czw lis 17, 2011 11:11 am
Zdecydowanie nie brał bym ani prestiżówek, ani czarów z 3.5.
Pathfinderowe archetypy spełniają taką sama rolę fabularną, jak prestiżówki (większe zróżnicowanie postaci, możliwość dostosowania do swojej koncepcji), nie mając większości ich wad (są dostępne od pierwszego poziomu, lepiej zrównoważone, nie wymagają spełniania sztucznych często wymagań).
Podobnie, wiele czarów w PF zostało poprawionych. Na wysokich poziomach magowie oczywiście nadal są mocniejsi, bo tego nie da się zmienić bez dużo poważniejzego przebudowania mechaniki, ale sporo zaklęć które same pokonywały większość wyzwań osłabiono i to w rozsądny sposób. Przykładowo, czary polimorfujące nie wymagają teraz znajomości na pamięć bestiariusza, dają mniejsze i jasno określone premie - ale są one przy tym na tyle elastyczne, że mają sens np. dla zaklinaczy.
Jeśli coś w PF houserulować, to:
- zrobić coś z wielokrotnymi atakami i gradem ciosów mnicha, żeby wygodniej się z nich korzystało i nie było unieruchomionym
- dać wojownikowi więcej punktów umiejętności i lepsze RO
- dodać klasom, które nie czarują, ciekawe i odpowiednio mocne niebojowe zdolności na poziomach powyżej 10, żeby nie stawały się nieprzydatne
Pierwsze dwa są proste, trzecie to dużo pracy, ale jeśli chce się grać 1-20, będzie potrzebne.