Miło sobie przypomnieć książeczkę.
Owszem, lekka, łatwa, przyjemna. Autor mógłby strzelić obszerniejszy rys historyczny, lubię zabawy w stylu co by było gdyby...'.
Nierealne jest oczekiwanie, by w dwóch światach równoległych technika rozwijała się w tym samym tempie. Śmieszna jest też fascynacja bohaterów piłką nożną, skoro Anglia została Kalifatem Zachodnim przed wynalezieniem tejże.
Za to podoba mi się pomysł Nowej Polski w Afryce Zachodniej, oraz stosunków społecznych tam panujących. Pasuje to do Polaków bardziej, niż klasyczny kolonializm.
Ale przegranie kilku wygranych bitew, rzeczywiście mogło zmienić koleje historii. Szczególnie gdyby siekło po samozadowoleniu ówczesnej szlachty.