Co do władcy żywiołów to jestem zwyczajnie leniwy i go nie przeczytałem
Może innym razem na niego zerknę.
Teraz patrząc pod kątem tego jak te prestiżówki są spójne z resztą systemu to podobają mi się o wiele bardziej. W przypadku Młota może warto byłoby zaznaczyć, że biegłość i zogniskowanie w młocie bojowym są wymagane do wejścia bo Kapłan byłby biegły w użyciu młota bojowego tylko jeśli wybrałby domenę wojny, a trzeba dopuścić sytuację, że jakiś hipotetyczny kapłan wybierze inne domeny.
Gdyby miał zgadywać czy te prestiżówki przyjmą się w mojej grupie to powiedziałbym, że raczej nie. Są napisane pod kampanię, w której krasnoludy są na pierwszym planie, a my bawimy się raczej w kampanie, w których drużyna dużo wędruje.
Młot wydaje mi się zwyczajnie zbyt potężny z pełną premią do ataku, licznymi zdolnościami klasowymi (w tym potężnymi czaropodobnymi) i ciągłym rozwijaniem zdolności magicznych kapłana. Uważamy z resztą, że kapłan sam w sobie jest bardzo silną klasą i na każdą prestiżówkę, która dałaby mu jeszcze większego kopa patrzymy z dystansem.
Berserker - ktoś kto potencjalnie rzuca się na sojusznika podczas bitwy raczej by się drużynie nie przyjął (moja grupa lubuje się w taktyce, współpracy i wymyślaniu jakiś wspólnych akcji podczas walki). Sam pomysł na furiata, który bez pancerza rzuca się na wrogów wywołując w nich grozę pasuje mi na postać tła, w zależności od tego gdzie i kiedy rozgrywałaby się dana scena na pewno bym tą klasę modyfikował by w danej sytuacji było możliwe jak najfajniej.
To powiedziawszy, ja jestem tylko gościem z internetu, który gra w D&D. Fajnie, że pytasz ludzi o zdanie, ale ja nie znam twojej grupy, nie wiem w jakim stylu gracie. Najważniejsza chyba powinna być dla ciebie opinia współgraczy - jeśli oni uważają, że te klasy są fajne to wypróbujcie je na sesji - wtedy będziecie mieli trochę danych do analizy z gry na żywo
.