Zrodzony z fantastyki

Co sądzisz o tym zarysie scenariusza (sam pomysł)?

Czas głosowania minął pn wrz 27, 2004 11:21 am

 
Liczba głosów: 0
 
Awatar użytkownika
zion83
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 126
Rejestracja: śr cze 16, 2004 6:37 pm

Wampiry + Maruderzy = ?

pt wrz 24, 2004 11:21 am

Wyobraźcie sobie miasto. Miasto gdzieś w Nowej Anglii. "Mieścina" ta składa się z np. 800 tys. mieszkańców, nieświadomych istnienia Prawdziwego Mroku. Istnieją tam przecież wampiry...
Tylko wampiry i to tylko członkowie Camarilli. Sabat został dawno przepędzony. Tuż po nim z Miasta znikneli wszyscy magowie Tradycji. Po prostu - znikneli. Nisza ekologiczna była pusta przez krótki czas. W niezrozumiały sposób kilku (kilkunastu?) luźno ze soba współpracujących Maruderów zauważyło to miasto. I przenieśli się tam...
Akcja scenariusza rozpoczyna się, gdy podczas "luźnego" wieczoru w Elizjum padają słowa, że Ktoś zaczyna "mieszać" w Mieście. Oczywiście - koteria graczy dostaje pilne zadanie odkrycia przyczyn całego zamieszania...

I co o tym sądzicie? "Wyda?" :papieros:
 
Awatar użytkownika
Corpus
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 351
Rejestracja: czw maja 22, 2003 5:14 pm

pt wrz 24, 2004 11:39 am

Czesc Zion.
Troche malo napisales o fabule scenariusza. Co by tam mialo sie dziac, dlaczego znikneli magowie tradycji i czy ma to jakis zwiazek z wampirami albo tymi maruderami. Jak dla mnie... na razie jestem na nie. Napisz cos wiecej.
Pozdrawiam.
Corpus.
 
Awatar użytkownika
Dox
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 675
Rejestracja: pt wrz 05, 2003 4:59 pm

pt wrz 24, 2004 12:42 pm

Podpisze sie pod Corpusem. Niewiele wiadomo. Tak naprawde na razie jest pytanie czy Maruderzy nadaja sie na antagonistow dla Wampirow Camarilli. Tutaj oczywisice odpowiedz jest twierdzaca. Maruderzy spala kazdego Wampira, ktory pojawi sie w ich okolicy bez mrugniecia okiem i bez zwrocenia na niego jakiejkowiek uwagi, to uosobienia chaosu, a Wampiry, no coz, im w udziale przypadla statyka, i to taka do usrywu.
Malo zion, zdecydowanie za malo zeby okreslic czy to dobry czy zly pomysl (bo nie bardzo widze tu jakikolwiek pomysl).
Pozdrowka
Dox
 
Awatar użytkownika
Swarog
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 163
Rejestracja: czw lis 27, 2003 8:33 pm

pt wrz 24, 2004 2:35 pm

Wedlug mnie scenariusz jest troszke naciagany:
a)z jakiego powodu magowie /i nie chodzi mi tylko o Tradycje/ znikneli? ze niby byli i nagle sobie poszli? to nie mozliwe!

b)luzno wspolpracujacy ze soba maruderzy? nie... to zdazylo sie tylko raz i moim zdaniem to juz bylo maksymalnie naciagane Profesjonalisci z Ulicy Rzezniczej /Czy-Jak-Im-Tam-Bylo nie chce mi sie isc po Ksiege Szalenstwa/ wiekszosc maruderow jest tak szalona ze nie moze byc mowy o kontakcie z normalnymi ludzmi/magami co dopiero mowic o innych szalencach... mowimy rzecz jasna o konstruktywnej i sensownej komunikacji...

c)kazdy jeden maruder zetrze wampira z powierzchni ziemi bez mrugniecia powieka, wymarze jego wzorzec z rzeczywistosci zanim pijawa zdarzy powiedziec "vitae"- jak wiemy maruderzy sa odporni na paradoks- moga uzywac najbardziej wulgarnych efektow kiedy/jak/gdzie im sie zywnie podoba...

Z tych 3 glownych powodow jestem zdecydowanie na nie... Ale coz sprobujcie mnie przekonac... Byc moze wam sie uda. :hahaha: /Przekonac Niebianskiego Chorzyste :hahaha: /
 
Awatar użytkownika
Kozmoor
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 346
Rejestracja: wt mar 09, 2004 1:33 am

Re: Wampiry + Maruderzy = ?

pt wrz 24, 2004 6:06 pm

zion83 pisze:
...
Akcja scenariusza rozpoczyna się, gdy podczas "luźnego" wieczoru w Elizjum padają słowa, że Ktoś zaczyna "mieszać" w Mieście. Oczywiście - koteria graczy dostaje pilne zadanie odkrycia przyczyn całego zamieszania...
I co o tym sądzicie? "Wyda?" :papieros:

Zion83 , wysil się troszkę ;)
to co zapodałeś,to nawet nie jest koncept.
to pomysł na koncept przygody.
Kto niby miesza? masz jakis plot, jakąś intryge, jakąś fintę w fincie do zaprezentowania?
Poza tym,Maruderzy. Z tego co mi wychodzi z twoich słów, to owi "szaleńcy" pogonili magów tradycji?A jak nie, to kto ich niby pogonił?
Poza tym, zapomnij proszę o gangu maruderów mieszkających sobie gdzieś w mieścnie.Marudzerz mieszkają we własnych Rzeczywistościach które czasem stykają się z naszą, ale najczesciej nie.I to cholernie dobrze dla naszej Rzeczywistości.
Patrząc trzeźwo na zaproponowany temat, to by wyszło duże buuum.
Wampir, który spróbowałby konfrontacji z Maruderami skończyłby niemiło, ale napewno przeciekawie i może przewidowiskowo.Wywołałoby to pewnie reakcje następnych wampirów.A mister "M" by sie rozkręcił.
Załamania rzeczywistości, podmuchy Paradoxu spowodoały by piekny pierdzielnik.I koniec końców pojawiliby się sprzątaczki w Czarnych Kapeluszach ze szczotkami na cholerne ilości agawejtów.I zaczeliby sprzątać.Maruder w poskokach i smiechem by wyciął z tego świata, a biedne wampirki... ech...
Owszem to jedna z interpretacji, ale jak znam zycie, twoi wampirzy graczne widzą marudera na pewno by nie dali mu spokoju...

Z informacji zaprezentowanych przez Ciebie wyciągam wniosek na NIE
 
Awatar użytkownika
paranoise
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 57
Rejestracja: czw lip 01, 2004 12:02 pm

ndz wrz 26, 2004 12:43 pm

Zion ty nie rzuciłeś pomysłu, nie rzuciłeś pomysłu na pomysł, nie wymyśliłeś nic. Każdy może sobie rzucić niby pomysł: wampir vs wilk, wampir vs mag, wampir vs ferie, ferie vs wilk itp. No i co to jest?
 
Awatar użytkownika
Corpus
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 351
Rejestracja: czw maja 22, 2003 5:14 pm

ndz wrz 26, 2004 10:00 pm

Dobrze. Koniec juz tego. Zion dawaj cos wiecej !
 
Awatar użytkownika
zion83
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 126
Rejestracja: śr cze 16, 2004 6:37 pm

pn wrz 27, 2004 9:28 am

ok, nie było mnie przez pare dni... i przemyslałem "co-nie-co".

To jest tak:
Miasto było średniej wielkości, pozbawione tłumu Kainitów. Pewnej nocy Książe wybrał najmłodszych spośród nich wraz z pewnym "już-trochę-starszym" i wysłał ich do jakiegoś miasta (byle gdzie, byleby niezbyt blisko i nie daleko) z misją dyplomatyczną (cel to oddzielny temat). No więc pojechali, załatwili swoje i wrócili. A tu pusto! Nagle wszyscy znikneli, pozostały tylko opuszczone schronienia (częściowo zdemolowane itp. itd.). Aha! Zaczyna się ostra zima i opuszczenie Miasta staje się wielkim problemem. Zaczyna się śledztwo (połączone JUŻ w walką o przyszłe wpływy). Na początku są teorie: Łowcy, Ktoś Inny, Magowie etc. Chodzi o to, aby zaistniało poczucie niesamowitości - wszyscy, nawet najpotężniejsi, znikneli (po pewnym czasie mogą znależć czyjeś truchło)!!! Kto to tak naprawdę zrobił? Wy (czytelnicy) już to wiecie - Maruderzy. Otóż Miasto było zawsze pozbawione Magów Tradycji (różnica pomiedzy tym "skryptem" a wcześniejszym). Może to wina tutejszego żarcia, aury? Nevermind - nigdy ich tu nie było (ale nasi Krwiopuszcze tego nie wiedzą). Maruderzy... Fakt - ta część (konkretny powód przybycia) jest najmniej dopracowana. Rzeczywiście - zgadzam się - nie może być mowy o grupie. Zresztą - jeden taki Ktoś napędzi większego stracha niż cała banda. Jest pewien dom... Stoi on w pobliżu centrum, jest to stara fabryka chemiczna. W niej znajduje się przejście poza naszą Rzeczywistość (trochę trąci Kultem, wiem...). Tam też "mieszka" nasz "Gówny Zły".
Wiem, że to wciąż zbyt mało, ale rączki już mi się zmęczyły... Skomentujcie teraz to.

ps.
Zion ty nie rzuciłeś pomysłu, nie rzuciłeś pomysłu na pomysł, nie wymyśliłeś nic. Każdy może sobie rzucić niby pomysł: wampir vs wilk, wampir vs mag, wampir vs ferie, ferie vs wilk itp. No i co to jest?




Widzisz paranoise... Ja produkuję ok. 10 pomysłów na tydzień. 90% z nich to chłam. Ale przynajmniej nie robię 1 przygody rocznie, którą i tak celowo prowadzę dla niedoświadczonych graczy, by później wzdychali mi "jaki to jestem świetny...". Pozdro600! :hahaha: :papieros:
 
Weaver
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 39
Rejestracja: czw lip 22, 2004 4:11 pm

wt wrz 28, 2004 7:57 pm

Dla mnie może być. Pojawienie Marudera wytłumaczysz tak, że właśnie w tym miejscu Bariera była najmniejsza (a może największa? kto tam Maruderów wie......może lubią wyzwania? :lol: ) no i się skurczybyk przedostał. Ale nie wydaje mi się, aby pomysł z Maruderem był "zdrowy" dla graczy.....lepiej wsadź tam nawiedzonego Chórzystę, który chce wytępić sługi szatana 8)
(a tak nawiasem mówiąc, to też poszukuję jakiegoś magowego połączenia systemów, tylko tym razem jest to wilczek. Małe miasteczko, gracze Cliathowie i Szczeniaki. Wiem, powinienem sam pomyśleć, ale niestety łepetyna ostatnio mi wysiada. :neutral: Jakby ktoś miał jakiś pomysł, chętnie skomentuję i na pewno skorzystam :help: )
 
Awatar użytkownika
zion83
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 126
Rejestracja: śr cze 16, 2004 6:37 pm

czw wrz 30, 2004 9:08 am

Ignoranci.... ;)
Kto mówił, że Maruder musi "objawiać się" osobiście? Jeżeli wszyscy "zgineli" , a Miasto "wariuje" - czy to nie dziwne, delikatnie przerażające???
A "zdegenerowani" ghule - pozbawieni swych panów, polujące na krew koterii (moi gracze "nabijają" się z ghuli.... Pokażę im, co to znaczy...).
A klimat z Dicka - Maruder "wchłonął" część (całość?) Miasta i akcja dzieje się po części w jego "mózgu"? Tylko gdzie jest "prawda" a gdzie "fałsz"???

Naprawdę uważacie ten pomysł za taki słaby???
 
Awatar użytkownika
Dox
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 675
Rejestracja: pt wrz 05, 2003 4:59 pm

czw wrz 30, 2004 11:27 am

zion. ja osobiscie musz ponownie uznac za slaby Twoj sposob przekazywania mysli. Ostatni post wnosi do sprawy 5 razy wiecej niz wszystkie poprzednie. We wczesniejszych tak naprawde nie bylo nic poza pomyslem na wprowadzenie Marudera, w taki czy inny sposob.
Pozdrowka
Dox
P.S. Mow do mnie w klimacie Dick'a, a podpisze sie pod wszystkim :)
 
Awatar użytkownika
zion83
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 126
Rejestracja: śr cze 16, 2004 6:37 pm

pn paź 04, 2004 8:57 am

To nie przekazywanie myśli, ale "dojrzewanie tematu"...
Maruder pojawia się. Dotychczas dosyć spokojne Miasto zaczyna wariować - oglądaliście Batmana część I ? Właśnie tak... Gdzie ten Dick? Chociażby w tym, że Nasz przyjaciel M. zaczyna stopniowo "wchłaniać" Miasto do swego umysłu (a może... to Miasto wchłania jego?). Pojawiają się coraz dziwniejsze zdażenia. Nawet "nie można napić się w spokoju" - ofiara zaczyna nagle recytować np. Sonety Krymskie (ale gracze nie powinni domyśleć się - co to jest). Ogólnie chodzi o to, aby:
a) zaburzenia pojawiały się stopniowo:
* w coraz większym terenie (wraz z "wchłanianiem" obszaru miasta)
* były coraz intensywniejsze
b) gracze muszą przeczuwać, że koniec będzie szaleństwem
c) te "schizy" muszą mieć związek z umysłem Marudera.

Mam juz jeden pomysł na "rodzynkę" - ghule. Są spragnione krwi, zezwierzęcone, obłąkane. Przypominają bezpańskie psy i czują krew wampira na dalekie odległości....

Cały scenariusz winien dzielić się na:
1) opis Miasta w stanie normalności (by później wywołać większą dysharmonię)
2) misję dyplomatyczną w innym mieście
3) powrót koterii do Miasta
4) widoczne zmiany
5) początek walki o władzę + śledztwo
6) rozbicie koterii na obozy
7) pojawienie sie wspólnego zagrożenia - ghule (ale pewnie i tak ktoś będzie chciał się z nimi porozumieć za plecami innych)
8) jeszcze większe schizy w Mieście
9) "objawienie się" Marudera
etc etc.
koniec) walka lub ucieczka

Wiem, że pomiędzy pkt. 9 a koncem jest "dziura", ale to wymaga jeszcze pomyślunku. Tak samo wątki poboczne.

Preferowane klany - Ventrue, Toreador, Tremere, Malkavian (raczej do myślenia, mało np. Gangreli [bez obrazy, ale nie słyszałem jeszcze o Gangrelu intelektualiście...]).

I co? Wciąż źle??? :papieros:
 
Awatar użytkownika
Kot
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2551
Rejestracja: wt lut 03, 2004 11:20 am

wt paź 05, 2004 12:21 pm

Calkiem niezle, Zion. Calkiem niezle. Projekt ma potencjal, chociaz ja osobiscie nie doprowadzalbym do koncentracji. Bo to sie skonczy kolejnym, ostatecznym zgonem wampirow.
 
Awatar użytkownika
zion83
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 126
Rejestracja: śr cze 16, 2004 6:37 pm

wt paź 05, 2004 4:13 pm

Chodzi o walkę? Otóż - najlepiej, żeby jeden z członków koterii był Tremere. To jego Ojciec mógł przywołać Marudera swymi ...mrocznymi działaniami... Koteria winna dowiedzieć się:
a) kto zrobił ten "bigos"
b) kto wywołał tego, który zrobił ten "bigos"
c) w jaki sposób przywołano tego, który wywołał ten "bigos"
d) w jaki sposób odwołać tego, który wywołał ten "bigos"
Jedna uwaga: gracze nie muszą wiedzieć, że mają do czynienia z Maruderem! Przecież przeciętny (a tym bardziej nasza koteria - raczej nowicjusze, ew. jeden ancille) wampir nie wie praktycznie NIC o magach. Dla nich może to być np. potężny upiór czy jakieś inne tałałajstwo. Dowiedzą się o śmiertelności tego "czegoś" dopiero, jak to zranią (w co wątpię).
Zatem - oprócz walki o wpływy, spotkań z ghulami, łowcami zła wszelakiego (tak! Myślę, że taka śmieszna grupka zapaleńców może wprowadzić konieczny w horrorze element komizmu) koteria będzie musiała szukać po bibliotekach zakurzonych zaklęć itp. Od tego będzie ten Tremere - to przez nigo MG będzie mógł wprowadzać nowe informacje (... np. stara, prywatna biblioteka w małym dworku na obrzeżach miasta. Jest pilnowana przez Ducha, który nienawidzi naszego Tremere. Ala tylko on wie, gdzie jest [może być] poszukiwana księga. Celem koterii jest: znaleźć księgę + ochraniać Tremere). To tylko zarysy, ale można z tego zrobić porządny, wielowątkowy scenariusz.
Koniecznym elementem scenariusza jest... zamknięcie. Czytaliście "Dżumę" Camusa? Więc wiecie - odcięcie Miasta, zaraza (bardziej psychiczna niż fizyczna), osobiste intencje vs. zbiorowe zadanie. Myślę, że zima jest takim zamknięciem (inaczej koteria będzie próbowała uciec).
Kolejna kwestia - ostateczne rozwiązanie. Walka raczej nie wchodzi w grę. Celem jest "wypędzenie" , a nie zniszczenie (sic!). Ale warto dać graczom ograniczenie czasowe, ponieważ inaczej mogą zacząć "leniuchować". Chyba dobrym pomysłami są:
a) śmiertelni mają coraz: gorszą, rozrzedzoną, trującą krew
b) śmiertelni podczas picia: gadają bzdury, bełkocą, nie dają się pić, umierają
c) Miasto stopniowo pogrąża się w obłędzie (patrz wyżej - mój ostatni post).

Zatem...
Aha: jakby ktoś chciał to razem ze mną spisać itd., a później to publicznie ogłosić (ten scenariusz) - naprzykład na Poltku - zapraszam! Czekam na pw :mrgreen: :papieros: :spoko:

ps. I co teraz Paranoise??? :hahaha:
 
Awatar użytkownika
zion83
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 126
Rejestracja: śr cze 16, 2004 6:37 pm

wt paź 12, 2004 9:36 am

Piszę nowy post, bo temat zdechł.
Tylko uwaga : horror dzieje się w głowach. Maruder to tylko sposób na wytłumaczenie. Gracze mogą nigdy nie dowiedzieć się, z kim mieli do czynienia...
Zatem - szalone Miasto, całe dla koterii! Wszystkie drinki za darmo! Są tylko trzy problemy - "koledzy" z koterii oraz potężny wróg, a poza tym - niezwykła śnieżyca odcianająca Miasto... Pościgi wśród zasp. Dziwne spotkania w opuszczonych katedrach. Zwiedzanie zakurzonych bibliotek.
Ogółem - znany wam klimat, tyle że z domieszką magicznej niesamowitości, obłędu...

Cholera, Dox ma własny temat, a mnie nikt nawet nie słucha... :cry: :cry: :cry:
 
Awatar użytkownika
Swarog
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 163
Rejestracja: czw lis 27, 2003 8:33 pm

wt paź 12, 2004 3:30 pm

Heh zion to nie tak ze temat zdechl- poprostu niemialem ostatnio czasu sie doczepic do niczego pochloniety dopracowywaniem przygody :wink:. Temat sie zagescil i zaczyna mi sie podobac- kto wie moze zrobie konwersje na Maga :mrgreen: . Jest tylko jeden szkopul: dlaczego tak uparles sie na marudera? Moim zdaniem to kiepski pomysl- maruderzy to troszeczke inna para kaloszy... Moze poprostu zostawic to jakims mrocznym taumaturgicznym rytulalom a nie personifkiowac /wszak najbardziej boimy sie nieznanego.../. A jesli chcesz juz koniecznie personifikowac to polecalbym raczej Nephadusa sluzacego Mrocznym Panom dalekiej umbry...
Jesli nadal jestes zainteresowany wspolpraca to daj znac na PW.
 
Awatar użytkownika
Kot
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2551
Rejestracja: wt lut 03, 2004 11:20 am

wt paź 12, 2004 4:04 pm

Swarog pisze:
dlaczego tak uparles sie na marudera?

Bo w ten sposob moze zignorowac kilka stojacych na przeszkodzie rzeczy. Miedzy innymi zasade przyczynowosci, logike i zdrowy rozsadek. A to ma swoj niepowtarzalny urok...
 
Awatar użytkownika
Swarog
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 163
Rejestracja: czw lis 27, 2003 8:33 pm

wt paź 12, 2004 4:50 pm

MacKotek pisze:
Swarog pisze:
dlaczego tak uparles sie na marudera?

Bo w ten sposob moze zignorowac kilka stojacych na przeszkodzie rzeczy. Miedzy innymi zasade przyczynowosci, logike i zdrowy rozsadek. A to ma swoj niepowtarzalny urok...


Hmm... IMHO odpowiednio skonstruowany Adsinistratus Nephandi jest w stanie odegrac ta role rownie dobrze jesli nie lepiej. Taki K`llasshaa przybyly do tego miasta z powodu nieodgadnionej woli Istot Zewnetrznych jest bardziej nieobliczalny, nielogiczny niz niejeden maruder. Co najwazniejsze nie ma nic wspolnego ze zdrowym rozsadkiem. Dodatkowo taki sluga Bostw z Mrocznych Obrzezy poteguje nastroj niepewnosci i horroru, jest niewymownie slabszym przeciwnikiem przy ewentualnej konfrontacji no i daje duze mozliwosci do kontynuowania watku przez chocby Infernealistow... Lub innych rownie pokreconych kultow...
 
Awatar użytkownika
zion83
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 126
Rejestracja: śr cze 16, 2004 6:37 pm

śr paź 13, 2004 12:34 pm

Hmmm. może i faktycznie - Nephandi może pasować.
Panowie, proszę bez kłótni! Nie jest dla nas istotny "typ" tejże istoty, tylko jej osobowość i potencjalne moce. Proponuję ustalić plan opracowywania tematu. Na początek proponuję Miasto - Birmingham. Jest to klimat starych, zniszczonych katedr i dzielnic przemysłowych. Gotyk - industrial - punk. I love this game!
Następnie postacie. I teraz - nie wim, czy pisałem to już. Miasto składa się z Primogenu, którego członkami są wszyscy Kainici Miasta. Jest to stan sprzed np.100 lat. Następnie za zgodą Księcia, wszyscy oni otrzymali po jednym "spadkobiercy" do Spokrewnienia. Tak więc teraz Miasto to Primogen, Książe oraz ich "spadkobiercy" (po jednym). Potomstwo zostaje wysłane z misją dyplomatyczną do pobliskiego miasta. Jest zima. Załatwiają swoje (wśród oparów zakulisowych intryg [np. Nosferatu chce "udupić" Toreadora, Malkavian wchodzi w sojusz z Brujah etc. etc.]), po czym wracają. Misja zajeła im np. trzy dni. Wracają i co robią na wstępie? Składają wizyty swym "przełożonym"! Tylko, że ich brak... Najmłodszy ze "starych" to szczątki "chyba przypominające człowiecze". Wszystkie schronienia - ROZPIERDOLONE (wiem, że nie powinienem, ale inne określenie nie pasuje). W dodatku - ghuli... brak. Co jest grane? Wy to wiecie, gracze - nie.
Warto, aby jeden z graczy był Tremere. W przedostatnim poście pisałem, dlaczego.
tremere będzie wiedział, lub domyślał się, co się stało... Ale pewnie będzie cicho, aż do czasu, gdy...
Miasto winno być podzielone na strefy wpływów już na początku scenariusza.
Zacznie się pewnie walka:
Ja chcę policję! A ja kanalizację :wink:
Zmęczyłem się. Czekam na dopiski, uwagi, komentarze, dodatki, wzbogacenia.
Poproszę na pw adresy mejlowe. Prześlę Wam plan Birmingham (sorry, ale w poltku znalezienie ich zajmie "ruski rok").
 
Awatar użytkownika
Swarog
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 163
Rejestracja: czw lis 27, 2003 8:33 pm

śr paź 13, 2004 4:21 pm

Email na PW zaraz wysle, chetnie popracuje nad tym tematem, mimo iz z poczatku mi sie nie podobal i go dosyc ostro "objechalem" :D .
Ale bede chcial przeforsowac dwie rzeczy: nie maruder a nephandi /wiem ze sie powtarzam :razz: / oraz to zeby przygode zuniwersalizowac pod Maga, Wampira i Wilkolaka i zamiescic go na Poltku, a nie uscislac tylko do Wampierza. IMHO scenariusz teraz zaczyna miec potencjal i moze byc z niego cos wicej niz tylko sesja do Wampierza.
 
Awatar użytkownika
Dox
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 675
Rejestracja: pt wrz 05, 2003 4:59 pm

śr paź 13, 2004 5:38 pm

Swarog,

Zaprzestan chrzanic taie banialuki, ze Nephandii moze byc bardziej nieobliczalny od Marudera. To stwierdzenie bledne w zalozeniu. Od strony graczy wydarzenia moga wygladac chaotycznie bez wzgledu na to kto je powoduje, jednak Nephandii bedzie realizowal jakis plan, chocby nie wiem jak popaprany, ale jednak plan. Maruder to zupelnie inna historia. Jego dzialania zawsze beda chaotyczne, bo ten koles ma balagan w glowie i to konkretny, taki, ze sam nie wie co zrobi w kolejnym ulamku sekundy.
Nie zgodze sie tez, ze w zalozeniu Maruder jest trudniejszym przeciwnikiem w przypadku konfrontacji. Ni ekazdy Maruder jest potezny, to jakis niewypowiedzianie glupi mit. Bycie maruderem oznacza tylko i wylacznie, ze jest sie extremalnie dynamicznym, jest sie ouosobieniem chaosu, koniec i kropka. Fakt, ze teoretycznie lepiej sie walczy wiedzac (mniej wiecej) czego sie spodziewac, a tego w przypadku marudera nie uswiadczymy. Przy tym konkretnym wyborze, pomiedzy maruderem a nephandii, wole chyab nei wiedzec co moze zrobic mi maruder niz wiedziec doskonale co zrobi mi nephandus. Forumulujac to zdanie na mysl przyszedl pewnie brak paradoxu w przypadku marudera. Hmmm... po pierwsze, powtorze, ze paradox to popychadlo ustanowione dla trzymania w ryzach powerplayerow i jako takie w ogole nie biore pod uwage. Po drugie, odporny na paradox czy nie, umiera dokladnie tak samo od kulki miedzy oczami.
Pozdrowka
Dox
P.S. Nie marudz zion, ze nikt Cie nie slucha. Kiedy widziales ostatnio jakiegos posta na "moim" temacie?
 
Awatar użytkownika
Kozmoor
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 346
Rejestracja: wt mar 09, 2004 1:33 am

śr paź 13, 2004 7:45 pm

dzie Dox ma rację - w zasadzie.

Moim skormnym zdaniem maruder powinien byc odrobine potęzniejszy od innych Magów - Mówie tu o statystycznym Maruderze.
O tyle potężniejszy,że sama magyia wyjdzie mu łatwiej - w koncu operuje w swoim świecie, s Swojej ciszy, w swoim paradygmacie.To dużo.
Poza tym, nie przejmuje się w zasadzie wulgarnościa efektu.(Pradadox to inna sprawa, bezpośrednio nie uderzy w marudera, ale może trzasnąć obok, w przypadku potęznego wyładowania Maruder nie musi być nietykalny)tutaj jednak owa potęga się kończy.
Nephandus ma troszkę gorzej z jednej strony.Ale jego potegą jest przecież siła intrygi, siła knowań, podsępu i klasycznych przyczajek,kombinowań, zasadzek, których nie znajdziemy w przypadku konfrontacji z Maruderem.
Tak naprawdę potęga każdego Maga tkwi nie tyle w kropkach na Sferach i Arete, ale na tym, co postać/gracz ma pod czaszką.I co potrafi kombinować.I tutaj mamy meritum - Nephante to kwintesencja spiskowania , rmcznych knowań i ukrywanej rządzy zniszczenia.
A tendencje Marudera idelanie opisał Dox, nic dodac nic ująć.

Swarog, Dox ma rację.Spójrz na samą podstawę metafizyka Maga
na Entropię, Dynamikę, Statykę.trójca jak wiemy jest zachwiana.
Jesli rozpatrywać posatcie Maga w świetle utożsamienia zrozchwianą Tójcą to wychodzi:

Entropia - Nephante
Statyka - Technokracja
Dynamika - Maruderzy

Nic nie może być bardziej szalonego od Marudera.Kwintesencją Nephandich jest korupcja i zepsucie, nie nieprzewidywalność.
Proste;)
 
Awatar użytkownika
Swarog
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 163
Rejestracja: czw lis 27, 2003 8:33 pm

śr paź 13, 2004 8:01 pm

Dobra napisze skrutowo, bo wlasnie przed chwila wysypal mi sie eksplorer i stracilem posta gotowego w 90%- a nie chce mi sie pisac drugi raz tego samego :x .

1. Chodzilo mi o konkretny rodzaj Nephandusa- K`llasshaa /jesli ktos nie wie o co mi chodzi to polecam Ksiege Szalenstwa/ oni sa niezrozumiali dla wszystkich- nawet innych Nephandich, dodatkowo w ich przypadku dochodzi jeszcze mrrrok, i /domniemana/ niepewnosc platania sie w wieksze plany Istot Spoza. IMHO nieobliczalnos marudera blednie przy planach Umbralnych Panow. Nie twierdze ze Nephandusi sa bardziej szaleni od Maruderow.

2. Nie twierdze ze kazdy Maruder jest potezny- ale Maruder "stworzony" z tej samej ilosci krop co Nephandi jest od niego niewymownie potezniejszy- Nephandi MUSI liczyc sie z paradoksem, a maruder nie /tu mialem taki fajny tekst o fireballu i tlacych sie zwlokach ktory to uwidacznial ale poszedl sie pasc przy w/w restarcie systemu :cry: /. I nie mow Doxie ze "paradox to popychadlo ustanowione dla trzymania w ryzach powerplayerow" bo wybacz, ale to dlamnie brednia. Paradoks to nieodlaczny element rzeczywistosci w magu i nie wyobrazam sobie jak mozna ograniczyc go do bata na pp :? .

3. Kozmorze zgadzam sie z tym podzialem trojcy, ale jak zapewne wiesz Nephandusi sa wewnetrznie podzieleni /zdaza sie ze frakcje te walcza miedzy soba/. Maruderzy sa szaleni ok, ale niektorzy Nephandi sa niemal tak szaleni jak oni, napewno sa tak samo nieprzewidywalni i najczesciej to tylko kukielki wiekszych Mocy- tak wiec Nephandi nadaje sie bardziej do tej sesji niz Maruder /o ile dobrze odczytalem zalozenia ziona ze sesja ma jechac po psychice graczy rowno jak walec po kartce papieru/.
 
Awatar użytkownika
Kozmoor
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 346
Rejestracja: wt mar 09, 2004 1:33 am

czw paź 14, 2004 4:14 pm

Swarog pisze:
1. Chodzilo mi o konkretny rodzaj Nephandusa- K`llasshaa /jesli ktos nie wie o co mi chodzi to polecam Ksiege Szalenstwa/ oni sa niezrozumiali dla wszystkich- nawet innych Nephandich, dodatkowo w ich przypadku dochodzi jeszcze mrrrok, i /domniemana/ niepewnosc platania sie w wieksze plany Istot Spoza. IMHO nieobliczalnos marudera blednie przy planach Umbralnych Panow. Nie twierdze ze Nephandusi sa bardziej szaleni od Maruderow.


Swarog, wydaje mi się,że mylisz pojecia.
Nephante taki jak K'llasshaa jest niezrozumiały dla wszystkich, owszem.
Ale nie myl niezrozumienia z nieobliczalnością.To,że cele takiego Upadłego sa niezrozumiałe nie oznacza to wcale,że nie są wewnętrznie logiczne i sensowne.Nieobliczalność oznacza stricte chaotyczne zachowanie,pozbawione długofalowego planowania.
Czyli nie ma co przed czymś blednąć.
Co do klimatu, to owszem,bardziej pasuje.Ale wytłumacz mi sensownie przyczyne, dlaczego z reguły zainteresowanie korumpowaniem innych magów Nephante , lubujący sie w zakulisowych knowaniach , wręcz esencja subtelności miałby wyrzynać całe Księstwo?I jakby tego miał dokonać?Moim zdaniem wychodzi taki sam banialuk jak z Maruderem.
A może większy.
 
Awatar użytkownika
Swarog
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 163
Rejestracja: czw lis 27, 2003 8:33 pm

czw paź 14, 2004 5:05 pm

Kozmoor pisze:
Nephante taki jak K'llasshaa jest niezrozumiały dla wszystkich, owszem.
Ale nie myl niezrozumienia z nieobliczalnością.To,że cele takiego Upadłego sa niezrozumiałe nie oznacza to wcale,że nie są wewnętrznie logiczne i sensowne.Nieobliczalność oznacza stricte chaotyczne zachowanie,pozbawione długofalowego planowania.


Kozmorze wydaje mi sie ze zbytnio upraszczasz- postaw sie na miejscu grajacego: jesli nie rozumiesz czyjegos postepowania mozesz powiedziec ze jest nieobliczalny- nie rozpatrujmy tego z punktu widzenia nas forumowiczow tylko grajacych ta sesje. Obojetnie czy Wampiry, czy Magowie czy chocby nawet Wilkolaki "dostana pod nos" takiego K`llasshaa to jest on dla nich zupellnie niezrozumialy, a co za tym idzie jest tez nieobliczalny- skoro nie rozumieja czyjegos postepowania, nie znaja motywow jakimi sie kieruje to jest da nich nieobliczalny.

Pytasz o motyw dla K`llasshaa? Cokolwiek np: miasto ma zostac siedziba nowego Ahrimanu, moze zwalnia ekosystem dla Infernalistow, moze potrzebuje do jakichs powykrecanych rytulalow wampirzego Vitae, moze chce w miescie zalozyc jakis kult wspomagajacy Istoty Spoza, a moze poprostu wypelnia nieprzenikniona wole swych Mrocznych Panow? W sumie ten ostatni powod jest ze wszech miar najlepszy- raz z powodu tego ze K`llassha najczesciej zyja na obrzezach Horyzontu :oops:, a dwa ze oddaje ich nature i niczego nie tlumaczy :razz: .
 
Awatar użytkownika
zion83
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 126
Rejestracja: śr cze 16, 2004 6:37 pm

pt paź 15, 2004 10:11 am

o kurde, ale bigos narobiłem. Hmmm... już wiem, jak to się skończy - na "akademickich" rozważaniach nad obydwoma proponowanymi przeciwnikami.
Zmieniam zdanie - przekonaliście mnie do pana N. Zaś pan M. "upada". Dlaczego? [1] Faktycznie - tu nie chodzi o fajerwerki (pan.M miałby raczej potężniejsze), ale o klimat. Pan. N będzie bardziej pasował. [2] Ghule - pan. N skorumpował już ich podczas nieobecności koterii, teraz próbują połączyć swoje cele z celami pana N. [3] Zmiany w Mieście. "(...) nauczą ludzi, jak krzyczeć, jak zabijać, jak radować się i bawić, a cala ziemia rozgorzeje ofiarą całopalną ekstazy i wolności (...)" Kto? Wielcy Pradawni, a panowie N. są wzorowani na ich sługi. Przynajmniej mam takie wrażenie... Miasto oszalało. Jest styczeń i zima stulecia.
[4] Daje to większe (chyba) możliwości umiejscowienia scenariusza w 3 wymiarach WoDu.

Niestety - nie znam Wilkołaka i nie pomogę. na razie to forum winno wystarczyć. Gdy ustali się OŚ, można go rozmić na 3 oddzielne tematy.

A więc bez rozważań nad sensem istnienia, ale do roboty - proszę o pw osób chcących włączyć się bardziej 9wraz z adresem mejlowym0 :razz:

Podstawa to :
1) Miasto i Zima
2) Młoda koteria PG
3) Zniknięcie (?) Reszty wampirów.
4) Cele koterii:
a) zdobycie Miasta
b) przetwanie
c) wyjaśnienie zaginięć
d) ew. ucieczka

Właśnie coś wpadło... A może zaginięcia zaczną się już, gdy koteria będzie w Mieście? Podobnie jak zmiany w tymże? A koteria wysłano z prośbą o pomoc? Dramat poświęcenia?

Czekam!!!
 
Awatar użytkownika
Dox
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 675
Rejestracja: pt wrz 05, 2003 4:59 pm

pt paź 15, 2004 10:59 am

zion, nie mam czasu zeby sie w cokolwiek wlaczac, wiec wybacz, ale pozostane przy dyskusji akademickiej.

A teraz powiedz mi Swarog w czym sie ze mna nie zgadzasz? Bo ni cholery nie rozumiem. Sam napisalem, ze z punktu widzenia graczy to czy wydarzenia beda prowokowane przez Marudera czy przez Nephandi nie ma zadnego znaczenia, i jedne i drugie beda niezrozumiale (do nieobliczalnosci zaraz wroce). Wazne, ze beda zrozumiale dla MG, a to cholernie istotne. Jelsi bowiem MG zdecyduje sie na Nephandusa, wowczas musi miec plan, musi wiedziec co chce osiagnac, dokad zmierzaja dzialania glownego zlego itd. Nie moze sobie pozwolic na wprowadzanie wydarzen, ze tak powiem, od czapy. Musi dbac o spojnosc realizowanego planu. Przy Maruderze caly ten problem mu odpada. Wrocmy na chwile do graczy. Oni beda poszukiwali zwiazkow przyczynowo skutkowych, nawet jesli przez dlugi czas nic nie beda rozumieli z wydarzen dziejacych sie wkolo nich to jednak po jakims czasie zacznie im sie krystalizowac jakas sensowna wizja (nawet jesli bedzie nieprawdziwa, albo bardzo ograniczona). I tutaj upada zupelnie belkot na temat tozsamosci niezrozumienia z nieobliczalnoscia, moze teraz to zauwazysz. Spojrzmy ze strony glownego zalozenia sesji, ma jechac po umyslach graczy. Zapytam sie niesmialo, czy jechales kiedys po swoim umysle, doprowadziles sie kiedys do stanu, w ktorym nie potrafiles logicznie dzialac, myslec, kiedy w Twoim umysle niepodzielna wladze objal chaos? Na wypadek gdyby nie bylo Ci dane, podpowiem. Nawet niewielkie tego typu zaburzenie postrzegania sprowadza strach, strach wewnetrzny, irracjonalny, narastajaca, paralizujaca obawe (obawe jako uczucie/odczucie, nie obawe przed czyms). Ciezko to wytlumaczyc. Namiastke tego typu doznan w RPG wprowadza nieobliczalnosc wlasnie, uosobienie chaosu, maruder. Nephandii wprowadza TYLKO strach, strach zewnetrzny. Cos sie dzieje i zmierza to w straszliwym kierunku, a na koncu stoi wredny potwor :razz:
Wrocmy do MG, pisalem juz jakie posiada ograniczenia w przypadku prowadzenia Naphandusa, wydarzenia musza sie trzymac kupy, nawet jesli tylko MG o tym wie. W przypadku Marudera, wprowadzasz to co w danej chwili jest Ci potrzebne. Gracze zaczynaja ukladac spojna historyjke na temat tego co sie dzieje? Pstryk, juz pojawil sie kolejny kolcek, ktory w zaden sposob do ukladanki nie pasuje, moga zaczynac od nowa. Biedacy od samego poczatku skazani sa na porazke, bo nie maja zadnej szansy na znaleznienie rozwiazania, powodu zainstnialej sytuacji, jego po prostu nie ma.
Zacznijmy raz jeszcze? Ktora nacja Maruderzy czy Nephandii lepiej nadaje sie do "jechania po umyslach"? Pewnie i tak uprzesz sie, ze Nephandii :)

W kwestii Paradoxu. Oczywiscie, ze zjawisko paradoxu jest czescia swiata gry, piekne kwiatki z tego powodu wychodza, przesliczne odskocznie od glownego watku mozna wyplatac, to wszystko prawda. Jednak w ujeciu "kto jest wiekszym pakerem?" nie ma on zadnego znaczenia. Ograniczeniem dla dojrzalych graczy jest niemoznosc wyjscia poza ramki postaci (jej paradygmatu itp.), a czesciowo swoje, gracza (nie jestes w stanie pstryknieciem paluchow zmienic (rowniez w sensie poszerzenia) swojego postrzegania, dobrze jesli w ogole sie starasz to czynic). Straszenie paradoxem to kij dla powergamerow, ktorzy placza kiedy cos sie stanie ich paladynowi w slniacej zbroi. Tak dodatkowo to jeszcze dorzuce, ze w tym konkretnym przypadku nie ma on juz kompletnie zadnego znacznia, bo gracze sa Wampirami! na dodatek mlodymi, ktorzy G. wiedza o Magach, nie rozrozniaja Tradycjonalisty od Technokraty, nie wspominajac o rozroznieniu Nephandii od Marudera. To samo tyczy sie paradoxu, dla nich cos takiego nei istnieje, wielka kropa.

W kwestii
Swarog pisze:
Chodzilo mi o konkretny rodzaj Nephandusa- K`llasshaa /jesli ktos nie wie o co mi chodzi to polecam Ksiege Szalenstwa/

usmialem sie setnie. Do jakiego jeszcze podrecznika zechcesz mnie odeslac? :) Moze sie w koncu doksztalce, przeczytam cos co jeszcze nie wpadlo w moje lapy :)
Pozdrowka
Dox
 
Awatar użytkownika
Swarog
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 163
Rejestracja: czw lis 27, 2003 8:33 pm

pt paź 15, 2004 12:07 pm

Dox pisze:
Swarog napisał:
Chodzilo mi o konkretny rodzaj Nephandusa- K`llasshaa /jesli ktos nie wie o co mi chodzi to polecam Ksiege Szalenstwa/

usmialem sie setnie. Do jakiego jeszcze podrecznika zechcesz mnie odeslac? Moze sie w koncu doksztalce, przeczytam cos co jeszcze nie wpadlo w moje lapy

Nie, to ja sie usmialem Doxie- twoj egocentryzm siegnal zenitu :hahaha:. Ten nawiasik byl skierowany do ludzi ktorzy rzeczywiscie nie wiedza czym sie rozni np. Malefanin od K`llasshaa, a nie zeby komus ublizyc, lub sprowokowac Cie do smiechu.

Dox pisze:
Zacznijmy raz jeszcze? Ktora nacja Maruderzy czy Nephandii lepiej nadaje sie do "jechania po umyslach"? Pewnie i tak uprzesz sie, ze Nephandii :)

Dobrze. Abstrachujac od rzeczonego przykladu /tzn w/w pomyslu na przygode/ uwazam, ze tak Maruder jak i Nephandus nadaja sie do "jechania po umyslach". Z jednym zastrzezeniem: Maruder powinien raczej w szybkich miejskich sesjach wywolywac rozwalke i znikac, zeby zrobic za moment rozwalke na drugim koncu miasta- Maruder ma byc nieobliczalny i nie dawac nawet chwili do namyslu graczom- zmuszac ich do ciaglego dzialania- w koncu jest nieskonczenie dynamiczny prawda? Natomiast Nephandi jest /IMHO/ lepszym materialem na dluzsze i spokojniejsze sesje- wywolywac strach i paraliz, lub kusic i korumpowac. Moi gracze lepiej bawili sie przy Nephandim /mozliwe ze poprostu jestesmy mroczniakami i wolimy mrrrok i dolujacy strach, niz wiercaca w pniu mozgu niepewnosc i nieobliczalnosc :razz: /. Z niecierpliwoscia czekam na twe kontrargumenty- mysle ze przy kontynuowaniu tej mysli czegos sie poducze i moze choc troszke uda mi sie zmienic twoje zdanie :wink: .

Jesli zas chodzi o "storylinie scenariusza" to mysle ze taka sesje z Nephandim mozna spokojnie wplesc do Sagi z marszu i pozwolic po pewnym czasie graczom o niej zapomniec, a kiedy sie ja dobrze przetrawi i wymysli cos sensownego to pociagnac dalszy plan i byc moze zemste Nephandusa lub jego poplecznikow/Panow. Rownie dobrze za jakis czas mozna takiego Nephandusa wrzucic na szybko do scenariusza, zeby poprostu przewijal sie co jakis czas i "schizowal" graczy. Mysle wiec, ze Nephandus bedzie podobnie latwydo wprowadzenia w tym przypadku co Maruder. Ale zgadzam sie z Toba Doxie, ze Maruder daje Narratorowi zupelna dowolnosc i chwilowosc bez koniecznosci zastanawiania sie nad powodami i konsekwencjami.

P.S Zion gdzies w okolicach przycisku PW i przycisku wyswietlajacego stan GG jest przycisk e-mail- kliknij i wyslij maila a nie karz mi PW pisac :mrgreen: .
 
Awatar użytkownika
Dox
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 675
Rejestracja: pt wrz 05, 2003 4:59 pm

pt paź 15, 2004 2:16 pm

Swarog pisze:
Nie, to ja sie usmialem Doxie- twoj egocentryzm siegnal zenitu . Ten nawiasik byl skierowany do ludzi ktorzy rzeczywiscie nie wiedza czym sie rozni np. Malefanin od K`llasshaa, a nie zeby komus ublizyc, lub sprowokowac Cie do smiechu.

No dobra, troche za bardzo wiazlem do siebie, ale w koncu w tej akademickiej dyskusji gadasz ze mna i z Kozmoorem, nie? Jemu tez wiedzy raczej nie brakuje :) A moj egocentryzm, hmmm... to moja sprawa (do zenitu jeszcze troche brakuje).

Wracajac do spraw istotnych. Nieskonczony dynamizm to bardzo ciekawe zagadnienie. Uzywamy zwrotu jednoczesnie go nie rozumiejac, wszyscy. Po prostu nie jestesmy w stanie ogarnac tresci, ktora ze soba niesie. W koncu nie jestesmy w stanie ogarnac chaosu, prawda. No ale to juz kopletna akademia, zostawiamy.
Nie wiem dlaczego uwazasz, ze Maruder powinien pojawiac sie w szybkich sesjach (dlaczego w miejskich to juz w ogole nie rozumiem)? Tym bardziej nie rozumiem dlaczego twierdzisz, iz powinien wpadac robic rozpierduche i wypadac zeby zrobic rozpierduche w innym miejscu. Co to ma wspolnego z dynamika? Moim zdaniem to wrecz kompletna statyka (mowimy o czynnosci czyli "robieniu rozpierduchy", nie o skutkach, bo skutki rozpierduchy leza w dziedzinie Entropii :), koles nie robi nic innego tylko rozpierduche. Nie zmienia sie, wykonuje ta sama czynnosc. Problem z Maruderami polega na tym wlasnie, ze nigdy nie wiadomo co zrobi. Moze przez tydzien siedziec w swietnym nastroju i grac w bierki, a po tygodniu i 12 sekundach wywolac reakcje termojadrowa, po kolejnych 0.005 sekundy zasnac, a po 26 godzinach obedrzec sie ze skory. Jest tak wiele czynnosci, zachowan, stanow umyslu, a wszystkie leza w naturze Marudera, w jego zasiegu. Kazdej mozna sie spodziewac. Mozna sie nawet spodziewac, ze Maruder przyjmie zaproszenie na calonocna imprezke i ze swietnie sie bedzie bawil i zachowywal bardzo przyzwoicie, moze nawet poszuka sobie partnera na nocke, tylko... kto przy zdrowych zmyslach przyjmie takie zalozenie?

Wracajac do Nephandusa. Masz racje, w roli tego zlego, wielkiego machinatora, "the great corruptera" (pozdrowka dla Ciszewskiej, niebawem sie zjawie :) itd, zdecydowanie lepiej sprawdzi sie od Marudera. Ma on bowiem plan, wykonuje skoordynowane dzialania, wplywa bezposrednio na graczy, prowadzi do jakiegos zakonczenia, rozwiazania akcji. Najpewniej bedzie to cos okropnego, cos co zedrze sen z powiek postaci graczy na dlugi czas. Owszem pojawienie sie chocby znaku takiego jegomoscia w kolejnych sesjach bedzie mialo piorunujacy wplyw na graczy (przy zalozeniu, ze przy pierwszym spotkaniu jego plan sie powiodl). To wszystko prawda. Ja tylko twierdze, ze dla zmylenia graczy, wprowadzenia zametu itd, lepiej nadaje sie Maruder (ale chyba juz sie w tej kwestii dogadalismy).
Co do tego co kto lubi... Ja chyba lubie wszystko, lubie ciezki dolujacy klimat, lubie niesamowitosc, lubie zamet, lubie komedie, lubie nawet powerplaya (ale nie w WoD). Jedyne czego nie lubie to glupota, ale to nei tyczy sie tylko RPG, ale zycia w ogole (nie, nie jest to przytyk do kogokolwiek, zastrzegam, bo czasami jacys drazliwcy sie trafiaja :).
Na koniec maly cytat z kolezki Fedorem zwanego "Ty Dox jestes zbyt dynamiczny zebysmy mogli sie porozumiec". (usilowalismy ustalic wspolne spojrzenie na uniwersum Maga) Coz, chyba mial troche racji :razz:
Pozdrowka
Dox
 
Awatar użytkownika
zion83
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 126
Rejestracja: śr cze 16, 2004 6:37 pm

pt paź 15, 2004 3:37 pm

Dox, lepiej napisz, co wg. Ciebie mogłoby sprowadzić takiego Nephandusa do Birmingham (założenia znasz?)... Czy artefakt, relikt itp. może być dobrym argumentem? A może to... wampirza krew??? :evil:

ps. cały czas 57% uczestników jest przeciwko!!!

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości