Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Eldorn Elendial
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: śr sie 10, 2005 1:01 pm

"Pan Lodowego Ogrodu" Jarosława Grzędowicza

czw wrz 22, 2005 6:00 pm

Witam
Właśnie skończyłem czytać nową powieśc Jarosława Grzędowicza "Pan lodowego ogrodu". Chciałbym poznac wasze opinie na temat tej książki oraz przewidywania na temat roziniecia fabuły w przyszłych tomach.
 
hcrzeznik
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: pn sie 14, 2006 6:20 pm

wt sie 15, 2006 11:21 am

Książka bardzo ciekawa, wciągąjąca. Niemogę doczekać sie drugiego tomu. A do 2007 jeszcze sporo czasu
 
Awatar użytkownika
Krakonman
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 653
Rejestracja: pt gru 12, 2003 9:14 am

wt sie 15, 2006 11:28 am

A mi sie nie podobalo calkowite rozdzielenie watku Drakkainena i tego ksiecia. Rozumiem, ze ksiaze w drugim tomie bedzie mial cos wspolnego z Drakkainenem, ale brak jakichkolwiek powiazan mnie zawiodl. Trzy rozdzialy o nim mozna by spokojnie umiescic dopiero w drugim tomie, jesli ma on odegrac jakas role w fabule. Ale wtedy ksiazka mialaby jakies 200 stron mniej.
 
Awatar użytkownika
Ziom Ziomisław
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: pn sie 21, 2006 10:58 am

pn sie 21, 2006 1:05 pm

Właśnie zaczołem to czytac i musze powiedzieć, że jest ciekawie - ksiązka potrafi wciągnąć...
 
Awatar użytkownika
Nienna
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 29
Rejestracja: pt wrz 01, 2006 8:53 pm

sob wrz 02, 2006 10:18 pm

Ksiązka wg mnie genialna. Nie mogłam sie od niej oderwać :D Uwielbiam takie klimaty i taki styl pisania. Zakochałam się w twórczości Grzędowicza do tego stopnia, że pojechałam na Polcon, żeby spotkać się z nim osobiście :D Nieskromnie pochwalę się, że mam z nim zdjęcie i autograf na egzemplarzu "Pana Lodowego Ogrodu" :D Oprócz tgo przeczytałm jeszcze "Popiuł i Kurz" oraz "Księgę Jesiennych Demonów", które również gorąco polecam. :D
 
Awatar użytkownika
sirDuch
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 129
Rejestracja: pn sie 21, 2006 9:50 pm

ndz paź 15, 2006 1:58 pm

Przed przeczytaniem "Pana..." znalem Grzedowicza jedynie z opowiadania "Obol dla Lilith"
z antologii Demony. Opowiadanie jest miazdzace, doskonaly pomysl i literacka realizacja.
Kierujac sie tym wrazeniem zakupilem "Pana..." i... niestety zawiodlem sie.
Owszem, ksiazka posiada kilka niezlych pomyslow. Jednak ich realizacja na stronicach powiesci pozostawia niedosyt.
Najbardziej chyba draznil mnie zabieg zmiany osoby narratora w kolejnych rozdzialach. W niektorych
Grzedowicz opowiada przygody pierwszego bohatera- cyfralowego agenta- z osoby pierwszej, w niektorych z osoby trzeciej. Zabieg ktory jest zastosowany nie wiadomo po co. Wrazenia to na czytelniku nie robi, wprowadza tylko zamet do powiesci, ktora i tak jest podzielona na dwoch zupelnie oddzielnych bohaterow...
No wlasnie ten drugi- mlody spadkobierca cesarskiego tronu -jest prowadzony bardziej spojnie, jego losy sledzi sie duzo przyjemniej.
Jednak w tymze pierwszym tomie nie ma najmniejszego sladu polaczenia watkow obu bohaterow.
Mamy wrazenie ze czytamy dwie rozne powiesci, ktore jakis pijany drukarz zmieszal i wydrukowal w jednym woluminie.
Uwazam ze sporo naprawde niezlych pomyslow pan Grzedowicz zmarnowal przez niezbyt spojna forme calosci.

Nie wiem czy wyloze dukaty na kolejny tom. Moze najpierw od kogos pozycze i przeczytam...
Tak bedzie bezpiecznej dla mojego portfela.
 
Awatar użytkownika
Piskboga
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 183
Rejestracja: pt wrz 02, 2005 12:05 pm

pn paź 16, 2006 12:11 am

Taaaa.... Kolejna niezkończona saga z Fabryki Słów. Książka wciągająca, bo łącząca klimaty fantastyki z sience-fiction, a to mi się podoba i jest stosunkową rzadkocią. Ale... Mam już dość autorów którzy rozpoczynają sagę (książkę ja kupiłem 1,5 roku temu) i jej nie kończą. Jest to o tyle złośliwe, że nawet jeżeli w końcu łaskawie autor napisze następną część to już pamiętam z pierwszej tylko zarysy.
 
Awatar użytkownika
PSJ
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 52
Rejestracja: pt wrz 24, 2004 12:04 pm

pt paź 27, 2006 3:23 pm

Wolałbyś, żeby trzaskali jak Piers Anthony, 2-3 tomy na rok, z treścią starczającą na wypełnienie jakiś 30 stron druku? :wink: Powieść to nie kwaśne Beaujolais Noveau, musi się "jak figa ucukrować, jak tytuń uleżeć". Uważam, że spokój Grzędowicza w wyścigu po publikacje (i kasę) może mu tylko na dobre wyjść. A książka, skoro dobra, to można drugi raz przeczytać po tych dwu latach.
 
dobrydzem
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: sob sie 19, 2006 8:49 pm

śr lis 01, 2006 11:04 pm

sirDuch pisze:
Przed przeczytaniem "Pana..." znalem Grzedowicza jedynie z opowiadania "Obol dla Lilith"
z antologii Demony. Opowiadanie jest miazdzace, doskonaly pomysl i literacka realizacja.

Oj oj. W pełni się z tobą zgadzam. Opowiadania po prostu zamiata i wbija w fotel, mógłbym je chwalić godzinami i stronami, ale to nie temat od tego...

Co do reszty sirDuchu co napisałeś też się zgadzam. Skakanie miedzy narracjami jest co najmniej męczące, nie widzę żadnego sensownego powodu dla którego zostało ono wprowadzone. Nie pochwalam też tak dwu wątkowej fabuły. Lepiej by było umieścić je w oddzielnych knigach. Przez taki stan rzeczy książka jest mało przejrzysta.

Milo tych, w moim przekonaniu, książkę czyta się przyjemnie i miło. W niektórych momentach zbyt przewidywalna i nie dając czytelnikowi wysilić zwojów mózgowych.

Co do "Obola..." miałem to szczęście lub nieszczęście, że ów opowiadania przeczytałem w czasie czytania "Pana...". Opowiadaniem jak wcześniej wspomniałem byłem zachwycony i dziwiłem się jak autor mógł tak się opuścić. Ale to może rzecz gustu...
 
Awatar użytkownika
Martell
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: śr lis 01, 2006 9:40 pm

czw lis 02, 2006 3:33 pm

Zupełnie nie znam Grzędowicza ale zachęciliście mnie do przeczytania. Dzięki:) Na razie zatem mogę tylko powiedzieć że w książce bardzo podoba mi się okładka :razz:
 
Awatar użytkownika
sirDuch
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 129
Rejestracja: pn sie 21, 2006 9:50 pm

sob lis 04, 2006 7:08 pm

Co do okladki to faktycznie niezla. Wsrod natloku przekolorowanych fantazowych okladek z wielorasowymi druzynkami bohaterow ta z " Pana..." prezentuje sie naprawde przyjemnie.
 
Awatar użytkownika
Doom
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 482
Rejestracja: czw kwie 14, 2005 9:44 am

pn lis 13, 2006 3:35 pm

Bardzo dobra książka. Po jej przeczytaniu wybaczyłem Grzędowiczowi tego gnotaktórym był zbiór opowiadań zatytułowany chyba "Księga jesiennych Demonów" czy jakoś tak
 
Awatar użytkownika
Vuko
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: czw lut 22, 2007 11:31 am

ndz lut 25, 2007 1:56 pm

Świetna książka. Arcydzieło, rzekłbym. Z niecierpliwością wyczekuję na drugi tom, który niestety się nie ukazuje...
 
Awatar użytkownika
Aet a Chiarr
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 99
Rejestracja: wt sty 09, 2007 12:27 pm

wt lut 27, 2007 10:44 am

Po jej przeczytaniu wybaczyłem Grzędowiczowi tego gniota którym był zbiór opowiadań zatytułowany chyba "Księga jesiennych Demonów" czy jakoś tak

Sprzeciw! :wink: Po "Księdze..." w Grzędowiczu zobaczyłem kandydata na polskiego Kinga (Stephena), inteligentnie poprowadzona, zmuszająca do myślenia i niezaniedbane puenty, zachwytów nad "Obolem..." zrozumieć nie mogę- niespójne i służące za bazę dla jeszcze bardziej niespójnego "Popiołu i kurzu"... Ile można jechać na jednym pomyśle? Wracając do "Pana...": nie uważacie że pomysł wszczepki bohatera zbyt przypomina dukajowskie "Czarne Oceany", zaś idea misji na obcej planecie wykonceptowana podobnie jak w zajawkach "Baśni" tegoż samego autora? :)
 
Awatar użytkownika
Vuko
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: czw lut 22, 2007 11:31 am

wt lut 27, 2007 8:53 pm

Ej, czy Ty wszędzie doszukujesz się kopiowania schematów. A swoją drogą, czy to aż taki grzech, że ktoś ściągnie po kimś jakiś dobry pomysł, który zmieni nieco i wykorzysta?? Ostatecznie można czasem tak uczynić i nie jest to broń Boże plagiat...
 
Awatar użytkownika
Aet a Chiarr
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 99
Rejestracja: wt sty 09, 2007 12:27 pm

śr lut 28, 2007 3:50 pm

Może odrobinę przewrażliwiony jestem... :wink: Nie twierdzę, że użycie czyjegoś pomysłu plagiatem jest, sam Dukaj stwierdził kiedyś:
Jeśli młodszy brat jest podobny do starszego brata, to nie dlatego, że ukradł mu fenotyp - ale ponieważ mają tego samego ojca i tę samą matkę. Literatura, kino, komiks, muzyka, kultura, nauka świata zachodniego końca XX wieku - wszyscy mamy takie same geny

Po prostu nie lubię gdy wracam do domku z pakietem książek i wszystkie okazują się być o tym samym :? Cóż, świat nam się skurczył i wszystko, co jest tworzone wynika nie tylko z twórczości danego kraju/regionu jak ongiś lecz jest częścią ogólnego kontekstu... Lecz Sztuka to przecież działanie nie tyle odtwórcze, co twórcze i z tego kierunku nieładnie zbaczać :)
 
Awatar użytkownika
senmara
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1377
Rejestracja: ndz kwie 06, 2003 2:42 pm

ndz mar 18, 2007 5:36 pm

Uwaga: Minispoilery!







Ja akurat dopatrzyłam się podobieństw do innych książek, mianowicie do Pana światła Zelaznego i w pewnym fragmencie - bardzo ciekawym i fajnie opisanym, ale tracącym, gdy czytelnik załapie podobieństwo - do Piaseczników Martina
 
superthulee
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: pn sie 20, 2018 11:02 pm

Re: "Pan Lodowego Ogrodu" Jarosława Grzędowicza

ndz lis 18, 2018 12:57 am

Hejka. Ktoś mógłby przypomnieć zakończenie 4 sezonu lub chociaż po krótce streścić?

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości