Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Blizz
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 197
Rejestracja: sob paź 20, 2007 10:21 pm

Lojalność

sob cze 07, 2014 1:39 am

Jak się odnosicie do lojalności Szmaragdowych Magistrów? Mianowicie chodzi mi o to, czy dalej oni służą swojemu daimyo, któremu służyli przed magistratem, czy już tylko Szmaragdowemu Czempionowi? Jeżeli w dalszym ciągu obu, to komu winni są większą lojalność? Jak wyglądają ich stosunki z najbliższą rodziną? Gdzie zamieszkują (na rodzinnych ziemiach, czy już pod skrzydłami Czempiona?
Te same pytania odnośnie Imperialnych Legionistów.

Oczywiście ciekawią mnie zarówna odpowiedzi zgodne z kanonem (o ile taki został wyznaczony), jak również wasze własne rozwiązania...
 
Awatar użytkownika
Jidaigeki
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: pn maja 12, 2014 12:23 pm

Re: Lojalność

sob cze 07, 2014 11:45 pm

Hmm...

Poruszyłeś dosyć delikatną i kontrowersyjną kwestię. O ile jeszcze w przypadku Sędziego Doji czy Soshi sprawa wyglądałaby nieco klarowniej, tak tutaj rzeczywiście spotykamy się z dylematem.

Nie będę wypowiadał się na ten moment z punktu widzenia prowadzącego, bo ile różnych scenariuszy i Postaci Niegrywalnych, tyle różnych wariantów mogłoby się pojawić - zarówno tych bliższych koncepcji podręczników, jak i tych nieco dalszych, odbiegających od normy.

Niemniej jednak, będąc Graczem, mającym zaszczyt pełnić tą prestiżową funkcję w Cesarstwie, starałbym pogodzić jedno z drugim, odnaleźć balans, równowagę w działaniu. Swojemu daimyo starałbym się służyć taką radą, żeby nie wchodzić w drogę interesom Szmaragdowego Mistrza, a jeśli byłoby to możliwe - polecałbym mu nawet podejmować takie polityczne dla klanu i rodziny decyzje, żeby Szmaragdowy Czempion miał "okazję" do wynagrodzenia mojego daimyo na swój sposób. Analogicznie czyniłbym wypełniając swoją służbę i obowiązek wobec Czempiona - który przecież, nie mając drastycznych powodów do podejmowania kroków przeciwko mojemu daimyo, nie stanowiłby potencjalnego zagrożenia. Rzecz jasna - urodziwszy się samurajem - każdego dnia byłbym prawdopodobnie wystawiany na ciężkie próby lojalności czy to ze strony daimyo, czy też ze strony Szmaragdowego Pana.

W sytuacji popełnienia lub zamiaru popełnienia straszliwej zbrodni przez mojego pana wobec Cesarza (tudzież Cesarstwa) nie wahałbym się i wymierzył sprawiedliwość nikczemnemu daimyo, prawdopodobnie dekapitując go. Następnie poprosiłbym klanowego Czempiona i Szmaragdowego o pozwolenie na popełnienie seppuku. W przypadku odmowy ogoliłbym po prostu głowę i wstąpił do Bractwa Shinsei.

Na sam koniec dodam, iż z rzeszy wszystkich zacnych samurajskich wojowników dziejów Nipponu najbliższy pewnej części mego ducha jest Saito Hajime i jego słynne z serii Rurouni Kenshin: "Aku Soku Zan" (Zło Bezwzględnie Zarżnij).

:)

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony sob cze 07, 2014 11:47 pm przez Jidaigeki, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
kabuki joe
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 373
Rejestracja: wt sie 09, 2005 11:43 pm

Lojalność

pn cze 09, 2014 3:06 pm

Hi.

Moim zdaniem służą Szmaragdowemu Czempionowi i jemu należy ich lojalność. Daimyo ziem na których jest Szmaragdowy Sędzia aktywny ma prawo jeden raz w miesiącu otrzymać raport.

Co do wcześniejszego daimyo to dołączam się do Jidaigeki.

Twój problem to jeden z klasycznych dylematów, które mogą prowadzić do bardzo fajnych przygód :spoko:

Ukłony
 
Altaris
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1175
Rejestracja: ndz paź 05, 2008 4:24 pm

Re: Lojalność

śr cze 11, 2014 10:56 am

Jak powiedział Kabuki Joe, Szmaragdowi Namiestnicy służą Szmaragdowemu Championowi.
Można powiedzieć że w momencie gdy obejmują urząd namiestniczy, zmienia się łańcuch dowodzenia, w którym stanowili ogniwo. Ci namiestnicy często służą poza ziemiami swojego klanu, co zwyczajnie kłóci się z podległością poprzedniemu suwerenowi, gdyż nie mogą po prostu zarzucić swoich obowiązków i przybyć na wezwanie daimyo.
Mało tego, za ich decyzjami stoi autorytet samego Championa, który jest drugą najwyższą jednostką władzy po Cesarzu, jeśli w majestacie prawa wykonają egzekucję nie zostaną za to ukarani (oczywiście zabójstwo, które ktoś próbuje zakamuflować jako egzekucję prędzej czy później się na takim namiestniku odbije). To tak odnośnie zabicia swojego dawnego daimyo gdyby okazało się że zasłużył swoimi czynami na śmierć.
 
Awatar użytkownika
Jidaigeki
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: pn maja 12, 2014 12:23 pm

Re: Lojalność

śr cze 11, 2014 1:49 pm

kabuki joe,
Altaris,

Rozumiem, że Wasze odpowiedzi dot. zupełnie obiektywnych opinii na wskazane przez Blizza zagadnienie, tak też nie miałbym powodów się z nimi nie zgadzać - z założenia tak to powinno się klarować. Niemniej jednak ciekawi mnie, jak postępowałyby Wasze nowo przygotowane Postaci Szmaragdowych Sędziów, gdybyście mieli tymi Postaciami grać sobie teraz, zupełnie subiektywnie na tą chwilę.

Czy Wasi Sędziowie byliby nadal całkowicie oddani Szmaragdowemu Mistrzowi, jak w Waszych powyższych postach, czy mielibyście ochotę odegrać kogoś z (pewnymi) dylematami? Właśnie z takiego indywidualnego punktu widzenia odpowiedziałem Blizzowi na poruszoną przez niego kwestię, mówiąc o dążeniu do osiągnięcia balansu i utrzymywania wymiernych interesów mojego daimyo ze Szmaragdowym Panem.

Weźcie proszę na wgląd również ten szczegół, że Szmaragdowym Sędzią może być zarówno bushi, jak i dworzanin, czy shugenja! :) Zatem metody działania i sposoby osiągania celu (oraz jego definiowanie) mogą być wyraźnie sprzeczne u samurajów, którzy piastują urzędy Szmaragdowych Sędziów, a z natury są kolejno: wojownikiem; dworskim (i często chytrym? ;]) politykiem lub dyplomatą; oraz uduchowionym kapłanem, oddającym należną cześć kamim (żywiołów) i naturze. Samuraj, który długimi latami służył oddanie swemu panu, jednocześnie będąc wysoce honorowanym przez niego na oczach reszty członków rodu, nie tak lekko i nie tak szybko (choćby wewnętrznie) mógłby przyzwyczaić się do nowego pana, nie wspominając o lojalistach. A przecież odmówić zaszczytu pełnienia takiego stanowiska w Cesarstwie byłoby niewątpliwą obrazą w stosunku do Cesarza i Szmaragdowego Czempiona. Zresztą w Rokuganie (moim) byłoby niewielu samurajów o dostatecznej pozycji i świetnie się obracających w niuansach etykiety i politycznych zagrywek, żeby bez konsekwencji dla siebie, swojego pana i swojej rodziny móc tego odmówić. Nie każdy taki Sędzia, byłby Sędzią z własnej, nieprzymuszonej woli.

Czekam pokornie na Wasze odpowiedzi :)


Pozdrawiam
 
Altaris
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1175
Rejestracja: ndz paź 05, 2008 4:24 pm

Re: Lojalność

pt cze 13, 2014 10:09 pm

Właśnie, lojalność rzecz święta. Pozwolę sobie zatem nadmienić iż znaczna część kandydatów na Szmaragdowych Namiestników jest desygnowana przez swoich daimyo. A co za tym idzie, kierowani lojalnością na pewno postarają się, by w pełni wykonywać powierzone im obowiązki rąk, oczu oraz uszu Szmaragdowego Championa.
Ten urząd stoi ponad Klanem, ze względu na dość prostą kwestię. Wola Szmaragdowego Championa jest wolą Cesarza i trzeba się do niej stosować nawet jeśli może ona zaszkodzić interesom klanu z którego wywodzi się namiestnik. Prawdziwą lojalność samuraj winny jest Cesarstwu, a stanowisko Szmaragdowego Namiestnika jest (przynajmniej w teorii) przeznaczone do tego by kierować się interesem państwa bez patrzenia przez pryzmat interesów Klanu.
 
Awatar użytkownika
Jidaigeki
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: pn maja 12, 2014 12:23 pm

Re: Lojalność

sob cze 14, 2014 10:44 am

Altarisie,

Oczywiście - idealizowanie jest rzeczą piękną i niezwykle estetyczną - ale czy na pewno w Twoim Rokuganie wszyscy samuraje, a przynajmniej Szmaragdowi Urzędnicy, kierują się czysto teoretycznymi, tak bardzo szczytnymi poglądami jak te, które wyżej przedstawiłeś?

Samuraj jako jednostka zderza swoje najskrytsze pragnienia (częstokroć tłumione) i prywatne cele z powinnościami wobec rodziny, tudzież ojcowizny, klanu i Cesarza. Nie każdemu się to udaje, a wręcz nawet nie każdy ma prawo honoru do popełnienia seppuku, kiedy siła charakteru i lojalności nie pozwoliłaby mu na dalsze pełnienie swojej służby po utracie twarzy swojej, jak i pana. Samuraj jako maluczka cząstka Niebiańskiego Porządku jest niczym pył rzucony w gwiazdy, na który oddziałują właśnie tak olbrzymie siły jak sam Cesarz, jego Szmaragdowy Czempion (później i Shogun), Głosy Cesarza, Mistrzowie Klanów, Daimyo Rodzin, Zarządcy Prowincji i Miast (będący często pomniejszymi daimyo). Dorzućmy do tego przynależność danego samuraja do tajemnego stowarzyszenia jak (niegdyś) Gozoku, (zawsze i wszędzie) Kolat.

Bayushi Shoju szeptał do ucha Hantei Jodanowi na początku 12 stulecia, wtedy to umacniając pozycję klanu Skorpiona. Jodan ponadto jadł z ręki Czcigodnej Kachiko, która była jego ulubienicą na Zimowym Dworze. Myślisz, że taki Shoju, podżegany złowrogimi wizjami Ambicji, której był posiadaczem, nie wyprowadził na stanowisko Szmaragdowego Urzędnika żadnego ze swoich Lojalistów? Choćby jednego? Zdobycie Otosan-Uchi było niezwykle i precyzyjnie zaplanowane, a przynajmniej do pierwszej części planu, która nie zakładała pomocy Hida Kisady ;].

(Dodam, że to właśnie Shoju uśmiercił ówczesnego Szmaragdowego Czempiona, jakim był Doji Satsume. Jedne źródła podają, iż dokonał tego osobiście, inne zaś, że dokonali tego agenci Kachiko. W każdym razie polecam poczytać księgi o Otosan-Uchi - ściślej jej trzeci tom, jest naprawdę świetny.)

Tak więc Rokugan nie jest "tak czysty" i po brzegi pełen wyteoretyzowanych ideałów w praktyce. Owszem, wszędzie się znajdzie mąż pokroju Yojiro, ale generalizując Rokugan potrafi brutalnie rzucić na kolana szlachetność (modły samurajskiej) i rozpieprz... "rozstroić" lojalność :). Nie wykluczam, że istnieje możliwość odwrócenia się takiego Skorpiona-Lojalisty od pana Shoju i godziwe dopełnienie funkcji Szmaragdowego Namiestnika, ponieważ ilu samurajów, tyle alternatyw może się zdarzyć.

Spójrz na to też od strony tworzenia bohatera i Gry w Dwadzieścia Pytań. Bodajże jedno z nich brzmi następująco: "Wobec kogo twoja postać jest najbardziej lojalna?" I tutaj przychodzi na strzał: ojcowizna? Czy daimyo? A może sam klan, ale w znaczeniu ogólnym? ( - co stawia niżej pierwsze i drugie, choć niekoniecznie). Nie, nie - lojalność powinna być zachowana przede wszystkim wobec samego Cesarza! ...no właśnie - POWINNA. Tu tkwi ten haczyk. Gdyby każdy samuraj był wierny najsampierw Synowi Niebios, Rokugan byłby nudny i nie byłoby w nim miejsca na wewnętrzne konflikty, a ileż można mielić i trawić wątki dotyczące pierwotnego zła - Krain Cienia, Nicości i maho?

Poprzez Twoją odpowiedź rozumiem, iż zagrałbyś Szmaragdowym Sędzią pokroju "Lojalność mojej postaci MUSI być zachowana wobec samego Cesarza". Stąd moje kolejne pytanie z gorącą prośbą o odpowiedź. Czy w Twoim Rokuganie 'tylko i tylko' tacy Szmaragdowi Namiestnicy by występowali? (lub czy wyłącznie tacy już występują?)


Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony sob cze 14, 2014 11:32 pm przez Jidaigeki, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Altaris
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1175
Rejestracja: ndz paź 05, 2008 4:24 pm

Re: Lojalność

czw cze 19, 2014 10:32 pm

Nie w moim Rokuganie, bo ja nie mistrzuję. Chodzi mi o założenia tego jak pełnienie funkcji Szmaragdowego Namiestnika powinno wyglądać. Oczywiście nietrudno się domyślić, że trzymający się tego samurajowie nie stanowią 100% grona.
Co do stronników Bayushi Shoju, wystarczy spojrzeć na Yojiro z Drogi Skorpiona (który po prawdzie miał głównie Kachiko pilnować, ale co tam), zdecydowanie był lojalny głównie wobec Klanu.
 
kabuki joe
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 373
Rejestracja: wt sie 09, 2005 11:43 pm

Lojalność

pt sie 01, 2014 9:32 pm

:)

A to już trochę inne pytanie.
W moim świecie jest bardzo szaro. Bohaterowie z dylematami są bardzo często trafiani. Pozycje związane z presiżem są objektem handlu. Tutaj trafiam na łapówki, ciche i szare eminencje, ludzi kompletnie nie nadających się na takie pozycje. Fasada jest całkiem fajna. Ale za kulisami jest wojna, wojna uczuć, zobowiązań, obowiązków rodzinnych, szantaży. Tutaj mogę odejmować honor i tutaj jest też wiele możliwości na dobre przygody. Postacie wzorcowe są rzadkie, za to za rogiem czeka już koleś z yakuzy, który wymienia informacje za drobne uslugi.

bow mode on
bow mode off
 
Awatar użytkownika
Jidaigeki
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: pn maja 12, 2014 12:23 pm

Re: Lojalność

ndz sie 03, 2014 11:46 pm

kabuki joe,

Czuję tutaj powiew nastroju wzorowanego na wybranych filmach Kurosawy, bliżej - tych z roninem Sanjuro w roli głównej :) oraz trylogii Hanzo Brzytwy (każda część innego twórcy).
Podobną tematykę traktował także film współczesnego kina - Dora-heita reżyserii Kona Ichikawy - świetna gangsterska opowieść o korupcji sięgającej samurajskiej lokalnej elity z nutą czarnego humoru w tle.

Taka wizja pokrętnego Rokuganu wydaje się względnie 'atrakcyjna' :)


Pozdrawiam

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości