Boże tak dawno nie wypowiadałem się na forum, że zapomniałem hasła. No nic. Ciekawe pytanie. Może też zgłębię przemyślenia nad samym sobą, bo tak naprawdę swoją historię można poznać opowiadając ją komuś innemu!
Tyle słowem wstępu. Po pierwsze, ile masz lat. O tyle, o ile pytać niegrzecznie, to zapytać wypada w takiej sytuacji.
Powiem Ci coś o sobie. Może pomoże, może nie. Otóż za gnoja będąc w gimnazjum byłem raczej nieśmiały i strasznie mi to nie pasowało. Bardzo. Wiadomo, "fajne ziomki", gwiazdy telewizji były "cool" i pewne siebie. Zadałem sobie więc pytanie, jaki chce być? Świat należy do odważnych. Chcę być pewny siebie i towarzyski. Zmiana polegała na przekraczaniu kolejnych granic, zmuszania się do zagadywania do ludzi itd. Nie ukrywam, że pomogli mi znajomi, bo pomimo, że byłem nieśmiały, to raczej lubiany. Dobrze było wejść w nowe towarzystwo. Nic cie nie ogranicza, ludzie cie nie znają, możesz "wymyślić siebie" na nowo, więc do liceum już wszedłem pewnym krokiem!
Matura już za mną. Nie owijając w bawełnę, bo to nic nikomu nie da. Mam mnóstwo znajomych, nigdy nie mam problemu, żeby z kimś gdzieś iść. Ba! Ja sam chodzę tylko na siłownie albo biegać. Dzisiaj koleżanka mi powiedziała, że nie wyobraża sobie mnie bez "pewności siebie", weszło mi to tak głęboko w naturę, że stało się dominującym elementem charakteru.
Ale nigdy nie musiałem niczego robić pod kogoś, wychodząc z założenia "nie podoba się? won". Silnym charakterem można sobie zbliżyć ludzi. Wszyscy moi znajomi powiedzą Ci, że mam silny charakter. Ale to ma swoje minusy, np. bardzo trudno nawiązać mi przyjaźń i ją utrzymać. Ale mam dziewczynę, więc aż tak mi to nie przeszkadza.
Aha no i nie będę cię oszukiwał, bo w pracy nad charakterem pomogło mi to, że okazało się, że wyrosłem na całkiem przystojnego faceta. Ku mojemu zdziwieniu. Ale myślę, że to niewiele zmienia, tylko trzeba mieć ciut silniejszy charakter
Co do rad. Znajdź sobie hobby. Skoro tu jesteś to zakładam, że fantasy. Ale znajdź takie, które zmusi Cie do przebywania z ludźmi, zmusi do komunikacji z innymi. Jak mama będzie szła coś załatwić do urzędu, idź z nią. Nie musisz nic tam robić, obędziesz się z czymś nowym.
Właśnie! Nowe wrażenia! Jeździłaś konno? Spróbuj. Zależy jaka stadnina. Koło 30zł już można pojeździć (ze 2 godziny). Jedź na snowboard, jeśli masz możliwość. Nowe wrażenia zmieniają ludzi. Nie zapomina się adrenaliny towarzyszącej sytuacji bliskiej skręcenia karku
Kolej na rady socjopatyczne i egocentryczne. Wmawiaj sobie swoją wartość i "fajność". Wmawiaj sobie cechy charakteru, których nie masz. Powtarzaj to sobie i innym. Mi pomogło w pewnym stopniu. Możesz też wchodzić w sytuacje i interakcję, które podnoszą ego, ale to już element charakteru socjopaty
A przede wszystkim uwierz w to, że nikt nie jest lepszy od ciebie. Wszyscy są tacy sami. Jeśli będziesz mieć silny charakter, zmienisz wszystko. Wejdź sobie na jakąś stronę gdzie są komentarze i poczytaj. Ręce opadają, ludzie to barany.
Jeśli niewiele ci to pomoże, mam nadzieję, że chociaż docenisz mój czas
I nie sądzę, żebyś potrzebowała psychologa. Znam wielu studentów psychologii, ergo przyszłych psychologów i w życiu do nich nie pójdę. Porozmawiać, to mogę z nimi przy piwie. Nie wspominając już o zakładach psychiatrycznych, bo to totalna porażka.
Jeśli będziesz chciała odpowiedzieć. Pisz tu, raczej będę pamiętał, żeby zaglądać. A jak będziesz chciała, to ci dam prywatnego maila, to będziesz pisać. Jeśli nie, to życzę szczęścia i siły charakteru!
Nie chcę, żeby ktoś poczytał mój post jako chwalenie samego siebie.
PS. Skąd pomysł, żeby tutaj szukać pomocy?
I zachęcam do komentowania też mojego wpisu. W ogniu dyskusji może wykluje się coś nowego.