Zireael pisze:Słowa w tym świecie nie ma, ale w opisie dla graczy pojawić się musiało.
-Jak mówiłem, pisałem chronologicznie i nabieżąco. No ale fakt, jesli kiedyś jednak były na powierzchni no to myslę, że takie słowa jednak mają. Tak samo jak "smok" "niebo" "Słońce" itd. których raczej od zejścia pod pwierzchnię nie uświadczyli jak mi się wydaje
Zireael pisze:A po co przebijać się przez kilometry skały? Można tylko spowodować zawał...
-Ktoś kto od pokoleń mieszka w danym środowisku które uważa za swój dom umie się w nim poruszać. Górale umieją radzić sobie w górach, jacyś Pigmeje w dżungli, Aborygeni na pustyni więc ktos wywodzący się spod ziemii umiałby się w niej poruszać np. tak projektować tunele by do zawału nie doszło.
-Ponadto "Po co?" Jak to "Po co"? Bo tak!
To jak sławne pytanie po cholerę himalajiści łażą po górach: Bo są!
-Nawet jakieś ewentualne tabu, trauma czy obawa są wymówką dobrą dla większości społeczeństwa ale nie dla całego i w całej historii. Na tabu zawsze znajdzie si ktoś kto chce je złamać, na strach i obawę zawsze się znajdzie ktoś u kogo ciekawość lub wrodzony bunt/rewolucjonizm stanie się się silniejszy niż wpojone podejście. U Ciebie żadne takie zjawisko nie występuje. Nie ma miejsca dla takich jednostek.
Zireael pisze:"Cenna" nie oznacza "pożyteczna" a wypadki to dobry pomysł.
-Właściwie jak poczytałem potem to magii właściwie nie ma jako w typowo eRPGowym pojęciu. Raczej owi "magowie" to w standardowym podziale profesji raczej kapłani. Ale ok, to tak z punktu widzenia Gracza/czytelnika bo w danym świecie może być dowolnie.
-A co do samego zjawiska to raczej "rzadki" jest najczęściej tożsamy z "cenny". Dlatego np. złoto czy platyna jest cnniejsze niż ołów, żelazo czy miedź a szlachcic jest "cenniejszy" och chłopa. Każde zjawisko rzadki które nie będzie widentnie negatywne i będzi dawało jakieś bonusy będzi raczej uważane za cenne. A jak już pochodzi od kapłanów czy jakiś boskich championów to w ogóle cacy...
Zireael pisze:Nienaturalny z naszego punktu widzenia. Nigdzie nie napisano, że "nienaturalny" = "rzadki".
-Podobnie jak powyżej. Albo jakos dopisz notkę wyjasniającą o co Ci chodzi bo z samego tekstu nie wynika i podaj jakiś przykład albo nie mogę się z Tobą zgodzić. Nienaturalny jak sama nazwa wskazuje jest nie naturalny czyli niecodzienny albo niepowszechny albo tak dalej w tą mańkę. Parę kolorów które tam wymieniłaś daje większa paletę niż tęcza a mimo to nadal trafiają się takie co ich zadziwia. Ewentualnie po prostu zezygnuj z tego fragmentu o zadziwianiu i np. wymień same kolory i niech Gracz/czytelnik sam se dokuma co go dziwi (nie każ nikomu dziwić się na siłę a jeśli już jest coś dziwne w owym świecie jak albinos w Afryce to ładnie podkreśl i wytłumacz dlaczgo to takie dziwne).
Zireael pisze:Próbują się buntować. Fajny pomysł na jakąś organizację.
-Póki co o próbach takich nie ma ani słowa. Ponadto chodziło mi o rasy i istoty które zamieszkiwały owe podziemia zanim elfy ich wyparły.
Zireael pisze:Znajdę chwilę, to rozbuduję opisy pozostałych ras. Nikt nie broni zrobić powstania Spartakusa - swoją drogą, obalanie status quo to główny powód, dla którego ludzie i orki się tu znaleźli.
-O orkach i ludziach właściwie nic nie ma. Ciagle tylko elfy i elfy...
Ponadto coś było o orczych niewolnikach i o tym, że ludzi mieszkają w świecie bliżej powierzchni. Ponadto obie te malopiekne rasy są definitywnie zepchnięte na margines tego świata i nie odgrywają ważnej roli a więc i zagrożenia. Przez co ich bunty niespecjalnie mają znaczenie skoro jest ich tak niewielu.
