Mam pytanie odnośnie postaci Fritza von Halstadt'a, zmarłego szefa tajnej policji z Nuln, zwanego także "młotem na mutantów." Czy gdzieś jest o nim napisane coś więcej?
To jest puszczenie i to dość wyraźne, zdaje mi się że chodzi tu o akcję książki "Łowca Skavenów".
Armoks pisze:Jak myślicie, w SŚ występują publiczne łaźnie, do których mogą udać się zmęczeni i brudni mieszkańcy imperialnych miast (nie pamiętam, żebym w jakiejś oficjalnej przygodzie na to trafił - ale mogę się mylić)?
(E:Pytam się, bo wyczytałem kilka ciekawych rzeczy o łaźniach na blogu Maestra.)
Da radę zawiesić miecz dwuręczny lub krasnoludzki topór na plecach za pomocą rzemyków lub innych cudów w taki sposób, aby w chwili zagrożenia sprawnie można było zdjąć broń?
Uznaliśmy, opierając się na filmach - w szczególności Władcy Pierścieni, że nie mają, ale ciekawi mnie Wasze zdanie. Czy elfy mają owłosienie na ciele? Mówię o brodzie, wąsach, włosach na rękach i nogach, itp.
Khil pisze:Dlaczego? Ano dlatego, że w rzeczywistości nie uświadczysz na polu bitwy (a tym bardziej podczas pojedynków) ludzi, którzy posługują się bronią dwuręczną. Pod dzisiejszą nazwą "miecz dwuręczny" kryje się albo szereg zwyczajnych mieczy z nieco dłuższymi ostrzami i wiele dłuższymi rękojeściami albo miecze katowskie, faktycznie ogromne potwory, używane jednak w walce niezwykle rzadko - np. do podcinania nóg pędzących koni (tj. jeden ruch poziomy). O młotach bojowych, które byłyby dwuręczne, niestety, niewiele mi wiadomo.
>Theodorus< pisze:Czy ktoś wie coś więcej o ograch i olbrzymach? Bestiariusz mówi o nich raczej niewiele. Olbrzymy mieszkają przede wszystkim w Górach Krańca Świata, ogry na swoich ziemiach, niektóre służą jako najemnicy w Imperium. Jednak jak właściwie wygląda ich egzystencja w Starym Świecie? Tworzą społeczności? Gdzie najczęściej można się na nie natknąć? Czy to nie interesujące, że mówią tym samym językiem?
Co sądzicie?
Lothor Mordredsson pisze:Szczerze o dwuręcznych młotach bojowych nic nie słyszałem oprócz tego że wbijano nimi gwoździe- czy stosowane były w boju- raczej nie, praktyczniejsze były odmiany jednoręczne(wątpie by istniały egzemplarze wyglądające jak te na rysunkach np. w podręczniku do WFRP) i można było mieć w drugiej ręce tarczę(co szło na duży plus)- arsenałem średniowiecza/renesansu kierowałą praktyczność i skuteczność, a walczenie 2 mieczami jednoręczne naraz itp. to potworki stworzone przez systemy fantasy.
Khil pisze:Armoks pisze:Jak myślicie, w SŚ występują publiczne łaźnie, do których mogą udać się zmęczeni i brudni mieszkańcy imperialnych miast (nie pamiętam, żebym w jakiejś oficjalnej przygodzie na to trafił - ale mogę się mylić)?
(E:Pytam się, bo wyczytałem kilka ciekawych rzeczy o łaźniach na blogu Maestra.)
Wzorując się na rzeczywistości renesansowej Rzeszy - raczej publicznych łaźni nie ma. Do takowych budowli - zwykle pewnie prywatnych - dostęp ma tylko ścisła arystokracja (może nawet mieć pobudowane w domostwach). Ale to Twój Warhammer - możesz zrobić, że są. Tylko czy do klimatu nie pasuje bardziej balia z wrzątkiem?
Dlaczego? Ano dlatego, że w rzeczywistości nie uświadczysz na polu bitwy (a tym bardziej podczas pojedynków) ludzi, którzy posługują się bronią dwuręczną. Pod dzisiejszą nazwą "miecz dwuręczny" kryje się albo szereg zwyczajnych mieczy z nieco dłuższymi ostrzami i wiele dłuższymi rękojeściami albo miecze katowskie, faktycznie ogromne potwory, używane jednak w walce niezwykle rzadko - np. do podcinania nóg pędzących koni (tj. jeden ruch poziomy). O młotach bojowych, które byłyby dwuręczne, niestety, niewiele mi wiadomo.
Tequila Slammer pisze:Co do nieścisłości o których wspomniałeś Lothor, to faktycznie masz rację.
Co do Karak Vlag, to po pierwsze wg map znajdowała się ona w północnej części Gór Krańca Światła a nie na równinie Zharr, która leży znacznie bardziej na wschód i nieco na południe. Zresztą w "Księdze Spaczenia" jest napisane, iż część krasnoldów została w Zorn Uzkul. A na zachód od Zorn Uzkul znajdowało się właśnie Karak Vlag (Zorn Uzkul Przylega swą zachodnia częścią do masywu Gór Krańca Świata). Zapewne błędy w tłumaczeniu spowodowały, iż przeniesiono Karak Vlag z Gór na równinę Zharr.
W KS jest zapisane, że Krasnoludy z Karak Vlag w obliczu niechybnej klęski z rąk hord chaosu zwróciły się do Kowali Run o pomoc. Ci z kolei uciekli się do zastosowania magii. Wezwali w ten sposób Hashuta, który ocalił swych nowych wyznawców (spowodował, iż twierdza Karak Vlag przeniosła się z gór krańca świata w inne miejsce). Dalej mamy napisane, że krasnoludy założyły na równinie Zharr twierdzę Zharr-Nagrund, sądzę więc, że Karak Vlag przeniosło się właśnie tam. Nie czytałem angielskiego wydania, ale sądzę, iż nieścisłości są kwestią błędów w tłumaczeniu.
Wszak od kiedy przetłumaczono "Dirty Dancing" jako "Wirujący Sex" wszystko jest możliwe;)
Po pierwsze. Wie, że w Starym Świecie poza głównym panteonem istnieje też miejscowa wiara w pomniejsze duchy i bożki, związane głównie z jakimiś konkretnymi miejscami: skałą, jaskinią, czy jeziorem. Jak silna może być taka wiara u miejscowej ludności? Czy częste jest oddawanie czci takim bożkom na równi z bogami głównego panteonu? A może wręcz rezygnacja z głównego panteonu na rzecz takich bożków? Czy mogą one mieć poświęcone sobie świątynie? Czy na ich cześć mogą być odprawiane różne miejscowe święta, czy festiwale? I wreszcie, jak takie coś byłoby traktowane przez ogół społeczeństwa? Czy typowy kapłan Sigmara widząc w odwiedzanej wiosce kapliczkę poświęconą "Duchowi Kamienia" uznałby to za bluźnierstwo, czy raczej przyjąłby to jako element miejscowego folkloru? Czu uczyniłby to nawet wtedy gdyby okazało się, że miejscowi nie oddają czci żadnym innym bogom, mimo tego, że ich wiara zdaje się być całkowicie niegroźna i przykazaniami oraz obrzędami wpisywać się w ogólnie przyjęte normy
Feniks pisze:Co do świątyń, to wątpię, jakby przypadkowy łowca czarownic wpadł do wioski i zobaczył świątynie czegoś innego niż głównego panteonu, to od ręki zacząłby budowanie stosów.
Może szalony doktorek coś a' la Frankenstein - zbiera "doskonałe" części ciała by stworzyć swoje dzieło