Warto, zwłaszcza, że powieści są utrzymane w stylu sensacyjno-kryminalnym a w ostateczności autor dochodzi do zaskakujących wniosków.

earl pisze:

Ja jestem tradycjonalistą, więc żadne e-booki czy audiobooki nigdy nie wygrają u mnie z książką normalną.

A ja czytam e-booki od kilku lat i jest to jedyna forma w jakiej kupuję książki od tego czasu. Inna sprawa że ze względu na b. częste podróże (zawód) targanie ze sobą 20 książek w samolocie na inny kontynent jest średnio zabawne i po prostu zostałem do tego zmuszony. Teraz tylko pozostaje mi zawsze sprawdzać czy zapowiadane nowości wydawnicze pojawiają się w formie elektronicznej, co niestety zdarza się nader rzadko.

Ja również byłem zawziętym konserwatystą. Ale lubię dużo czytać . Oczywiście sztandarowe tytuły nadal mam w wersji "prawdziwej". Teraz jednak nikt mnie nie przekona tylko do papieru - zwyczajnie za drogi :/. A względy logistyczne jak zauważył Kefalos, też grają niebagatelną rolę

A i książki się nie niszczą jak zamiast papieru nosi się czytnik. Książki nie wyglądają już tak ładnie, jak przez dwa tygodnie nosi się je w torebce

Jest Październik i czytam teraz Stephen King i jego sławne To. Potem chyba zacznę czytać Rącze Konie pana Cormac'a McCarthy bo cały czas okładałem.

Tom Clancy Poszukiwany żywy lub martwy - właśnie kończę, kontynuacja Zębów Tygrysa napisana po długiej przerwie (7 lat). Powieść niezła, może nie dorównuje najlepszym tego autora,ale da się czytać.

Dziś zacząłem II księgę "Malowanego Człowieka" Bretta - Fabryce ktoś powinien natrzeć uszu za to, że podzielili tę powieść na dwa tomy!

Zacząłem sobie czytać "Zaginione królestwa" Daviesa. Oczywiście, nie jest to powieść, aby przeczytać ją jednym tchem, tak więc będę spokojnie ją dawkował rozdziałami i niekoniecznie w takiej kolejności, jak są ułożone.

Przeczytałem komiksy: "Astonishing X-Men: Niebezpieczni" i "Locke & Key: Clockworks", a teraz czytam "This Books Is Full of Spiders". 500 stron i nieprawdopodobnie trzyma w napięciu, zarwę nockę ale skończę dzisiaj.

mr_mond pisze:

"This Books Is Full of Spiders"

Dobra, przeczytałem pierwsze dwie strony i stwierdzam, że autor mnie kupił. Dodane do listy.

A ja w końcu zaczynam "Cloud Atlas" Mitchella. Pewnie nie zdążę do ekranizacji, ale jak pójdę na film dwa tygodnie po premierze (w Polsce bodaj 7 września), to może...?

Oprócz tego czytam tomik dawnych opowiadań Ziemkiewicza "Czerwone dywany, odmierzony krok".

Planowałem dziś się uczyć, ale w końcu nie potrafiłem się oderwać od II księgi "Malowanego człowieka". Byłem dość sceptycznie nastawiony do tej książki, ale Brett skutecznie mnie do siebie przekonał - szykuje się wysoka ocena w recenzji. Tymczasem zacznę się rozglądać za drugim tomem, żeby być na bieżąco, kiedy wyjdzie "Wojna w świetle dnia"

Teraz przyszedł czas, żeby dokończyć "Złodzieja dusz" przed wywiadem z Anetą Jadowską i rozpocząć coś nowego. Najbardziej kusi mnie "Zemsta smakuje najlepiej na zimno"...

@Scobin
Same dobre rzeczy.

lemon pisze:

mr_mond pisze:

"This Books Is Full of Spiders"

Dobra, przeczytałem pierwsze dwie strony i stwierdzam, że autor mnie kupił. Dodane do listy.

Super! Gorąco polecam, podobnie jak pierwszą część, "John Dies at the End" (ale można bez większych problemów czytać osobno).

Zamierzam teraz dokończyć trylogię Illuminatus! (został mi ostatni tom), później chyba przyjdzie pora na jakieś lekkie czytadło; jeszcze się zastanowię, co to będzie. Może coś przypadkowego wyciągniętego z biblioteki.

Wong, potem Illuminatus, a potem "jakieś lekkie czytadło"? To te dwa pierwsze nie są lekkimi czytadłami?

Wong to jeszcze, choć pod koniec okazał się emocjonalną maszynką do mięsa (poza tym: kompozycja i niejednoznaczność moralna dodają tej książce parę metaforycznych kilogramów), ale Illuminatus! ze swoją nielinearną narracją i strumieniami świadomości zdecydowanie nie jest lekką lekturą . Dlatego potem będę chciał coś naprawdę prostego, z chronologicznie prowadzoną akcją i nieskomplikowanymi bohaterami .

Nowy wspaniały świat i Kontrapunkt Huxleya, fajne, przejrzyste chociaż z wyraźną nutką pociągu do środków psychoaktywnych

Erykz pisze:

Nowy wspaniały świat i Kontrapunkt Huxleya, fajne, przejrzyste chociaż z wyraźną nutką pociągu do środków psychoaktywnych

To źle?

Skończyłem trylogię Illuminatus! (mega rzecz, polecam, pewnie pod koniec miesiąca skrobnę o niej parę słów na blogu). Teraz "Resume z potworami" Williama B. Spencera (czyli więcej mackowatych potworów), a później albo "Metamorfozy" Owidiusza, albo "Złoty osioł".

"Before they are hanged" Abercrombiego, czyli tom II. Superior Glokta is superior indeed!

mr_mond, powiedziałbym że pouczająco

Kilka dni temu zacząłem lekturę "Strzygoni" Sławomira Mrugowskiego i na razie jest nieźle. Mrugowski stylem bardzo przypomina Sapkowskiego, ale w ten dobry sposób. Na początku troszkę trudno się zorientować, co, gdzie i jak, ale mam nadzieję, że wraz z kolejnymi stronami ulegnie to zmianie. Nieco obawiam się przegadania... Ale mam nadzieję, że to owe obawy nie zostaną potwierdzone

A ja wzialem sie za Smutna Historie Braci Grossbart. Potrzebuje czegos mocniejszego

Za mną Kryptonim Burza Vladimira Wolffa. Ciekawie wykreowana historia alternatywna. Rok 1941, II wojna światowa nie wybuchła w wyniku udanego zamachu na Hitlera. Na Polskę łakomie patrzy Stalin.
Moim zdaniem początek znakomitego cyklu, jeśli tylko autor utrzyma wysoką formę, a znając jego wcześniejsze książki mam taką nadzieję.

Obecnie czytam Upał Marcina Ciszewskiego - kontynuacja przygód Jakuba Tyszkiewicza, bohatera książki Mróz . Bardzo dobra powieść sensacyjna (z elementami SF w postaci reprezentacji Polski w ćwierćfinale Euro 2012 ). Póki co trzyma w napięciu (jestem w okolicach 200 strony). Rzecz o możliwym ataku terrorystycznym w Polsce.

A z kim Polska gra w 1/4 finału? Z Niemcami?

Aszhe pisze:

Skończyłem dwa tomy cyklu Igrzyska śmierci Suzanne Collins. Gorąco polecam, przede mną jeszcze Kosogłos ale to za parę dni.
Obecnie zmagam się z Tańcem ze Smokami G.R.R. Martina (tom I) i o dziwo idzie mi to jakoś strasznie opornie.

Fascynuje mnie ten cykl. Literacko jest coraz gorszy z tomu na tom, pomysły są coraz bardziej absurdalne i tylko wątek romantyczny tę książkę ratuje (ku memu własnemu zaskoczeniu), a jednak przeczytałam wszystkie trzy części od deski do deski i do tego przeżywałam je emocjonalnie. Jeden z tych fenomenów popkultury, których nigdy nie ogarnę – słabe, a jednak wciąga.

earl pisze:

A z kim Polska gra w 1/4 finału? Z Niemcami?

A z kim by innym?

Linka pisze:

Fascynuje mnie ten cykl. Literacko jest coraz gorszy z tomu na tom, pomysły są coraz bardziej absurdalne i tylko wątek romantyczny tę książkę ratuje (ku memu własnemu zaskoczeniu), a jednak przeczytałam wszystkie trzy części od deski do deski i do tego przeżywałam je emocjonalnie. Jeden z tych fenomenów popkultury, których nigdy nie ogarnę – słabe, a jednak wciąga.

Także już mam za sobą ten cykl w całości. I trzeba przyznać, że na tle innej literatury fantastycznej kierowanej głównie do młodzieży trylogia zdecydowanie się wyróżnia.

Eric van Lustbader "Dziedzictwo Bourne'a" - kontynuacja trylogii R. Ludluma

Ja jednak pozostaję w kręgu horrorów (październik to taki horrorowy miesiąc, poza tym jeżdżenie zatłoczonymi autobusami sprzyja lekturze rzeczy lekkich i poręcznych) z "Księgą krwi" Clive'a Barkera. W wolnych chwilach podczytuję też "The Restaurant at the End of the Universe" Douglasa Adamsa.

Nie sądziłem, że dam się wciągnąć w wir postapokalipsy - ale kumpel mnie namówił i wrzuciłem na ruszt - najpierw "Toutatis znaczy Zagłada" - Biedrzycki, potem "Do światła" Diakowa. Wygląda na to, że w kolejce będą czekać inne z Metra2033

Humor i mądrość świata dysku, kolejny tom Agathy Raisin, ostatniego Perez-Reverte i co chwilę innego Pratchetta - w sensie na zmianę Wszystko mi się podoba.