O matko..... przeszłam i przez tą erę..... zaczęłam od Mastertona właśnie i po przeczytaniu kilku jego powieści stwierdziłam, ze ten facet ma coś z głowa i to porządnie. Bardzo nie podobały mi sie wszelkie opisy miłości fizycznej... po prostu odrzuciło mnie od reszty jego twórczości. Pierwszą przeczytaną przeze mnie powieścią tego autora była, jak sie nie mylę, "Zjawa". Opowiadała o zimie (coś na czasie ), wiecie... zywi ludzie, którym pod wpływem zimna kruszą się kończyny na ich oczach itp. bajka... Tak więc przerzuciłam sie na Kinga i cóż, inny styl, inny strach, ale to nie dla mnie... Wolę juz kryminały.
Niezłe promocje widziałam tutaj <ciach>