wt kwie 26, 2011 11:52 am
Mnie tam w Caslevanii ujął akurat setting. gotycki zamek, klasyka grozy, prawie jak Van Helsing z Wolverinem, który to film większość osób osłabiał, a mnie bawi. tylko levele pustynnych pustkowi zasysały. jednak za gejmplej C>D, zwłaszcza że historia o apokalipsie też jakaś niszcząca nie jest (przyznaję że finału nie znam), ot - ciąg misji który ma prowadzić do ostatecznej konfrontacji.