Pierwsze damy II RP - w ogólnym rozrachunku nieźle, ale spodziewałam się czegoś innego, bardzo przyjazna czytelnikowi, ale nieco nie odpowiada mi język autora, książka bardzo prosta, czytało się nieco jak romansidło, na pewno ciekawostka dla zainteresowanych okresem historycznym;
Agatha Raisin i śmiertelna pokusa - tom 13 serii, nadal przyjemne, nadal nie wymaga dużych nakładów myślenia, przyjemna książka do czytania w komunikacji miejskiej, format idealny do torebki lub większej kieszeni;
Życie prywatne elit II RP - w klimacie, nieco inne spojrzenie, podobno niepoparte źródłami historycznymi, ale przyjemna lektura, która uczłowiecza ludzi tamtej epoki, obnażając romanse, skandale, miłostki, ach Paderewski, w którym kochały się dzikie tłumy!
Fala upału - książka fikcyjnego autora, Richarda Castle, bohatera serialu Castle, prosta, nieskomplikowana, ale głównie dla fanów serialu, którzy mogą sobie dopowiedzieć wiele rzeczy i szukać analogii między tym, co na kartach książki, a tym, co w serialu
Długa ziemia - mimo wielkiej miłości do Pratchetta jednak bez szału, czyta się przyjemnie, ale Ci, którzy oczekują opowieści rodem ze Świata Dysku mogą się poczuć rozczarowani,
Dobry omen - to dopiero jest fantastyka! Powróciłam do niej po kilku latach, kiedy odkupiłam pożyczony komuś egzemplarz, i nadal wciąga, świetnie się bawiłam po raz kolejny;
Dzienniki kołymskie - po mega entuzjastycznych recenzjach spodziewałam się czegoś rewelacyjnego, a książka jest bardzo dobra, ciekawa, momentami straszna, kiedy czytamy o tym, jak niewiele się zmieniło przez ostatnie kilkadziesiąt lat, ale do rewelacji daleko; kusi mnie Biała gorączka, bo podobno dużo ciekawsza
Gotuj z Julią - książka, która powinna znaleźć się na półce każdej osoby, która lubi gotować, wiele cennych rad, wskazówek, świetne przepisy, aż kusi, żeby zakasać rękawy i przygotować Tarte Tatin, no i oczywiście po raz kolejny obejrzeć film 'Julie&Julia', nie tylko dla cudnego S. Tucci, ale też dla sztuki gotowania!
Gin z tonikiem i ogórkiem - chyba największe zaskoczenie, książka kupiona zupełnym przypadkiem, dla dopchnięcia zamówienia, książka o pokoleniu okołotrzydziestolatków, którzy boją się dorosnąć, ale powoli dojrzewają do myśli, że szaleństwa już nie dla nich. Niby romansidło, niby obyczaj, a z kart luźnej powieści wyłania się całkiem mądra książka.
Hobbit - po raz chyba setny, przeurocza przy każdej lekturze, świetne wejście do Śródziemia, zachęca, żeby się w nim zagłębić.
Władca pierścieni - to już poszło siłą rozpędu, sięgnęłam po Drużynę pierścienia, a potem już po prostu musiałam Dwie wieże i Powrót Króla - klasyka, cudnie się czyta
Ciemna strona słońca - odkrywam dawnego Practhetta, miałam wielkie oczekiwania po Dywanie, który mnie zachwycił, a Ciemna... nieco rozczarowuje - fabuła się odrobinę wlecze, kilka rozwiązań jak królik z kapelusza, ale widać, skąd się wziął sukces Świata Dysku!
Nigdziebądź - Gaiman w pierwszej książce, a już cudny, świetna fabuła, kreacja postaci i świata, która co najmniej zaskakuje. Szkoda tylko, że Nigdziebądź wznawia MAG (czwarte wydanie) bez poprawek i uaktualnień - czytanie chwilami boli ze względu na mnogość usterek, szczególnie na początku, ale Gaiman tak wciąga, że później przestałam zwracać na to uwagę.
Agatha Raisin i zemsta topielicy - kolejny tom, który można nabyć w kiosku co dwa tygodnie, nie jest to czytadło nadzwyczajne, ale świetnie się sprawdza w środkach komunikacji miejskiej - tak ze względu na formę, jak i format
Agatha Raisin i nawiedzony dom - kolejny tom serii, nowy męski bohater i powraca stary, nadal ożywcze i lekkie, nie wymaga myślenia, idealna książka na podróż komunikacją miejską
Klub miłośników Jane Austen (Fowler) - ciekawostka, ale spodziewałam się chyba czegoś innego, tak naprawdę opowieść o bardziej lub mniej pokręconym życiu kilku osób, a w tle luźne rozważania o książkach Jane Austen, aż chyba sięgnę do snu po Perswazje!
Autobiografia Agathy Christie - świetna rzecz literacko, dla każdego fana pozycja obowiązkowa, dla niefana - coś, do czego warto zajrzeć, ciekawa historia życia, a w tle obraz dwudziestolecia, opis strojów, zwyczajów, potem podróże, wykopaliska, mimo długości, aż się ciśnie - dlaczego to takie krótkie. Jedyne zastrzeżenie mam do wydania - średni skład, całe wersy poprzenoszone linijkę niżej, nie do końca ładne, ale na pewno warto;
LonNiedyn (Mieville) - jako fan Londynu musiałam sięgnąć po tę książkę, nieco naiwna, ale to w końcu książka dla dzieci, za to świetnie napisana i świetnie przetłumaczona, bardzo przyjemna lektura;
Ostatni bohater (Pratchett) - z ilustracjami, w twardej oprawie, szalenie niewygodna do trzymania, ale śliczna, na pewno warto zajrzeć, w końcu pojawiają się i Rincewind, i Marchewa, i Cohen, a przede wszystkim Vetinari (w tym na ilustracji);
Kroniki Jakuba Wędrowycza (Pilipiuk) - lekka książka do komunikacja, taka, przez którą się przebiega, niemal bez zatrzymania, by szybko dotrzeć do ostatniej strony, książka na pewno nie do smakowania, ale dla rozrywki, dlaczego nie?
Ruchome obrazki - jeden z lepszych Pratchettów, chochliki, magowie, alchemicy, absolutnie urocze, ale jestem bezkrytyczna wobec Pratchetta, dla fanów obowiązkowo, dla tych, którzy nie czytują fantastyki - w ramach ciekawostki!