Melanto pisze:

Dzieje Tewji Mleczarza" Szolema Aleichema. To drugie to świetna lektura do autobusu.

A przypadkiem na jej podstawie nie powstała operetka "Skrzypek na dachu"?

Na jej podstawie. W wersji książkowej jest masa anegdotek, generalnie zarys bohatera został zachowany - przynajmniej na razie.

Oglądałem ją jakieś 12 lat temu w teatrze i do dzisiaj uważam tę sztukę za jedną z lepszych, jakie zdarzyło mi się oglądać na scenie.

"The Emporor's Knife" M. Wiliamsa skończony - całkiem niezłe fantasy. Pod wpływem recenzji na polterze zakupiłem "Przebudzenie Lewiatana" J.S.A.Coreya (e-book w Polsce kosztuje ok. 40zł, oryginał w jednej z zagranicznych księgarń 7 USD - zgadnijcie kto zarobił?). Rzeczywiście całkiem fajnie się zaczyna i dobrze się czyta.

Skończyłam czytać Jakuba Ćwieka "Chłopcy" a później Andrzeja Pilipiuka "Szewc z lichtenrade" i zaczęłam czytać Brenta Weeksa "Trylogię nocnego Anioła", przeczytałam już pierwszy tom "Droga cienia" a na drugi niestety muszę poczekać... i trzeci tym bardziej (nie ma w bibliotece) Miałam przeczytać "Starcie królów" ale okazało się że już to czytałam kilka lat temu tylko odnowili nakład, a dokładnie przeczytałam wszystkie części tej serii... Jeśli macie coś do polecenia to chętnie przeczytam

Za mną pierwsze 100 stron "Czerwonej Krainy" Abercrombiego. Zaczyna się powoli, długo się rozkręca, ale w końcu coś się dzieje. Nowe postacie też nie błyszczą tak, jak w poprzednich książkach, ale mają jeszcze 550 str na pokazanie pazura.

Czytam "Miasteczko Nonstead" Marcina Mortki. Początek nie zapowiada się ciekawie - główny bohater próbuje rozwikłać tejemnicę dziwnego głosu, który pojawia się w pokoju małej dziewczynki, kiedy ta śpi. Mógłby ktoś powiedzieć, o czym w zasadzie jest ta fabuła, bo jestem na 40 stronie i nie wiem, czy czytać dalej, czy sobie odpuścić.

Czytam wreszcie Shoguna Jamesa Clavella. Książka, jaką lubię - czytam trzeci dzień, jestem po 500 stronach, i nawet nie przekroczyłem jeszcze połowy powieści. Dobrze przedstawiono kulturową odmienność Japonii, która jest pod względem filozofii życiowej tak odmienna od Europy, jak to tylko możliwe.

W pewnym sensie kontynuacją "Shoguna" jest "Tai-Pan", którego akcja dzieje się w połowie XIX wieku.

Wiem, łącznie jest 6 książek w quasi-cyklu azjatyckim, na razie mam tylko Shoguna.

"Smutna historia braci Grossbart" . Podoba mi się, mogłoby być cokolwiek bardziej spójne, jak na razie o jedyna wada.
Wcześniej przeczytałam "Miłość, seks i polityka w starożytnych Grecji i Rzymie" Sławomira Kopera . Niewiele nowego się dowiedziałam, natomiast bardzo podoba mi się sposób prezentacji i język autora, lekko gawędziarski ton. To pierwsza książka tego pana i na pewno nie ostatnia.

Skończyłem "Oto krew moja" Marka Kędzierskiego. Andrzej Szejnfeld, zwany Magnatem, jeden z najlepszych najemników, ma za zadanie eskortować siostrę zakonną Joannę Wolińską z Rzeszowa do Watykanu. Zakonnica przewozi cenną relikwię, na którą poluje pewna zbrodnicza organizacja, zamierzająca opanować świat. Na podróżników czekają różne pułapki i zasadzki, zorganizowane przez najmitów tej organizacji, która ma swoich ludzi na całym świecie.

Polecam wcześniejsze książki tegoż autora.
U mnie, o dziwo za namową mojej drugiej połowy książka Katarzyny Michalak Wiśniowy dworek. Powieść obyczajowa, z elementami sensacyjnymi, całkiem nieźle się czyta.

Witam na forum, to mój pierwszy post
Ja właśnie przeczytałam "Królewskiego wygnańca" Fiony McIntosh, który bardzo mi się spodobał. W oczekiwaniu na drugi tom pewnie sięgnę po którąś ze starszych serii (coś czytaliście?).
Pozdrawiam!
ML

"San Andreas" i "Stacja Arktyczna Zebra" - dobry stary McLean - klasyka

MagdaLuna pisze:

Witam na forum, to mój pierwszy post
Ja właśnie przeczytałam "Królewskiego wygnańca" Fiony McIntosh, który bardzo mi się spodobał. W oczekiwaniu na drugi tom pewnie sięgnę po którąś ze starszych serii (coś czytaliście?).
Pozdrawiam!
ML

"Królewski wygnaniec" - całkiem, całkiem. Ale to jedyna pozycja Fiony jaką przeczytałem

Witam i ja, jako świeżak

Aktualnie dałam się pochłonąć Susannie Clarke i jej nietypowej opowieści o czarodziejach - 'Jonathan Strange i Pan Norrell'. Choć fabuła płynie sobie leniwie i na horyzoncie nie rysuje się żaden konkretny cel, świetlisty punkt, do którego miałaby zmierzać, lektura tej powieści sprawia mi ogromną estetyczną przyjemność. Zachwyca umiejętnym oddaniem atmosfery epoki (początek XIX wieku, Anglia), pieczołowitością i dbałością o detale. Właściwie nie dotarłam jeszcze nawet do połowy tego opasłego tomiszcza, ale chyba mogę już z czystym sumieniem polecić powieść każdemu, kto lubi się literaturą niespiesznie rozkoszować

Jezebel pisze:

Aktualnie dałam się pochłonąć Susannie Clarke i jej nietypowej opowieści o czarodziejach - 'Jonathan Strange i Pan Norrell'. Choć fabuła płynie sobie leniwie i na horyzoncie nie rysuje się żaden konkretny cel, świetlisty punkt, do którego miałaby zmierzać, lektura tej powieści sprawia mi ogromną estetyczną przyjemność. Zachwyca umiejętnym oddaniem atmosfery epoki (początek XIX wieku, Anglia), pieczołowitością i dbałością o detale.

Czytałam tę książkę i strasznie się męczyłam, i nawet nie skończyłam pierwszego tomu, ciągnie się jak mordoklejka
Obecnie czytam "Płomień i Krzyż." t.1 Jacka Piekary ale mam jeszcze w domu Jakuba Ćwieka "Liżąc ostrze" oraz "Akta Drestena" Buther Jim mam tylko pięć tomów ale podobno jest ich więcej tylko nie przetłumaczonych jeszcze

Jezebel pisze:

Aktualnie dałam się pochłonąć Susannie Clarke i jej nietypowej opowieści o czarodziejach - 'Jonathan Strange i Pan Norrell'. Choć fabuła płynie sobie leniwie i na horyzoncie nie rysuje się żaden konkretny cel, świetlisty punkt, do którego miałaby zmierzać, lektura tej powieści sprawia mi ogromną estetyczną przyjemność. Zachwyca umiejętnym oddaniem atmosfery epoki (początek XIX wieku, Anglia), pieczołowitością i dbałością o detale. Właściwie nie dotarłam jeszcze nawet do połowy tego opasłego tomiszcza, ale chyba mogę już z czystym sumieniem polecić powieść każdemu, kto lubi się literaturą niespiesznie rozkoszować

Cel jeszcze się pojawi, nie martw się . Strasznie miło widzieć, że przy okazji nowego wydania powieść zdobywa sobie też nowe fanki i fanów.


Kończę luty Portretem pani Charbuque. Asystentką pisarza fantasy Jeffreya Forda (świetne opowiadania, dziwne treściowo, ale nie udziwniane językowo, bardzo ciekawe) i kolejną antologią gejowskiej fantastyki - tym razem jest to Wilde Stories 2012.

Skończyłam "Smutną historię braci Grossbart" - wszelkie apetyty, których narobiły mi recenzje, zostały w pełni zaspokojone. warto było nie tylko przeczytać, ale i nabyć. Przeczytałam też kolejny zbiór opowiadań Singera, "Przyjaciel Kafki" - nie wiem, jak ten pisarz to robił, że te same motywy powtarzane po wielokroć, nie nużą i nie zalatują wtórnością.
Końcówka miesiąca to też lektura Åsy Larsson - "Burza z krańców ziemi". Dobry kryminał, inne tytuły autorstwa pisarki tez będę chciała przeczytać.

Melanto pisze:

Skończyłam "Smutną historię braci Grossbart" - wszelkie apetyty, których narobiły mi recenzje, zostały w pełni zaspokojone. warto było nie tylko przeczytać, ale i nabyć. Przeczytałam też kolejny zbiór opowiadań Singera, "Przyjaciel Kafki" - nie wiem, jak ten pisarz to robił, że te same motywy powtarzane po wielokroć, nie nużą i nie zalatują wtórnością.
Końcówka miesiąca to też lektura Åsy Larsson - "Burza z krańców ziemi". Dobry kryminał, inne tytuły autorstwa pisarki tez będę chciała przeczytać.

Też czytałem i potwierdzam - rewelacja.
Przede mną "Krąg Śmierci" Biedrzyckiego i "Czwarte imperium" Burgermeister

Przede mną "Krąg Śmierci" Biedrzyckiego i "Czwarte imperium" Burgermeister

Też mam "Krąg..." na czytniku, ale czeka na swoją kolej. Teraz czytam "Blask" Ryan. Może nie szkoda mi kasy, ale ta książka jest jakaś taka... dziwna

Na dniach zaczynam "Czarny Horyzont" autorstwa Tomasza Kołodziejczaka.

Przeczytałem niedawno "Tai-Pana" Jamesa Clavella (doskonała książka, polecam) oraz "Fools Moon" Butchera (przyzwoite czytadło, ale nic ponadto - jako książka rozrywkowa spełniła jednak swe zadanie znakomicie). Teraz zabieram się za "Rącze konie" Cormaca McCarthy (polecam wszystko tego autora - nikt nie pisze tak, jak on)

Wszystko fajnie, ale może już czas przenieść się do [url="http://forum.polter.pl/jest-marzec-i-czytamy-vt70286.html"]wątku marcowego[/url]? Czekam i czekam, aż ktoś tam coś nowego napisze.

Cóż, może dla niektórych czas się zatrzymał.