Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
JoAnna
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1078
Rejestracja: pt lip 25, 2003 11:57 am

sob maja 28, 2005 12:22 am

Jako zdeklarowana gnostyczkę i katarkę oburza mnie takie traktowanie templariuszy w filmie. Protestuję :P
Nie - jeszcze nie dotarłam. Ale zachęcił mnie Skała słowami "Fatalny. Ale nie, tobie sie będzie podobał. zapomniałem, że podobał ci się Król Artur". No fakt - podobał mi się. Fajna ekranizacja "Tygrysów morza" Howarda. Czy KoH ma coś wspólnego z pulpową literaturą?
 
Awatar użytkownika
Ra-V
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1490
Rejestracja: ndz mar 16, 2003 8:08 pm

sob maja 28, 2005 12:53 am

Biorac pod uwage schemat - od zera do bohatera? :wink:

disclaimer: przepraszam wszystkich kowali, nie uwazam Was za zera, to tylko takie powiedzenie :razz:
Ostatnio zmieniony sob maja 28, 2005 12:54 am przez Ra-V, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Breja
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 62
Rejestracja: śr sie 25, 2004 1:19 pm

sob maja 28, 2005 12:53 am

zastanawiające jest to że Gwidon i Renald wyglądali jak templariusze, którymi przeciez nie byli.Może po prostu tak "stroili", taki sredniowieczny lansik :mrgreen:
Szkoda ze Ridley poszedł na łatwizne i zrobił z templariuszy typowych prymitywnych villianów.
 
Awatar użytkownika
Caitleen
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 193
Rejestracja: pn lut 28, 2005 8:16 pm

ndz maja 29, 2005 9:37 pm

Ech, kolejny dobry pomysł spaprany w realizacji... Na początek zaznaczę, że uwielbiam te klimaty, rycerze, bitwy, zamki, krucjaty, pył unoszący się podczas szarży konnicy i okrzyki bojowe pędzących wojowników. Ale pomimo drobiazgowego odtworzenia realiów właśnie klimatu mi w tym filmie brakowało najbardziej! Poszczególne sceny sa dopracowane i piękne wizualnie, chociażby bazar, walka w lesie, spotkanie rycerzy z królem Jerozolimy, ale schematyczność fabuły (tatuś znikąd - jest, cudowne ocalenie - jest, piękna kobieta i scena łóżkowa - jest, dzielny heros budzący powszechną sympatię - jest itd.) i często występujące drętwe dialogi oraz monologi (ta przemowa przed końcową bitwą...) skutecznie zniweczyły wysiłki scenografów.

Nie przejmowałam się losem bohaterów, nie czułam napięcia ani dreszczyku emocji. Ładny film, ale bez duszy.

Choc i tak lepszy od Gladiatora. :razz:
 
Awatar użytkownika
karp
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3116
Rejestracja: sob cze 07, 2003 1:31 pm

pn maja 30, 2005 5:33 pm

Byłem - fajne, a dokładniej fajne fantasy, albo przygodówka w strojach z epoki. Ale ogladało się lekko, miło i przyjemnie, nie czepiam się zanadto.
wnoiski:
1. Marton Csoskas (Gwidon-wg naszych napisów) grał we Władcy Pierścieni Celeborna, a nie Haldira, jak ktoś napisał w recenzji na stronie. Ale i tak ciężki do zidentyfikowania.
2. Orlando gdyby przybral z 15kg z powodzeniem mógłby grywać mężczyzn.
3. Jerozolima - mimo, że w pełni komputerowa - powala.
4. Całkiem sporo można zdziałać z bełtem w szyi.
 
Awatar użytkownika
Verghityax
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 894
Rejestracja: śr mar 19, 2003 8:43 am

pn maja 30, 2005 9:23 pm

karp pisze:
Marton Csoskas (Gwidon-wg naszych napisów) grał we Władcy Pierścieni Celeborna, a nie Haldira, jak ktoś napisał w recenzji na stronie.


Ekhm... Po pierwsze, to nie ktoś, tylko ja. Ktosie też mają imiona. Po drugie, to wyraźnie napisałem w recenzji, iż Csokas (a nie Csoskas) grał Celeborna we Władcy Pierścieni, więc lepiej naucz się czytać ze zrozumieniem (choć biorąc pod uwagę fakt, że w mojej recenzji nie było nawet słowa o Haldirze, sugerowałbym, abyś w ogóle nauczył się czytać, wiesz, takie podstawy, elementarz itd.), zanim znów zaatakujesz kogoś swą wysoce niewysublimowaną pseudoargumentacją werbalną :razz:
 
Awatar użytkownika
Wojewoda
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 902
Rejestracja: wt paź 28, 2003 9:21 pm

pn maja 30, 2005 10:52 pm

A wogóle to chyba Keleborn a nie Celeborn, ale ja głupi jestem i się szczegółów czepiam :razz:
 
Awatar użytkownika
Verghityax
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 894
Rejestracja: śr mar 19, 2003 8:43 am

pn maja 30, 2005 11:07 pm

Wojewoda pisze:
A wogóle to chyba Keleborn a nie Celeborn, ale ja głupi jestem i się szczegółów czepiam :razz:


Hmmm... Ja tam nie wiem jak jest w polskiej wersji, bo nigdy jej nie czytałem. Natomiast czytałem w oryginale i tam jest Celeborn.
 
Awatar użytkownika
Corpus
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 351
Rejestracja: czw maja 22, 2003 5:14 pm

śr cze 01, 2005 3:40 pm

Flejm i posty offtopowe poleciały. Za następne będe przypalał rozgrzaną do czerwoności myszką.
Moderator Corpus.
 
Awatar użytkownika
Rafi.K.
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 198
Rejestracja: pn cze 14, 2004 6:51 am

pt cze 03, 2005 6:56 am

JoAnno, a co ma "piernik do wiatraka" - gnostycy powinni być oburzeni negatywnym przedstawianiem templariuszy jako siewców niezgody i pałających żądzą władzy oraz mordu niewiernych? Dlaczego?
Mnie tam było szkoda, że nie pokazano zakonu jako fanatyków religijnych - odpowiednika ismalitów po naszej stronie barykady. "Deus le volt"! To by chyba było lepsze niż po prostu żądne zadymy i władzy kreatury (i znowu się z Breją zgadzam).

A zarzutów o "brak klimatu" w ogóle nie rozumiem i nie moge odeprzeć. Bo co to niby jest ten "klimat" w filmach? Kiedy jest a kiedy go ni ma??
 
Awatar użytkownika
Caitleen
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 193
Rejestracja: pn lut 28, 2005 8:16 pm

pt cze 03, 2005 8:37 pm

Według mnie klimat jest wtedy, gdy zaczynasz się przejmować losem bohaterów, ciekawi cię co też sie jeszcze wydarzy, nie zauważasz upływającego czasu i niewygodnego kinowego fotela, nie wychodzisz nawet jeśli cię skręca z głodu albo innej fizycznej potrzeby a do tego film jest spójny, bohaterowie w zbrojach nie rzucają dwudziestowiecznymi tekstami. Tak jak książka ma miec treść a nie tylko ładną okładkę tak film ma mieć klimat a nie tylko scenografię.
 
Kasia89
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: śr cze 22, 2005 11:13 pm

czw cze 23, 2005 7:41 pm

Kolejny film w stylu "Ostatniego samuraja" ... dużo krwi i nuuudaaaa...No cóż... nie jestem zachwycona.Spodziewalam sie czegoś znacznie lepszego... Powiem wprost - ten film jest do bani !!! Żal mi tych 12 zł które wydałam na kino... w pewnych momentach już prawie zasypiałam...
A ten wątek miłosny? Załamka...
 
Awatar użytkownika
wishmaster
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: ndz lip 24, 2005 1:41 pm

ndz lip 24, 2005 1:50 pm

Film całkiem niezły. Pod względem historycznym i batalistycznym Super. Wątek główny taki sobie. Czyli w podsumowaniu wychodzi że film jest boski!!!! :evil:
 
Awatar użytkownika
KhameirSarin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 966
Rejestracja: czw lut 10, 2005 6:37 pm

ndz lip 24, 2005 9:57 pm

Caitleen pisze:
Choc i tak lepszy od Gladiatora.

Prosze uczynic znak krzyza mad opetana Caitleen, dziekuje, a teraz przystepujemy do egzorcyzmu... Jak dla mnei Gladiator 100* lepszy byl od KoHa...
Natomiast co sie tyczy samego Królestwa... cóż, holywoodzki film za spora kase po raz kolejny w ostatnim czasie zawiodl oczekiwania widzow. Tak szczerze mowiac, to ani klimat, ani punkt kulminacyjny, ani realizm nie zaistnialy w tym filmie Niestety, kiepsciutko i zal tych nastu zlotych za bilet.
 
Awatar użytkownika
Elek
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 344
Rejestracja: wt mar 02, 2004 9:43 pm

pn lip 25, 2005 2:30 am

Ja bym powiedział tak, zawierał ciekawe elementy jak choćby król (?!) Jerozolimy. Ogólnie taki sobie, można obejrzeć i nie żałować, choć na pewno nie jest to pozycja, którą zobaczyć trzeba.
 
Awatar użytkownika
teaver
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1909
Rejestracja: czw mar 17, 2005 1:07 pm

Cos nie tak...

czw lip 28, 2005 10:50 am

Widzę że dyskusja rozgorzała na temat tego jaki ten film jest kiepski :) no cóż...

Niby było wszystko - główny bohater, przygoda, poważne tarapaty i rozwiązanie problemów, jakaś niebrzydka kobieta po drodze, dużo żelastwa, koni i krwi (tutaj akurat troche mało...:P), piękna scenografia i kostiumy ALE... jednak czegoś zabrakło. Film był bezbarwny i nie miał w sobie nic porywającego, a tego oczekiwałabym po filmie historycznym o obronie Jerozolimy. Ogólnie przypominał rozgotowane i nieprzyprawione pierogi. Miałam wrażenie że nie spodobał się nawet mojej córce która jeszcze nic nie widzi bo wierzgała jak rasowy wierzchowiec.

Jedyną osobą która tam coś zagrała był Norton, ale to nie uratowało filmu. Dodatkowo poraziło mnie przedstawienie Saladyna - wyglądało mi to na wybielanie historii :P. Nieładnie, nieładnie. Jak chcą zrobić film o dobrym muzłumaninie to niech sfilmują historię życia jakiegoś pobożnego mułły. Ech, ci Amerykanie!

Wybrałam sie do kina żeby pooglądać sobie sceny batalistyczne, rekonstrukcję starożytnych osad i Jerozolimy oraz ładne kostiumy. Jednak zawiodłam się na owych scenach batalistycznych tak, że nie chciało mi się już patrzeć na ładne widoczki. :P A co do końcowych scen filmu, cóż... angielski humor w hollywoodzkim wydaniu - uśmiałam się setnie! :hahaha:
 
Awatar użytkownika
KhameirSarin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 966
Rejestracja: czw lut 10, 2005 6:37 pm

czw lip 28, 2005 2:28 pm

No i to pasowanie na rycerzy obroncow Jerozolimy... bleeeeeeee... jakie to bylo amerYkanskie przez duze Y... :/ dno, dwa metry mulu i diabli wiedza co jeszcze :/
 
Awatar użytkownika
Hans
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 105
Rejestracja: sob lut 19, 2005 6:27 pm

czw sie 11, 2005 10:12 am

Cóż, wybrałem się na ten film z kumplami i ... bardzo nam się podobał.
Najfajniejsze było przedstawienie bohaterów i łotrów.
-Dobrzy krzyżowcy są niemal ateistami i kapłanami Tolerancji, a do Ziemi Świętej przyjechali, by zaprowadzić "wolność, równość i braterstwo"
-Żli krzyżowcy (tj. ci, co przyjechali aby utrzymać Grób, napędzani, w pewnym stopniu wiarą) mordują tylko bezbronnych muzułmanów.
Były też inne ciekawe niuanse. Ot, na przykład:
-Od kiedy to Luzynian był templariuszem?
-Od kiedy templariusze się żenią?
-Gdzie uczą kasować pancernych rycerzy kawałkami zastawy?
-Czy w Jerozolimie byli sami (a)teiści, uznający, że poddanie świętego miasta poganom, po zaledwie 2 dniach udanej obrony, to sukces godny wiwatów?
Batalistyka, teoretycznie najmocniejsza strona filmu też nie spełniła naszych oczekiwań. Może jednak był to efekt nieznajomości tematu, tak więc mam kilka pytań:
-Czy od spadających płonących pocisków ziemia drży jak od bomb?
-Czy ww płonące pociski faktycznie są wielkości domu?
-itd.
Końcówka z królewną w chacie i tekstem "Jestem kowalem", była swoistym coup de grace.
Podsumowując: film jako całość może być najwyżej... zabawny (choć może nie tak, jak Aleksander, czy Król Artur (przy którym moj 10-cio letni brat zdzierżył tylko do sceny z lodem :wink: ).

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości