowa od autora powieści:

Konrad T. Lewandowski napisał(a):Lawendowscy może nie są katolikami jeżeli definiuje się katolicyzm negatywnie - przeciwko czemu ma być. Są natomiast gdy spojrzeć pozytywnie - na to co ma być w tej religii afirmowane - pokój i ewangeliczna miłość bliźniego.
Mordowanie to zaprawdę bardzo piękny przykład ewangelicznej miłości bliźniego :D
 
Gedeon

Re: Konrad T. Lewandowski

wt sie 07, 2012 10:08 am

Lawendowscy mają prawo do własnej interpretacji wiary, także katolickiej.

Nie. Tu nie chodzi o to, czy ,,mają prawo" tylko o to, że to jest obiektywnie niewykonalne. Katolicyzm to jest określona ideologia, powiązana z członkowstwem w KK i z wyznawaniem dogmatów, które określa ta instytucja. Komuś może się nie podobać ta ideologia i wtedy występuje z KK - ale nie może sobie tworzyć ,,własnej interpretacji", bo to już nie będzie katolicyzm.
To jakby członek partii socjalistycznej mówił ,,Generalnie to ja jestem wrogiem własności państwowej, a system opieki społecznej uważam za hodowlę pasożytów. To taka moja własna intepretacja socjalizmu, nie mam prawa?"

Moja sąsiadka pochodzi od Jana Henryka Dąbrowskiego, jest dumna z niego i swojego herbu, a jednak 1 maja wywiesza flagę. Gdyby była postacią literacką, ochrzaniłbyś ją za niewiarygodność?

Akurat Dąbrowski to mam wrażenie był taki trochę ,,oświeceniowy" arystokrata-postępowiec.
Poza tym nie bardzo rozumiem, czemu fakt, że Twoja sąsiadka coś tam robi, miałby być argumentem? Pozwól, że sparafrazuję pewną znaną Ci osobę - jeśli istnieje większe faux pas od powoływania się na Wikipedię, to jest to powoływanie się na sąsiadkę :D

Skoro jednak autor - postać, zapewniam, w 100% realna - może się mylić, to jego bohaterowie tym bardziej. Z Twoich wywodów wynika, że postać wiarygodna to postać nieomylna.

Tu masz rację.

A mało jest takich, którzy uważają się za dobrych chrześcijan, czyniących wybitnie nie po chrześcijańsku? Zaczynając od kleru? Ochrzań Stwórcę, że tworzy tak niewiarygodnych ludzi! To jest dopiero grafoman...

A tu nie do końca masz. Są pewne granice. Postępowanie Lawendowskich jest w tak oczywisty sposób antykatolickie, że jeśli mają choćby ze dwie szare komórki, powinno to być dla nich zauważalne. Jak mówię, sojusz z diabłem to jest coś absolutnie sprzecznego z katolicyzmem - to jest tak, jakby ktoś mówił, że jest katolikiem, ale jest przeciw Bogu.

Istnieją chrześcijańscy ateiści, wielu katolików jest też niewierzących. Są członkami Kościoła, bo uważają go - w co trudno uwierzyć - za pożyteczny, nakazy i zakazy są rozsądne, jedynie nie wierzą w Stwórcę.

No i to jest absurdalne. To nie są ,,chrześcijanie" czy ,,katolicy" - tylko ateiści. Ktoś, kto sympatyzuje z KK nie jest automatycznie katolikiem. ,,Chrześcijański ateista" to czysty absurd - to znaczy mniej więcej tyle co ,,Człowiek, który wierzy, że Chrystus jest Bogiem i jednocześnie wierzy, że nie ma kogoś takiego jak Bóg". Oczywiście, jak zauważyłem, dla Ciebie krępowanie się logiką to przejaw stawania się ,,automatem pozbawionym własnej refleksji".

Czyli katolik to rodzaj automatu, pozbawiony własnej refleksji? Podejrzewałem to od dawna, ale dzięki za potwierdzenie.

Nie. Katolik może dokonać świadomego wyboru. Albo przyjmuje to, czego naucza KK i jest katolikiem, albo to odrzuca i przestaje nim być.
Tak samo można powiedzieć, że wyznawca JAKIEGOKOLWIEK poglądu jest pozbawiony własnej refleksji. Liberał jeśli przestanie być za wolnym rynkiem, przestaje być liberałem. Muzułmanin jeśli przestaje wierzyć w Allaha, przestaje być muzułmaninem. Rasista jeśli przestanie wierzyć, że ludzie innych ras są gorsi, przestaje być rasistą. Homofob jeśli przestaje wierzyć, że homoseksualizm jest zły, przestaje być homofobem. Konserwatysta, jeśli przestaje wierzyć, że tradycja jest wartościowa, przestaje być konserwatystą. Antyklerykał, jeśli przestaje wierzyć, że działalność KK jest szkodliwa, przestaje być antyklerykałem :D
To nie jest kwestia nacisku ideologicznego. To jest kwestia logiki. Dana nazwa wiąże się z określonym zestawem cech - jeśli przestajesz spełniać te cechy, przestajesz być desygnatem tej nazwy. Jeśli zaczynasz lubić KK automatycznie przestajesz być antyklerykałem, jeśli zaczynasz lubić diabła automatycznie przestajesz być katolikiem. I nie ma siły.

Nie próbuję. Uważam, że się nie da, a tacy jak Ty to potwierdzają.

To czemu bronisz tego, że Lewandowski próbuje udowodnić coś, co sam uważasz za absurd? :D

Lawendowscy może nie są katolikami jeżeli definiuje się katolicyzm negatywnie - przeciwko czemu ma być. Są natomiast gdy spojrzeć pozytywnie - na to co ma być w tej religii afirmowane - pokój i ewangeliczna miłość bliźniego.

Jak rozumiem, mordowanie ludzi, którzy chcą wypędzić istotę, której celem istnienia jest niszczenie pokoju i szkodzenie innym, to ma być w rozumieniu Lewandowskiego przejaw pokoju i ewangelicznej miłości bliźniego?
Notabene, jeśli Lewandowski odwołuje się do Ewangelii, to chyba do jakiejś własnej wersji. Bo w tej, którą ja mam, Jezus wypędza złe duchy za każdym razem, kiedy je napotka i to samo nakazuje robić swoim uczniom. Zatem jeśli Ci egzorcyści mieli ,,zniszczone dusze" to co należy powiedzieć o Jezusie-uberegzorcyście? Lawendowscy czczą Jezusa, a jednocześnie uważają, że wypełnienia jego nauk to zbrodnia zasługująca na śmierć?
 
Awatar użytkownika
Boruta
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 117
Rejestracja: śr sty 05, 2005 6:04 am

Re: Konrad T. Lewandowski

wt sie 07, 2012 11:11 pm

Lenartos pisze:
A co ma sztandarowy toruński wypiek do miejsca, gdzie ogni mieliło się mąkę, a obecnie generuje prąd elektryczny? Pytanie jest o wiarygodność katolika, a nie genezę wyznawanego przezeń Boga.

Bredzenie, nie pytanie było o fikcji.

Taaaak... Rozumiem, że samochodu nie masz,

Nie mam.
nocą po mieście nie chodzisz,

Chodzę.

a mieszkanie już okopane i łańcuch założony na drzwi?

Nie.
No to spoko, można likwidować Policję. Spokój i bezpieczeństwo zapewni nowa szlachta herbu Trzy Paski i jej zajazdy.

Spokój i bezpieczeństwo stoja w jawnej sprzecznosci z działaniami policji: http://forum.fight-club.pl/topics12/wyc ... vt3434.htm

Bo jak chcesz, kolego, "tworzyć policję od nowa", to bądź łaskaw zaproponować alternatywny, lepszy mechanizm doboru kadry i kontroli wewnętrznej.


Załóż o tym temat.Ten miał byc o książce, a stał sie agitka katofaszystów.
Kolegami nie jesteśmy.

Są pedofile księża, pedofile nauczyciele, pedofile fotografowie, pedofile copywriterzy i prawdopodobnie pedofile na kasie w Biedronce. Są złodzieje politycy, złodzieje księgowi, złodzieje żebracy, złodzieje kierowcy i złodzieje po prostu. Zacietrzewiając się na wzmiankę o pedofilii wśród pedagogów padasz jedynie ofiarą własnego czarno-białego światopoglądu, obiegowych stereotypów i automatycznego rozszerzania pojedynczych incydentów na całą grupę społeczną

Masz problem z czytaniem, czy rozumieniem? Są w różnych miejscach, ale najwiecej pedofili jest wśród klechów a złodzieji wśród polityków. Kłamiesz pisząc o wzmiance, podczas gdy było pomówienie o wyższy poziom.

Dokładnie, Szary Kocurze. Powinieneś też poczytać o watykańskich obozach śmierci pod Blachownią, Pau i Rawenną, o Pierwszym Prymasie Konklawe Centralnego, zwanym "czerwonym papieżem" i o Niepokalanym Komisariacie Wzmacniania Dogmatów.

Powinieneś poczytac o historii przesladowań żydów i Żydów przez kościół.
Tak, Kościół katolicki wymordował nam elitę intelektualną, zdewastował infrastrukturę, zburzył do poziomu gruntu stolicę i wygonił tysiące rodzin z domów.

Abstrachujac od tego, że kllicie mózg wyprali Jezuici, to piszesz o pierdołach. To kosciół był najwiekszym wrogiem tego kraju, jego wolnosciowych praw, kultury, tolerancji.
A Wielką Brytanię, Irlandię, Zjednoczone Królestwo itp. wyjasnia Grey

Macki opadają.
Rukasu pisze:
A nie dałoby się pisać mniej "hasłowo", za to bez obrażania współdyskutantów? :-(

Adresuj to do tych, którzy obrażają. Zacznij od Gedeona.
Po pierwsze: nie da się w żaden sposób udowodnić, czy istnieli, czy też nie istnieli.

Bzdura. Udowadnia sie istnienie - nie da się.


Po drugie: istotne są wierzenia ludzi w to, czy istnieli, czy też nie. Jeżeli historyczni ludzie wierzyli, że istnieją, to zachowywali się w "odpowiedni" sposób; jeżeli nie wierzyli, to również rzutowało to na ich zachowanie.

Mylisz fikcyjny świat w którym dane byty istnieją z rzeczywistym w którym nie istnieją i sa tylko zabobonami. Tak się nie da.

A czy ta "choroba" i "zbrodniczość" nie jest przypadkiem wpisana w samą ideę służb porządkowych?

Służb porządkowych nie. Organów terroru państwowego tak.
Cóż, ja najwyraźniej nie jestem "normalny", bo IMHO policji należy raczej poszerzyć uprawnienia, nie zaś je ograniczać.

Chcesz żeby od razu mogła mordować, czy najpierw zamykac w obozie koncentracyjnym? I kogo? Wszystkich? Czy tylko "Żydów, ciapatych, pedałów i brudasów"?
A Ty kogo masz na myśli pisząc o KK? Papież mordował? Biskupi mordowali? Organista mordował? Czy naprawdę utożsamiasz hitlerowskie obozy zagłady z Chrześcijaństwem?

Poucz się historii.
ukazując że dyskusje na trudne tematy prowadzić potrafisz tylko za pomocą pięści.

Ty wolisz wyzwisk, kłamstw i policyjnych pałek.
Te "jednostki" zostały przez KK wyniesione do rangi "prymasów", czy "papieży". I jak to świadczy o tej organizacji?

O czym Ty bredzisz? Poczytaj sobie jak Wyszyński lizał tyłki czerwonym.
Zachęcam do zapoznania się z podlinkowanym wcześniej wątkiem, zanim zaczniesz poruszać tematy, które dokładnie w nim wyjaśniono.


Zachęcam do douczenia się.
W wielkim skrócie: fakt, że pewne dogmaty *ogłoszone* zostały stosunkowo niedawno, nie znaczy bynajmniej, że nie "obowiązywały" od zawsze.

ROTFL!!! Poucz sie historii.


Z mojej strony EOT. Z katofaszystami dyskutować się nie da. Chyba, że przy po0mocy paru gram ołowiu.
 
Lenartos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1805
Rejestracja: czw lis 06, 2003 6:25 pm

Konrad T. Lewandowski

śr sie 08, 2012 12:43 am

Boruta pisze:
Spokój i bezpieczeństwo stoja w jawnej sprzecznosci z działaniami policji: http://forum.fight-club.pl/topics12/wyc ... vt3434.htm
Boruta pisze:
Masz problem z czytaniem, czy rozumieniem? Są w różnych miejscach, ale najwiecej pedofili jest wśród klechów a złodzieji wśród polityków. Kłamiesz pisząc o wzmiance, podczas gdy było pomówienie o wyższy poziom.


Powyższe cytaty, mniemam, wystarczająco dobrze obrazują Twój czarno-biały, fragmentaryczny i widziany przez krzykliwy pryzmat ewenementów światopogląd. Bo przecież na tle skrzętnie odnotowanych przez Ciebie karygodnych przypadków nadużyć, te raptem pięć milionów interwencji policyjnych rocznie, poprawiających poziom życia ludzi, którzy nie mają szczęścia być lekkoduchami i fajterami z MMA, to kłam, detal i propaganda sukcesu. A, i jeszcze dwanaście milionów interwencji drogowych, oczywiście w celu wyciśnięcia z ciemiężonego ludu dodatkowej kasy dla złodziei polityków, a nie dlatego, że w Polsce modnie jest jeździć na bani, lewym pasem i bez przeglądu.

Cieszę się, że macie na forum miłośników sztuk walki temat, w którym możecie się poklepać po plecach i poprzekonywać nawzajem, jakim niepotrzebnym "złem" jest Policja. Tylko że widzisz, nie każdy w tym kraju jest takim sprytnym szlachcicem na zagrodzie, co to w razie potrzeby albo dla krotochwili da mnichowi, politykowi czy wuefiście nunczakiem przez łeb i będzie się z tym dobrze czuł.

Swoją drogą nie dziwię się, że postawa Lawendowskich Tobie imponuje i wydaje się wiarygodna.

Uważasz, że kto nie lubi i nie potrafi się bić, nie zasługuje na ochronę? Bo nic w zamian nie zaproponowałeś. Ja nie mam zamiaru zakładać tematu, mi w "państwie policyjnym Tuska" pod tym względem źle nie było, jeżeli na coś narzekać, to tylko na to, że Policji jest za mało i centrum 250-tysięcznego miasta w sezonie turystycznym pilnuje... jeden zmotoryzowany patrol. Reszta pieszo.

Boruta pisze:
Z mojej strony EOT. Z katofaszystami dyskutować się nie da. Chyba, że przy po0mocy paru gram ołowiu.


Cóż, w jednym się z Tobą zgadzam, nie ma po co tego ciągnąć. W ramach troski o Twój dobrostan pozwolę sobie jednak życzyć Tobie świetlanej przyszłości w kraju, gdzie biednych kiciusiów nie prześladuje Policja i Kościół, a radaru na przy drodze nie uświadczysz (drogi też zresztą nieczęsto), a wymiana ołowiu jest równie akceptowaną formą interakcji społecznej, co wymiana poglądów. Może być gdzieś w Afryce, ale jak wolisz bliżej, może też być Naddniestrze.

Ode mnie również masz serdeczne EOT, z plonkiem na dokładkę.
Ostatnio zmieniony śr sie 08, 2012 12:57 am przez Lenartos, łącznie zmieniany 4 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
M.S.
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3035
Rejestracja: sob gru 24, 2005 7:42 pm

Konrad T. Lewandowski

śr sie 08, 2012 10:51 am

Gedeon pisze:
Nie. Tu nie chodzi o to, czy ,,mają prawo" tylko o to, że to jest obiektywnie niewykonalne. Katolicyzm to jest określona ideologia, powiązana z członkowstwem w KK i z wyznawaniem dogmatów, które określa ta instytucja. Komuś może się nie podobać ta ideologia i wtedy występuje z KK - ale nie może sobie tworzyć ,,własnej interpretacji", bo to już nie będzie katolicyzm.


Żebyś Ty wiedział, jak bredzisz...

Gdyby było jak piszesz, Kościół nigdy by się nie zmieniał, a choć zmiany są powolne i przyjmowane niemal zawsze z wrogością, to jednak są. A zmiany nie są możliwe, jeśli ktoś nie pójdzie na przekór aktualnym dogmatom. Ty ze swoją postawą byłbyś gotów potępić Sobór Watykański II jak lefebryści.

Gedeon pisze:
Moja sąsiadka pochodzi od Jana Henryka Dąbrowskiego, jest dumna z niego i swojego herbu, a jednak 1 maja wywiesza flagę. Gdyby była postacią literacką, ochrzaniłbyś ją za niewiarygodność?


Akurat Dąbrowski to mam wrażenie był taki trochę ,,oświeceniowy" arystokrata-postępowiec.
Poza tym nie bardzo rozumiem, czemu fakt, że Twoja sąsiadka coś tam robi, miałby być argumentem? Pozwól, że sparafrazuję pewną znaną Ci osobę - jeśli istnieje większe faux pas od powoływania się na Wikipedię, to jest to powoływanie się na sąsiadkę :D


Ponieważ czepiasz się wiarygodności postaci literackich, jako że ich zachowanie zdaje Ci się nielogiczne. Idąc Twoim tokiem myślenia, moja sąsiadka o lewicowych poglądach i dumie z przodków-arystokratów zachowuje się zupełnie niewiarygodnie i gdyby była bohaterką książki, używałbyś teraz na niej. A jednak istnieje. Więc Lawendowscy są równie wiarygodni.

Na pozostałe wypowiedzi nie chce mi się odpowiadać. Jesteś człowiekiem pozbawionym krzty wyobraźni i i choć odrobiny elastycznego myślenia.

Główny zarzut w stronę opowiadania brzmiał, że Lawendowscy są niewiarygodni, a już udowodniłem, że nie. Jeśli ktoś dalej będzie się upierał, znaczy że dureń i jełop.

Można dyskutować o postawie Lawendowskich, ale upieranie się przez kilkadziesiąt postów, że nie mogli istnieć, dowodzi ciężkich problemów ze sobą.

Niniejszym kończę dyskusję, chyba że pojawi się w niej coś ciekawego. Wszystko już napisałem. Jeśli kogoś nie przekonałem, to już nie przekonam.

Dodaję jeszcze słowa od bohatera wątku:

Konrad T. Lewandowski pisze:
Powiedzcie papieżom, którzy prowadzili wojny, że nie byli katolikami. I to samo każdemu, kto stosuje przemoc w obronie koniecznej.


Coś na pożeganie:

Obrazek
Ostatnio zmieniony śr sie 08, 2012 11:13 am przez M.S., łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Lord Koniu
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 275
Rejestracja: czw lip 29, 2010 1:30 pm

Re: Konrad T. Lewandowski

śr sie 08, 2012 11:40 am

Konrad T. Lewandowski pisze:
Powiedzcie papieżom, którzy prowadzili wojny, że nie byli katolikami. I to samo każdemu, kto stosuje przemoc w obronie koniecznej.


Co. Za. Bzdura.
Gdyby autor powyższych słów wiedział o katolicyzmie cokolwiek, byłby świadom, że KKK zezwala na użycie przemocy jeśli jest to konieczne do ochrony własnego życia. Powołuje się na:

św. Tomasz z Akwinu pisze:
Jeśli ktoś w obronie własnego życia używa większej siły, niż potrzeba, będzie to niegodziwe. Dozwolona jest natomiast samoobrona, w której ktoś w sposób umiarkowany odpiera przemoc... Nie jest natomiast konieczne do zbawienia, by ktoś celem uniknięcia śmierci napastnika zaniechał czynności potrzebnej do należnej samoobrony, gdyż człowiek powinien bardziej troszczyć się o własne życie niż o życie cudze


I chyba musze powtórzyć za pozostałymi dyskutantami: Lawendowscy nie bronią leszego czy innego pomniejszego duszka z wierzeń słowiańskich, ani nawet demona, którego mylnie biorą za anioła. Oni mordują (nie przekonują, nie wypędzają) duchownych własnej religii za to, że sprzeciwiają się diabłu. To nie jest spór o jakąś pomniejszą zasadę (przypominam, że tylko stwierdzenia dogmatyczne są w Kościele nienaruszalne) ale sprzeciwienie się samej podstawie swego wyznania połączone z twierdzeniem, że dalej jest się jego wzorcowym przedstawicielem. To dalece wykracza poza "własną interpretację". Chrześcijanin świadomie broniący szatana jest wewnętrznie sprzeczny w takim samym stopniu jak nazista głoszący równość ras i jednocześnie dalej tytułujący się nazistą.
Ostatnio zmieniony śr sie 08, 2012 11:44 am przez Lord Koniu, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Gedeon

Re: Konrad T. Lewandowski

śr sie 08, 2012 12:24 pm

Gdyby było jak piszesz, Kościół nigdy by się nie zmieniał, a choć zmiany są powolne i przyjmowane niemal zawsze z wrogością, to jednak są. A zmiany nie są możliwe, jeśli ktoś nie pójdzie na przekór aktualnym dogmatom. Ty ze swoją postawą byłbyś gotów potępić Sobór Watykański II jak lefebryści.

No i co z tego wynika? Jest pewien zbiór dogmatów tak oczywistych, że nie ulegają zmianom, a gdyby uległy, to już nie byłby katolicyzm, ani chrześcijaństwo w ogóle. Katolicyzm nie może zaprzeczać istnieniu Boga, katolicyzm nie może akceptować paktów z Szatanem - inaczej nie będzie katolicyzmem.
Notabene, z tego co kojarzę, Sobór Watykański II nie wprowadził jakichś ogromnych zmian w dogmatach. Owszem, wprowadził duże zmiany - znaczne ,,przemeblowanie liturgii", zmianę nastawienia wobec polityki (ku mojemu ubolewaniu), większą aktywizację świeckich... Ale to przecież nie są dogmaty wiary!

Ponieważ czepiasz się wiarygodności postaci literackich, jako że ich zachowanie zdaje Ci się nielogiczne. Idąc Twoim tokiem myślenia, moja sąsiadka o lewicowych poglądach i dumie z przodków-arystokratów zachowuje się zupełnie niewiarygodnie i gdyby była bohaterką książki, używałbyś teraz na niej. A jednak istnieje. Więc Lawendowscy są równie wiarygodni.

Pewnie, postaci mają prawo zachowywać się nieracjonalnie. Ale są pewne granice. Jeśli postaci zdrowe na umyśle zachowują się w tak skrajnie absurdalny sposób jak Lawendowscy, to już przesada.

Na pozostałe wypowiedzi nie chce mi się odpowiadać. Jesteś człowiekiem pozbawionym krzty wyobraźni i i choć odrobiny elastycznego myślenia.

Cieszę się, że przyznajesz, że moje wypowiedzi są oparte na logice, a nie fantazjach, jak Twoje, oraz, że nie czujesz się na siłach, aby próbować je obalić. Zdawałoby się, że odpowiedź na pytanie ,,A czy jakbyś Ty zaczął lubić KK, w dalszym ciągu mógłbyś nazywać się antyklerykałem?" jest dosyć prosta, ale jak widać myliłem się. Najwyraźniej Twoje problemy z tożsamością sięgają bardzo głęboko.

Można dyskutować o postawie Lawendowskich, ale upieranie się przez kilkadziesiąt postów, że nie mogli istnieć, dowodzi ciężkich problemów ze sobą.

A czego dowodzi upieranie się przez kilkadziesiąt postów, że Lewandowski jest nieomylnym guru i nie mógł się pomylić?

Niniejszym kończę dyskusję, chyba że pojawi się w niej coś ciekawego. Wszystko już napisałem. Jeśli kogoś nie przekonałem, to już nie przekonam.

Masz rację. Jeśli kogoś nie przekonały Twoje frazesy za pierwszym razem, to powtarzanie ich w kółko niczego nie zmieni. Co innego, gdybyś wpadł wreszcie na jakiś sensowny argument, wtedy mógłbyś spróbować.

Powiedzcie papieżom, którzy prowadzili wojny, że nie byli katolikami. I to samo każdemu, kto stosuje przemoc w obronie koniecznej.

Wiesz, dla mnie nawet katolik-masowy morderca jest bardziej wiarygodny, niż katolik-satanista :D

Coś na pożeganie:

Pozwól, że po raz kolejny sparafrazuję słynnego myśliciela internetowego M.S. ,,Jeśli jest większe faux pas od powoływania się na Wikipedię, jest nim wklejanie obrazeczków z neta zamiast argumentów w dyskusji".
Notabene, muszę przyznać, że ów cytat doskonale do Ciebie pasuje. Ty nie lubisz rozmawiać o faktach, tylko o ,,ideach" (czyli swoich fantazjach i z góry założonych apriorycznych tezach).

Lordzie Koniu:
Chrześcijanin świadomie broniący szatana jest wewnętrznie sprzeczny w takim samym stopniu jak nazista głoszący równość ras i jednocześnie dalej tytułujący się nazistą.

Kiedy argumentowałem w ten sposób, M.S. uznał mnie za człowieka pozbawionego wyobraźni i elastyczności. Powiem z amerykańska - witaj w klubie.
 
Awatar użytkownika
M.S.
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3035
Rejestracja: sob gru 24, 2005 7:42 pm

Re: Konrad T. Lewandowski

śr sie 08, 2012 12:51 pm

Konrad T. Lewandowski pisze:
Lawendowscy bronią sąsiada w imię ładu społecznego. Przede wszystkim sąsiada! Wprawdzie mało sympatycznego, ale czasem użytecznego pro publico bono. Osobistych paktów Lawendowscy nie zawierają. Większym złem była wojna trzydziestoletnia rozpętana przez fanatyków w imię czystości wiary. Moi bohaterowie starają się do czegoś takiego nie dopuścić i żyć w zgodzie i z Górą, i Dołem, broniąc porządku w zaświatach. A że wyznają "nieprawdziwy katolicyzm", cóż, jezuici i inkwizytorzy mówi to o wszystkich Polakach przez setki lat i dopiero gdy postawili na swoim, Rzeczpospolita się posypała. Zgubił nas politycznie i kulturowo właśnie "prawdziwy katolicyzm". Nie przypadkiem za Kościuszki biskupów się wieszało...
 
Gedeon

Konrad T. Lewandowski

śr sie 08, 2012 1:19 pm

Osobistych paktów Lawendowscy nie zawierają.

Doprawdy? Czyż głowny bohater nie wręcza demonowi palca niepokornego dłużnika, zawierając umowę odnośnie tego, kiedy demon ma prawo owego dłużnika dopaść? Jak dla mnie wygląda na ,,podręcznikowy" pakt z diabłem :wink:

Zgubił nas politycznie i kulturowo właśnie "prawdziwy katolicyzm".

Powiadasz Pan, że Polska zaczęła upadać na skutek nadmiaru egzorcyzmów? Ciekawa teza. Zabrakło Lawendowskich, którzy by cepami łby egzorcystom rozwalali i logiczną konsekwencją tego był upadek Rzeczypospolitej.

A że wyznają "nieprawdziwy katolicyzm", cóż, jezuici i inkwizytorzy mówi to o wszystkich Polakach przez setki lat i dopiero gdy postawili na swoim, Rzeczpospolita się posypała.

W dodatku lwi udział w zaborach miała Inkwizycja? Czemu usilnie stara się Pan dostarczyć jak najwięcej argumentów zwolennikom tezy, że Pańska znajomość historii posiada pewne dość znaczące luki?
A co do jezuitów i ich udziału w zaborach... Radzę co nieco poczytać, to może dowiedziałby się Pan, że w roku 1773 doszło do kasaty tego zakonu, który przywrócono do istnienia w 1814 roku.

Poza tym, jak już pisałem - nie chodzi o moralną ocenę katolicyzmu. Nawet jeśli Pan wykaże, że paktowanie z diabłem jest super, to niczego nie zmieni w tym, że jest 100% niezgodne z katolicyzmem. Może Pan oceniać negatywnie katolicyzm, ale niech Pan nie tworzy sobie jakiejś jego odwróconej o 180 stopni wersji. Proszę się zdecydować, czy opisuje Pan Lawendowskich jako katolików, czy jako ludzi, którzy uważają się za katolików, ale wyznają ideologię, która pasuje Panu, a z katolicyzmem nie ma nic wspólnego.

Nie przypadkiem za Kościuszki biskupów się wieszało...

Z tego co kojarzę, chciano ich wieszać ich za zdradę, korupcję itd, a nie za wykonywanie obowiązków kapłańskich, jak np. egzorcyzmy.

Większym złem była wojna trzydziestoletnia rozpętana przez fanatyków w imię czystości wiary.

Być może coś Panu ukmnęło - choć to dziwne, bo pisałem to bodajże kilkanaście razy... Mi nie chodzi o ocenę moralną. Mi chodzi o logikę. Możesz Pan uważać, że zabijając księży w obronie diabła Lawendowscy zachowali się nieskazitelnie moralnie - to rzecz subiektywna. Ale obiektywnym faktem jest, że jednocześnie postąpili wbrew najbardziej fundamentalnym zasadom wiary, którą rzekomo wyznają - to, jak Pan, czy ja, oceniamy tą wiarę, nie ma najmniejszego znaczenia dla sprawy.

Notabene, Szatan to nie jest jakiś sobie heretyk, który różni się sposobem modlitwy i z którym można żyć w zgodzie. To jest dla katolika siła absolutnego zła. Wszystkie jej plany zmierzają ku złu, więc wspomożenie jej w jakimkolwiek działaniu wspomaga zło. Gdyby Pan opisał jak np. Lawendowscy bronią zboru ariańskiego, czy żydowskiej synagogi przed spaleniem - spoko. Ale nie diabła.

Lawendowscy bronią sąsiada w imię ładu społecznego. Przede wszystkim sąsiada!

Czyli plemienne podejście ,,Może chuj, ale swój!" (proszę wybaczyć wulgaryzm). Chyba mamy nieco inne podejście do koncepcji ,,ładu społecznego".

Moi bohaterowie starają się do czegoś takiego nie dopuścić i żyć w zgodzie i z Górą, i Dołem, broniąc porządku w zaświatach.

Absurd. Katolik nie może żyć ,,w zgodzie z Górą i Dołem". ,,Nie możecie dwóm panom służyć" brzmi znajomo? Nie da się żyć w zgodzie z dwiema siłami, których interesy i dążenia są sprzeczne w absolutnie każdym punkcie. Z jednej strony mamy Boga, który zabrania absolutnie jakichkolwiek kontaktów z diabłem, a z drugiej strony diabła, którego podstawową cechą jest bycie przeciwnikiem Boga (samo słowo ,,Szatanł" wywodzi się od słowa oznaczającego ,,przeciwnik"). Z punktu widzenia katolicyzmu, jakby go nie intepretować, dążenie do równowagi między dobrem, a złem to wielka herezja. Bo w tym celu trzeba czasem przeszkodzić dobru, żeby nie stało się dominujące - ergo, sprzeciwić się woli Bożej. I to świadomie, czyli popełnić grzech śmiertelny.

Z logicznego punktu widzenia, utrzymywanie równowagi to najgorszy możliwy wybór. Połowę czasu spędza się na spełnianiu przykazań Bożych i jest to całkowicie zmarnowany czas, bo i tak pójdzie się do piekła za tą drugą połowę spędzoną z diabłem :D
Ostatnio zmieniony śr sie 08, 2012 2:31 pm przez Gedeon, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
M.S.
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3035
Rejestracja: sob gru 24, 2005 7:42 pm

Konrad T. Lewandowski

śr sie 08, 2012 1:59 pm

Gedeon pisze:
Osobistych paktów Lawendowscy nie zawierają.


Doprawdy? Czyż głowny bohater nie wręcza demonowi palca niepokornego dłużnika, zawierając umowę odnośnie tego, kiedy demon ma prawo owego dłużnika dopaść? Jak dla mnie wygląda na ,,podręcznikowy" pakt z diabłem :wink:


Czytać ze zrozumieniem nie umiesz? Wyraźnie jest napisane, że Lawendowscy nie zawierali osobistych paktów z diabłem, lecz te pro publico bono!

Gedeon pisze:
Proszę się zdecydować, czy opisuje Pan Lawendowskich jako katolików, czy jako ludzi, którzy uważają się za katolików, ale wyznają ideologię, która pasuje Panu, a z katolicyzmem nie ma nic wspólnego.


Coś w tym czerepie zaczęło świtać....

Do pozostałych wypowiedzi się nie odniosę, ponieważ wskazują na wybitną nieumiejętność wyciągania wniosków z lektury.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości