Po prostu Ona też chce uratować 2ed WFRP
Witam i pozdrawiam, bo post pierwszy a podpis pod akcją już jest
Ishii został modem? Od kiedy?pogratulować autorowi/autorce ankiety skrzętnego usuwania postów które nie pochwalają jej chwalebnego dzieła - oby tak dalej!
Na krucjatę jedziesz?
MagisterMilitum pisze:...aha i jeszcze jedna sprawa, pogratulować autorowi/autorce ankiety skrzętnego usuwania postów które nie pochwalają jej chwalebnego dzieła - oby tak dalej!
Nie system ma problem. Ty masz problem.W I ed. wystarczyło przeczytać krótką, kilkuzdaniową wzmiankę o Solkanie czy Tzeentchu i już do głowy wpadało mnóstwo pomysłów, a w II ed wszystko to jakieś bezpłciowe. No i świat był bardziej tajemniczy. . . nie tylko dla graczy, ale i dla mistrza gry. To była jego wizja, jego interpretacja i jego pomysły, a II ed. próbuje podać wszystko na talerzu. Narzuca pewien schemat, który jest nudny i skopany fabularnie, a gdy człowiek chce się z niego wyłamać to naraża się na herezje - odstępstwo od oryginalnej wizji świata. . . powoduje to pewien dyskomfort psychiczny, ale największy problemem sa gracze, którzy coś tam przeczytali i nagle w środku sesji robią zdziwione miny, wpadają w dezorientacje, że przecież w podręczniku %^%^ na stronie ^&) jest napisane, że T*(*##$ Dotyczy to wbrew pozorom nie tylko zasad, ale także fluffu. . .
Każdy MG nie czuje potrzeby posiadania tego? A może niektórzy lubią?Mistrzy gry wcale nie potrzebuje tysięcy stron makalatury opisującej świat. Nie sa mu potrzebne tabelki z mutacjami, sterty nudnych tekstów "uczonym okiem" czy "sami o sobie" z bestiariusza, nie są mu potrzebne świecące ilustracje na kredowym papierze czy tabelki z populacją mieszkańców miast w imperium z jakimiś idiotycznymi powiedzonkami z dziedzictwa sigmara.
O biedny mg, nikt nie nauczyl go selekcji źródeł!. a gdy wydano 100 podręczników to chcąc niechcąc pojawia się konieczność aby zajrzeć np. do Księgi Spaczenia czy czego tam jeszcze i iść zgodnie z tym co tam napisane
Richtie pisze:W rpg warhammerze chodzi o to aby poczuć klimat i grać, a nie zagłębiać się w wypiekami na twarzy w dziesiątki źle napisanych podręczników. . .
Richtie pisze:Nie idealizuje I ed tylko krytykuje II ed. Mistrzy gry wcale nie potrzebuje tysięcy stron makalatury opisującej świat. Nie sa mu potrzebne tabelki z mutacjami,
To była jego wizja, jego interpretacja i jego pomysły
Richtie pisze:Nie idealizuje I ed tylko krytykuje II ed. Mistrzy gry wcale nie potrzebuje tysięcy stron makalatury opisującej świat. Nie sa mu potrzebne tabelki z mutacjami, sterty nudnych tekstów "uczonym okiem" czy "sami o sobie" z bestiariusza, nie są mu potrzebne świecące ilustracje na kredowym papierze czy tabelki z populacją mieszkańców miast w imperium z jakimiś idiotycznymi powiedzonkami z dziedzictwa sigmara.