Na Orkasy nie ma jednej wgniatającej rozpiski, bo ta armia ma tyle tak różnych jednostek, że nie sposób przewidzieć, czy przeciwnik zapragnie wbić się w Ciebie jazdą, a może postawi na piechotę, albo jeszcze inaczej - będzie czarował. A może zrobi coś całkowicie nienormalnego i wystawi masę oddziałów z łukami??? Tego nikt nie wie
Najlepszą obroną jest atak i na orki i gobliny to się sprawdza. Przede wszystkim dużo strzelania - wykorzystaj niską liderkę oddziałów i rąb tak, żeby zdejmować po 1/4 żołnierzy. Jeśli nie zdadzą testu, to masz jeden oddział z głowy przynajmniej na chwilę.
Po drugie - zawsze, zawsze pamiętaj, żeby przypominać przeciwnikowi o animosity testach. A nuż nie wyjdzie i masz kolejny oddział z bańki, przynajmniej na turę. Podobnie rzecz ma się ze stupidity.
Po trzecie - szamanów musisz utrzymać z daleka od walczących oddziałów. Za każdy oddział zielonoskórych który będąc w pobliżu szamana, jest w walce wręcz, dowódca O&G dostaje dodatkową kostkę do czarowania - NIE DAJ MU JEJ!
Po czwarte - szybka jednostka do eliminowania syfu z dyszy w postaci machin wojennych i czarowników. Albo bohater na jakimś latającym stworze, albo lekka kawaleria.
Po piąte - myk z lekką i strzelaniem sprawdzi się, ale tylko jeśli przeciwnik wystawi armię pieszą.
Po szóste - uważaj na giganty - niech to będzie pierwszy cel dla Twoich dział, ew. kuszników, strzelców itp.
Po siódme - uważaj na orczych bohaterów. To są naprawdę niezmordowane bestie i nie usieczech ich swoim bohaterem, musisz się z tym pogodzić (chyba że na maxa dopakowanym lordem, który jest stworzony tylko do tego celu) Dlatego nie leć jak wariat na wyzwania (challenge), bo ork wgniecie Cię w ziemie. Lepiej wystrzelać
Po ósme - Pamiętaj o dobrodziejstwach, jakie daje Ci detachment... to naprawdę rewelacyjna zasada, jeśli umiesz z niej skorzystać. Ręczę, że jeśli dobrze go użyjesz to masz z głowy np. regon Czarnych Orków.
Po dziewiąte - z ciężkiej kawalerki jest spory użytek, szczególnie jeśli nie dostaniesz z kloca. Musisz tylko uważać na fanoli...
NO i tyle... chyba