Zireael pisze:Na razie tym zagrożeniem są ludzie, ale nie miałam czasu tego konceptu bardziej sprecyzować.
-Na razie nie są żadnym zagrożeniem w tym co zostało przedstawione. Jakieś zbierackie plemię nie jest żadnym wyzwaniem dla zorganizowanego państwa więc i nie jest zagrożeniem dla jego istnienia.
Namrasit pisze:Może po prostu odejdź od koncepcji planetarnej? Wywal to całe, wątpliwe jądro planety, a zostaw jedynie informację, że to świat niekończących się jaskiń. I tyle. Każdy przekop prowadzi do kolejnej jaskini. Poza tym jądro to jądro, to kierunkowa grawitacja, a tak, ten problem znika.
-No własnie. Tak wynika z gegry, astronomii i fizyki. Jak masz jadro planety to i masz stabilne przyciąganie. Dlatego zadałem te pytanie. Wówczas jednak pozostają owe niewyjasnione anomalie antygrawitacyjne z których albo trzeba zrezygnować albo jakoś sensownie wytłumaczyć. Ewentualnie zostawić MG i Graczom pole do popisu niech wyjaśniają o co kaman. A wyjasnienie może być albo jakoś w miarę z naukowe, np. wciąż działające urządzenia pradawnej wymarłej rasy lub smoków lub nawet elfich/krasiowych przodków, poprzednich właścicieli przodków o których oni sami zapomnieli no albo, że to po prostu magia i tyle.
Namrasit pisze:Suuuper. Nie ma to jak wiekowe intrygi, szczególnie dla graczy... Rozumiem, że jakiś elf może zaplanować, że za 1000 lat zostanie królem, ale to zabije sesje. Intrygi będą tak ślamazarne, że gracze z nudów umrą - a w obronie przed tym, zaczną wyżynać wszystko, co spotkają.
-Fakt. Nastaw się roboczo na schemat: walka - ucieczka - negocjacje
Graczę na ogół szukają akszynu i adrenaliny a nie rozmów pokojowych. Nawet jak się one zdarzają to tak na każdej sesji chyba niewielu by wytrwało. Zwłaszcza jakby co sesja się udawały i nie było pretekstu do użycia brutalnej siły (czyli BG)
Może podbarwiam ale knucie co sesję mnie akurat średnio kręci... A własciwie w ogóle... No ale ja podobno dziwny jestem a i potrzeb mam dość przyziemnie...
Namrasit pisze:Wiesz, nasza cywilizacja istnieje z dajmy na to 6000 lat, a nie mamy do pomocy magii. To co powinny osiągnąć takie elfy, mając do dyspozycji przynajmniej 20 000 lat, długowiecznych geniuszy, magię i bezpośrednią pomoc bóstw? Aż strach sobie wyobrazić. Tymczasem dalej rzucają w siebie kamieniami.
-Dokładnie. Stagnacja po raz kolejny. 100 pokoleń to nawet na ludzi powiedzmy 4 pokolenia na wiek daje nam 25 wieków czyli 2500 lat. Przeklej sobie to na jakikolwiek okres historyczny. Sądząc, po technologii obróbki żelaza nawet zakładając za punkt 0 powiedzmy rok 1000 pne to mamy ok 1500 ne czyli ere konfiskadorów, początków dominacji prochu i epokę międzykontynentalnych żaglowców. I to po sporych okresach wielowiekowej ciemnoty. A tu mówimy o świecie elfów i wsparciu o te bóstwa... Mizernie ten postęp wygląda...
-Dałoby się to rozwiązać gdyby było jakieś ujście owej nadmiaru energii. Coś jak religia, sztuka, magia itd. Konkurencja na jakimkolwiek polu musiałaby wywołać postęp bo każdy chciałby znaleźć sposób by znaleźć przewagę nad konkurentem. w dowolnej dziedzinie od produkcji żywności, bronii, strategii, sztuce, magii czy jakiejkolwiek innej.
-Jedynie stagnacja, izolacja i niezmienność warunków, w długotrwałym okresie i możnaby tłumaczyć stosunkowo małą zmienność i słabe zainteresowanie postępem. Społeczeństwo osiągając pewien próg równowagi uznaje, że jest idealne do danch warunków. Tak było u nas z Aborygenami i Indianami. Wiadomo co się stało gdy ich warunki uległy zmianie.
Namrasit pisze:Po co ci ten świat?
-Bardzo dobre pytanie
-Generalnie faktycznie przemyśl sprawę. Stoisz na rozdrożu bo w obecnej formie to wgląda na jakiś mętny szkic czegoś większego. Możesz albo go skończyć albo po prostu zostawić. Jeśli chcesz o ciągnąć dalej to masz znów dwie drogi. Albo groteska i przekoloryzowanie które są celowe (jak choćby w "Vivo"
) i wówczas nikt sie tego nie czepia bo z założenia wie, ze gra w bajkowym świecie słodkim, dobrym, pachnącym elfem albo postarasz się urządzić swoje uniwersum w miarę "realistycznie" gdzie choć z grubsza wszystko lub większość ma wygladać sensownie.
-Jak mówi Namarasit punktowy świat jest łatwiejszy do zrobienia. Tak jesn np. w CP gdzie jest niby opisany cąły świat ale tlko pobieżnie i cała gra skupia się na jednym miescie. U Ciebie może to być jakaś jaskinia albo miasto, ewentualnie inna część państwa elfów. Ewentualnie możesz porobić własny zestaw "pudełek" które pozwolą opisać danemu MG i drużynie własną jaskinie czyli odpowiednik bezimiennej karczmy przy trakcie albo wiochy czy dzielni w miescie gdzie rozgrywa się sporo przygód. Wówczas reszta świata staje się tylko tlem i ważne jest to co robi drużyna.
-W tym świecie nie ma zagrożenia innego niż stagnacja. Dlatego nie ma tam co robić. Jest tylko jedno dominujące państwo. Sa intrygi ale nie ma wojen/konfliktów. Jakim cudem? Wszystko jest monotonne i jednolite. Nie ma rewolucji, buntów, sekt, nowych ruchów no nic. Czemu nie ma innych państw? Nowy partner/przeciwnik zwłaszcza nieelficki o potencjale porównywalnym z elfickim byłby godnym wyzwaniem i przykuwał uwagę. A Graczom dawał możliwość zagrania nie-elfem na godnym poziomie a nie jakimś dzikusem, sługą, niewolnikiem, obojniakiem itd. Byłoby to zwłaszcza cenne jakby owa inna cywilizacją pożądała tych samych zasobów co elfy. To rodzi rywalizaję i konkurencję a więc ruch czyli coś się zaczyna dziać.
-Może byc też zagrożenie zewnętrzne. To elfy twierdzą, ze smoki wymarły i takie tam. A co na to smoki? Może odnalazły starych wrogów iii? I czemu wszelkie elfy na górze miałyby wyginąć co? Tak jak widzę twierdzą te którym udało sie zwiać do schronu. Jakbym się wepchał do schronu i zamknął innym właz przed nosem też bym musiał jakąś ściemę przed moimi potomkami wymyślić no nie?
-Wewnętrznie wszelkie zasoby się kiedyś końćzą więc i w tych jaksiniach się może zrobić nieciekawie.
-Generalnie właściwie cały ten opis świata może być. Pasi idealnie na elficą propagandę. Jesli dorobisz opisy jak to jest np. w młotku "sami o sobie" "okiem sojusznika" "okiem buntownika" "okiem turysty" "okiem wroga" to ta część pasi do tej pierwszej, oficjalnej rządowej wersji. Ale brakuje pozostałych wersji.
slann pisze:Treskri to seting przede wszystkim do powieści Namarist. Stąd tysiącletnie intrygi. I są sytemy gdzie to przechodzi (no może nie tysiącletnie...)
-Dla mnie to nieistotne. Filmy, książki, gry, eRPGi oceniam w podobny sposób. Albo jest coś zrobione z sensem albo z jajem
Czli opowieść musi być albo mundra albo pikna by była warta uwagi i zapamietania
Wówczas można ją przywoływać, wracac, grać w nią ponownie. Jak np, neuro, świat złożony bez ładu i skladu ale swój urok ma, i ja lubię ten urok mimo, że logiką nie grzeszy.
slann pisze:U Martina i eriksona są cywilicaje liczące 8k (plio) i 300k (Erikson) i raczej się nikt nie czepia zbytnio.
-Tera wyrażam swą opinie na ten temat i inne mnie nie interesują w tym momencie. Może kiedś...