Powiem Ci, że z początku mnie rozśmieszyłeś (pozytywnie) i chciałem się z Tobą zgodzić, ale całą resztą przykładów zupełnie zmieniłeś moje nastawienie
Radość nastała przy widmach. Nie dalej jak z dwa tygodnie temu przeczytałem ich opis (nie zwykłem czytać opisu stworków których jeszcze nie mam zamiaru wykorzystać, więc mimo posiadania podręcznika od dawna, nie czytałem wszystkiego) i kiedy dotarłem do fragmentu kos, to juz wiedziałem, że swoje Widmo będę musiał stworzyć sam
Ale reszta? Wiele z nich są podyktowane właśnie samym światem i umieszczenie ich w podręczniku wydaje mi się nad wyraz sensowne. Gryfy, widzimisie Imperatora który je hoduje, jak najbardziej przydatny opis (gorzej z jednorożcami
, ale zaś pegazy służą jako konnica Bretonii). Opis goblinów nie powinien chyba dziwić, Nocne gobliny to coś czego również nie rozumiem podanego jako osobne stworzenie
Zombie i szkielety to dwa totalnie różne twory, zachowujące się inaczej i będące podatnymi na różne rzeczy. Nie u każdego jak mniemam, ale różnic można znaleźć (bądź dopisać, nie wiem jak bardzo się różnią w samym podręczniku
tbh) wiele.
Skaveny to rasa dla mnie naprawdę bardzo interesująca. Mają zupełnie inną strukturę niż zwierzoludzie, inne cele, innych bogów, inne siedziby, inny język, inną hierarchię. Wszystko inne. Jedyne co łączy ich ze zwierzoludzmi to sama nazwa "zwierzo - ludzie".
Także w tym przypadku nie rozumiem podejścia.
Wywerna razem ze smokami to podejście czysto Władco Pierścieniowe. Nazgule latają na Wywernach, Smaug jest smokiem. Różnica jest co najmniej olbrzymia, trudno byłoby nazwać ich jedną rasą. A inteligentny smok Warhammera bardzo mi się spodobał, bo jest inteligentny tylko teoretycznie - w 90% zamiast powiedzieć ci co cie zaraz spotka jak w DnD, robi rozpierduche, a rozmawia co najwyżej ze sprzymierzeńcami (aczkolwiek to moje wrażenie subiektywne).
Elfi Korsarz to NIE jest zwykły rzezimieszek. Mroczne elfy zostały tam celowo wypunktowane jako zagrożenie dużo większe i bardziej "skomplikowane", co trafnie odnosi się do jego natury. Rzezimieszek jest głośny, zabija, krzyczy, bierze w łańcuchy, spala wioskę i wyjeżdża, a potem go gonią. Elfi korsarze wchodzą i wychodzą cicho, dokładnie i zabierają w miejsca do których ludzie nie docierają. Jeżeli Wikingów postrzegano jako Diabły, to Elfich korsarzy bez problemu można postrzegać za stworzenia nieludzkie i dużo bardziej niebezpieczne niż rzezimieszek
A co jeżeli różne trolle są tak naprawdę różnymi gatunkami, lecz ze względu na podobieństwa wszystkie nazywane są po prostu trollami? Ja odbieram je właśnie w ten sposób, bo różnią się znacząco tak wyglądem jak i zachowaniem i cechami (i nie mówię o statystykach).
Upiorny Wilk został wyeksponowany raczej dlatego, że Wampiry mają w zwyczaju przyzywać właśnie je, zamiast jakichkolwiek innych Upiornych Biedronek, czy Jeleni.
Albion jest dla mnie w ogóle jakoś nietrafiony sam w sobie, toteż nie dziwię się Bagiennej Bestii że jest z d***
Zaś co do wampirów, to lepiej opisać Nietoperze Wampiry niż Pomioty Wampirów będące latającymi na skrzydłach głowami (D&D), ale to ponownie tylko mój
hate Mógłbym tak długo, bo jestem fanem BSŚ, ale to niestety nie na temat :/
Wiążąc jednak to z tematem: zgadzam się, w BSŚ mogłoby być zawarte dużo więcej. Zamiast skupiać się na Olbrzymich Szczurach, mógłby być poruszony właśnie temat pół-pół stworzeń (jako istot chaotycznych na przykład), lepsze rozpisanie stworzeń mniej sztampowych (prześwietne ogry! Naprawdę żałuję, że tak mało jest o nich napisane w polskich dodatkach! Lub chociażby smocze ogry), albo zwyczajne zwiększenie ilości opisu już zamieszczonych stworzeń. Wiele z nich jest bardzo ciekawych, ale chciałoby się przeczytać jeszcze trochę - a nie ma.