Witam!!!
Ja od dość niedawna gram znowu w młotka, ale zdarzało mi się kiedyś, w I ed. To była moja 1 poważna postać. Wojownik podziemny (wcześniej goniec). Graliśmy w pewną kampanię, mieliśmy odszukać pewien skarb ukryty w górach. Mieliśmy 3- os. drużynę tzn. ja- Thingrim Łamacz Tarcz ( nota bene przydomek zdobyty podczas sesji ) , banita i złodziej.
Na swojej drodze spotykaliśmy różne monstra, ale daliśmy sobie jakoś radę, chociaż złodziej nie miał żadnego PP-ka już. Wychodzimy z lasu na polankę, a tu, w środku jakiegoś runicznego kręgu stoi minotaur pałaszując jakiegoś łowcę
(w tym kręgu miał być klucz do skarbu) No to my dawaj szarżujemy. Banita wyciąga łuk i szuje z niego. Ale MG wymyślił że ten stwór będzie miał strasznie grube futro i strzała się odbiła.....Na pierwszy rzut poszedłem ja no i padła głowa ( wyrzuciłem jeszcze 6 a u nas głowa liczyła się podwójnie) i powinien nie żyć. Ale o dziwo żył...no nic bijemy się dalej. Po krótkiej wymianie ciosów, minotaur zamachnął się swoim kafarem, nie trafił we mnie bo uniknąłem, ale Mg zdecydował że trafi w złodzieja jeśli nie uniknie. Nie udało mu się no i bach....złodziej leży z połamanymi żebrami. Drugi atak minotaura i bach....dostałem kafarem prosto w pierś. Odleciałem jakieś 2 metry. W kolejnej turze minotaur podchodzi i zwala mi na nogi jakiś pień drzewa, nie wiadomo skąd. No i połamana noga.... Postanowił się nad nami wyżywać....Kolega banita na początku szył z łuku ale to nic nie dawało i MG przypomniał sobie o strachu.....nie trudno zgadnąć że jednym słowem zesikał się w gacie.....
Podchodzi do banity i się zamachuje.....Ja nie mogłem wyjąć młota do rzucania, więc dawaj toporem dwuręcznym.....rzuciłem 00 pech....no i trafiło w złodzieja.....Jeszcze trafiło w głowę.... Musiałem po rekonwalescencji zgolić włosy i stać się zabójcą trolli....ale mimo to wspominam te czasy wspaniale.....jak się teraz na to patrzy to mimo że się kaleczyło młotka ile wlezie, to było fajnie, bo się myślało że tak jest, człowiek się nie zastanawiał czy to było źle
Z moim teraźniejszym MG planujemy Thingrima dać w którejś z sesji, bo oczywiście chwalebnej śmierci nie udało mi się znaleźć. Jak na ironię, moi koledzy stwarzali po 3 nowe postacie, a ja nadal grałem tą samą jeszcze z 2 PP-kami