Nowa edycja się że tak powiem - "zbatlowaciła". Psionika, szarże, układ rulebooka, wszystko tak bardzo przypomina 8 ed. WFB, co w sumie złe nie jest, bo to w sumie dobry produkt.
Z rzeczy które mi się spodobały :
Psionika - mimo wszystko jest ciekawa. Dyscyplin jest sporo, są na w miarę równym poziomie ( za divination które wyraźnie odstaje lepszą mocą ), opcja albo "słabsze, ale wybierane moce codexowe" albo "mocniejsze ale losowane" jest ok.
Mierzenie - w końcu to 41 milenium, poza tym eliminuje to masę nieporozumień.
Snapshoty - przydaje to trochę grze masowego charakteru, choć może nieco za bardzo premiuje pestkoplujne oddziały.
Różnorodność broni - w końcu topór różni się nieco od pałki. Początkowo byłem trochę sceptyczny, ale różne AP w walce wręcz w sumie ma sens. No, tylko możliwość brania power lanc na modelach pieszych wygląda tak cokolwiek dziwacznie....
Zasady specjalne - jest ich dużo, ale są w miarę sensownie rozłożone. Tym bardziej, że nowe i stare ( przez erraty) codexy robią z nich intensywny użytek.
Większy nacisk na strzelanie - zawsze nieco irytowało mnie jak bardzo kombatowo zorientowane są zasady. Teraz jest losowa szarża i overwatch, co nieco temperuje rzeźników, ale nie na tyle by walka wręcz przestała być ważnym i sensowym aspektem gry.
Szwadrony - w końcu mają sens na większych pojazdach. Poprzedni też nie były takie zupełnie do bani, ale zamienianie immobila na zniszczenie było strasznie idiotyczne.
Brak szarży po outflanku - sensowny neff tej zasady, nie na tyle jednak by pozbawić ja sensu.
Misje - ciekawie pomyślane i przeważnie sensowne. No, może ta z relictem jest nieco dziwna, ale różnicowanie nieco warunków zwycięstwa jest dobre.
Co mi się nie podoba :
tempo gry - ZA SZYBKO. Niektóre oddziały ( np. motorki czy latacze ) zasuwają naprawdę szybko. Niby powinno tak być, ale jak widzę przeciwnika w mojej strefie rozstawiania w 2 turze, to trochę się dziwię.
Walka wręcz - stare zasady były IMHO lepsze. Obustronne dostawianie się do 6" na początku walki sprzyjało maksymalizacji potencjału obu stron. Oczywiście oznaczało to tyle, że w moich biednych gwardzistów wchodziły nieziemskie ilości ran i przegrywałem sromotnie, ale na swój sposób nawet to lubiłem - podkreślało to kruchość życia zwykłych ludzi, i nawet nie obwiniałem za to zasad, tylko buca który nie wstawił mi do codexu jakiegokolwiek oddziału który potrafił by choćby poudawać, ze potrafi się bić
. Jasne, część zmian jest ok ( brak ran za feralessa, różnorodność broni i AP, neff Furious charge-a, wall of death, brak trap-pitów i td. ), ale dostawianie się po inicjatywie jest takie trochę głupie. Przeciwnik wycina mi cały przód oddziału, a tył nie dostawi się w całości, co zmniejsza i tak niewielką odpowiedź jaką mogę mu sprzedać. Nie ma to jak osłabiać armie które i tak słabo sobie radzą w walce wręcz
.... No i wyzwania - za dużo mechaniki z WFB, za mało sensu. Za łatwo można nimi zatrzymać super koksa jakimś śmieciowym sierżantem samobójcą ( nie ma overkilla, a jak tracimy 1 model zamiast 4-5 = profit ), i za bardzo komplikują i wydłużają starcie. IMHO jak już, wyzwania powinny być przeznaczone dla modeli równych statusem ( indep na indepa, sierżant na sierżanta ). Suma sumarum - niepotrzebny krok w tył.
Alokacja ran - postęp w pewnym zakresie od poprzedniej edycji ( by wspomnieć idiotyzmy z alokacją na wieloranowych modelach, czy paten pt. więcej ran = mniej zabitych, co było tak durne, że bardziej się chyba nie da ), ściąganie od przodu służy też niby realizmowi, ale no proszę...Od kiedy młotek ma być realistyczny. Niepotrzebna komplikacja gry, stary system jeśli wprowadzić by kilka usensownień byłby lepszy.
Latacze - jak wspominałem są jak dla mnie za szybkie. Na standardowym stole 72x48 bywa dla nich po prostu za ciasno, szczególnie jeśli taka takich zabawek na stole kilka. Do tego ( co się może z czasem naprawi ) opcje P-lotek są na razie BIEDNE. Tylko gwardia ma je w miarę sensowe w postaci hydr, a i one mogą mieć niemałe problemy z strącaniem lataczy z AV12.
Pojazdy - a hull pointy w szczególności. Sporo zmian jest całkiem ok ( trudniej zupełnie wyłączyć strzelanie, losowanie niszczonej broni, opcja walenia snapem przy ordynance/stunie, łatwiejsze do uzyskania, ale i niższe covery ), ale HP są nie do końca przemyślane chyba. Głupie jest bardzo małe ich różnicowanie (99% ma 3 HP ), ale także rozdysponowanie. Leman ma tyle samo chimera ? Albo rhino ? Niektóre pojazdy powinny mieć punkt więcej. No i ta zasada znowu przegina blaszaki.
Sojusze - bradzo się to opcją z początku jarałem, teraz widzę, że mogła by być wykonana nieco lepiej ( co nie znaczy, że uważam ja za zupełnie nieudaną ). Są z jednej strony za łatwe do uzyskania i za łatwo można nimi budować dzikie rozpiski, nie podoba mi się też trochę oddzielny foc ( choć w sumie rozumiem powody dla którego jest, umieszczenie sojuszu w normalnej armii być może nieco za bardzo limitowało by oryginalną armię ), czy to, że poziomy sojuszy niekoniecznie oddają w pełni relacje między poszczególnymi armiami ( np. zakaz wchodzenia do czyichś transporterów nawet przy battle brothers ). Kilka "kfiatkóf" przy tabelce sojuszy dopełnia obrazu.
Overall nie jest źle, ale GW jak to GW nie było chyba by sobą gdyby wydało produkt do którego tylko czepialscy mieli by zastrzeżenia. Może doczekamy się takowego w 9 ed. Albo w alternatywnej rzeczywistości
?