Zrodzony z fantastyki

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 7
 
Awatar użytkownika
Seji
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 7523
Rejestracja: czw mar 20, 2003 1:43 am

śr cze 22, 2005 2:25 pm

Yarghuzzz pisze:
Seji, masz przecież opis rytuału na końcu przygody - jawne ukazanie, że na listach czarów się nie kończy.

Zgoda, skads nowe czary trzeba brac. Mi chodzi o dostep do tej najbardziej znanej listy - przyjmijmy, ze jest nia ta w podreczniku. Owszem, moge to sobie przerobic ideologicznie i wprowadzic nauke czar po czarze, jak w 1ed., ale zasady sa jakie sa. Nie lezy mi to, jak pisalem, tu jestem oldschool, w fantasy lubie tradycyjne rozwiazania.
 
Awatar użytkownika
Sting
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3287
Rejestracja: czw lip 29, 2004 7:27 pm

śr cze 22, 2005 3:32 pm

Moim zdaniem ten system magii nie jest taki zły. Zawsze są jeszcze tradycyjne spelle, które bierze się jako talenty.
Seji faktycznie dostaje się całą listę, ale bez rozwoju współczynnika Magic trudno rzucić te najtrudniejsze, a żeby uzyskac odpowiednio wysoki poziom trzeba wykupić, ze dwie profesje tak więc IMO równowaga zostaje zachowana.
Co innego wiedzieć jak coś rzuciś a co innego rzucić. :wink:

Zróbmy mały przykład rozwoju:
Apprentice Wizard (0 mag +1mag), Journeyman Wizard (1mag +2mag), Master Wizard (2mag, +3 mag), Wizard Lord (3mag, +4 mag = final mag4)
Jak widać max możemy mieć 4 kostki na rzucenie czaru.

A teraz powiedzmy, że wzieliśmy loże ognia i looknijmy na stopnie trudności (w nawiasach bonus za składnik):
Cauterize 4 (+1), Fires of U'Zhu 6(+1), Crown of Fire 8(+1), Fire Ball 12(+2), Shield of Aqshy 12(+2), Flaming Sword of Rhuin 14(+2), Hearts of Fire 16(+2), Fiery Blast 22(+3), Breathe Fire 25(+3), Conflagration of Doom 31(+3),
Mamy jeszcze koncentracje, która po udanym rzucie na WP daje nam bonus w postaci współczynnika Magic.

Wnioski?
Journeyman Wizard z Mag2 będzia miał poważny kłopot już z Hearts of Fire - bez koncentracji i składnika jest mała szansa, że mu się uda rzucić

Master Wizard z Mag3 rzuci raczej wszystko bez Conflagration od Doom

Wizard Lord z Mag4 poradzi sobie z wszystkim.

Czyli, żeby w miare komfortowo rzucać wszystko trzeba mieć Master Wizarda. To sporo pedeków w sumie 4400 (jeżeli nie będziemy się bawić w wykupywanie dodatkowych lesser magic talent).

Moim zdaniem to wyrównuje szanse z innymi profesjami.
 
Awatar użytkownika
Yarghuzzz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1377
Rejestracja: sob sty 17, 2004 9:38 pm

śr cze 22, 2005 4:10 pm

To może załóżmy nowy temat o magii???
 
Awatar użytkownika
Mroko
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 179
Rejestracja: wt mar 08, 2005 10:54 am

śr cze 22, 2005 4:48 pm

Witam!
Nie należy też zapomnieć, że jeśłi chodzi o grupę wiekową, do której adresowany jest WFB i WFRP to są one znacząco różne. Battle to raczej ludzie młodzi (z tego co mi mówił znajomy sprzedawca z Poznańskiego Barda to około 13-14 lat). Natomiast RPG zaczyna się koło 15 lat (dane z tego samego żródła). Sprzedaje chłopak od kilkunastu lat w różnych sklepach z figurkami i RPG'ami to chyba się zna (mam nadzieję). Wiem doskonale, żę ludzie grający w WFB bywają często znacznie "poważniejszego" wieku, a gracze RPG dużo młodszego. ALe jest to coś w rodzaju rozkładu normalnego populacji graczy. Dlatego jeśli zmieszamy te dwa światy to wynik jest według mnie niezadowalający dla grupy mniej licznej (czyli mniej komercyjnej) jaką zdecydowanie sa gracze RPG. Bo na RPG żadna firma nie zarobi tyle co moze na figurkach (gdyby D&D miało swojego bitewniaka to podejrzewam, że było by podobnie :wink:). Bo dla młodszych (zwłaszcza grających w WFB) osób liczy się bardziej "wygrzew" oraz oprawa graficzna. Natomiast dla starszych (zwłaszcza grajacych w RPG) liczy się bardziej "klimat", realizm (lub chociaż logiczność w pewnym stopniu) i spójność świata. To jest normalna kwestia rozwoju intelektualnego i emocjonalnego. Mam brata młodszego o 11 lat i widzę co go najbardziej pociąga w różnych grach, w klubie do którego należę jest także spory rozstrzał wieku. Tam też widać, że np. większość młodych graczy przejawia w graniu skłonności do "wygrzewu" a gry figurkowe zachwycają ich bo "koleś ma *%@# staty i jest #$*$ figurka". Niestety nie czytałem całego podręcznika do II ed. WFRP. Ale tendencję do poprawiania grafiki idącej w stronę WFB (ten sam ilustrator) oraz potraktowanie bardziej ogólnikowe historii świata to zdecydowany ukłon w stronę graczy w battla. Takie jest moje zdanie. Dla mnie strona graficzna jest absolutnie nieistotna w przypadku podręcznika, wręcz uważam, że tylko przedraża produkt. Ale ja wychowałem się na starej "podstawce", a od niej (nawet gdyby GW zatrudniło przedszkolaków) nietrudno zrobić coś lepszego pod względem grafiki.
 
Awatar użytkownika
Shadowsoul
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 110
Rejestracja: pn maja 23, 2005 5:01 pm

śr cze 22, 2005 4:50 pm

To może załóżmy nowy temat o magii???


Jestem za bo troche od głównego wątka sie oddalamy:D

Ps. Seji napisałem więc zdania nie cofne. Jeśli cie obraziłem to Przepraszam. Następnym razem będe sie starał popierać wypowiedz cytatami.

Ps. Gdzie Army Booki można do 4edycji WFB dostac?
 
Awatar użytkownika
Szczur
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3991
Rejestracja: ndz mar 16, 2003 8:48 pm

śr cze 22, 2005 6:03 pm

Shadowsoul pisze:
Ps. Gdzie Army Booki można do 4edycji WFB dostac?


e-bay co najwyżej. Niestety.
 
Awatar użytkownika
Xeloss
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 279
Rejestracja: czw kwie 29, 2004 3:34 pm

śr cze 22, 2005 7:00 pm

Mroko pisze:
Witam!
Nie należy też zapomnieć, że jeśłi chodzi o grupę wiekową, do której adresowany jest WFB i WFRP to są one znacząco różne. Battle to raczej ludzie młodzi (z tego co mi mówił znajomy sprzedawca z Poznańskiego Barda to około 13-14 lat). Natomiast RPG zaczyna się koło 15 lat (dane z tego samego żródła). Sprzedaje chłopak od kilkunastu lat w różnych sklepach z figurkami i RPG'ami to chyba się zna (mam nadzieję). Wiem doskonale, żę ludzie grający w WFB bywają często znacznie "poważniejszego" wieku, a gracze RPG dużo młodszego. ALe jest to coś w rodzaju rozkładu normalnego populacji graczy. Dlatego jeśli zmieszamy te dwa światy to wynik jest według mnie niezadowalający dla grupy mniej licznej (czyli mniej komercyjnej) jaką zdecydowanie sa gracze RPG. Bo na RPG żadna firma nie zarobi tyle co moze na figurkach (gdyby D&D miało swojego bitewniaka to podejrzewam, że było by podobnie :wink:).


Po pierwsze, twoje "badanie" jest zupełnie niewiarygodne z tej prostej przyczyny, że do oceny średniej wieku graczy,(bo o to zapewne ci chodziło) bierzesz jako jedyne kryterium wiek w jakim ludzie startują z WFB i WFRP, co jest zupełnie bez sensu. Tak więc twój "rodzaj rozkładu normalnej populacji graczy" traci rację bytu.

Po drugie, "rozstrzał" wiekowy, który podałeś, jest tak mały, że aż nie istotny. Nie chcę tutaj nikogo urazić, ale 15-latek nie jest o wiele bardziej rozwinięty emocjonalnie od 13-14-latka, żeby tu jakąś przepaść między nimi robić. To jest ciągle ten sam okres dojrzewania. A Power-gaming i napalanie się na coś, co ładnie wygląda, występuje też u ludzi grających w rpg, a nie interesujących się bitewniakami.

Po trzecie, o ile wierzę, że te 13-14-letnie dzieci kupowały figurki, to już nie bardzo chce mi się wierzyć, że można je zakwalifikować jako "rasowych" graczy bitewniaków, którzy umieją samodzielnie przeczytać podręcznik po angielsku, wczuć się w klimat danego bitewniaka, albo ułożyć army lista.(O armii pomalowanej na przyzwoitym poziomie nie wspomnę) Z moich prywatnych obserwacji w Bardzie w Krakowie(I własnego brata), gracze w tak młodym wieku, owszem są, ale grają we "Władcę Pierścieni"(Bo po polsku) i to na zasadzie "Aragorn+coś tam kontra dwie garście(dosłownie!) Ułuk-Hajów(orków, znaczy się)". A przecież nie taką reprezentatywną grupę graczy bitewniaków bierzemy pod uwagę, kiedy porównujemy WFB z WFRP, prawda?

Podsumowując, uważam, że niepotrzebnie szukacie jakiejś teorii spiskowe z W&Z(Wrednym&Złym) Games Workshop w roli głównej. Powinniśmy się cieszyć z tego podpięcia WFRP pod Battla, chociażby dlatego, że kasa która pochodzi od niego, częściowo będzie napędzać teraz WFRP.
Innymi słowy, z masochistyczną regularnością przytaczany argument o nieopłacalności rpg straci w jakimś sensie rację bytu. Bo według mnie:
Sam WFRP= Mały zysk, albo straty. WFRP jako integralna część WFB= Minimalnie mniejsze zyski lub minimalnie większe zyski.


P.S. Dungeons&Dragons ma bitewniaka... :razz:
 
Tyhagara
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1495
Rejestracja: sob cze 19, 2004 8:19 pm

śr cze 22, 2005 7:25 pm

Xeloss pisze:
Powinniśmy się cieszyć z tego podpięcia WFRP pod Battla, chociażby dlatego, że kasa która pochodzi od niego, częściowo będzie napędzać teraz WFRP.

A z czego się tu cieszyć? Stawiasz ilość nad jakość? Lepiej żeby wyszło mniej, na gorszym papierze (czarnobiałym), niż żeby wyszła kupa drogich dodatków, pięknie ilustrowanych z wątpliwą treścią i bez klimatu.
Ja się nie cieszę z podpinania wfrp do wfb. Fabularka traci swój klimat, a Wfb nic przez to podpięcie nie zyskuje. Jedyna korzyść jest dla GW, bo tym sposobem zyskają nowych klientów - batlciaków którzy zaczną grac siecz/bij, ale dla mnie jako gracza RPG nie ma w tym żadnej korzyści.
 
Awatar użytkownika
Xeloss
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 279
Rejestracja: czw kwie 29, 2004 3:34 pm

śr cze 22, 2005 7:57 pm

Tyhagara pisze:
A z czego się tu cieszyć? Stawiasz ilość nad jakość? Lepiej żeby wyszło mniej, na gorszym papierze (czarnobiałym), niż żeby wyszła kupa drogich dodatków, pięknie ilustrowanych z wątpliwą treścią i bez klimatu.


Mhm, a najlepiej drukować w piwnicach i rozprowadzać to nocami, jak bibułę w PRL-u. Absurd w czystej postaci. Bez urazy, ale jak chcesz być undergroundem, to sobie bądź. Nikt cię do kupowania podręcznika siłą nie zmusza. A hasło o "wątpliwej treści" jest trochę nie na miejscu, biorąc pod uwagę, że jeszcze nie miałeś praktycznego spotkania z tym systemem, jego dodatkami itd. Może to wynika z faktu, że on dopiero rusza? Hmm?
I na jakiej podstawie wnioskujesz, że wersja underground'owa byłaby "właściwszej" treści? :neutral:

Tyhagara pisze:
Ja się nie cieszę z podpinania wfrp do wfb. Fabularka traci swój klimat, a Wfb nic przez to podpięcie nie zyskuje. Jedyna korzyść jest dla GW, bo tym sposobem zyskają nowych klientów - batlciaków którzy zaczną grac siecz/bij, ale dla mnie jako gracza RPG nie ma w tym żadnej korzyści.


Korzyść. To takie magiczne słowo, które w powyższym cytacie jest strasznie nadużywane. To powiedz mi, proszę, co dla ciebie byłoby tą "korzyścią"?
 
Awatar użytkownika
Seji
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 7523
Rejestracja: czw mar 20, 2003 1:43 am

śr cze 22, 2005 7:58 pm

Shadowsoul pisze:
Ps. Seji napisałem więc zdania nie cofne. Jeśli cie obraziłem to Przepraszam. Następnym razem będe sie starał popierać wypowiedz cytatami.

A wez przestan :P. Jak mnie obrazisz, to Ci to powiem. Na razie fajnie sie pisze. Nie bierz wszystkiego tak serio :).
 
Awatar użytkownika
Yarghuzzz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1377
Rejestracja: sob sty 17, 2004 9:38 pm

śr cze 22, 2005 8:21 pm

Tyhagara - dobrze ujął to Furiath (chyba). Czasy czarnobiałych podręcznków na papierze toaletowym się skończyły, niestety. To u nas jeszcze takie rzeczy się robi, żeby obniżyć cenę, ale Black Industries nie poszłoby na coś takiego. Niestety. POpatrz na podręczniki do DDków, na Arkonę...
 
Awatar użytkownika
Sting
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3287
Rejestracja: czw lip 29, 2004 7:27 pm

śr cze 22, 2005 8:51 pm

Tyhagara pisze:
A z czego się tu cieszyć? Stawiasz ilość nad jakość? Lepiej żeby wyszło mniej, na gorszym papierze (czarnobiałym), niż żeby wyszła kupa drogich dodatków, pięknie ilustrowanych z wątpliwą treścią i bez klimatu.
Ja się nie cieszę z podpinania wfrp do wfb. Fabularka traci swój klimat, a Wfb nic przez to podpięcie nie zyskuje. Jedyna korzyść jest dla GW, bo tym sposobem zyskają nowych klientów - batlciaków którzy zaczną grac siecz/bij, ale dla mnie jako gracza RPG nie ma w tym żadnej korzyści.


Tyhagara a czytałeś już jakiś dodatek, co? Ja mam Bestiary i Ashes of Middenheim i nie uważam, że treść jest wątpliwa i bez klimatu. Jest to kawał dobrej roboty.
Mówisz, że nie ma korzyści dla ciebie jako dla gracza z rozwoju systemu. Moim zdaniem to nieprawda. Więcej osób=większy rynek=więcej dodatków. Nie musisz kupować wszystkiego, ale założe się, że wartościowe dodatki na pewno się pojawią.
 
Awatar użytkownika
Shadowsoul
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 110
Rejestracja: pn maja 23, 2005 5:01 pm

śr cze 22, 2005 10:00 pm

wyszła kupa drogich dodatków, pięknie ilustrowanych z wątpliwą treścią i bez klimatu.


A propo tych dodatków o których Tyhagara wspominał na rok 2005

Ways of the Damnation, vol. 2: The Turns d?Aldtorf
Second outing in the country. Include a crowd of details on Altdorf, the capital of the Empire, as well as charts and drawings mooses.
Karag Azgal: The Peak of the Dragon
Deliver resource on the dwarves and the lost fortress of Karak Azgal. Include information on the cities dwarves, the runic magic, the traps, the tribes of the goblins of the mountains, and the monsters of the undergrounds of the Old World.
Kingdoms of Sorcery
Deliver resource on the magic. Include new careers, information and of lšhistoric on the colleges of Magic, the runic magic of the dwarves, the vulgar magic, the familiar ones, the grimoires, of new lists of fates as well as information on the magic of the elves.
Old World Armoury Miscillania

A na rok 2006 planowane są
Ways of the Damnation, vol.3: Forging mills of Nuln

Guide of Bretonnie: Knights of Graal

Moussillon: Baronnie of Damnés

Kids of the Horned Rats

Jak widać chłopaki wzieli sie do robienia dodatków na powarznie.
Osobiście cieszy mnie spora ilość dodatków. Będe mógł dzieki tamu zapoznać sie lepiej ze światem. A jakie będa sie obaczy.

Tyhagara - dobrze ujął to Furiath (chyba). Czasy czarnobiałych podręcznków na papierze toaletowym się skończyły, niestety. To u nas jeszcze takie rzeczy się robi, żeby obniżyć cenę, ale Black Industries nie poszłoby na coś takiego.


Tak szkoda że już takich nie ma ,bo kasy poleci na te wszystkie dodatki duuuużo i bede musiał na to zbierać dłuugo.
 
Awatar użytkownika
Krakonman
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 653
Rejestracja: pt gru 12, 2003 9:14 am

śr cze 22, 2005 10:26 pm

Shadowsoul pisze:
Guide of Bretonnie: Knights of Graal
Ozesz kurde. Do tego sie chyba nigdy nie przekonam :/
 
Tyhagara
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1495
Rejestracja: sob cze 19, 2004 8:19 pm

czw cze 23, 2005 12:18 am

A gdzie ja pisałem że nowy WFRP jest do bani?
Jaki jest bitewniak to wszyscy wiedzą, a jeśli kosztem podpinania ma stracić klimat WFRP, to ja nie chcę. Jeśli nie starci klimatu, to będzie świetnie. Ale żyrokoptery, czołgi, sterowce, łodzie podwodne i kampania w Lustrii, panienka z bajora to dla mnie jest utrata klimatu, a wszystko wskazuje na to, że to się w WFRP pojawi. Bo niby czemu nie?

Gorszy papier? Wole kredę, ale jak mam kupować podręcznik w kilku częściach i za każdą część płacić kupe siana, to wolę zwykły papier (nie toaletowy, tylko zwykły książkowy).

Co do podziemnego wydawania pośród przecierów i słoików z pomidorami, nie bądź śmieszny. Uważasz, że jak GW nie będzie rozwijało WFRP zgodnie z linią bitewniaka, to podręcznik nie zwróci się w kosztach? Oni zarabiają na tym kupe siana, a do tej pory nikomu nie przeszkadzało, że światy nie są zgodne w 100%.
 
Awatar użytkownika
Seji
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 7523
Rejestracja: czw mar 20, 2003 1:43 am

czw cze 23, 2005 9:53 am

Tyhagara pisze:
a do tej pory nikomu nie przeszkadzało, że światy nie są zgodne w 100%.

Przeszkadzalo GW i to bardzo. PIerwsza wersje RoS odrzucono, bo byla za malo przystajaca do WFB. Naciski na Hogshead trwaly caly czas.

Ale poki HH byla podwykonawca, moglo tak byc. Teraz w zasadzie GW samo wydaje WFRP - ok, rpzez BI, ale to tez GW - wiec strat nie bedzie, ale wzrosna koszty. Bo co innego placic ludizom za wymyslanie od nowa (swiaty niezgodne) a co innego placic ludziom, zeby robili kopiuj-wklej z podrecznikow WFB.
Ostatnio zmieniony czw cze 23, 2005 11:17 am przez Seji, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Mroko
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 179
Rejestracja: wt mar 08, 2005 10:54 am

czw cze 23, 2005 11:00 am

Czołem
Xeloss - chodziło mi o to, że kupujący figurki to ludzie głównie 13-14 letni (bo z tego co wiem to większość starszych graczy kupuje za granicą prosto z katalogu, chyba) a ci co przychodzą się o RPG pytać, oglądać podręczniki, dodatki, itp to mają minimum 15 lat (zresztą przecież o dowód się ich nikt nie pyta, chłopak mógł się pomylić - sam ma koło 30-tki to może mu się nawet 18-to latek bardzo młody wydawać). Ale to nie jest istotne. Ponadto różnica między 13 a 15 latkiem jest, powiedziałbym, spora. Niby tylko 2 lata, ale w okresie dojrzewania człowiek zmienia się bardzo szybko.
Poza tym to był tylko przykład (nie będę się upierał - może chybiony), chodzi mi raczej o drugą część mojej wypowiedzi. O tym co różni WFB i WFRP, a na czym fuzja tych systemów możę stracić. Według mnie spowoduje to skierowanie WFRP II do młodszych odbiorców, a więc zubożenie kwestii polityki, itp (bo to nudne :razz: ).
Co do dodatków - sorry:
Guide of Bretonnie: Knights of Graal
toż sam tytuł brzmi jak dodatek do WFB. Mnie ten klimat (takie przedstawienie Bretonii w RPG) absolutnie nie odpowiada. Ale to tylko moje zdanie.
 
Awatar użytkownika
MichChudz
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 62
Rejestracja: pt cze 24, 2005 4:00 pm

pt cze 24, 2005 4:43 pm

Ciągłe ataki na "nieklimatyczność" WFB zmuszają mnie do wypowiedzi :? Uważam za bardzo słuszne połączenie obu Starych Światów znów w jeden. Zarzuty, że WFRP będzie teraz nakładką na WFB są dla mnie bardzo śmieszne ponieważ pierwsza edycja młotka także była uzupełnieniem ówczesnej 2 i 3 ed WFB, ale nikt o tym nie pamięta. Wystarczy spojrzeć w Realm of Chaos. Ostatnie dodatki Wfrp wyszły w 1989r. (nielicząc tych z Hogsgeadu, bo mało kto o nich wie) i od tej pory świat rozwija się tylko w WFB. Nie rozumiem więc dlaczego 16 lat rozwijania tła fabularnego wepchnąć do kosza??? Każdy kto gra w bitewniaka wie także że akurat 6ed jest renesansem tej gry po faktycznie nietrzymających mrocznego tonu Starego Świata 4 i 5 edycji. Bohaterów zrzucono ze smoków, krasnoludom chaosu obcięto czapki, magom połamano różdżki, balans gry przesunięto w kierunku piechoty. Obecna edycja czerpie bogato z kultowej 3ed która była sprzężona z WFRP.

Chcę bronić także czołg parowy. Przeczytałem zarzut na forum , że taka maszyna nie ma prawa istnieć. Pytam więc czy ma prawo istnieć np chodzący szkielet??? Stary Świat jest urzeczywistnieniem tego co kryło się głęboko w umysłach ludzi renesansu. To także późnośredniowieczna wizja apokaliptyczna przeniesiona jako wtargnięcie chaosu. Mamy w nim renesansową alchemię i astrologię jako faktyczne dziedziny życia ludzkiego. Dlaczego więc w świecie gdzie spełniają się przepowiednie Nostradamusa nie może znaleźć się miejsce dla konstrukcji Leonardo da Vinci(czołg napędzany korbą, śmigłowiec) i wczesnej rewolucji przemysłowej.
 
Awatar użytkownika
Seji
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 7523
Rejestracja: czw mar 20, 2003 1:43 am

pt cze 24, 2005 4:55 pm

MichChudz pisze:
ówczesnej 2 i 3 ed WFB, ale nikt o tym nie pamięta

Pamieta jak najbardziej. A teraz porownaj objetosciowo chociazby WFRP i WFRP2.

MichChudz pisze:
nielicząc tych z Hogsgeadu, bo mało kto o nich wie

Piszes to tak sobie, czy masz jakies argumenty na poparcie tej interesujacej tezy?

A co do steamtankow - setting fantasy to jedno, durne pomysly jak komediowe gobliny i steam tanki czy gyrocoptery to drugie.
 
Awatar użytkownika
MichChudz
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 62
Rejestracja: pt cze 24, 2005 4:00 pm

pt cze 24, 2005 6:41 pm

Co do dodatków Hogshead to moje wrażenie jest takie. Zagadując graczy o dodatki słyszę odpowiedzi takie:
- w spolszczone dodatki grali wszyscy,
- o Realm of Chaos, Marienburgu i Realms of Sorcery słyszeli, niektórzy widzieli,
-Gdy mówię o Dying of the light lub Corupting influence ludzie zaczynają się pukać w czoło.

Napisałem tak z punktu widzenia ludzi którzy grają w WFRP lecz nie są encyklopediami warhammera. Takich graczy jest moim zdaniem najwięcej. Dla nich tak naprawdę istnieje to co jest spolszczone.

Co do Steam Tanka to spróbuj omijając własną niechęć (co wiadomo nie jest proste :razz: ) spojrzeć systemowo na świat młotka. Okaże się że czołg parowy wkroczył do niego na identycznych zasadach jak inne powszechnie akceptowalne przez graczy elementy.

Stary Świat jest odbiciem tego co żyło w ludziach ok w. XV a co z perspektywy czasu dla nas jest śmieszne. To co okazało się niemożliwe tam ożywa i ma swe wytłumaczenie. Czołg Leonarda nie jeździł, nikt nie odnalazł kamienia filozoficznego, nie było czarownic obcujących z szatanem, ale czy warhammer mógłby bez tego istnieć?

W zbieżności światów martwi mnie tylko sytuacja w której zasady Wfb byłyby kalkowane do Wfrp. Gra Rpg z założenia jest bardziej skomplikowana od gry bitewnej. Zasady battla są uproszczone ponieważ walka odbywa się setkami postaci i niemożliwym jest rozpatrzenie indywidualnie akcji każdego z modeli. Także nie tło fabularne stanowi tu zagrożenia a mechanika. Wfb i Wfrp powinny ze sobą współgrać, powinna być możliwość przeliczania statystyk, umiejętności między tymi systemami, lecz Wfrp musi rozwijać Wfb a nie być jego kopią.
 
Awatar użytkownika
Seji
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 7523
Rejestracja: czw mar 20, 2003 1:43 am

pt cze 24, 2005 10:15 pm

Portal mial laaaata w sprzedazy w Nostromo dodatki. Ba, dalej ma jakies resztki. Jak ktos sie interesowal tematem, to widzial, czytal, kupil. Jak sie nie interesowal - to ma problem.

Co do czolgow - to nie jest dla mnie naturalne. Bron palna - ok. Ale jakis steamtank? Krasnoludy z technologia parowa? Co to, Wolsung? ;) Bez przesady. Uatrakcyjnianie figurek WFB to jedno, ale rewolucja przemyslowa w settingu fantasy, i to rewolucja w obrebie jednej rasy wsadozna od czapy, to zupelnie cos innego. Skoro steamtank, to czemu nie kolej? A jak kolej, to czemu nie maszyna roznicowa? Wszystko pociaga za soba konsekwencje. Albo robimy fantasy, albo steampunka.
 
Tyhagara
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1495
Rejestracja: sob cze 19, 2004 8:19 pm

sob cze 25, 2005 12:46 am

Tu zgodzę się z Sejim. Jeśli wrzucamy do Warhammer maszynę parową, co jest oczywiście możliwe, bo w naszym świecie też kiedyś taki moment nastąpił. Jeśli tak postąpimy to należy przyjąć konsekwencje i wprowadzić pojazdy na parę, czyli przykładową kolej.
W rezultacie otrzymujemy rewolucje przemysłową. Jeśli wprowadzimy elementy zapoczątkowujące rewolucję bez rewolucji, to stajemy się mało wiarygodni. Mało wiarygodni czyli bezsensu.
 
Awatar użytkownika
MichChudz
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 62
Rejestracja: pt cze 24, 2005 4:00 pm

sob cze 25, 2005 12:47 am

Masz wiele racji mówiąc o potrzebie wyznaczenia granic, ram dla świata fantasy. Ale technizacja w warhammerze nie jest pojedyńczym przypadkiem czołgu parowego. Krasnale wynalazły silnik parowy i korzystają z niego na wiele sposobów (choćby podziemna kolej łącząca twierdze w górach krańca świata). Rozumiem że niektórych razi już obecność maszyn, ja chyba nigdy nie zaakceptuję opisu stworzenia świata według podręcznika. To są dla mnie dopiero prawdziwe brednie :( czym jest ledwo toczący się kawał stali do przesunięcia orbity planety!?!

Wiele racji jest też w tym, że "parówa" ma komercyjny charakter, na polu bitwy zmiata większość przeszkód, dobrze się sprzedaje i mamy już nie jeden czołg konstrukcji Leonarda z Mirgliano tylko 12 (8 na chodzie) choć trzeba przyznać że są fabularnie umotywowane. Do każdego z nich można przeczytać historię "służby" w armii i czyta się to nieźle :)

Jednak wracając do tematu fuzji wfrp i wfb uważam ją za konieczną. To musi być jeden świat który można "dotknąć" za pomocą różnych gier (różnych mechanik rozgrywki i różnych celów grania). Rpg nie będzie bitewniakiem i odwrotnie ale chcę wiedzieć że moja cesarska gwardia (kilkaset umalowanych figurek)broni tego samego imperatora o którym jako zdziwaczały rusznikarz słyszałem dziwne wieści.

Nie będzie wtedy paradoksów w stylu imperium w płomieniach a storm of chaos. Przecież opisy z tych książek wykluczają się wzajemnie, a to prowadzi do śmieszności (jeśli ktoś ustawi mi te wydarzenia chronologicznie będę mu wdzięczny).

Ci którzy obawiają się polania budyniem wfrp przez wfb niech przed oczami mają tą nieszczęsną orbitę. Zobaczą wtedy ile budyniu już jest w młotku :wink: Klimat tworzy ten który zna i zmienia ścieżki (MG gdyby ktoś miał inne skojarzenia).
 
Awatar użytkownika
Starzec
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 78
Rejestracja: śr lut 23, 2005 3:24 pm

sob cze 25, 2005 1:32 am

Silnik parowy został wynaleziony w połowie XVIIIw. co w porównaniu do świata Warhammera wydaje mi się trochę zapóźno gdyż osobiście umieściłbym go w latach 1550-1600, można tutaj powiedzieć że to przecież krasnoludowie są wielkim ldem wynalazców i konstruktorów. Owszem są, a raczej byli ale 2000 lat temu, teraz ich państwo leży w gruzach, a oni sami chylą się ku wyginięciu ich wiedza zamiast się rozwijać jest zapominana, dzieci nie uczy się już inżynierii, tylko władania bronią. Po za tym oni głodują w stanie całorocznego oblężenia twierdze są często na bardzo długi czas odcinane od dostaw. W ich społeczeństwie nie ma już miejsca na kogoś takiego jak wynalazca, a jeżeli takowy by się wbrew wszystkiemu pojawił, nie będzie miał z czego wyżyć. Bardziej popularnym zajęciem są wyprawy mające odnaleść zagnione technologie i machiny przodków, ale nie robi się tego z dumy, chęci rozwoju cywilizacyjnego czy ratowania dorobku rasy, oni szukają tego by przeżyć by móc się obronić. Krasnolud widząc machinę usprawniającą szycie butów i obok broń która pomoże mu przetrwać, gdy będzie musiał wybrać wybierze broń. Bo wie że od tego zależy życie jego i jego braci, a nauka... nauka potem, jak już rozprawimy się z tym zielonym ścierwem.
 
Tyhagara
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1495
Rejestracja: sob cze 19, 2004 8:19 pm

sob cze 25, 2005 1:47 am

Starzec pisze:
W ich społeczeństwie nie ma już miejsca na kogoś takiego jak wynalazca, a jeżeli takowy by się wbrew wszystkiemu pojawił, nie będzie miał z czego wyżyć.

Wielu krasnoludów dziś żyje w miastach ludzi, kiedyś gdy imperium krasnoludzkie było wielkie, krasnoludy nie miały powodu by mieszkać wśród ludzi.
Zderzenie obu kultur, krasnoludzkiej i ludzkiej mogło doprowadzić do powstania takich wynalazków jak maszyna parowa. Pamiętaj że krasnoludy są bardzo ortodoksyjne i uparte, nie lubią szybkich zmian, nowości, eksperymentów. Ludzie odwrotnie dążą ku zmianom. Połączenie krasnoludzkiej wiedzy inżynierii i ludzkiej pomysłowości mogło doprowadzić do powstania nowych, dziwnych wynalazków.
 
Awatar użytkownika
Seji
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 7523
Rejestracja: czw mar 20, 2003 1:43 am

sob cze 25, 2005 9:15 am

MichChudz pisze:
Nie będzie wtedy paradoksów w stylu imperium w płomieniach a storm of chaos. Przecież opisy z tych książek wykluczają się wzajemnie, a to prowadzi do śmieszności (jeśli ktoś ustawi mi te wydarzenia chronologicznie będę mu wdzięczny).

2512-2514 -Imperium w plomieniach
2520-2522 (jakos tak) - Storm of Chaos

Wiesz, co sie dzieje z Karlem Franzem po IwP, prawda? :)

Co do alczenia, to ja strasznie zaluje, ze HH odpuscil. Wallis jak nikt rozumial, ze bezposrednie rpenoszenie bitewniaka do RPG nie jest najlepszym pomysl;em. I choc zdarzaly mu sie bledy (czary w RoS, nieszczesna strona w S:SS ;)) to jednak wiedzial, co robi. Dla GW istnienie dwoch siwatow pod jedna marka bylo niewygodne marketingowo (eee to ktorego Warhammera dzis reklamujemy? :P), jak i dodawalo pracy (koniecnzosc sprawdzania materialow z HH pod katem bledow i wypaczen).

Oczywsicie, teraz sobie mozna gdybac, ale strasznie bym chcial zoabczyc 2 edycje WFRP pisana przez Wallisa.

Jeszcze co do pary ;). Historia swiata WFRP mnie nie smieszy, bo to jest historia. Slannowie byli i znikneli, a mozna zorbic dodatkowy smaczek w stylu "Latajacych ogrodow". Ale istniejaca technologia, ktorej mozna zrobic inzynierie wsteczna, skopiowac i rozpowszechnic do innych zastosowan zmienia caly orbaz. Wsadzenie czegos takiego musi miec swoje konsekwencje w grze fabularnej. W bitewnaku nie - ot, fajna figurka. Ale siwat RPG to cos wiecej niz makieta na stole i linijka.
 
Awatar użytkownika
Dhaerow
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 495
Rejestracja: wt maja 20, 2003 1:51 pm

sob cze 25, 2005 9:31 am

Przsadzacie, pare czołgów i żyrokopterów nie musi powodować od razu przejścia z fantasy do steampunka. Po prostu nie ma technologii, by produkować takie rzeczy masowo. To tylko rzadkie, ręcznie konstruowane urządzenia lub wręcz prototypy jak Leatherhawk z Heart of Chaos.

Oczywiście można zastanawiać się nad sensem wprowadzania tego typu elementów do gry. Wszyscy wiemy, że GW wsadziło je tam dla figurek. Myślę, że jak ktoś chce to może wprowadzić takie pojazdy i urządzenia na zasadzie tajnych projektów, czy broni (żyrokopter - krasnoludzkie wunderwaffe :P).

Jak komuś nie pasują, to są na tyle rzadkie, że nie muszą się w scenariuszach pojawiać.

Starzec napisał
(...) teraz ich państwo leży w gruzach, a oni sami chylą się ku wyginięciu ich wiedza zamiast się rozwijać jest zapominana, dzieci nie uczy się już inżynierii, tylko władania bronią. Po za tym oni głodują w stanie całorocznego oblężenia twierdze są często na bardzo długi czas odcinane od dostaw. W ich społeczeństwie nie ma już miejsca na kogoś takiego jak wynalazca, a jeżeli takowy by się wbrew wszystkiemu pojawił, nie będzie miał z czego wyżyć.


No nie przesadzajmy, krasnoludy może i prowadzą nieustanne wojny z goblinoidami, ale to nie znaczy że wszyscy są wojownikami zajmującymi się piciem piwa i rzezaniem orków. Sytuację Imperium Krasnoludzkiego można porównać do schyłku Bizancjum lub Rzymu. Jakoś w tych walczących z najeźdżcami państwach ludzie normalnie żyli i zajmowali się róznymi rzeczami, w tym niekoniecznie wojaczką. :)
 
Awatar użytkownika
zegarmistrz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1002
Rejestracja: śr paź 20, 2004 4:05 pm

sob cze 25, 2005 9:36 am

Tyhagara pisze:
W rezultacie otrzymujemy rewolucje przemysłową. Jeśli wprowadzimy elementy zapoczątkowujące rewolucję bez rewolucji, to stajemy się mało wiarygodni. Mało wiarygodni czyli bezsensu.


Chyba rewolucji rzemieślniczej...

Maszyna parowa nie była jedynym powodem, który sprawił, że powstał przemysł. Wiele ważniejsze były przemiany społeczno - ekonomiczne, które zaszły głównie w rolnictwie. Wprowadzenie do uprawy nowych roślin (ziemniaki, kukurydza itd.) pochodzących z ameryki, racjonalne metody uprawy roli i hodowli bydła (płód oświeceniowej filozofii) oraz napływ taniej żywności (głównie zboża) z kolonii (głównie Ameryki Północnej) i postępująca mechanizacja rolnictwa (ciągnięte przez konie żniwiarki, siewniki, maszyny do przerzucania siana) spowodowały znaczący wzrost wydajności upraw przy jednoczesnym spadku koniecznej pracy. Masowa eliminacja małych gospodarst rolnych zmieniła stosunki społeczne (spowodowała np. napływ setek pozbawionych środków do życia, gotowych pracować za grosze desperatów do miast), co przyczyniło się do szybszego rozwoju manufaktur i fabryk.

Zanim Imperium lub ktoś inny nie skolonizuje Lustrii, nie wymyśli maszyn rolniczych i nie zacznie uprawiać tamtejszych roślin u siebie, to rewolucji przemysłowej nie będzie, bo nie będzie komu pracować w fabrykach... Wszyscy będą musieli za to zasuwać na mało wydajnych poletkach.
 
Awatar użytkownika
Furiath
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3802
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 12:10 am

sob cze 25, 2005 10:27 am

Pierwsza maszyna parowa powstała już w starozytności jako ciekawostka i zabawka. Nie wiedzili jak to można wykorzystac w praktyce.
 
Awatar użytkownika
zegarmistrz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1002
Rejestracja: śr paź 20, 2004 4:05 pm

sob cze 25, 2005 10:52 am

Chińczycy znali maszyny parowe około X wieku naszej ery. Używali ich do napedzania miniaturowych stateczków, które pływały po powierzchni ogrodowych sadzawek tamtejszych bonzów... Ot takie zabaweczki.
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 7

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości