Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Silimarilion
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 325
Rejestracja: wt kwie 06, 2004 6:15 pm

czw cze 24, 2004 8:22 pm

NIe można się nauczyć czegokolwiek ,kiedy robi się to wkółko tak samo. Jeśli gracze cały czas walczą miedzy sobą to nie mogą dostać PD ponieważ ciężko jest im sięcokolwiek nauczyć - bo w identyczny sposób mogli by sobie nabijać tylko ,żźe z jakimś rycerzem - zabijają go wskrzeszają i.t.d. - głupota.

A inny pomysł - niech jeden z graczy podczas walki tak zmasakruje ciało kolegi (czy czarem czy niefortunnym pchnięciem) ,że ciało ni jak nadaje się do wskrzeszenia (gorzej jeżeli urzywają True Ressurection) - niech odetnie mu głowe - ciekawe co wtedy powiedzą.
 
Awatar użytkownika
Thoron
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1853
Rejestracja: sob maja 01, 2004 9:03 pm

czw cze 24, 2004 9:55 pm

A ciało niech wrzucą do brusnego wilogtnego lochu, ale na czas, jaki pozwoli im użycie wskrzeszenia. Potem niech go podpalą, wydłubią mu oczy, wykastrują (jeśli się da :razz: ), oskalpują, odrąbią palce, zedrą skórę z twarzy itp. itd. A potem zwykłe wskrzeszenie.

Jak ktos go zobaczy, to rzut obronny na wolę o ST 32!!
 
Awatar użytkownika
Silimarilion
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 325
Rejestracja: wt kwie 06, 2004 6:15 pm

pt cze 25, 2004 12:13 am

Najsłabsze wskrzeszenie - czyli wezwanie z martwych - wskrzesza istote lecz kończyny które zostały zmasakrowane bądź odcięte nie odrastają jak w przypadku prawdziego wskrzeszenia. Moja propozycja będzie działała tylko wtedy kiedy gracze będą na niezawysokich poziomach.

No chyba ,że akceptujesz pójście do świątyni i zapłacenie ogromnej ilości złota za wskrzeszenie. U mnie wskrzeszenia nie można kupić za pieniądze - w ten sposób mamy pomysł na następną przygodę.
 
Awatar użytkownika
Sodar
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 123
Rejestracja: ndz cze 13, 2004 11:26 am

pn cze 28, 2004 2:03 pm

Może to odchodzi troche od tematu, ale przypomina mi sie sytuacja kiedy jeszcze grałem w warhammera.
Grając elfem, sprawdzając co jest za szafą ta przez przypadek mnie przygniotła (dokładniej lewą stope), przez co straciłem przytomnosć (byłem po walce). Ponieważ troche miało potrwac zanim mnie koledzy znajdą, to mistrz gry powiedział że moge iśc do domu. Następnęgo dnia jak przyszedłem na sesje okazało sie że moji koledzy znaleźli w laboratorium maga kilka dziwnych miksturek, które wlali mi do gardła. Przychodze i okazuje sie że z klatki piersiowej wyrosła mi 3 ręka z 7 palcami, na czole dodatkowe oko, na prawej nodze łuski, na szyji SKRZELA i odpadła mi lewa stopa
TO BYŁO CHAMSKIE !!!!!!
 
Awatar użytkownika
Nightmare
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 182
Rejestracja: czw sty 29, 2004 7:59 pm

wt cze 29, 2004 4:27 pm

Moi gracze by to zrobili inaczej.Tzn, że by wlali mi tylko toroche mikstur, a sami reszte by wypili
 
Awatar użytkownika
Elek
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 344
Rejestracja: wt mar 02, 2004 9:43 pm

wt cze 29, 2004 5:08 pm

:hahaha:
Może to odchodzi troche od tematu, ale przypomina mi sie sytuacja kiedy jeszcze grałem w warhammera.
Grając elfem, sprawdzając co jest za szafą ta przez przypadek mnie przygniotła (dokładniej lewą stope), przez co straciłem przytomnosć (byłem po walce). Ponieważ troche miało potrwac zanim mnie koledzy znajdą, to mistrz gry powiedział że moge iśc do domu. Następnęgo dnia jak przyszedłem na sesje okazało sie że moji koledzy znaleźli w laboratorium maga kilka dziwnych miksturek, które wlali mi do gardła. Przychodze i okazuje sie że z klatki piersiowej wyrosła mi 3 ręka z 7 palcami, na czole dodatkowe oko, na prawej nodze łuski, na szyji SKRZELA i odpadła mi lewa stopa
TO BYŁO CHAMSKIE !!!!!!

Uuu...to było bardzo chamskie i zabawne. Ja bym nie darował, bardzo nie lubię gdy coś takiego się dzieje, a mistrz jeszcze się z tego śmieje.
Szczególnie jak wlewa się mikstury po kolei i odrazu było widać jaki jest efekt, ale gracze pomyśleli "No cóż jak ma 3 ręce to, to, że nie będzie miał nogi już mu raczej nie będzie wadziło" :x .
Moi pewnie zrobili by identycznie... :(
 
Awatar użytkownika
Vister
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 111
Rejestracja: czw lip 29, 2004 12:06 pm

czw sie 26, 2004 1:07 pm

U mnie wszyscy sa zoltodziobami, nikt nigdy przedtem nie mial kontaktu z RPG (poza grami komputerowymi). I jak uzbieralem druzyne to wszyscy przescigali sie w coraz to idiotyczniejszych smierciach, gdy ktos im nie bedzie pasowal i ja (jako MP) bede smiertelnym narzedziem w ich rekch (na szczescie sie myla) Byly przypadki, ze wymyslali smierci typu: "niestety wdeples w odchodu jakiego niezidentyfikowanego stwora- giniesz w wielkich meczarniach", "ni ztad, ni zowad spada na Ciebie wielki glaz (sa w centrum wielkiego miasta), ida po waskiej sciezce w gorach i jeden drugiego "nie chcacy" popchnal w przepasc. Jeszcze wtedy nie gralismy jak to wymyslali i powiedzialem, ze cos takeigo nie bedzie wystepowalo, a jezeli juz sie zdarzy, to bedzie to bardziej bolalo osobe, ktora to spowodowala. Teraz zwracam sie do was o porade, chce sie do druzyny przylaczyc pewna osoba, ktora chce byc krasnoludem wojownikiem (jeden juz taki jest), ale w druzynie jest juz tropiciel elf. Jako osoby nie przepadaja za soba i boje sie ze klotnie ich postaci, beda takie ostre, ze niebedzie sie dalo wytrzymac, co robic??
 
Awatar użytkownika
Silimarilion
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 325
Rejestracja: wt kwie 06, 2004 6:15 pm

czw sie 26, 2004 3:02 pm

Cóż masz niezły problem. Ale ja polecałbym wpierw z nim zagrać jedynke, zobaczyć jak mu idze gra i powiedzieć mu dokładnie jak gra wygląda. Dać mu kilka rad jako mg ,niech wie jak powinno się grać. Zrób każdemu z nich taką sesje. I wybierz sobie tych którzy jednak umieją grać normalnie. Lepiej grac z jednym takim gracze ,niż z bandą kolesi którzy by tylko się wygłupiali.
 
Awatar użytkownika
Survifor
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 74
Rejestracja: czw cze 24, 2004 8:28 pm

czw sie 26, 2004 9:46 pm

eee tam ja chyba z 3 razy zabiajłem kolege kapłankę. Ale nikt się nie obrażał.
1. Raz kiedy spaliśmy w w jakiejś chacie i było tylko 1 łużko wtedy walczyliśmy ale ja przegrałem :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
2. Kiedy BARDZO się w jednej sprawie nie zgadzaliśmy.Kto wygra ten ma racje
3. Podczas turniej jakoś tak wyszło.
4. Kiedy musiała przejść test lolth.
ALE NIKT SIĘ NA NIKOGO NIE OBRAZIŁ. Poza tym kilka razy zabiliśmy Deekina naszego kobolda barda. Wrzucając go do pokoju na przeszpiegi albo żeby rozbroić pułapke albo dla zabawy. Teraz mi go troche szkoda bo jest moim chowańcem ale co z tego. :siekierka: ALE WTEDY TEŻ NIKT SIĘ NIE OBRAŻA. RAz mnie wrobili kiedy grałem półorkiem i chciałem być wodzem plemienia orków i mnie dróżynowy mag zmienił w orka to inny gracz ork się wygadał że polimorfowany półork może a on nie.
 
Awatar użytkownika
Silimarilion
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 325
Rejestracja: wt kwie 06, 2004 6:15 pm

czw sie 26, 2004 11:38 pm

Widocznie macie taki monty pythonowy styl gry. I nie przywiązujecie się do swoich postaci. W przypadku takiej gry można powiedzieć ,że nic się nie stało. Ale kiedy się gra powazniej takie szopki bolą. Szczególnie jak się przywiozałeś do swojej postaci. Pamiętam jak przeżywałem śmierć mojego krasnoludzkiego inżyniera w warhammerze. Grałem nim naprawde długo i chciałem zrównać z ziemią MG. Ale następnego dnia mi przeszło.
 
Awatar użytkownika
Survifor
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 74
Rejestracja: czw cze 24, 2004 8:28 pm

pt sie 27, 2004 11:29 am

eee a to u was kapłani za niemałą opłatą 10000 sz nie oferują wskrzeszenia? A poza tym nie trzeba zabijać żeby tylko zemdlał. Wtedy może spać na podłodze :papieros:
 
Awatar użytkownika
Silimarilion
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 325
Rejestracja: wt kwie 06, 2004 6:15 pm

pt sie 27, 2004 3:13 pm

U mnie postacie nie mogą byc wskrzeszane od tak sobie. Kapłani tego nie zrobią za żadne pieniądze. Muszą mieć podstawy by wskrzesić taką postać.
Nie wiadomo kogo wskrzeszają. Pozatym muszą się zapytać bogów czy zgadzają się na przwrócenie z martwych. Kolejna sprawa to to ,że w moim świecie wysoko poziomowych kapłanów prawie nie ma. Bo przecież gdyby byli to świat mógłby pożegnać sięz chorobami. A jak jest każdy wie. Nie każdy służacy w danej świątyni musi byc kapłanem. Większość jest zwykłymi plebjuszami.
 
Awatar użytkownika
Survifor
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 74
Rejestracja: czw cze 24, 2004 8:28 pm

pt sie 27, 2004 5:29 pm

A w jakim mądralo świecie prowadzisz. Jak sobie coś wymyśliłeś to ci nie wyszło.
 
Awatar użytkownika
scorpion
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: pt lip 16, 2004 3:44 pm

pt sie 27, 2004 8:46 pm

survifor: wiesz co? przesadzasz... Silmarillion ma przynajmniej jakąś konwencje. a ty? pewnie grasz iście podręcznikowo. Najpierw sam pochwal się własnymi pomysłami, a potem krytykuj innych. Mnie tam pomysł się nawet podoba... A nawet jeżeli by mi się nie podobał to bym go nie krytykował, a przynajmniej nie tak dosadnie dopóki sam bym nie pochwalił się swoim stylem gry....
 
Awatar użytkownika
Survifor
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 74
Rejestracja: czw cze 24, 2004 8:28 pm

pt sie 27, 2004 8:49 pm

Silmariliona przestałem lubić. Coraz więcej osób mówi że gram podręcznikowo NIEPRAWDA NIEPRAWDA. Moi gracze zawsze mi wytykają że gram jakby bez zasad
 
Awatar użytkownika
Thoron
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1853
Rejestracja: sob maja 01, 2004 9:03 pm

pt sie 27, 2004 8:55 pm

Wiesz Survifor, nie chcę ci nic insynuować, ale jak wiele osób mówi to samo, to coś w tym musi być i jak bym o tym trochę pomyślał.
 
Awatar użytkownika
Survifor
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 74
Rejestracja: czw cze 24, 2004 8:28 pm

pt sie 27, 2004 8:57 pm

Ale ja naprawde nie gram podręcznikowo. a w woli prawdy właśnie silmalirion to zaczoł.Na tej podstawie że jego zdaniem tylko dobre postacie są fajne a złe są zadek a ja uważam wprost przeciwnie i się zaczęło
 
Awatar użytkownika
Zaknafein
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 42
Rejestracja: pn lut 23, 2004 6:34 pm

sob sie 28, 2004 7:00 pm

Jak dla mnie, to tu coś nie gra, gdy dzieją się takie rzeczy - zabijanie postaci gracza zupełnie bez powodu - z punktu widzenia bohaterów w świecie dnd. Rozumiem, że gdy postać jest zła to może się nieraz "zbulwersować". Ale gdy gracz ginie raz na sesję z ręki swoich drogich przyjaciół, to albo czas na rozmowę z MP/graczami w celu porozumienia. Jeśli to nic nie da, to ktoś "zdrowy na umyśle" w zasadzie powinien odejść bo gry z tego nie będzie.

Teraz inna rzecz - trzeba odróżniać postępki dla nas niekorzystne, lecz słuszne w świecie rpg. Do rpg trzeba naprawdę dużo wysiłku i wyobraźni, aby schować swoje "prawdziwe" życie i wczuć w rolę bohatera. Nie pobij kolegi na/po sesji za to, że sprzedał dobry miecz, którego mogłeś używać - jeśli masz "złą" postać - zrób to raczej w "nierealnym" świecie.
Nieraz obrażamy się na mistrza z mało XP... Jenak... Należy sobie wyobrazić, że mistrza nie ma, tak naprawdę to nasz bohater kiepski miał dzień i mało nowych sztuczek podłapał.

Rpg, ma pomóc w ucieczce od naszego życia - pomóc zrobić coś czego my nie możemy czy nie chcemy robić. Moim zdaniem tu nie ma miejsca na "osobiste" porachunki - wszyscy mają grać jak na gracza przystało. Ale to może być czasami trudne :wink:


P.S. Do tego dorzucę mojego kolegę. Próbował zaczynać dobrą postacią. Co z tego wyszo? Hehe, kapłan Tyra, zmienił wyznanie na bane'a. Już więcej nie wziął PD ani ND (CD się jeszcze czasami wciśnie). W rzeczywistości, jeśli miał z jakimś graczem na pieńku, starał sie tego nie okazywać. Co z tego, że rzucał Circle of Death mając w zasięgu działania swoich koleżków (jednynie kary może dostać), ale jakoś nikt się na niego nie obraził, co najwyżej "upomniał" ale i tak w tym "sztucznym" świecie.
 
Awatar użytkownika
Silimarilion
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 325
Rejestracja: wt kwie 06, 2004 6:15 pm

sob sie 28, 2004 8:21 pm

Survifor pisze:
Ale ja naprawde nie gram podręcznikowo. a w woli prawdy właśnie silmalirion to zaczoł.Na tej podstawie że jego zdaniem tylko dobre postacie są fajne a złe są zadek a ja uważam wprost przeciwnie i się zaczęło


Czy ty mógłbyś uważniej czytać moje posty. Ani razu nie powiedziałem ,że tylko dobre postacie są fajne. Chodziło mi o to ,że z doświadczenia wiem ,że gracze odgrywający złe postacie ,zazwyczaj odgrywają ich jako sadystycznych morderców którzy zabijają każdego kto im wejdzie w drogę (nie wazne czy to ma sens czy nie). A sens gry z takimi postaciami jest nikły ,chyba ,że się lubi sesje polegające na wyżynaniu wszystkiego co się rusza. Złożoną złą postać jest bardzo trudno stworzyć. Porównaj sobie np. przeciętne złe postacie graczy a np. taką Kitiare ,bądź Dalamara ? Przyjżyj się im ,wtedy zobaczysz co to znaczy zła postać. Najłatwiej jest sobie stworzyć kapałna złego boga który chce tylko zabijać innych wyznawców i.t.d. (teraz przeczytaj to uważnie - nie mówie ,że ty tak grasz. Podaje tylko przykład).

I równie dobrze można stworzyć maksymalnie dobrotliwe postacie ,bardzo sterotypowe. Tylko ,że one przynajmniej nadają się do normalnej gry.

I Survifor ,ja cię o nic nie osądzam. Ty piszesz swoje zdanie ja wyrażam swoje. Jeśli nie umiesz się pogodzić z tym ,że ktoś ma niekoniecznie zgadza się z tobą i ci mówi co się nie podoba to nie powinnieneś zaglądać na fora dyskusyjne. Bo chyba dyskusja polega na wymianie poglądów.
 
Awatar użytkownika
Zaknafein
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 42
Rejestracja: pn lut 23, 2004 6:34 pm

ndz sie 29, 2004 11:21 am

Silmarilion: Mam mieszane odczucia. Złą postać rzeczywiście trudno odgrywać, ale czy to psuje od razu grę? Wiem, że jak ktoś zrobi jakies chamstwo to już myśli, że dobrze gra postać. Ale człowiek uczy się na błędach, poza tym takie próby mogą być nawet zabawne. Nie zawsze trzeba grać taką postacią aby sesja chodziła jak w zegarku. Co innego kiedy ktoś bierze zły charakter, aby tylko gnębić któregoś z graczy...
 
Awatar użytkownika
Silimarilion
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 325
Rejestracja: wt kwie 06, 2004 6:15 pm

ndz sie 29, 2004 1:19 pm

Na początku odgrywanie takiej postaci rzeczywiście może być zabawne ,ale przez ile czasu. Nawet jak będzie zabawne to głównie dla reszty graczy. Będą się śmiali z jego prób prowadzenia w miare normalnej gry. Ja przynajmniej na takich graczy trafiłem (a nie byli oni znowu tacy młodzi w RPG - grali już z 1,5 roku). Oczywiście to nie oznacza ,że nie pozwole komuś zagrać złą postacią ,ale będę wymagał od niego dokładniejszego opracowania jej. Mam przez to nadzieje ,że gracz poświeci trochę czasu tej postaci i wymyśli jakiś inny sposób odgrywania niż maniakalny-sadystyczny-psychopatyczny-wariat.
 
Awatar użytkownika
Mr. Magoo
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: ndz wrz 05, 2004 7:45 pm

ndz wrz 05, 2004 10:30 pm

Ciężko grać złą postać?!?!?! HAhahhahah ja prowadziłem team złozony z 2 chaotycznych złych (sam im zmieniłem na taki charakter w trakcie gry) i 3 praworządnych złych... Taką dryżyne strasznie cięzko sie prowadzi bo cienko z utrzymaniem jakiegokolwiek BNa przy zyciu... że o nowych graczach nie wspomne :D Raz dołączył się niziołek... do 2 ludzi, krasnala i półroka... (dopowiem, ze postac nie gracz od poczatku dzialala druzynie na nerwy) a wiec niziołej ów zostal zastrzelony z łuku, porąbany, a szczątki wylądowały w przepaści :wink:
Hmmmm aaaa juz pamietam... dobry bard z początku przygody zadyndał w mieście po tym jak część wyrżneli.
Warte wspomnienia są też byłe zatargi krasnala wojaka z człekiem magiem... :D (niskolevelowe postacie) czarodziej byl brany za fraki i ciskany po scianach, aż nie zmienił zdania ;]
 
Awatar użytkownika
Silimarilion
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 325
Rejestracja: wt kwie 06, 2004 6:15 pm

ndz wrz 05, 2004 10:44 pm

I to ma być granie złymi postaciami ? Powiedz mi jaki był cel zabijania owych Bn ? Bo są źli ? Dzięki - ja takim graczą bym podziękował. Porównaj sobie złą postać np. w\w Kitiare z zachowaniem twoich graczy. Zrozumiesz o co mi chodzi.
 
Awatar użytkownika
Radnon
Szef działu
Szef działu
Posty: 4461
Rejestracja: czw maja 06, 2004 3:35 pm

pn wrz 06, 2004 3:30 pm

Typowy przypadek staerotypu złej postaci, która musi iść przed siebie i zabijać albo palić wszystko co spotka na swej drodze. Mi się wydaje ze to nie o to chodzi, o ile ciekawsze jest granie złą postacią mającą jakieś bardziej ambitne plany niż "ile spale dziś wiosek?" i z troche głębszą psichiką. To moje zdanie, może sie nei znam bo wole grać dobrymi postaciami
 
Awatar użytkownika
Zaknafein
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 42
Rejestracja: pn lut 23, 2004 6:34 pm

pn wrz 06, 2004 4:20 pm

Gra ze złymi postaciami JEST trudna i nieuporządkowana. To są fakty i nikt tego nie zmieni. Gracze nie są pisarzami, którzy tworzą zarysy charakterów złych postaci, planują ich zachowania. Jednak grać złą postacią od czasu do czasu można, lecz wymaga to trochę więcej myślenia oraz zaplanowania nieco swych działań. CZ nie musi niszczyć całego miasta! Może nawet pomóc dobrej istocie jeśli widzi w tym wspólny interes, jeśli miejscu zagraża potężniejsza zła istota niż twoja postać, niewykluczone jest, że chwilowo skorzystasz z pomocy (niechętnie), bójka w kiepskiej gospodzie - czemu nie? Tylko bezpodstawne zabicie dodatkowo swoich towarzyszyto to już głupota. Przykładów jest dużo.

Ale jednej rzeczy szczególnie nie rozumiem... Czemu niby 2 cz i 3 pz ma się trzymać razem w drużynie? Ja nie pozwalam na takie związki, przynajmniej jeśli nie uzyskam wytłumaczenia. Podobnie jak przyjaźń pół-orka z elfem, obecność drowa w drużynie itp. - raz na powiedzmy 5 drużyn może na to pozwolę, lecz tylko jeśli gracze mnie o to poproszą i wytłumaczą jak się ta drużyna utrzymała (jeśli gramy nie od 1 lvl'a).

Mój starszy brat miał złą krasnoludkę, gra wcale nie polegała na niszczeniu wszystkiego co się rusza - nawet osób zadzierających do niej czy nie słuchających poleceń. Jednak zawsze czuć było coś przytłaczającego. Gunnloda (^^) nie miała nic przeciwko towarzyszącej drużynie lecz chodziła swoimi drogami - jeśli ktoś z drużyny potrzebował pomocy i odpoczynku w ogromnej śnieżycy (:P), Krasnoludka zatrzyma się tylko jeśli zostanie przegłosowana (sama nie pójdzie dalej - to chyba jasne). Czuć było trochę udawane "chamstwo" i poczucie wyższości co do krasnoluda (krasnoludkę? :) bardzo pasowało.


No to chyba tyle ale przypominam, że to temat o przyjaźni graczy a nie o charakterach postaci graczy i relacjach między nimi więc tym postem to raczej zakończmy?
 
Awatar użytkownika
Neverwinter
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 864
Rejestracja: pn lut 16, 2004 9:34 am

wt wrz 14, 2004 8:53 pm

No nowy pomysł dla drużyn lejących się o hiararchię ( czyli mojej)-Żelazna dziewica
Przykład:
Budzio rani Gucia zadając mu 15 obr, ale obrażeń tych nie otrzymuje Gucio, ale Budzio.
Rozumiecie?Odbija friendlt fire'a.
( dotyczy to tylko celowych ataków).
 
Awatar użytkownika
Silimarilion
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 325
Rejestracja: wt kwie 06, 2004 6:15 pm

wt wrz 14, 2004 9:06 pm

Nie podoba mi się ten pomysł. Gracze mają prawo do walki ze sobą jeżeli taki konflikt wynikł w czasie gry i jest to tylko konflikt pomiędzy postaciami graczy. Jeżeli ten problem ma podłoże w życiu realnym uważam ,że gracz może jednak zabić ową drugą postać ,ale odczuje tego konsekwencje - wyrzuty sumienia i.t.d. ,jednak jako Mg bybym po stronie poszkodowanego. W szczególnym przypadku bym usunął takiego delikwenta z drużyny .
 
Awatar użytkownika
Maedhros
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 150
Rejestracja: czw wrz 16, 2004 2:54 pm

pt wrz 17, 2004 1:51 pm

Taaa... mam w drużynie kapłankę, która chce wszystkich za wszelką cenę nawracać... dopóki charakter mojej postaci nie był oczywisty, było wszystko w porządku. Zę też ta cholera musiała rzucać w mojej obecności wykrycie zła \= Ale najbardziej denerwującą postacią był (odchodzi!!!) zarozumiały mnich, który nikomu nie dawał dojść do słowa. Bardzo wkurzające - szczególnie, gdy bohater coś mówi, a on się wtrąca: Ej, X, kręcisz cholernie, ja to powiem. I protesty na nic się zdawały. Jak już wspominałam, na szczęście odchodzi (w poszukiwaniu równowagi... (((8 )
 
Awatar użytkownika
Neverwinter
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 864
Rejestracja: pn lut 16, 2004 9:34 am

pt wrz 17, 2004 2:12 pm

Silimarilion pisze:
Nie podoba mi się ten pomysł. Gracze mają prawo do walki ze sobą jeżeli taki konflikt wynikł w czasie gry i jest to tylko konflikt pomiędzy postaciami graczy. Jeżeli ten problem ma podłoże w życiu realnym uważam ,że gracz może jednak zabić ową drugą postać ,ale odczuje tego konsekwencje - wyrzuty sumienia i.t.d. ,jednak jako Mg bybym po stronie poszkodowanego. W szczególnym przypadku bym usunął takiego delikwenta z drużyny .

Nie znasz mjej drużyny.Oni biją sie ze sobą niewiele rzadziej niz z wrogami, a taka walka czesto nie konczy sie bez ofiar smiertelnych.
 
Awatar użytkownika
Ivellios Nailo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: pt wrz 17, 2004 2:29 pm

pt wrz 17, 2004 4:06 pm

Podam mój przykład:
W środku zimy gdy szedłem z drużynom przez ,,Świat'' był straszny mróz
istłuczenia prawie nas do prowdziły do śmierci... przyjeła nas pewna kobita do gospody i zaproponowały nocleg.
A te Krety z moje drużyny okradli ją w czasie snu!
przedtem(i stawiałem opór) pobili mnie!
Co za niesolidarni koledzy!!!
Ten problem też mnie tyczy...

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości