ndz lut 17, 2013 10:15 am
Yassen
Po twarzy wojownika przeszedł nieznaczny grymas zdziwienia i przez chwilę wyglądał, jakby chciał coś powiedzieć, ale zmierzył tylko wzrokiem oddalającego się kapitana. Westchnął z ulgą i schował broń - nie bez kłopotów, gdyż dało się zauważyć, że drżały mu dłonie. Następnie wziął kilka głębszych odechów, uspokoił się i skierował słowa do Thomasa.
- Dlaczego zrezygnowali, zamiast wezwać posiłki? Dziwne... - podrapał się po łysej głowie. Wybacz, Thomasie, nie pomyślałem, że w tej sytuacji podejrzenia strażników spadną na Ciebie. Rozumiem, że to trudna dla Ciebie sytuacja, ale chyba musimy opuścić miasto.
Ostatnio zmieniony wt lut 19, 2013 3:48 pm przez
Korbel, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: