To jest kwestia tego jak wyglądają studia magiczne - jakiej samokontroli, cierpliwości i zrównoważenia wymagają. Kogoś o tak wybuchowym i gburowatym charakterze najpewniej nie wziąłby do siebie na nauki żaden szanujący się mag. A nawet gdyby dał się kupić gigantycznymi pieniędzmi to nie wypuściłby go w świat, żeby mu wstydu nie robił. Wystarczy spojrzeć na uwarunkowania polityczne, znaczenie kolegium i w jakich kręgach się obracają.
Przynajmniej tak było przyjęte u MG u których grałem. Jeśli pasuje to Feniksowi to mi tym bardziej. Po prostu się dziwię.