@Kamulec
Jeżeli się nie zgadzasz, użyj proszę argumentów merytorycznych, a nie baw się semantyką.
Proszę bardzo.
IX wiek: Śląsk nie jest ani "Polski" ani "Czeski". Należy do Golęszyców, ew. do państwa wielkomorawskiego, po którego upadku przechodzi do *czeskiej* strefy wpływów (np. Wrocław = Vratislav = miasto Wratysława I).
X wiek: Ciągłe konflikty o Śląsk pomiędzy Piastami (~Polacy) i Przemyślidami (~Czechami). Zapewne u schyłku wieku Śląsk należał w większości do Polski.
XI wiek: Nieustające konflikty o Śląsk. M.in. Kazimierz Odnowiciel uzyskuje w 1054 częściowe prawa do Śląska w zamian za stały trybut na rzecz Czechów. Jednak już w 1069 Polacy zaprzestają płacić, co przyczynia się do wybuchu kolejnych walk o Śląsk. Pod koniec wieku Śląsk znowu jest pod panowaniem Polaków, którzy jednak znowu muszą za niego płacić Czechom coroczny trybut.
XII wiek: Po krótkotrwałym Pokoju Nyskim mamy Pokój Kłodzki (1137), który dokonuje "rozbioru" Śląska pomiędzy Polskę i Czechy. Zgodnie z ustaleniami traktatu, Śląsk Cieszyński należy do Polski. Później przez krótką chwilę polska część Śląska znajduje się jeszcze pod panowaniem Niemców.
XIII i XIV wiek: Silne rozdrobnienie księstw śląskich sprawia, że ponownie wybucha konflikt czesko-polski. Wielu "polskich" książąt składa hołd Janowi Luksemburskiemu (1327 i 1329). Król czeski uzurpuje sobie w tym okresie prawo do *całej* Polski (i posiada w tym względzie wsparcie wielu "polskich" książąt), co kończy sie dopiero wykupieniem w Wyszehradzie (1335) przez Kazimierza Wielkiego (od Węgier !) prawo do korony polskiej. Kazimierz Wielki zrzekł się później części Śląska na rzecz Czech w roku 1339 (Akt Krakowski), zaś w 1348 doszło do ostatecznej (całkowitej) inkorporacji Śląska przez Czechy.
XV wiek: W 1404 Wacław Luksemburski chce przekazać Śląsk Jagielle w zamian za pomoc w wojnie z Węgrami, jednak Polacy odmawiają, zaś Śląsk pozostaje w rękach Czechów. Z czasem Polacy zaczynają jednak "wykupywać" niewielkie Śląskie księstwa. W ten sposób Polacy uzyskuja m.in. Księstwo Oświęcimskie (1457). Nieco później, na mocy Pokoju Ołomunieckiego (1478) król Polski uzyskuje niewyłączne prawo do czeskiej korony, jednak nie zmienia to faktu, że Śląsk Cieszyński wciąż pozostaje lennem *czeskim*.
XVI-XVII wiek: Czechy, w tym także Śląsk Cieszyński przechodzą pod wyłączną władzę Hapsburgów (co zresztą nie wychodzi Ślązakom na zdrowie). W 1611 przypieczętowane zostaje to przez hołd złożony Hapsburgom przez Adama Wacława, ówczesnego księcia cieszyńskiego. Dodatkowo w 1653 roku umiera księżna Elżbieta, będąca ostatnim Piastem na cieszyńskim tronie.
XVIII-XIX wiek: Do połowy XVIII trwa wojna o Śląsk pomiędzy Austrią a Prusami, pod koniec której dochodzi do jego kolejnego "rozbioru". Księstwo Cieszyńskie pozostaje w rękach Austriaków, w ramach tzw. Śląska Austriackiego. To ten właśnie moment uznawany jest za początek kulturowej i gospodarczej niezależności ziem cieszyńskich od reszty ziem śląskich. Po rozbiorach Polski dochodzi także do zacieśnienia stosunków Cieszyna z włączoną do Austrii Galicją i Lodomerią, zaś Śląsk Austriacki rozwijają się jak nigdy wcześniej. Jeżeli należałoby wskazać jeden okres, w którym w Śląsk Cieszyński inwestowano najwięcej, w którym Ślązacy najbardziej zyskali i w którym najbardziej poczuli się Ślązakami - to byłby to zapewne ten własnie okres. Jak bardzo "Austriackie" jest "Zaolzie", świadczy też fakt, że podczas Wojen Napoleońskich, dwór cesarski przeniósł się na krótki czas do Cieszyna i uczynił z niego stolicę Austo-Węgier!
W 1907 za języki urzędowe w Księstwie Cieszyńskim uznano polski i czeski. Spis powszechny z 1910 wykazuje, że żyje tu więcej Polaków (55%), niż Czechów (27%) i Niemców (18%). Po upadku Austro-Węgier Księstwo Cieszyńskie wciąż należało do Austrii, jednak w wyniku wojskowego przewrotu w 1919 w końcu "usamodzielniło się". Przebieg granicy pomiędzy Polską a Czechosłowacją ustalono "wewnętrznie" (tzn. był to niby wybór samych Ślązaków) w oparciu o wspominaną już na Polterze zasadę etniczną. Warto przy tym zwrócić uwagę, że Czechosłowacja od samego poczatku zgłaszała swoje roszczenia do całego Śląska Cieszyńskiego i nie akceptowała ustaleń Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego z Zemskym Narodnim Vyborem Pro Slezsko. W 1919 potwierdziła to wykorzystując Wojnę polsko-sowiecką i dokonując zbrojnego przejęcia. W 1920 porozumienie polsko-czechosłowackie w Paryżu podzieliło ostatecznie sporne ziemie na dwie części: czyli właśnie na Zaolzie oraz Śląsk "polski". Polacy uznali postanowienia Rady Ambasadorów, co jest IMHO argumentem rozstrzygającym. Inna sprawa że Czechosłowacja również nie do końca przestrzegała postanowień traktatu (m.in. nie przepuszczała do Polski transportów z bronią). Podział ten utrzymywał się jednak aż do 1938, kiedy to Polacy zajęli Zaolzie, wykorzystując wkroczenie Hitlera do Czechosłowacji. Ultimatum postawione przez Polaków Czechosłowacji zostało bardzo źle odebrane przez Zachód i miało istotny wpływ na osłabienie Polski na arenie międzynarodowej. Sprawiło też, że Niemcom łatwiej było przerzucić na Polskę winę za rozpoczęcie Wojny Polsko-Niemieckiej, stanowiącej wstęp do II WW.
Podsumowanie:
- Zaolzie (a nawet jeszcze większy obszar, bo cały Śląsk Cieszyński), należał przez większość swojej historii do Czech, w drugiej zaś kolejności do Austro-Węgier. Do Polski nie należało prawie nigdy, ewentualnie warunkowo (w zamian za płacony Czechom trybut).
- Po rozpadzie Austro-Węgier Ślązacy próbowali sami zadecydować o swoich losach, co jedank nigdy nie zostało zaakceptowane przez Czecgosłowację. Z tej perspektywy Czechosłowacy mieli pełne "prawo" do podjęcia próby odbicia *swoich* ziem w 1919. Z drugiej strony Księstwo Cieszyńskie samo "wywalczyło" sobie wolność, oddzielając się od Austrii, miało więc "prawo" oddać się pod opiekę tego z sąsiadów, którego samo sobie wybrało. Z tej perspektywy Czechosłowacy dokonali napadu na Śląsk, a pośrednio na Polskę. Przyjmując jednak takie tłumaczenie, Księstwo Cieszyńskie samo było "złodziejskie", bowiem samo "ukradło się" Austrii - a więc jego prawo do samostanowienia się było wątpliwe.
- Porozumienie paryskie zostało zaakceptowane przez obydwie strony i jednoznacznie oddawało Zaolzie Czechosłowakom. Z tej perspektywy ultimatum postawione później przez Polskę było działaniem rozbójniczym. I ciężko tutaj tak naprawdę o inną perspektywę, chociaż oczywiście działanie te postrzegać można nie jako wystąpienie Polaków przeciwko Czechosłowakom, a przeciwko Niemcom (którzy i tak "na dniach" przejęliby Śląsk).
- Tak jak podsumowałem w rozmowie z
earlem: albo uznajemy konflikt jako część darwinowskiej walki o byt, albo uznać musimy że do czynienia mamy (poczynając od IX wieku) z ciągiem kolejnych grabieży i rabunków. Semantyka jest tu o tyle ważna, że dla dyskusji istotna jest definicja słowa "złodziej". A o to właśnie toczy się dyskusja.
@earl
1) Francja pod koniec lat 20. wysuwała sugestie, aby zwolnić ją ze wszelkich zobowiązań sojuszniczych wynikających z układu z 1921 roku a zastąpić je mglistymi obietnicami różnych procedur Ligi Narodów
...ale zaraz potem, w 1921 podpisała deklarację przyjaźni polsko-francuskiej, zaś w 1925 w Locarno "jednostronnie" udzielili Polsce gwarancji granicznych. "Zmiana" w polityce francuskiej mogła mieć związek właśnie z sukcesem Polaków w wojnie z bolszewikami.
2) W 1931 roku na spotkaniu w Waszyngtonie prezydent Hoover i premier Laval doszli do wniosku, że trzeba jak najszybciej rozwiązać problem korytarza pomorskiego na korzyść Niemiec, Francja więc powinna naciskać Polskę w tym względzie
...co było efektem ogólnego zamieszania, wywołanego Wielkim Kryzysem (gospodarczym). Niemcy w tym okresie bardzo obawiali się polsko-francuskiego sojuszu i robili wszystko (w myśl zasady divide et impera), aby ten "związek" rozbić. W dużej mierze im się udało.
3) Niemcy i ZSRR aż do dojścia Hitlera do władzy spokojnie sobie współpracowały na płaszczyźnie ekonomicznej i politycznej , wymierzonej przeciwko Polsce, a państwa zachodnie zdawały się tego nie dostrzegać, bo to nie był ich interes
Niemcy czynnie próbowali wkraść się w "łaski" Polaków, m.in. podpisując deklarację o niestosowaniu przemocy w 1934 (także Rosja podpisała z Polakami pakt o nieagresji w 1932). Stosunki polsko-niemieckie wydawały się w tamtym okresie całkiem dobre (Ribbentrop proponował nawet w 1938 Polakom kolejny pakt o nieagresji), zaś fakt zajęcie Zaolzia przez naszych rodaków dodatkowo umocnił wrażenie, że istnieje jakieś polsko-niemieckie porozumienie. A może nawet spisek.
4) Francja odrzuciła w 1933 r. jakiekolwiek próby wojny prewencyjnej przeciw III Rzeszy
Bo im się nie opłacała. Mimo to udzielali swoich gwarancji, m.in. Polakom. Gdyby nie natychmiastowy wojenny sukces Niemców (Blitzkrieg), *jest* całkiem możliwe, że Polacy *zdołaliby* obronić swój wizerunek, zaś Zachodnie państwa *miałyby czas*, aby się zmobilizować.
5) Inicjatywa włoska powstania Paktu Czterech, który miał narzucić reszcie Europy stanowisko 4 głównych jej państw - Włoch, W. Brytanii, Francji i Niemcom
W tamtych czasach takie pomysły były popularne. Dopiero co rozpadły się Austro-Węgry, Czecho-Słowacja radziła sobie całkiem nieźle, zaś Piłsudski marzył o swoim Międzymorzu - a ostatecznie zawarł sojusz polsko-rumuński, potencjalnie polsko-rumuńsko-węgierski). Co więcej, Pakt Czterech nigdy nie wypalił.
6) Francuska inicjatywa Locarno Wschodniego, która za gwarantów pokoju i granic w Europie Środkowo-Wschodniej brała Francję i ZSRR
Można się spierać, czy nie był to np. wynik słabości polskiego obozu przedmajowego. Całkiem możliwe, że Traktat stał się jednym z czynników, który ostatecznie "zdenerwował" Piłsudskiego i skłonił go do dokonania przewrotu.
To tak z grubsza - niemniej jednak pokazuje, że Polska w ogóle nie była brana pod uwagę jako ważny podmiot polityki międzynarodowej , raczej jako pionek na europejskiej szachownicy
Nie byliśmy nigdy mocarstwem, niemniej o nasze wpływy zabiegało wiele państw (m.in. wspominane wyżej przepychanki niemiecko-francuskie). Przez analogię do szachów, nazwałbym ówczesną Polskę "figurą lekką" (tzn. konikiem lub gońcem), która dopiero po śmierci Piłsudskiego zdegradowana została do roli pionka.