Zrodzony z fantastyki

 
kocia_miętka
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: pt cze 23, 2017 11:40 pm

Życie elfki wśród drowów...

sob cze 24, 2017 12:51 am

Witajcie:)
Potrzebuję rady, ponieważ jestem nowa w świecie RPGa, a trafiłam do drużyny graczy bardzo doświadczonych, grających razem od wczesnej młodości, a są to chłopy już prawie czterdziestoletnie... Drużyna gra drowami i jest to kampania prowadzona od lat. Zrobiło się już bardzo epicko i heroicznie... dołączyłam do drużyny jesienią zeszłego roku, wcielając się w postać księżycowej elfki, która do tej pory była BN. Oczkiem w głowie MG... W wielkim skrócie... historia toczy się w Greyhawk, na terenach objętych wojną z Ajuzem. Oprócz niego i jego zbirów, problemem zaczęły być mroczne elfy, które wyłażą na powierzchnię. Wśród nich szczególną uwagę zwróciła na siebie pewna drużyna, dysponująca potężnym magiem. Trafiłam właśnie do tej drużyny, i powiem tyle, że nie przez przypadek. Mam swoje tajne zadania do wykonania. Oni również, o czym dość szybko się przekonałam. Jako BN w zasadzie nie miałam prawa przeżyć spotkania z drowami, ale jakimś cudem, mag zagwarantował mi życie i nietykalność. Uznał, że zabawniej będzie mieć elfią niewolnicę, niż po raz nie wiadomo który, zgwałcić i zabić kolejną elfkę. Tak więc dołączyłam do drużyny i zaczęłam się "zasługiwać", oraz powoli zdobywać zaufanie i jakąś pozycję w grupie. Cholernie trudne zadanie, zwłaszcza dla kogoś, kto wcześniej nigdy nie grał. Ale nasz mistrz gry przestał pomagać mi już po pierwszej sesji, bo orzekł, że sobie radzę i nie potrzebuję... Co nie do końca jest prawdą. Wskoczyłam od razu na bardzo wysoki poziom, bo wszyscy mamy od 9 do 12. A nie ogarniam jeszcze ani mechaniki, ani tym bardziej uniwersum Greyhawk, choć oczywiście sporo przeczytałam na ten temat. 
No dobra, problem mam taki. Obecnie moja pozycja w drużynie jest taka, że odzyskałam wolność a mag wyznał publicznie że się we mnie zakochał;) Oczywiście ma wobec mnie jakiś niecny plan, więc mu nie wierzę... On i może jeszcze jeden drow, domyślają się, że nie jestem zwykłą elfką, ale póki co, mamy wspólne cele, więc sobie odpuszczają. Reszta traktuje mnie neutralnie, przyzwyczaili się do mnie, uznają moją przydatność w drużynie. Za wyjątkiem jednego. I tu właśnie mam problem. Ten jeden wyjątek, łotrzyk, chce mnie zabić. Nie znosimy się wzajemnie i robimy sobie ciągle pod górkę. Szczerze, gdybym nie bała się konsekwencji, to też chętnie bym go ubiła... Dopóki byłam niewolnicą, byłam w miarę bezpieczna, bo byłam własnością maga. Teraz, kiedy jestem już wolna, wiele razy, poza sesją w realu mówił, że mnie zabije. Rozumiem jego stanowisko, jest drowem, nienawidzi kobiet i elfów, a jego postać jest dość ograniczona umysłowo. Typowy łotrzyk, nastawiony zadaniowo. Nie myśli o konsekwencjach swoich czynów, robi, co pomyśli. W ogóle ta postać jest dość niestabilna i wnosi sporo kwasów. Kwestionuje przywództwo maga, cele kampanii, najchętniej poruszałby się od osady do osady, mordując, grabiąc i gwałcąc. Gdyby nie to, że jest spokrewniony z magiem, to pewnie już dawno został by przez maga zabity. I w związku z tym, może ktoś na tym forum poradzi mi, jak mam postępować w takiej sytuacji. Staram się być ostrożna, nie przebywać sama, ale często się po prostu nie da. Poluję dla drużyny, muszę się umyć na osobności, muszę czasami się przespać... nie jestem magiczna i nie mam żadnych magicznych artefaktów... A kolczuga mitrilowa nie załatwi sprawy do końca, bo zawsze można obciąć mi głowę, albo otruć na przykład... Bardzo bym nie chciała umrzeć, bo podoba mi się moja postać i ta konkretna kampania. Życie wśród mrocznych elfów daje mi niezłą porcję adrenaliny i pozwala na zresetowanie umysłu :) Nie pocieszy mnie nawet to, że pewnie, jak mu się uda mnie zabić, to sam zostanie też zabity...
 
haakwurm
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 10:53 pm

Re: Życie elfki wśród drowów...

pn cze 26, 2017 12:36 pm

No nie wiem, porozmawiać? Jeśli nie lubisz na sesji PvP, to może prostu powiedz reszcie, że Ci taka gra nie odpowiada? Może uda Wam się dojść do konsensu. Wiem, że to trudne, ale może uda się zrobić z drowów i elfki zgraną drużynę? Rozmowa jest najlepszym wyjściem, moim skromnym zdaniem.
 
kocia_miętka
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: pt cze 23, 2017 11:40 pm

Re: Życie elfki wśród drowów...

pn cze 26, 2017 5:13 pm

Rozmawiamy o tej sytuacji dość często. Prywatnie jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Mówię mu, że jeśli będzie próbował mnie zabić, to może podzielić, a nawet rozwalić drużynę. Że może sobie mnie nie znosić, gadać i grozić, ale powinno to pozostać w sferze słownej. Mam jednak wrażenie, że do niego to nie dociera. Jest naprawdę doświadczonym graczem i bardzo dobrze wszedł w buty głupiego, samolubnego i okrutnego drowa...
Generalnie, to z tym jednym wyjątkiem, drużyna jest już dość zgrana, hierarchia została ustalona, każdy zna swoje miejsce i możliwości. Dowiedziałam się nieoficjalnie, że MG już z nim rozmawiał na temat jego samolubności i wichrzycielstwa, bo też chyba zauważył, że coś jest nie halo. Zobaczymy, jaki ta rozmowa będzie miała skutek na najbliższej sesji. Może autorytet MG sprawi, że zmieni sposób prowadzenia swojej postaci.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości