Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
eXo
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 58
Rejestracja: pt lis 14, 2003 7:16 pm

Mr. Tarantino

ndz sty 25, 2004 10:06 pm

Czy lubicie filmy, w których palce maczał Quentin Tarantino? Co sądzicie o stylu, który prezentuje, o świecie, który przedstawia, postaciach, które przewijają się w jego filmach. Temat wolny, a na początek, który, waszym zdaniem, film uznalibyście za najlepszy?
 
Awatar użytkownika
Gruszczy
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2775
Rejestracja: wt sty 20, 2004 10:25 pm

ndz sty 25, 2004 10:47 pm

Kill Bill jeszcze nie widziałem. Rezerwowe Psy (tak to się chyba nazywało) były zwyczajnie kiepskie i oprócz epatowania przemocą nie wnosił nic. PF ma świetne dialogi, a z wydawałoby się gównianych historyjek stworzono wciągającą fabułę - niektórzy scenarzyści powinni się uczyć od Tarantino, może niektóre dialogi nie byłyby dzięki temu takie drętwe.

Zastanawiam się tylko, czy Kill Bill powtórzy sukces PF?
 
Awatar użytkownika
Tyler
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: pn gru 15, 2003 1:55 am

pn sty 26, 2004 1:47 am

Kill Bill pod wzgledem rezyserki przebija wszystko co kiedykolwiek widzialem. fabuly prawie nie ma. film trwa 2 godziny. ani przez chwile sie nie nudzilem.
cos niesamowitego.
jesli chodzi o inne filmy Tarantino, to chyba najbardziej podobalo mi sie PF.. reszta (Cztery Pokoje i ten z psami w tytule ;P) nie zrobila na mnie bardzo pozytywnego wrazenia...
 
Awatar użytkownika
nas
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 55
Rejestracja: pn maja 19, 2003 8:30 pm

pn sty 26, 2004 11:04 am

a mnie się jak narazie podobały prawie wszystkie filmy Tarantino... i te gdzie był reżyserem, scenarzystą i aktorem...
Pup Fiction oczywiscie jest swietne... ale Reservoir Dogs mmmm miodzio... szczegolnie scena gdzie jeden z tych kolorów troturuje policjanta... i obcina mu ucho w rytmach muzyki z lat 70' !
Nie widziałem tylko Jackie Brown i Kill Bill Vol.1 !
ale chcę szybko to nadrobić...
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

wt sty 27, 2004 10:25 am

Hmmm
Czterech pokoi nie rezyserował w całości Tarantino. AFAIK był on odpowiedzialny za czwarty pokój - ten, w którym zresztą grał. Zresztą, pokoje Tarantino i Rodrigueza były najlepsze :)
Przypomniała mi się scena z obcinaniem paluszka - podobno w Polsce był podobny przypadek. Dwóch facetów założyło się, że ten drugi nie będzie miał jaj żeby obciać pierwszemu dłoń. Rzucili monetą, by wylosować tnącego... ten złapał za tasak i ciach! Na szczęscie nie dał rady obciąć całej dłoni i ją uratowano :)

Rezerwowe Psy raczej były średnie (choć nie pamietam już za bardzo tego filmu, oglądałem bardzo dawno temu) ale Pulp Fiction i Kill Bill były boskie. Oba w różnym stylu, więc ciężko porównywać.
 
Awatar użytkownika
Radyan
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1117
Rejestracja: pt sty 09, 2004 9:57 am

wt sty 27, 2004 1:05 pm

Ja widziałem jedynie Pulp Fiction i rzeczywiście film jest genialny. Cóż, na początku mozna trochę się pogubić, głównie za sprawą przemieszania wątków i braku chronologii, ale po paru chwilach czujemy się już pewniej.

Na Kill Billu nie byłem, ale podobno robi się druga część, a tej na pewno nie przepuszczę.
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

wt sty 27, 2004 3:36 pm

Jak chcesz obejrzeć drugą, to zobacz najpierw pierwszą - bo inaczej nie będziesz wiedział, o co chodzi.
 
Awatar użytkownika
eXo
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 58
Rejestracja: pt lis 14, 2003 7:16 pm

wt sty 27, 2004 5:44 pm

Filip pisze:
Rezerwowe Psy (tak to się chyba nazywało) były zwyczajnie kiepskie i oprócz epatowania przemocą nie wnosił nic. PF ma świetne dialogi, a z wydawałoby się gównianych historyjek stworzono wciągającą fabułę - niektórzy scenarzyści powinni się uczyć od Tarantino, może niektóre dialogi nie byłyby dzięki temu takie drętwe.

Bzdura :mrgreen: . "Rezerwowe Psy" (jak reszta filmów), są dobre, nawet bardzo. No bo ile znajdziesz filmów o obrabianiu banku, w którym nie ma scen z obrabianiem banku. W ilu filmach usłyszysz głupie z pozoru dialogi, o napiwkach i "Like a Virgin" Madonny ( :( ) i które masz ochotę wysłuchać drugi i trzeci raz.
To fakt, wielu mogłoby się od Tarantino uczyć, a Pulp Fiction to najprościej mówiąc parodia gatunku, która stworzyła gatunek :mrgreen: .

nas pisze:
a mnie się jak narazie podobały prawie wszystkie filmy Tarantino... i te gdzie był reżyserem, scenarzystą i aktorem...
Pup Fiction oczywiscie jest swietne... ale Reservoir Dogs mmmm miodzio... szczegolnie scena gdzie jeden z tych kolorów troturuje policjanta... i obcina mu ucho w rytmach muzyki z lat 70' !


Jeżeli chodzi o reżyserowanie w takt muzyki, to Tarantino wzoruje się na filmach akcji z Hong-Kongu, w szczególności upatrzył sobie Johna Woo (całkiem słusznie zresztą).

Gerard Heime pisze:
Hmmm
Czterech pokoi nie rezyserował w całości Tarantino. AFAIK był on odpowiedzialny za czwarty pokój - ten, w którym zresztą grał. Zresztą, pokoje Tarantino i Rodrigueza były najlepsze :)


Zgadzam się w całej rozciągłości. Ale pozostałe dwie nowelki i tak warte są zobaczenia.

Gerard Heime pisze:
Rezerwowe Psy raczej były średnie (choć nie pamietam już za bardzo tego filmu, oglądałem bardzo dawno temu) ale Pulp Fiction i Kill Bill były boskie. Oba w różnym stylu, więc ciężko porównywać.


Cóż... "Rezerwowe Psy" to taki film, który najlepiej ogląda się przy butelce whiskacza, i to z tych tańszych. Pulp Fiction to w sumie kontynuacja stylu, a "Kill Bill" powstał z pomysłu Tarantino "Co oglądaliby bohaterowie moich poprzednich filmów w kinie?".

Radyan pisze:
Ja widziałem jedynie Pulp Fiction i rzeczywiście film jest genialny. Cóż, na początku mozna trochę się pogubić, głównie za sprawą przemieszania wątków i braku chronologii, ale po paru chwilach czujemy się już pewniej.


Spokojnie. Po drugim, czwartym i piętnastym razie będzie lepiej :razz: :wink: .
 
Awatar użytkownika
nas
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 55
Rejestracja: pn maja 19, 2003 8:30 pm

wt sty 27, 2004 10:28 pm

eXo... no maasz racje :]
dzis wlasnie obejrzalem Kill Bill i te czarno biale sceny... mmmiodzio czulem sie prawie jakbym ogladał Siedmiu Samurajów ...
sposób pokazania fabuły ... dokładnie przeniesiony z Pulpa... :D

Wściekłe Psy natomiast to kilka osobnych opowiadań ... powiązanych ze sobą postaciami... bardzo mi się podobał!!!

aha! Jeszcze ta scena kiedy Czarna Mamba walczyła juz w Tokio w tym klubie przy zgaszonym swietle... ;) ;P :razz: :razz: :razz: kocham QUENTINA :D

a na pomysł nakrecenia Kill Billa wpadł wspólnie z Umą Thurman na imprezie po nakreceniu Pulp Fiction... aaale ze wczesniej chciał zrobic coś innego (Jackie Brown) odłożyli ten projket na później :]
 
Awatar użytkownika
Sayonara
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 271
Rejestracja: czw lip 24, 2003 5:17 pm

śr sty 28, 2004 12:50 pm

Lubię Quantina, ale Kill Billa uważam za bezmyslną rzeźnię. I nie znajduje w niej nic fajnego. Uważam, że to takie pójście na łatwiznę przestraszanego Tarantino. Przestraszonego tym, że dawno nic nie nakręcił.
Przeciez tam praktycznie nie ma dialogów - a to jest główna siła jego filmów. Reszta jego dzieł :D jest super łącznie z Jackie Brown.
I lubie bardzo filmy, gdzie tylko pisał scenariusz jak Prawdziwy Romans i Urodzeni Mordercy, choć od tego filmu podobno się odcina (Stone za duzo w scenariuszu zmienił - i dobrze według mnie zrobił).
A nie lubie od Zmierzchu od Świtu - ale to przez Rodrigueza, którego nie trawię, a który w tym filmie zaprezentował swój styl totalnej bezmyslnej rzeźni.
 
Awatar użytkownika
Radyan
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1117
Rejestracja: pt sty 09, 2004 9:57 am

śr sty 28, 2004 4:58 pm

Gerard Heime pisze:
Jak chcesz obejrzeć drugą, to zobacz najpierw pierwszą - bo inaczej nie będziesz wiedział, o co chodzi.


Czyli dwójka będzie fabularnie powiązana z jedynką? Cóż, trudno, trzeba będzie jakąś kasetę czy płytkę wypożyczyć...
 
Awatar użytkownika
Tyler
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: pn gru 15, 2003 1:55 am

czw sty 29, 2004 2:35 am

:shock:
Kill Bill w tv..? :shock:
dobrze Ci radze - nie popelnij tego bledu. ten film mozna w pelni docenic tylko w kinie.
i nie zgodze sie z opinia, ze dialogi sa najmocniejsza strona Tarantino - moze w innych filmach - w KB zdecydowanie rezyseria wysuwa sie na pierwszy plan. typowy przerost formy nad trescia - ale za to ta forma stanowi klase sama dla siebie.
 
Awatar użytkownika
Sayonara
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 271
Rejestracja: czw lip 24, 2003 5:17 pm

pt sty 30, 2004 11:09 am

Co do formy - to też mnie nie zachwyciła. Nie znalazłem w niej żadnej klasy. Bo jeżeli chodzi ci o rzeźnie i machanie mieczem, to widziałem lepsze filmy.
Tarantino nakręcił film, o którym wiedział, że bedzie się mówić. I tyle.
I powtarzam, odcinanie rąk, nóg itp - to dla mnie żadna klasa nie jest
 
Awatar użytkownika
Radyan
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1117
Rejestracja: pt sty 09, 2004 9:57 am

pt sty 30, 2004 12:02 pm

Tyler - Jak mam to w kinie obejrzeć, skoro już dawno przestali to puszczać. Bardzo bym chciał, jasne, ale nie mam możliwości. Być może prejdę się do kumpla, który ma kino domowe i tam obejrzę, ale duży ekran odpada.

Sayonara - tu nie chodzi o to, CO kamera pokazuje, ale JAK to pokazuje.
 
Awatar użytkownika
Sayonara
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 271
Rejestracja: czw lip 24, 2003 5:17 pm

pt sty 30, 2004 1:29 pm

Na pewno widowiskowości i efektownego montażu nie mozna Kill Billowi odmówić. Ale czego ode mnie żądasz? Żeby montaż decydował o mojej ocenie filmu? To musiałbym pokochac wszystkie filmy, gdzie są super efekty specjalne. Bo przecież nie jest ważne co się pokazuje, tylko jak.
Wybacz, ale dla mnie ważniejsze jest właśnie to " co".
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

pt sty 30, 2004 2:02 pm

Co do efektów specjalnych, muszę się niezgodzić. Same efekty specjalne niczego nie zmieniają. Natomiast sposób kręcenia (w końcu przyznaje sie teog Oskara za zdjecia :)), rózne niekonwencjonalne ujęcia, słowem sposób, w jaki jest wyreżyserowana dana scena - to zupełnie co innego. Wtedy forma jest naprawdę ważniejsza od treści. jak np. w moim ulubionym filmie - Saving Private Ryan, czy w równie niezłym Black Hawk Down. Choć to akurat zupełnie inna kategoria, ale podstawy są te same.
 
Awatar użytkownika
Sayonara
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 271
Rejestracja: czw lip 24, 2003 5:17 pm

pt sty 30, 2004 2:07 pm

Szeregowiec - toż pełno tam efektów specjalnych, które decydują o odbiorze wizualnym. Bo i montaz i efekty decydują o wizualnosci filmu.
Nie zrozumcie mnie źle, film słabo zmontowany, też jest do dupy.
Ale nie mogę się zgodzić, że w niektórych przypadkach forma jest ważniejsza niż treść.
 
Awatar użytkownika
nas
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 55
Rejestracja: pn maja 19, 2003 8:30 pm

pt sty 30, 2004 3:09 pm

Sayonara... zauważ, że Tarantino nie wzoruje się na filmach tzw. "wysokich lotów" lecz na filmach b-klasy... tzn takiej typowej rzeźni...
sam to nie jednokrotnie podkreślał w wywiadach itd itp.
Poza tym gdybys choć trochę znał biografię Quentina to byś wiedział, że w młodości pracował w pornoplastikonie jako kasjer, a potem w wypozyczalni kaset. Mysle, że najwiecej doswiadczen zawodowych do swoich filmów wniósł wlasnie z tej drugiej pracy... choc pornos by Tarantino tez by był ciekawy... jednakże... wlasnie w tym videoworldzie obejrzał mase starych japonskich i hongkondzkich filmow gdzie trup sie scielił gęsto a krew płynęła jak z kranu...
jesli nie wiesz czym motywowal sie autor krecac dany film lepiej sie na ten temat nie wypowiadaj...
no!
 
Awatar użytkownika
eXo
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 58
Rejestracja: pt lis 14, 2003 7:16 pm

pt sty 30, 2004 3:45 pm

I w ramach ciekawostki: Quentin Tarantino jest reżyserem 25-go, przedostatniego odcinka pierwszej serii "Ostrego Dyżuru". Zainteresowanych odsyłam do TVN.
 
Awatar użytkownika
Sayonara
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 271
Rejestracja: czw lip 24, 2003 5:17 pm

pt sty 30, 2004 4:30 pm

nas pisze:
Poza tym gdybys choć trochę znał biografię Quentina to byś wiedział, że w młodości pracował w pornoplastikonie jako kasjer, a potem w wypozyczalni kaset.


A skąd wiesz, że nie znam biografii? Pisałem o tym gdzieś?

nas pisze:
jesli nie wiesz czym motywowal sie autor krecac dany film lepiej sie na ten temat nie wypowiadaj...


Wiesz co nie chcę być okrutny, ale powinieneś na jakiś kurs czytania ze zrozumieniem się zapisać. Z którego mojego postu wnosisz, że nie wiem czym kierował się Tarantino?

nas pisze:
choc pornos by Tarantino tez by był ciekawy


Jeżeli lubisz mnóstwo krwi, podczas uprawiania seksu to pewnie tak.
I na koniec.
Jeżeli nie potrafisz napisac nic sensownego mam dla ciebie radę. Lepiej bys zrobił, gdybyś sie nie wypowiadał. Bo jakieś wydumane bez zadnych podstaw opinie, którymi szafujesz mozesz prezentować na spotkaniu z kolegami w gimnazjum. Jeżeli nie zgadasz się z którymś z moich stwierdzeń napisz z którym i dlaczego.
 
Awatar użytkownika
eXo
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 58
Rejestracja: pt lis 14, 2003 7:16 pm

pt sty 30, 2004 5:28 pm

Ale o co chodzi?... Sayonara, skoro o czymś nie mówisz, to najprościej uznać, że tego nie wiesz. Co do słusznych, czy niesłusznych tego konsekwencji nie będę dywagował. Sayonara, Nas nie najeżdżajcie na siebie, tylko wyjaśniajcie nieścisłości. I nie odbierajcie głosu komuś, kto się myli. Nigdy nie dowiecie się wtedy, czy zrozumiał swój błąd.

Z uszanowaniem. Bez złośliwości. Budujcie opinie, nie burzcie swoich wypowiedzi. To nie walka o byt, tylko forum.
 
Awatar użytkownika
Sayonara
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 271
Rejestracja: czw lip 24, 2003 5:17 pm

pt sty 30, 2004 5:49 pm

Zgadzam się, to tylko forum. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale napisałem że LUBIĘ filmy Tarantino. Oprócz Kill Billa.
Jeżeli o czyms nie piszę, to nie znaczy że o tym nie wiem. A konsekwencją jest rzeczywiście niepotrzebna, ostra wymiana zdań. Ale nie ja ją zacząłem.
Wracam do tematu. Ogromna siła scenariuszy Quentina Tarantino to dialogi i świetnie zarysowani bohaterowie. Dlatego mogę na okrągło oglądać Pulp Fiction, czy Wściekłe Pieski. Bo Quentin pisze genialne dialogi.
Tymczasem popatrzmy na Kill Billa. Jedyna fajna scena, moim zdaniem ewidentnie zerżnieta z filmów Jarmuscha to rozmowa w japońskim barze. Uma gra osobę z komiksu. Kiedyś była bardzo zła, była w gangu zabijała niewinnych ludzi, później odeszła za co została ukarana, a teraz się mści. Zemsta polega na ciachaniu mieczem ludzi. Komiks.
Dlaczego ja jako widz mam ją lubic, tak jak lubiłem Vincenta Wegę w Pulp Fiction? też był kawałem bandziora. Ale dzięki dialogom dobrze go poznałem. Nie był płaską papierową postacią.
I co z tego, że Tarantino sugeruje się przy Kill Billu filmami karate z Hong Kongu?
Uwierzcie mi - widziałem kilka starych filmów karate, które były duzo lepsze niż Kill Bill. A powstały 20 lat temu. Ale ich bohaterowie mimo prania tych Złych po ryjach byli sto razy bardziej prawdziwi, niż Uma w Kill Billu.

Druga rzecz, którą chcę wyraźnie zaznaczyć. Jestem w stanie zrozumieć ludzi którym Kill Bill się bardzo podobał. NIe chcę nikogo nawracać na siłę.
 
Awatar użytkownika
eXo
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 58
Rejestracja: pt lis 14, 2003 7:16 pm

pt sty 30, 2004 6:32 pm

Mordobicia z Hong Kongu to zupełnie inny temat. Jestem maniakiem takich filmów. Są pięknie kiczowate, bez fabuły, akcja i tandeta. Po prostu papka z odrobiną humoru. Jet Li, Jackie Chan (i masa innych) w swoich pierwszych rolach była naprawdę dobra (jak na mordobicia z Hong Kongu). Boskie, polecam :mrgreen: .

Kill Bill jest inny i tyle.

A Vincenta Vegę nie można nie lubić :) :wink: :D . Właśnie, czy może ktoś z was wie, jaką on czyta książkę przez cały film, bo ja jakoś nie mogę tytułu dojrzeć.
 
Awatar użytkownika
nas
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 55
Rejestracja: pn maja 19, 2003 8:30 pm

ndz lut 01, 2004 1:20 pm

Sayonara napisał:
Tarantino nakręcił film, o którym wiedział, że bedzie się mówić.

Mnie chodziło głownie o to zdanie... sugerujesz, ze biedny Qientin musiał nakrecić jakis film bo mu na ferrari brakowało i fleszy aparatów papparazzich... prosze...
i wlasnie dlatego domyslam sie, ze raczej znasz jego biografie tak po łebkach poniewaz nie wiesz czym Quentin się kieruje tworząc filmy... basta... i dupa :/
A to, ze o czyms nie mowisz wcale nie znaczy, ze to wiesz... :)

I na koniec, mam dla Ciebie radę, jeżeli nie potrafisz przyznać się do błędu to strzel se od razu w łeb i oszczędź ludziom kłopotu...
 
Awatar użytkownika
Sayonara
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 271
Rejestracja: czw lip 24, 2003 5:17 pm

pn lut 02, 2004 12:46 pm

Tak, nawet mi się odpowiadać nie chce.
Proponuję, żebyś poszedł do swojego psychiatry i poprosił o mocniejsze lekarstwa.
 
Awatar użytkownika
Umbra
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1158
Rejestracja: wt paź 07, 2003 10:59 am

wt lut 03, 2004 8:37 pm

Kill Bill jeszcze nie widziałem. Rezerwowe Psy (tak to się chyba nazywało) były zwyczajnie kiepskie i oprócz epatowania przemocą nie wnosił nic. PF ma świetne dialogi, a z wydawałoby się gównianych historyjek stworzono wciągającą fabułę - niektórzy scenarzyści powinni się uczyć od Tarantino, może niektóre dialogi nie byłyby dzięki temu takie drętwe.


kurde.... AAAaaaaa........ terapeuty, lekarza! nie tak poważnie to "reservoir dogs" rezerwowe a w poslce wściekłe psy są filmem według mnie świetnym jezeli nie genialnym pulp fiction jeszcze lepszym a sam tarantino pobok gwiezdnych wojen i filmów o koza nostrze najlepszym kinem naszych i nie tylko czasów.
 
Awatar użytkownika
nogood
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 27
Rejestracja: wt lip 15, 2003 1:02 pm

pn lut 09, 2004 8:49 am

Quentin Tarantino to nie tylko wielkie nazwisko, ale także osobny gatunek filmowy. Postać kultowa od samego początku, wizjoner, magik formy i bluźnierca treści, absolutne indywiduum współczesnego kina. Świadczyć o tym może chociażby ilość kontynuatorów i naśladowców jakich się doczekał. Jego talent jako reżysera i scenarzysty (Urodzeni Mordercy, Prawdziwy Romans) jest niepodważalny. Martwi mnie tylko jedynie jego gra aktorska. Jedyną naprawde według mnie dobrą rolą popisał się w "Od zmierzchu do świtu". Niezły z niego psychol...
 
Awatar użytkownika
oohcats
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 48
Rejestracja: pn lip 07, 2003 9:07 am

czw lut 26, 2004 3:29 pm

Tarantino to absolutny król rezyserki!! Najlepszy film? - Pulp Fiction
Ogladam wszystko co mi wpadnie w rece i wyszło spod ręki Mistrza.
 
Awatar użytkownika
meriq
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 87
Rejestracja: sob sty 14, 2006 11:26 pm

sob lut 03, 2007 5:02 pm

Jak to możliwe żeby ten temat umarł śmiercią naturalna tak szybko?! Tarantino -mniam. Film w jego reżyserii który mogę oglądać na okrągło to nie wątpliwie PULP FICTION. Duża dawka czarnego humoru - i piękna sieć niezwykle barwnych wydarzeń. KILL BILL vol 1 i 2- może robić za przystawkę aczkolwiek też niezwykle wyrafinowaną. Niewątpliwie swój wkład reżyserski ma też w SIN CITY (film uwielbiam chociażby za sam styl ale dużo można by o tym pisać). W zasadzie jedynym filmem z jakim kolwiek udziałem Quentina Tarantino na którym się zawiodłam jest HOSTEL (wprawdzie jego nazwisko widnieje tam jako producent wykonawczy- ale zawsze). Dlaczego? Jeżeli film miał uchodzić za horror- to jak dla mnie ma z nim naprawde niewiele wspolnego- jeżeli ma straszyć czy powodować dreszczyk emocji- to też nie bardzo. Jak dla mnie film jest po prostu niesmaczny.
 
Craven

sob lut 03, 2007 5:37 pm

Tzn Jackie Brown ci się podobało?

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości