Już wszystko tłumaczę.
Najpierw załóżmy, że w Slawii były cztery stronnctwa.
- Prowotańskie. Skrajnie antymorgowskie. Głównie generałowie. Ok 25%.
- Proakwitańskie. Zakładało sojusz z Akwitanią w celu umocnienia się przeciw Morgowii. Walka z Wotanią to cel drugorządny. 30%.
- Antywotańskie. J/w, ale z silniejszymi ideami antywotańskimi (Akwitania miała stanowić przeciwwagę Wotanii). 30%
- Promorgowiańskie. Skrajnie antywotańskie 15%
Jak widać Slawia była już wtedy poważnie podzielona, co znacznie ułatwiło rozpad państwa - ale o tym zaraz.
Po pierwsze, Akwitania po upadku Villenteau straciła mocno na pozycji mocarstwa i coraz więcej polityków i wojskowych zdawało sobie z tego sprawę. Koalicja rządząca (II i III stronnictwo) powoli zrozumiała, że traci swą pozycję. Sojusz z Akwitanią był dość wątpliwy, i zaczęto szukać alternatyw. Koalicja powoli rozpadała się, ciążąc w stronę dwóch biegunów - Wotanii i Morgowii.
Wreszcie generałowie z pierwszego stronnictwa wpuścili Reichswehrę na ziemie Slawijskie, król wraz z resztką koalicji uciekł do Orsseaux a potem do Lyonesse. Choć stronnictwo prowotańskie dominowało, to jednak propaganda morgowiańska przedstawiła wkroczenie Rzeszy jak agresję, co przekonało wielu niezdecydowanych do przejścia na stronę Morgowii. W zasadze, stronnictwo promorgowiańskie "zaprosiło" Morgowię na ziemie Slawisjkie już wcześniej. Po prostu Wotania była szybsza. Ale o tym mało kto wtedy wiedział - jedynie przywódcy strony promorgowiańskiej i oczywiście Car.
Tak więc Slawia została podzielona, nie tylko linią frontu ale i ideowo. Partyzanka działała po obu stronach, w szeregach Wotanii i Morgowi walczyli i gineli slawijczycy.
Mamy tutaj przyspieszony proces rozbiorowy i sytuacje Polski, choc nieco wykrzywioną, z czasów IWŚ. Chciałem doprowadzić do sytuacji, która byłaby realistyczniejsza, ze wzgledu na pewne wzorce historyczne.
Dalej:
Odrodzenie RP.
To delikatne nawiązanie do losów Polski z czasów dwudziestolecia międzywojennego. Kształtują się nastroje prowotańskie, głównie dzięki odpowiedniej propagandzie - Wotania ogłasza chęć utworzenia Drugiej RP Slawijskiej, co dochodzi w końcu do skutku. Oczywiście w sporej mierze kosztem ziemii zajętej przez Morgowię, gdzie wybucha zresztą powstanie, a następnie udeżają Slawijskie Siły Zbrojne pod dowództwem Naczelnika Ryńskiego. Wotania ma bezpieczną granicę, i to nie jej żołnierze giną teraz gdzieś daleko w okopach, walcząc z wojskami carskimi. Wtedy też następuje zawieszenie broni pomiędzy Wotanią i Morgowią (psu na budę potrzebne...), choć ta pierwsza wspiera swoim sprzętem Slawię, o czym Morgowia wie - ale nie może z tym nic zrobić.
Ale Ryński szybko stara się uniezależnić od Wotanii, jakgdyby przeczuwając nadhodzaca klęskę Rzeszy. I gdy Akwitania i Alfheim ruszają na wschód, Ryński zrywa kontakty z Wotanią, wiąże się z aliantami, sprowadza na tron króla Piastuna. Wotania jest zbyt osłabiona, by reagować. Dochodzi do władzy II stronnictwo, do którego przechodzi część działaczy z I i III. IV praktycznie nie istnieje na terenie kraju, ze względu na wojnę z Morgowią. Jego członkowie pozostają na emigracji w Olegradzie, gdzie wspierają Cara w walce ze Slawią.
Ven Rier dochodzi do władzy. Zaogniają się znacznie stosunki Gniazdo-Heimburg. Pojawiają się akty agresji na mniejszości wotańskie w Slawii, i vice versa. Wkróce jednak (po paru miesiącach?) ma dojść do dalszej eskalacji konfliktu.
Otóż ven Rier chce ukarać Slawię za zdradę i sojusz z Alfheimem, oraz potrzebuje wolnej drogi na wschód, na Olegrad - czego Ryński i Piastun napewno nie zagwarantują. Car chce pozbyć się nareszcie małego, lecz uporczywego przeciwnika. Oba państwa udeżają w porozumieniu na Slawię i podbijają ją, wcielając do swych granic. Ryński i Piastun uciekają do Alfheimu, skąd kierują ruchem oporu. Ven Rier rusza na Olegrad, ale musi się wycofać. Wraz z zajęciem Slawii przez wojska carskie, IV stronnictwo będące dotychczas na emigracji, tworzy nowy, promorgowiański rząd. Król Piastun teoretycznie nadal pełni urząd, ale boi się powrócić do Slawii. Ryński kieruje ruchem oporu przeciwko Carowi. W końcu kłopoty jakie ma Morgowia sprawiają, że musi ona wycofać swe wojska ze Slawii - król może wrócić do kraju. Ryński wkrótce po powrocie umiera.
Pragnę też podkreślić, że prawie wszystkie sojusze przedstawione w tym "eseju" to czysta polityka na zasadzie małżeństwa z rozsądku. Ani Ryński nie kochał zbytnio Wotanii, ani ona jego. Niemniej jednak miał pary znajomych generałów i polityków (sam był generałem Slavishe Wehrmacht) i postanowił to wykorzystać. I znów, ludność też nie szalała za Rzeszą, choć propaganda mówiaca o zbliżajacej się agresji Morgowii przyniosła spory skutek, tak samo jak propaganda morgowiańska mówiąca o agresjii Wotanii na Slawię! (mowa o okresie tuż przed rozpoczęciem działań wojennych na wschodzie).