PPPP pisze:Brilchan, dużo zdrowia życzę.
Dziękuje ze zmiennym szczęściem ale jakoś ciągnę
Wiem że jest już późno ale chciałem spróbować rzutem na taśmę zaprezentować wam historie mojej postaci
Srebrne Wichry Herbu Dwa Wiatry jest starym, lecz pomniejszym rodem szlacheckim, który w ostatnich latach odzyskał część dawnej świetności za sprawą boskiej interwencji.
Założycielem tejże zacnej rodziny był wielki kartograf, podróżnik oraz poszukiwacz przygód, Ebberek który u zarania królestwa przemierzył jego ziemie, po czym sporządził jego dokładne mapy używane do dzisiaj z niewielkimi poprawkami.
Za swe zasługi otrzymał dziedziczny tytuł szlachecki i niewielki folwark wraz z przyległą wsią gdzie mógł osiąść, gdy zaawansowany wiek nie pozwolił mu na dalsze wyprawy. Kolejne pokolenia Srebrnych Wichrów nie wsławiły się niczym istotnym.
Zdążali się wśród nich lepsi i gorsi gospodarze hulaki i pracusie jak w każdym innym pomniejszym rodzie. Ród otaczał wielką czcią boginię żywiołu powietrza wolności i podróży zwaną Panią Wichrów bądź Królową Powietrza, której wyznawcą był wielki Ebberek
To nie zmieniło się aż do czasu ojca Areateusa Ebba zwanego świętym szaleńcem. Po śmierci ojca ogłosił, że rozda resztę bogactw biednym, wyzwolił chłopów folwarcznych i ruszył śladem wielkiego przodka rozgłaszając, że szlachectwo zabiło w starym rodzie chęć przygody, która zdobyła tytuł dla Srebrnych Wichrów
Został podróżującym kapłanem Królowej a bogini była pod tak wielkim wrażeniem, że przyoblekła ciało kobiety rozkochała w sobie swego sługę i powiła mu półboskiego dziedzica.
Chłopiec urodził się ze skórą błękitną niczym lazur nieba w bezchmurny dzionek, włosy miał białe niczym mleko. Od najmłodszych lat wykazywał niezwykłe talenty takie jak Władanie powietrzem czy leczenie ran.
Gdy na dwór Królewski doszły plotki o cudownym dziecku wędrującego szlachcica buntownika natychmiast wysłali umyślnego, który miał zaproponować dworskie wychowanie dla półboga.
Ebba nie można było nazwać dobrym ojcem, ukochana bogini wróciła w Sfery Niebieskie, gdy tylko dziecko zdołało przeżyć bez jej opieki wiedząc, że miejsce bogów nie jest w krainie śmiertelnych. Wędrowny mnich nie umiał sobie do końca poradzić z malcem, który od najwcześniejszych lat odznaczał się buntem i pragnieniem wolności odziedziczonym po boskiej matce, więc z radością oddał go na wychowanie i powrócił do swych powinności kapłańskich.
Areteus, jako żywy posłaniec bóstwa wykazywał się wielce bystrym umysłem i nadludzką charyzmą, która sprawiała, że przyciągał do siebie ludzi. Ku rozpaczy wszelkich wychowawców jego niepokorna natura nie przyjmowała do wiadomości konieczności pałacowej etykiety, lecz wiele wybryków było mu wybaczanych, jako że był dziedzicem bogini wolności i zawsze przestrzegał niepisanej granicy szacunku dla władcy i ważnych figur, których władzę wspierał samym swym istnieniem legitymując mandat niebios do sprawowania przez nich władzy.
Buntowniczy charakter oraz wielki talent spowodowały, że zaprzyjaźnił się z synem nadwornego maga Akino. Chłopcy byli w podobnym wieku, wielu ludzi z radością patrzyło na głęboką przyjaźń tych dwóch młodzianów o wielkich zdolnościach, jako zapowiedź wspaniałej przyszłości dla królestwa.
Dziedzic żywiołu powietrza dzielił fascynacje swego druha kultem Ashury. Zgadzał się z zasadą powszechnej wolności, która była jednym z podstawowych dogmatów kultu jego matki a nawoływanie do pomocy biednym uważał za słuszny czyn przypominający mu postępowanie ojca, które zaskarbiło mu tak wielkie wyróżnienie wśród śmiertelników.
Arteus uważał, że wielu szlachciców przywiązują zbytnią uwagę do herbów, tytułów i spłachetków ziemi, które czynią ich niewolnikami własnych pragnień i pustych ambicji. Mimo to jest przekonany o tym, że szlachta i Król są z urodzenia władcami dla niższych klas społecznych, że nikt nie powinien naruszać tej hierarchii gdyż wynika ona z naturalnego porządku świata.
Sądzi też, że przymuszanie kogoś do rozstania się z dobrami materialnymi wbrew jego woli jest ograniczaniem wolności tej osoby a wiec najwyższą zbrodnią w oczach Królowej Powietrza.
Arteus odebrał zdradę przyjaciela, jako osobisty cios, długo nie mógł się z tym pogodzić jednak popierał wyrok króla. Obecne czyny dawnego druha uważa za zbrodnie przeciw swej bogini i pochodzeniu. Pragnie osobiście ukarać go za tą niegodziwość.
Towarzysze:
Bonitys „bard buntownik”: Chłop o niezwykłym talencie muzycznym pochodzący z folwarku, który był niegdyś w posiadaniu rodu Srebrnych Wichrów. Zasłynął niezwykle popularnymi wierszami i pieśniami wyśmiewającymi gnuśność szlachty. Jest też wyznawcom boga kruka.
Rykowi w służbie Królowej Powietrza udało się namówić Króla, aby ułaskawił utalentowanego chłopa przysięgając na swą boską matkę, że będzie go pilnował
I słowa dotrzymał aż zbyt dobrze. Zaprzyjaźnił się z Bontisem i chcąc lepiej zrozumieć sytuacje biedoty zaczął wymykać się z zamku w przebraniu, i udając wędrownych aktorów przeżyli razem sporo ciekawych przygód i dali wiele ciekawych występów.
Po królestwie krążą różne dziwne opowieści: Niektórzy twierdzą, że „Bard buntownik” jest szpiegiem wysłanym przez Króla Biedaków, który w odpowiednim momencie ma wbić nóż w plecy dziedzica bogini. Inni sądzą, że Srebrny Wicher planuje osadzić Bontisa na miejscu Akino i ocalić kult Ashury w królestwie Akwilonu poprzez związanie mniej reakcyjną i słabszą część tego kościała z kultem Królowej Powietrza
Małżonka Anidia „Aktora – czarownica zwana władczynią płomieni ”:
Piękna płomiennowłosa kobieta chwyciła za serce Arteusa od pierwszej chwili, gdy ujrzał ją w teatrze podczas jednej ze swych licznych wypraw po królestwie. Wiele miesięcy spędził na rozkochiwaniu pięknej i utalentowanej kobiety w swoim alter ego. Chciał, bowiem upewnić się, że ta przepełniona pasją i żywą inteligencją mieszczanka będzie kochać go za jego własny charakter a nie pragnie jedynie tytułu i zaszczytów, jakie wiązałby się z zamążpójściem z wcieleniem boga i ulubieńca władcy gdyż jedynie takie zainteresowanie okazywały mu nudne szlachetnie urodzone damy, jakie przedstawiano mu na dworze.
Ślub z plebejuszką wywołał na dworze wielki skandal. Wielu odradzało mu ten związek „Nie wiesz nawet skąd pochodzi!” Ale srebrny wicher był jak zwykle głuchy na wszelki prośby i podążył za głosem serca. Opuścił też Dwór królewski urażony ograniczeniem umysłów i brakiem zrumienia, jakie spotkał ze strony władcy oraz reszty szlachty.
Od czasu swego kontrowersyjnego ożenku podróżował po kraju zarówno w przebraniu jak i oficjalnie doglądając chramów matki i konstruując problemy kapłanów Pani Powietrza, którzy uznają go za nieoficjalnego przywódcę kultu. Dopiero nadchodząca wojna spowodowała, że błękitno skóry półbóg porzucił animozje i ruszył do Wilczego Bastionu, aby bronić porządek świata, w który wierzy.
Sama Anida jest kobietą niepożytej energii i temperamentu, dość zdolną maginią specjalizującą się we władaniu ogniem jak i całkiem dobrą aktorką i śpiewaczką. Jej znakiem rozpoznawczym są faliste płomienno rudę włosy i oczy barwy głębokiej zieleni. Jest też całkiem dobrze wykształcona. Wszystko wskazuję na to, że kocha męża i jest szczęśliwa.
Broń
Armia Powietrza – Jedną z łask, jaką otrzymał od Królowej powietrza jest tkanie życia z żywiołu, nad którym włada. Korzystając z władztwa płynącego z jego krwi jest wstanie przyzwać odział żywiołków, aby walczył w obronie Akwilonu
"Gniew Wichrów”. Jest artefaktem napełnionym boską wolą Królowej Powietrza
W rękach zwykłego śmiertelnika jest to zwykły buzdygan . Jednak, jeżeli pochwyci go osoba związana z żywiołem powietrza (np. Dżin, Ganesi, elementalista powietrza, kapłan bogni lub innego bóstwa związanego z jej domeną i regułami.) Zmienia się on w broń eteryczną potężnej mocy.
Jeżeli zaś jej użytkownikowi przyjdzie stanąć naprzeciw istoty sprzeciwiającej się woli i zasadom Bogini „Gniew Wichrów” zaczyna wściekle szumieć i zadaje takiemu przeciwnikowi większe obrażenia, a dłoń użytkownika otacza delikatna biała mgiełka. Dodatkowo, żadna istota przeciwna Królowej nie będzie wstanie unieść buzdygana gdyż ten stanie się kompletnie przezroczysty i niematerialny.
Wiem że sporo mi to zajęło ale ostatnio nie najlepiej się czułem. Jeżeli historia się spodoba to zasiądę do mechaniki (Arteus nie jest osobnikiem zbyt uporządkowanym więc na wojnę też się pewnie spóźni :p) Mechanicznie jest to kontroler władający żywiołem powietrza i pogodą. I drużynowy kapłan żeby ktoś leczył tych poranionych wojowników z pierwszej linii
Chcę też wykupić parę oddziałów istot powietrza żeby było kim obsadzić choć część stanowisk dałem mu też dwuosobową świtę żeby było z kogo robić zdrajców myślałem żeby dodać mu jeszcze kucharza ale zabrakło czasu