@earl
earl pisze:Zaczęło się po prostu od tego, że Czesi nie chcieli obcych na swoim tronie. Postanowili więc wprowadzić takiego władcę, który będzie respektował ich religię, kulturę, będzie realizował ich interesy. Habsburgowie tego nie robili. A jeśli władca nie realizuje interesów poddanych, to niech się nie dziwi, że poddani nie mają zamiaru go widzieć na tronie.
Akurat to, czy Czeso chcieli, czy nie chcieli obcych na tronie nie ma tu nic do rzeczy. Sprawą władcy jest dbanie o dobro ludu, a nie realizowanie jego zachcianek. Co do respektowania religii, to władca z katolickiej dynastii nie powienien pozwolić na rozplenianie się tej zarazy zwanej reformacją.
earl pisze:Równie dobrze można powiedzieć, że należy obalać królów, którzy nie realizują swojego powołania, czyli dbania o poddanych.
Tutaj jak najbardziej się z Tobą zgadzam. Władca, aby być prawowitym królem powinien zdobyć władzę w legalny sposób oraz sprawować ją zgodnie z prawem bożym i prawem naturalnym. Monarcha, który nie spełnia jednego z tych dwóch warunków staje się tyranem. W takiej sytuacji lud ma prawo strącić go z tronu i przekazać koronę innej osobie, mającej do niej prawo.
earl pisze:A Habsburgowie mieli takie same prawa do tronów Czech lub Węgier jak złodziej lub paser, którzy ukradli coś lub nabyli od złodzieja i utrzymali tę własność przez zasiedzenie. Jednak, jak już wcześniej napisałem, spora grupa społeczeństwa czeskiego lub węgierskiego nie pogodziła się z tym, bo nie uznawali Habsburgów za swoich prawowitych władców, gdyż ci nie respektowali ich żadnych praw.
Habsburgowie zdobyli trony tych państw w legalny sposób (poprzez małżeństwa). Jeśli się mylę to mnie popraw, najpewniej lepiej znasz się na historii.
earl pisze:Jednak, jak już wcześniej napisałem, spora grupa społeczeństwa czeskiego lub węgierskiego nie pogodziła się z tym, bo nie uznawali Habsburgów za swoich prawowitych władców, gdyż ci nie respektowali ich żadnych praw.
Chodzi ci o brak autonomi w obrębie monarchii Habsburgów?
earl pisze:Tylko zwykli ludzie nie zmuszają innych, by za ich egoistyczne interesy oddawali swoje życie.
Rozumiem, że w Twojej opinii król Francjii powinien był oddać koronę swojemu krewniakowi. Gdyby sprawa obrony Francji nie była zgodna z zasadami wojny sprawiedliwej, to nie czcilibyśmy Joanny d'Arc jako świętej, prawda?
earl pisze:Zazwyczaj dynastie zdobywały prawa do tronów siłą, nie licząc się ze zdaniem ludności, nad którą panowali. Nic więc dziwnego, że kiedy ludność widziała, że monarchia służy tylko nielicznym, rwała się do buntu przeciw niej.
Zazwyczaj ludność buntowała się przeciwko jakiemuś królowi lub dynastii, a nie przeciwko monarchii. Bez dynastii panującej większość krajów szybko zostałaby rozerwana przez sąsiadów.
earl pisze:Ale, jak pisałem wcześniej, aby zasłużyć sobie na miano boskiego pomazańca, to samo włożenie korony na głowę nie wystarcza - trzeba jeszcze postępować zgodnie z naukami Chrystusa. Inaczej traci się moralne prawo do rządzenia.'
Jak najbardziej się zgadzam. Spieramy się o to, czy monarchowie zgodnie z owymi naukami postępowali.
slann pisze:Tylko tam często Bóg dosłownie wskazywał monarchę, i też rzadko. Większość dynasti wywodzi się od największego bydlaka, który powyrzynał pozostałych. A Kościół propagował ideę pomazańca tylko dla własnych partykularnych interesów... a jak monarcha był nie fajny dla Kościoła, to pomazańcem przestawał być.
Mamy odmienne podejście do nauk Kościoła. Zważ, że Kościół zwykle pilnował właśnie prawa bożego. Gdy monarcha zwraca się przeciw Bogu, to staje się tyranem.