W końcu dostałem i przeczytałem wszystkie trzy podstawowe podręczniki do piątej edycji D&D. Pragnę podzielić się z wami moimi subiektywnymi myślami i uczuciami na jej temat.
- Od strony artystycznej książki są cud, miód i palce lizać. Bardzo podobają mi się miękko wycieniowane ilustracje i nowe wcielenia starych potworów. Użyto ponownie jedynie kilka ilustracji ze starych edycji w odróżnieniu od edycji czwartej, w której recykling był bardzo powszechny i zauważalny.
- Z drugiej strony skład można by dopracować. Nagłówki rozdziałów są słabo wyróżnione i przydałoby się jakieś oznaczenie na marginesie (widoczne gdy książki są zamknięte) wskazujące na rozdział lub literę od której zaczyna się nazwa potwora.
- WotC utraciło zdolność projektowania list, zwłaszcza list zaklęć i magicznych przedmiotów. Rozumiem, że oldschool i nostalgia za drugą edycją, ale ja wolę trzecioedycyjne listy zaklęć z krótkimi opisami działania czarów oraz wskazanie przy samych zaklęciach kto może je rzucać i na jakim poziomie. Podobnie z magicznymi przedmiotami, które przedstawione są w alfabetycznym ciągu bez podziałów na kategorie (z drugiej strony nie ma przedmiotów aż tak dużo).
- O ile jeszcze nie mam z kim wypróbować gry w działaniu, to szczególnie podobają mi się niektóre koncepty podklas. Kto chce zagrać paladynem-poganinem z Oath of the Ancients?
- Wywalili Eladriny, dzięki niech będą Corellonowi.
- Ogólne zmniejszenie liczby statystyk, premii i pierdółek do zapisu. Pełne statystyki potworów (z wyjątkiem legendarnych) zajmują mniej niż ćwierć strony.
- Twórcy położyli duży nacisk na kształtowanie historii i osobowości postaci poprzez umieszczenie w PG sugestii i narzędzi pomagających w tym zadaniu.
- Przejrzysta konstrukcja PMP. Trzy części dotyczą budowania własnego settingu, prowadzenia przygód i kampanii, oraz zasad mechanicznych i optymalizacji wykonywania roli MP.
- Modrony ze str. 66 PMP są słodziutkie.
Ogólnie znacznie więcej plusów niż minusów. Nie mogę doczekać się okazji do gry przy stole lub przez internet. Źeby jednak plusy nie przesłoniły minusów to powiem, że sfery zostały ledwo co nadgryzione. Chociaż może to się zmienić w przyszłym suplemencie.