Jak dla mnie, to tu coś nie gra, gdy dzieją się takie rzeczy - zabijanie postaci gracza zupełnie bez powodu - z punktu widzenia bohaterów w świecie dnd. Rozumiem, że gdy postać jest zła to może się nieraz "zbulwersować". Ale gdy gracz ginie raz na sesję z ręki swoich drogich przyjaciół, to albo czas na rozmowę z MP/graczami w celu porozumienia. Jeśli to nic nie da, to ktoś "zdrowy na umyśle" w zasadzie powinien odejść bo gry z tego nie będzie.
Teraz inna rzecz - trzeba odróżniać postępki dla nas niekorzystne, lecz słuszne w świecie rpg. Do rpg trzeba naprawdę dużo wysiłku i wyobraźni, aby schować swoje "prawdziwe" życie i wczuć w rolę bohatera. Nie pobij kolegi na/po sesji za to, że sprzedał dobry miecz, którego mogłeś używać - jeśli masz "złą" postać - zrób to raczej w "nierealnym" świecie.
Nieraz obrażamy się na mistrza z mało XP... Jenak... Należy sobie wyobrazić, że mistrza nie ma, tak naprawdę to nasz bohater kiepski miał dzień i mało nowych sztuczek podłapał.
Rpg, ma pomóc w ucieczce od naszego życia - pomóc zrobić coś czego my nie możemy czy nie chcemy robić. Moim zdaniem tu nie ma miejsca na "osobiste" porachunki - wszyscy mają grać jak na gracza przystało. Ale to może być czasami trudne
P.S. Do tego dorzucę mojego kolegę. Próbował zaczynać dobrą postacią. Co z tego wyszo? Hehe, kapłan Tyra, zmienił wyznanie na bane'a. Już więcej nie wziął PD ani ND (CD się jeszcze czasami wciśnie). W rzeczywistości, jeśli miał z jakimś graczem na pieńku, starał sie tego nie okazywać. Co z tego, że rzucał Circle of Death mając w zasięgu działania swoich koleżków (jednynie kary może dostać), ale jakoś nikt się na niego nie obraził, co najwyżej "upomniał" ale i tak w tym "sztucznym" świecie.