Deithwen_Addan pisze:Mamy najwyższą możliwą kość, wyższą niż wojownik czy paladyn (o całej reszcie nie wspomnę) i równą barbarzyńcy, mamy pełen bab, mamy lot i mamy uderzenie bez broni na dowolną odległość. Przeczytaj to proszę, głośno i sam sobie odpowiedz : czy to nie jest przegięte (tak, wiem, za pomocą czarów osiągniesz coś podobnego - ale magia w DnD jest przegięta)?
Mamy barbarzyńcę z dodatkowymi zdolnościami, ale bez szału. A barbarzyńca też uchodzi za stosunkowo słabą klasę (chociaż jak się wczytałem, to już tylko w porównaniu z mocno magicznymi). Póki nie dorównamy czarodziejowi, mieści się w normie (hi, hi). Można też osłabiać czarujących, ale to osobny problem. A wybór k12 czy k10 można zostawić jako wariant. (Zob. też odpowiedź dla Forumowicza.)
Deithwen_Addan pisze:Zdolność lotu jest problematyczna, trzeba by zastanowić się porządnie, jak to ewentualnie rozwiązać. Może zamiast powolnego upadku
i lotu dać
glide (po polsku to chyba szybowanie)? Coś, co masz, mając szablon pół-smoka a będąc rozmiaru najwyżej średniego : nie możesz latać na swoich skrzydłach, ale pozwalają Ci one szybować na prawie dowolną odległość, jakoś powiązaną w wysokością. Oczywiście postać nie ma skrzydeł (chyba że ma z racji rasy lub szablonu
) a jej szybowanie jest wytłumaczone nadnaturalnym zrozumieniem prądów powietrza i ich umiejętnym wykorzystaniem.
Stąd
http://www.obsidianportal.com/campaign/ ... lf-dragons ?
Myślę raczej o skokach. Wzoruję się na Smoczych Kulach. Ale w sumie wysokie skoki połączone z szybowaniem mogą dać to, o co chodzi.
Deithwen_Addan pisze:Co zaś do umiejętności "snajperskich", jak to nazwałeś : no jak, na 20 kilometrów uderzenie bez broni? Co to, Inspektor Gadżet, że mu się ręce teleskopowo wyciągają? Ja wiem, próbuję nadać sens DnD, co nie udało się lepszym ode mnie, ale cóż, na swoich sesjach próbuję nadal i gracze nie narzekają (a przynajmniej nie głośno).
Chodziło mi o coś, co działa jak atak wręcz, ale jest podobne do magicznego pocisku - kamehame-ha. Tylko nie wiem, czy odporność na czary nie powinna przed tym chronić.
Deithwen_Addan pisze:Wiesz, co ja bym zrobił? Raz dziennie na pięć poziomów (albo inną wartość) dać drzwi poprzez wymiary (wymiarowe drzwi? nigdy nie pamiętam polskiej nazwy) na odległość do maksymalnej szybkości postaci - przy czym nie wlicza się to do ruchu postaci (swift action?) a można tak raz na rundę do wyczerpania limitu dziennych użyć.
O tym też myślałem, w końcu teleportacja w Smoczych Kulach jest,ale był już daleki krok. Jeśli uważasz, że warto wzmocnić tę zdolność, nie mam nic przeciwko.
Forumowicz pisze:Moim zdaniem takie fixy nie do końca mają sens. Przede wszystkim pojawia się pytanie do czego chciałbyś równać mnicha. Do wojownika? Do Łotrzyka? Do barda? Do zaklinacza? Do druida? W d&d jest za duży przekrój siły żeby próbować osiągnąć jakiś ogólny balans.
Co będę ukrywał, że przejąłem się systemem progów. Powiedzmy, że to element projektu, którego celem jest sprowadzenie wszystkich do poziomu barda - połączyć wady czarownika i maga, kapłana z druidem przerobić na czaromiotów bez dodatkowych mocy i przekazać ich dodatkowe zdolności paladynowi i łowcy, a wojownika, łotrzyka i barbarzyńcę zgestaltować. Jakie są wady poza bałaganem, utratą różnorodności klas niemagicznych i zalewem magicznych?
Forumowicz pisze:Można by ewentualnie walczyć z wadą mnicha, która polega na tym, że nie wnosi on nic do prawie żadnego buildu, czego nie wniósł by jeden jego poziom albo monk's belt. Moim zdaniem takie rzeczy jak więcej życia, czy pełny BaB tego nie rozwiążą.
2. To może trochę pomóc, ale mam wrażenie, że jest to źle wycelowana modyfikacja. Mnich potrzebuje pomocy w innych rzeczach.
Podsumowując, wprowadznie balansu do mnicha, to bardzo trudna sprawa, bo trzeba z jednej strony dać coś co mogłoby być intesujące dla melee buildów, a z drugiej strony z tym nie przegiąć. Myślę, że takie próby nie mają dużego sensu. Niech klasa pozostanie jaka jest, a jak ktoś chce grać kimś w stylu mnicha, to niech osiągnie to innymi klasami. Taka już jest mechanika d&d.
W sumie nie wiem, o jakich konkretnie brakach mówisz. Może takie próby nie mają dużego sensu, ale jednak gdzieś między "za słaby" a "za silny" powinno być "w sam raz" i tego mam zamiar się trzymać, chyba że wykażesz, że to i tak się nie uda.
Forumowicz pisze:Kolejny problem mnicha to jego okropny MAD. On potrzebuje prawie wszystkich atrybutów wysokich. Twoje zmiany niewiele z tym robią, no może jego k12 trochę by zmniejszyło parcie na Con. Tak poza tym to wszystko zostaje i główne kłopoty mnicha nadal obowiązują.
A czepiając się każdej modyfikacji z osobna
:
1. Z moich doświadczeń w d&d w więksości przypadków ginie się albo prawie od razu albo w ogóle. k8 i k12 nie robi aż takiej różnicy, a już na pewno nie k10 i k12. Zresztą i tak większość życia dostaje sie z Con (k10 zwiększa średnie hp na poziom o jeden, a k12 o 2
).
Dwa PW na poziom to niby już 4 punkty atrybutu. Coś jeszcze pod tym kątem pewnie się da zrobić, tyko nie wiem, do czego jeszcze atrybuty są mnichowi potrzebne.
Forumowicz pisze:A jeśli już ktoś przyjmuje na siebie ciosy, to jest problem regeneracji straconego źycia. To można rozwiązać UMD, przedmiotami magicznymi albo kapłanem, a w przypadku dostępu do przynajmniej jednej z tych rzeczy, już raczej nie występuje takie coś jak przyjmowanie na siebie ciosów
Można zawsze przyśpieszyć leczenie. Punkt na poziom na godzinę medytacji czy coś w tym stylu.
Forumowicz pisze:3. Oprócz dodatkowego elemntu wspomagającego roleplay, to lot nie jest jakąś super elitarną zdolnością. Można ją skopiować w lepszej wersji na milion sposobów. Nie zachęci to raczej do brania poziomów mnicha. Ta klasa dalej nic nie oferuje.
4. Jakby to była chociaż zdolność cały czas, to kożna by na tym opierać postacie (nie mówie,mże byłoby to dobre
), a tak to mnich może raz na jakiś długi czas uderzyć kogoś z daleka. Nie widzę w tym nic mechanicznie silnego.
Z kolei jako zmiany fabularne, to bardzo interesujący pomysł. Dobrze by było żeby, kiedy inne klasy są na wysokich poziomach i sieją zniszczenie w efektowny sposób, to mnich też miał coś styłowego. Dodanie u mobilności nie tylko lądowej, ale trochę lotu mi się podoba. Można by też dodać jakąś bardzo szybką wspinaczkę. A co do zasięgiwego ataku, to mógłby być do tegon jakiś bonus w obrażeniach np. od ognia, żeby to był taki wymiatający atak, ale rzadko używany.
Dążę do wszechstronności, zgodnie z teorią systemu progów. Jakoś powinno się udać.