Ok, nie twierdze ze storylinia jest bezbledna, tylko ze nie slyszalem argumentow, które by pokazały mi w jaki sposob ta storylinia psuje sama gre, czy jest taka straszna, ze gracze traca cala zabawe. Staralem sie dowiedzic, gdzie lezy jej slabosc pogarszajaca same sejse. Bo jak na razie pojawiaja sie tylko stwierdzenia, ze cos jest zbyt bezsensowne, ale nie rozumeim jak to sie przekłada na praktyke RPG.
Na razie ten spor toczyny jest o teorie, ze cos teoretycznie, w czyatniu jest bezsensem. Jak czytam storylinie to wiedze, ze duchy wrocily bo mocno zdziesiatkowano Rokugan, a Przełecz Baiden jest tak ważnym elementem, bo o nia sa odwieczne spory ze musiala wrócić. W sposób głupi ale jednak jest potrzebna.
Te cuda własnie byly po to by przywrocici rownowage, jakby to byla ksiazka mozna by mowic o "Deus ex Machina", ale to gra, gdzie nasi bohaterowie nie obejmuja umyslami swych postaci calego uniwersum, tak naprawde MG równiez nie powinnien bo zagubi sie w opowiesciach. Mnie intersuje jak oceniacie ta nowa storylinie w praktyce, czy odbiera postaciom i MG cała zabawe
bo ciagle pamieta sie o tych smierciach Kami, w Way of Shinsei rowniez umarla Kami i co z tego, nic to nie zmienilo a opowiesc o niej i tym co stworzyla jest switnym elementem gry i daje duzo fajnych klimatow na sesji (teoria spisku mnichow Shinsei)
Pamieta sie o tych powracajacych duchach, a moim zdaniem jest to swietne wyzwanie dla gracza grac postacia, ktora juz raz przezyla sowje zycie, MG i gracz beda mial mozliwosc wymyslanie jej poprzedniego wcielaenia i moze byc fajnie zrobic to czego sie "poprzednio" nie zrobilo.
Zas mroczne pochodzenie Akodo rowniez dodalo smaku tej rodzinie, bo w koncu nie sa krysztalowo honorowi. Nikt nie pwoiedzial ze np. nowy wladca Krain Ciena i Piewcy Krwi nie maja z powodu ich pochodzenia latwiejszego wplywu na nich.
Ja czytajac nowy storyline mialem duzo nowych pomyslow na przygody, a o to chodzi.
Dalej czuje legende, nie zniszczylo to mojej radosci z grania w nia.
W 1edycyjnej legendzie takze byla masa nielogicznosci, ale gra sie w nia wciaz dobrze.
Mozna odrzucic storyline, pewnie, ale gdzie wtedy jest to tlo, ze swiat sie zmienia, ze klany sie kloca, ze dawni wrogowie moga byc przyjjaciolmi, ze na poziomie druzny mozna pokazac graczom jak sie zmienia ich swiat, bo np. ich dajmio popral kogos, a oni jako jego sludzy musza zdecydowac czy sa posluszni.
Wlasnie bez storylini zamienia sie to w sztampowe fantasy, gdzie po jednym krolu pojawia sie inny krol a swiat trwa niezamieniony.
Nowa storylinia dala mi duzo pomyslow, a na poziomie druzyny czyli praktyki RPG jest dalej tak samo, drobne roznice. A starzy samuraje maja co wspominac i przestzregac graczy ze Bajushi Shoju zgubila Ambicja. Teraz te 47 lat to wlasnie te dawne czasy dla graczy, gdy dzialali ich ojcowie i dziadowie. wiec teraz maja jeszcze wieksza potzrebe udowodneinia, ze sa godni bohaterow z czasu Wielkiej Chwaly pierwszej edycji.
Wiec Zegarmistrzu powiedz mi, jak te wszystkie zle pomysly w storylini uposledzaja twoje sesje, czy bedziesz grajac wciaz pameital ze przelecz Baiden zostala przywrocona cudem. A dodatkowo czy wszyscy znaja pochodzenie Akodo, nie ma w nim nic chwalebnego, wiec zapewne robi sie wszystko by o tym zapomniano
O to mi chodzi, jak takie bugi w storylini uposledzaja sama gre? To chcialbym wiedziec.