HYBRYDY (nazwa robocza)
Na pierwszy rzut oka - ludzie. Na drugi rzut oka - nieludzie. Na trzeci rzut oka nie starczy już czasu. Hybrydy to bardzo nietypowe istoty. Pochodzą one od gargulców, linii krwi stworzonej przez Tremerów. Tremerzy stworzyli tę linię w 1167 r. potrzebując kogoś, kto byłby w stanie wykonywać za nich wszystkie ciężkie i wymagające użycia nie umysłu, a brutalnej siły, zadania. Tremerzy stawiali przede wszystkim na funkcjonalność, nie zwracając uwagi na wygląd swoich "dzieł" - gargulce, jakkolwiek silne, były głupie i odrażająco brzydkie.
Nie wszystkim to jednak wystarczało - w 1662 r. pewien potężny, ale... ekscentryczny Tremer zaczął pracować nad nadaniem swoim gargulcom cech bardziej ludzkich. Przez przygotowywanie odpowiednich preparatów i wplecenie w proces przemiany kilku dodatkowych rytuałów pragnął ograniczyć i ukierunkować ową przemianę. Niestety, praca tegoż Tremera na stworzeniem sobie sługi mniej potwornego skończyły się dla niego... nieciekawie. Jakkolwiek, ograniczając przemianę, dopracował fizyczność swoich sług, nie zadbał o ich psychikę. Pozostawiając umysły niezniszczone przez transformację, nie pomyślał o zabezpieczeniu się przed buntem. Spora grupa stworzonych już hybryd nie widziała się w roli niewolników, chciała zasmakować wolności, tak jak niektórzy ich przodkowie. Kiedy Tremere wypełnił już pierwszy punkt swojego planu, dotyczący wyglądu hybryd, chciał zająć się sposobem na zdominowanie ich tak, aby wypełniały każde polecenia, ale nie zachowywały się przy tym jak zombie, tylko jak myślące i czujące istoty. Wtedy to właśnie w 1750 r., hybrydy zbuntowały się. Posiadłość wampirzego maga została zniszczona, zaś wszelkie spisane efekty pracy Tremera unicestwione. On sam zniknął, nie wiadomo gdzie. Krążą plotki, iż hybrydy, mając okazję obserwować przez dziesiątki lat jego badania, same przemieniły go w hybrydę.
Od tamtego pamiętnego wydarzenia minęły ponad dwa wieki ciszy, w czasie której linia ta niemalże kompletnie zniknęła z powierzchni ziemi. Kontakty z innymi wampirami zostały przez klan całkowicie zerwane. Dopiero w 1962 r. nastąpił przełom - hybrydy, widząc, jak zaczęły układać się losy wampirzego świata, postanowiły wyjść z ukrycia. Podążając ścieżką wolnych gargoyli, postanowiły przyłączyć się do, paradoksalnie, sekty ich wrogów - Tremere. Przywódcy hybryd nie byli głupi, wiedzieli, że, jeżeli nie staną po tej samej stronie barykady co ich wrogowie, zostaną przez nich unicestwieni. Przyłączenie do Camarilli dało im pewne bezpieczeństwo, gdyż Tremere nie odważyliby się (przynajmniej otwarcie) atakować klanu tej samej sekty - wiele straciliby przez to w oczach innych członków Camarilli.
Jak do tej pory, ze względu na minimalną liczebność, linia ta nagminnie ignorowana przez "górę" Camarilli, co też w pełni im odpowiada - nie uczestnicząc w międzyklanowej grze wpływów, nie wyrabiają sobie wrogów. Linia ta wzbudzać może u innych co najwyżej wzmożoną ciekawość. Poza, oczywiście, Tremerami, którzy nadal uważają hybrydy za należnych im niewolników i okazują im jawną niechęć, jeśli nie wrogość. Reszta klanów jest wobec nich neutralna.
Przydomek - nie mam pomysłu. Niewolnicy nie pasują, bo ta linia
uwolniła się od Tremerów bardzo szybko. Może... latadła?
Wyglad - Hybrydy, w przeciwieństwie do swoich protoplastów, wyglądają ludzko i, przy odpowiednio dobrze ukrytych cechach ponadnaturalnych mogą spokojnie uchodzić za ludzi. Zawsze czarne włosy, ciemne oczy, dobrze rozwinięte mięśnie. Te cechy posiada olbrzymia liczba normalnych ludzi. Problem leży gdzie indziej. Przede wszystkim ich skóra - jest szaro-niebieskawa, jak dobrej jakosci kamień. Poza kolorem różni się od ludzkij tylko nieco mniejszą ilością włosków oraz suchością. Następnie ich nietoperze skrzydła. Są bardzo duże (ok. 2m rozpiętości), aby móc unieść ciężar dorosłej osoby. U niektórych osobników dodatkowe, wyrastające z pleców kończyny, na których opierają się skrzydła, rozwijają się do tego stopnia, że można używać ich jako dodatkowej pary rąk. Co prawda, niezbyt wprawnych, ale jednak. Skrzydła jednak można ukryć pod dużym płaszczem. Innym problemem jest ogon, zazwyczaj o długości trochę powyżej 1m. Dobrze umięśniony, wprawne hybrydy są w stanie nosić nim nie za ciężkie przedmioty. Prócz tego mocno rozwinięte dłonie i stopy. Dłonie, pomijając pazury, mogłyby uchodzić za ludzkie, ale spore, trójpalczaste stopy z rozwiniętym paurem przeciwstawnym już zbyt typowe nie są. Twarze hybryd także są ludzkie, normlane, nieprzekształcone podczas transformacji, pomijając długie, spiczaste (trochę elfie) uszy.
Hybrydy nie są z powodu tych cech zbyt towarzyskie. Wolą obracać się w swoich kręgach, pośród ludzi idąc wtedy, kiedy jest to konieczne. Mają też poblem z doborem ubrań - żadne spodnie nie są szyte z myślą o ogonie, żadne koszule nie są szyte z myślą o skrzydach. Przebywając wśród innych hybryd albo podarte łachmany (bo zwykłych ubrań nie da się nijak założyć na skrzydła czy ogon), albo szyte na zamówienie, ubranka z suwakami i zapięciami pozwalającymi założyć je na korpus ze skrzydłami czy na pośladki z ogonem. Kiedy natomiast przychodzi im wyruszyć między ludzi, wkładają najczęściej długie płaszcze (pozwalające ukryć im skrzydła i ogon), buty o duuużym rozmiarze (aby ukryć nietypowe stopy) i rękawiczki pozwalające zakryć pazury na dłoniach. Prawie wszystkie hybrydy mają też długie włosy - można schować pod nimi "elfie" uszy.
A tutaj macie link do szkicu
(dzięki dla MIKK`a za pozwolenie
na jego zamieszczenie):
Thanks to ImageShack for
Free Image Hosting
BTW. Oglądając szkic, oceńcie go przy okazji.
Koleżanka pewnie będzie ciekawa, jak inni widzą jej dzieło.
Schronienie - Miejsca odludne, ale niekoniecznie nie przeznaczone do zamieszkania.
Większość zamieszkuje domy i mieszkania na odludziach, co pozwala łatwo im się kryć,
skrzydła zaś pozwalają szybko dotrzeć do miejsca, w którym mogą się pożywić.
Część jednak, opanowując dobrze sztukę maskowania swoich cech szczególnych,
przenosi się do większych metropolii, ułatwiając sobie tym sposobem dostęp do pożywienia,
informacji oraz kilku innych, ważnych rzeczy.
Pochodzenie - hybrydy są zasadniczo tworzone tak, jak ich protoplaści - gargulce. Rytuały i procesy te zostały jednak znacznie zmodyfikowane, aby ich efekty nie tylko posiadały ludzki wygląd, ale także ludzki umysł.
Niestety, w czasie pamiętnego buntu 1750 r., cała dokumentacja, stworzona przez założyciala tej linii, została zniszczona, czego buntownicy szybko zaczęli żałować. Od tamtej pory, najpotężniejsi przedstawiciele klanu pracują nad odtworzeniem przebiegu przemiany, wszystkich rytuałów i procesów alchemicznych. Nie idzie im to jednak dobrze - przez 212 lat klan ten żył w odosobnieniu, nie mogli zatem w swoich badaniach oczekiwać żadnej pomocy. Nawet po ich ujawnieniu się pomoc ta nie nadeszła, gdyż klan Tremere zwrócił się przeciwko hybrydom, odmawiając im jakiekokolwiek wsparcia w ich wysiłkach. Badania są więc nadal w bardzo wczesnej fazie, a efekty pierwszych prób... lepiej przemilczeć.
Relacje - zasadniczo ta linia krwi jest tak mała, że jej wstąpnienie do Camarilli nie wzbudziło jakichś większych reakcji. Cóż bowiem dla tak wielkiego tworu znaczyć może kilkadziesiąt wampirów mniej czy więcej? Jednak nie dla wszystkich klanów wydarzenie to okazało się całkiem obojętne. Najbardziej interesowali się tym Tremere, największi wrogowie Hybryd. Widząc, iż znajdują się teraz po jednej stronie barykady, nie mogą okazywać Hybrydom jawnej wrogości, jasnym jednak jest, iż zrobią wszystko aby ponbownie ubezwłasnowolnić tę linię lub po prostu ją zniszczyć. Ventrue doskonale widzą napięcie, jaki pomiędzy tymi dwoma obozami panuje, dlatego też ich tolerancja wobec Hybryd jest podszyta dozą nieufności - Ventrue wiedzą bowiem, jak wielkim sojusznikiem może być klan Tremere w wypadku jakiegoś większego konfliktu. Starają się jednak zachować pozycję i status bezstronnych sędziów, nie faworyzując żadnej ze stron. Co natomiast z resztą klanów? Świrami nikt się specjalnie nie przejmuje - nie odgrywają w Camarilli jakiejś większej roli, nie posiadają też żadnej klanowej polityki. Malkavianie są wic w zasadzie pokojowo nastawieni. Jest im raczej obojętne, z kim może im przyjść walczyć. Choć... kto wie, co też kryje się pod maskami ich szaleństwa?
Brujah i Gangrele także nie mają nic przeciwko - oczywiście dopóki Hybrydy nie zaczną się mieszać w ich sprawy. Pewną niechęć okazują im za to członkowie klanu Toreador - nie trawią widoku tych odmieńców, twierdząc, że są strasznie szpetni. Jednak i tak można się z nimi dogadać - więcej problemów mają raczej wolne Gargoyle i Nosferatu. Z tymi drugimi stosunki układają się całkiem nieźle - wymiana informacji okazuje się korzystna dla obu stron. Natomiast wolne Gargoyle... Wbrew pozorom Hybrydy i ich przodkowie nie lubią się za bardzo - gargule są zazdrosne o ludzki wygląd, jaki udało się zachować Hybrydom. Jednak zarówno klan jak i jego linia krwi posiadają wspólnego worga - Magów. Być może to pozwoli im kiedyś odrzucić uprzedzenia (szczególnie ze strony zazdrosnych Gargoyli) i zjednoczyć się, będąc w stanie stawić czoła swojemu przeciwnikowi.
Kreacja bohatera - cechy społeczne najniżej (hybrydy są mimo
wszystko samotnikami. Może daltego, że to odmieńce), reszta
wg uznania (choć przeferuje się atrybuty fizyczne).
Skille w zależności od atrybutów (jeżeli zainwestowało się
przede wszystkim w umysłowe, dobrym pomysłem będzie
wykupienie punktów w dziedzinie Wiedzy).
Hybrydy zawsze dostają jedną kropkę w dyscyplinie Lot,
wszystkie powstały między 1662 a 1750 r., oprócz tego
wszystkie pochodzą z IX lub (rzadziej) X pokolenia.
Dyscypliny - Potencja, Niewidoczność, Lot
Ułomności - Hybrydy były tworzone jako niewolnicy, i coś im
z tego niewolnictwa pozostało. Każda hybryda ma 2 punkty
Siły Woli mniej przy opieraniu się efektom Dominacji, Przezencji
czy innych sposobów oddziaływania na umysł.
--------------------------------------------------------------
Treść opisu będzie modyfikowana na bieżąco
BTW. Jakby ktoś nie posiadał Guide to Camarilla, to na
tej stronce ma pobieżny opis Gargoyli.