117 Rok po Wojnie (RPW). Świat nie umarł. Był na krawędzi, zaledwie krok od upadku, jednak wytrwał i się powoli odradza. Po spalonych pustkowiach i pustyniach poruszają się grupy koczowników i bandytów. Spokojni osadnicy zakładają na nowo wioski. Ludność świata zrozumiała, że nie może dopuścić do kolejnej wojny. Niestety nie cała...
Ludziom Nieba wojna płynie w żyłach. Wywołany przez nich konflikt nie zaspokoił ich żądzy zabijania. Żołnierze, którzy przeżyli wojnę szybko utworzyli na gruzach Gubernatorstwa Thrym Ligę. Zaczęli odbudowywać swoją potęgę militarną, stworzyli państwo policyjne. Nowa koncepcja władzy – Prezydent i Kanclerz, nie spodobała się kilku przywódcom Ligi. Nastąpił rozpad, i w 44 RPW powstała Rebelia. Rozpoczęła się kolejna wojna...
Na gruzach miast i centrów rozrywki wyłonili się Ludzie Nieba, którym bardziej od wojowania zależało na zysku. Szybko założyli małe gangi i zaczęli wyzyskiwać podległych im niezrzeszonych. Po kilkudziesięciu latach powstał Syndykat. Obecnie, jeśli tylko masz czym zapłacić, Syndykat może załatwić dosłownie wszystko. Zero moralności, zero ograniczeń. Tylko pieniądze.
Świat po wojnie nieodwracalnie się zmienił. Większość terenów przekształciła się w jałowe pustkowia i pustynie. Czapy lodowe na biegunach znacząco stopniały, skutkiem czego poziom wód oceanu drastycznie wzrósł. Niektóre okolice nadal porasta bujna dżungla. Większość miast została obrócona w dymiące ruiny. Wszystko zostało skażone trującymi związkami chemicznymi i radioaktywnym pyłem. Obecnie, 117 lat po Wojnie, znacząca część wszelkich niewidzialnych zagrożeń przestała być niebezpieczna. Wybudowano nowe ośrodki miejskie, które udało się zelektryfikować i podłączyć do Sieci. Świat na budzi się na nowo do życia.
Życie biologiczne okropnie ucierpiało, zarówno w czasie Wojny, jak i po jej zakończeniu. Większość gatunków wyginęła, pozostałe zaś zmutowały, pozostawiając niewiele z dawnych cech. Owe mutanty są największym wrogiem tych, którzy przetrwali Wojnę. Paskudne stwory, które powstały zarówno ze zwierząt i roślin, jak i rozumnych ras, terroryzują osadników i wędrowców. Liczni łowcy nagród zajmują się ich odpłatną eksterminacją.
A całe to zamieszanie, cały wojenny kocioł mordów, ekspansji i bitew starają się powstrzymać autochtoni planety Ereshkigal, Voorowie. Owa wysoko rozwinięta rasa obcych zarządzała przed Wojną rozciągającym się na całą planetę Imperium. Teraz, żądni zemsty, robią wszystko, co w ich mocy, by ukarać i przegnać Ludzi Nieba z powrotem w otchłanie kosmosu.
Mam nadzieję, że się wam spodoba. Wydaje mi się, że erpegów w tym klimacie mamy w naszym kochanym kraju deficyt.
-wasz Pan Naczelnik