Poza tym jeżeli już porównywać Hostel i Jackie Brown to pomiędzy tymi filmami byłaby naprawdę spora przepaść. Film filmowi nierówny ale Tobie tego akurat nie muszę mówić Redaktorze
Zrodzony z fantastyki
Nie mam Jackie Brown w zasadzie nic do zarzucenia. Fakt faktem większość fanów Quentina Tarantino dość sceptycznie podeszła do tego filmu. Obraz niewątpliwie zdecydowanie "spokojniejszy" od Wściekłych psów- o które już się tu ludzie na forum spierali czy też Pulp Fiction. Kamera nie biegnie- nie ucieka- a wszystko tworzy w miarę spójną całość. Może nie jest to film wybitny ale moim zdaniem warty poświęcenia mu odrobiny czasu i uwagi.
Poza tym jeżeli już porównywać Hostel i Jackie Brown to pomiędzy tymi filmami byłaby naprawdę spora przepaść. Film filmowi nierówny ale Tobie tego akurat nie muszę mówić Redaktorze
Poza tym jeżeli już porównywać Hostel i Jackie Brown to pomiędzy tymi filmami byłaby naprawdę spora przepaść. Film filmowi nierówny ale Tobie tego akurat nie muszę mówić Redaktorze
Może masz rację, ale po prsotu przez wzgląd na to że przez pewien dość długi okres czasu film ten reklamowano tym nazwiskiem-jakoś się cholerstwo tak do mnie przyczepiło i nie daje spokoju Poczekamy zobaczymy. Teraz cierpliwie będę czekać na Grindhouse i Inglorious bestards. W międzyczasie oglądając co któryś poniedziałek w warszawskiej Lunie Pulp fiction 
Poczekamy zobaczymy. Teraz cierpliwie będę czekać na Grindhouse i Inglorious bestards. W międzyczasie oglądając co któryś poniedziałek w warszawskiej Lunie Pulp fiction -
-
HarleenQuinzel
Nowy użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja:
Re: Mr. Tarantino
Kocham Tarantino. Całkowicie się odnajduję w jego dziwactwie, uwielbiam krwawe sceny jego autorstwa (miód an oczy takiego psychopaty jak ja). Uwielbiam to, że rzucił szkołę i tyle osiągnął, pokazała że robienie filmów to talent, coś czego nie nauczy Cię szkoła. Oryginalna nie będę jak powiem, że najbardziej podoba mi się "Pulp Fiction".
Re: Mr. Tarantino
Nic tylko polecić najnowszy film "Django", jeśli jeszcze nie widziałaś. Zdecydowanie najlepszy obraz po Pulp Fiction
i Wściekłych Psach tego reżysera. Mnie osobiście cieszy fakt, że (jeszcze nie chce krakać) chyba zwiększa się powoli częstotliwość z jaką QT kręci filmy. Przerwa między Jackie Brown a Kill Billem była pięcioletnia, od tego okresu (2002) niewiele nakręcił, bo raptem trzy tytuły. Jeśli liczyć KB jako całość i nie biorąc pod uwagę gościnnych występów przy kręceniu innych filmów czy seriali oczywiście. Quentin jeszcze nigdy nie zawiódł i wiem, że nigdy nie zawiedzie. Pod tym względem, tej pewności, że na każdy jego film mogę się wybrać w ciemno stoi u mnie na półce obok takich panów jak Scorsese.
i Wściekłych Psach tego reżysera. Mnie osobiście cieszy fakt, że (jeszcze nie chce krakać) chyba zwiększa się powoli częstotliwość z jaką QT kręci filmy. Przerwa między Jackie Brown a Kill Billem była pięcioletnia, od tego okresu (2002) niewiele nakręcił, bo raptem trzy tytuły. Jeśli liczyć KB jako całość i nie biorąc pod uwagę gościnnych występów przy kręceniu innych filmów czy seriali oczywiście. Quentin jeszcze nigdy nie zawiódł i wiem, że nigdy nie zawiedzie. Pod tym względem, tej pewności, że na każdy jego film mogę się wybrać w ciemno stoi u mnie na półce obok takich panów jak Scorsese.
Mr. Tarantino
Film Tarantino są bardzo ciekawe, uwielbiam jego poczucie humoru, uwielbiam jego fontanny krwi, uwielbiam fabułe, muzykę, obsadę, uwielbiam wszystko, co jest w jego filmach. Najlepszy film Tarantino to zdecydowanie Django, potem Pulp Fiction, potem Bękarty Wojny, co do reszty nie wiem. Bardzo je lubię, ale trudno jest mi je uszeregować.
Re: Mr. Tarantino
A ja po seansie Django stwierdziłem, że jestem już tarantino lekko zmęczony. Niby wszystko było ok, ale jako całość mi coś nie grało. Nie uważam też, że wszystkie jego filmy są rewelacyjne. Bękarty mnie lekko nudziły, to samo z Death Proof. Django był od nich o kilka klas lepszy ale to i tak nadal nie to samo kino co Wściekłe Psy czy PF.
Re: Mr. Tarantino
Jakoś filmy Tarantino w większości nie przemawiają do mnie. Planet terror... dziewczyna z karabinem zamiast nogi hmm... Kill Bill też jakoś nie należy do moich ulubionych ;P za to od zmierzchu do świtu jak najbardziej na + mimo ze tez miał kilka słabszych momentów sam film był niezły
Kill Bill też jakoś nie należy do moich ulubionych ;P za to od zmierzchu do świtu jak najbardziej na + mimo ze tez miał kilka słabszych momentów sam film był niezły
Re: Mr. Tarantino
Z tarantino mam problem Pulp fiction jakoś mnie nie przekonało, chociaż miało swoje momenty, Once upon a time in Hollywood tak samo. Za to wszystkie części Kill Billa mnie porwały.
Re: Mr. Tarantino
Nunez pisze:Z tarantino mam problem Pulp fiction jakoś mnie nie przekonało, chociaż miało swoje momenty, Once upon a time in Hollywood tak samo. Za to wszystkie części Kill Billa mnie porwały.
To ja mam z kolei na odwrót, lubię pulp fiction i uważam, że ma głębszy sens niż Kill bill, który skupia się głównie na rzeźni.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość