Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
wiedzmak
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1226
Rejestracja: pn lis 24, 2003 3:55 pm

Wspieranie naszego hobby na własnym podwórku

wt cze 21, 2005 9:24 pm

Zastanawiam sie, czy Wy, tak jak ja, staracie sie propagować gry bitewne na prawo i lewo? Czy angazujecie sie w lokalne środowisko? Staracie sie wciagac nowe osoby w to najfajniejsze ze wszystkich hobby? ;)

Pytam sie, gdyz nie od dziś wiadomo, ze swiatek gier bitewnych potzrebuje wsparcia fanow by zyl. Wezcie przyklad Mordheima - pomimo olania go w szerszej perspektywie przez GW system nadal jest zywy, gdyz zostali przy nim gracze. Ci ludzie organizuja turnieje, ucza jak skladac bandy itp. Dzieki nim nazwa Mordheim jest rozpoznawana i kojarzona pozytywnie - sa ludzie, sa gry, warto zaczac sie w niego bawic. Nie podzielil losu chocby Gorkimorki.

Powiedzcie tez, jak dzialacie w srodowisku? Czy macie jakies okreslone metody promocji bitewniakow? Ewentualnie jak przekonujecie graczy np. WFB do sprobownaia innego sytemu?
 
Awatar użytkownika
Yarghuzzz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1377
Rejestracja: sob sty 17, 2004 9:38 pm

wt cze 21, 2005 10:39 pm

Już odpisuję :)

Oczywiście staram się propagować to hobby wśród swoich znajomych, jednak specjalnie natarczywy nie jestem. Głównie przyświeca mi w tym nie tyle co popularyzacja hobby, ale zdobycie towarzyszy do grania. Sądzę, że właśnie w ten sposób najlepiej to działa.

Co się zaś tyczy metod działania - zacząłem od nakłaniania ludzi do gry werbalnie tudzież przez pokazanie figsów/podręcznika/omówienie klimatu. Niestety - ma to mizerne skutki. Dochodzę do wniosku, że jedyną możliwością na szybkie zarażenie kogoś graniem (w każdym razie kogoś, kto to polubi, a nie, że będzie grał, bo będzie popularny w kręgu znajomych :) ), to pokazówka. Dlatego stwierdziłem, że zrobię sobię bandę szczurów i będę ją udostępniał znajomym, którzy mają chęc pograć. Sądzę, że w ten sposób wciągną się...

w każdym razie - mam nadzieję :)
 
Awatar użytkownika
Rafi.K.
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 198
Rejestracja: pn cze 14, 2004 6:51 am

śr cze 22, 2005 7:14 am

Wiedźmak, jakoś tak przyjemnie poczułem się jak przeczytałem Twoją wypowiedź :) Wychodzi, że jestem jedną z tych osób, dzieki którym Mordheim żyje!

Razem z Normanem mamy Wielki Plan wciągnięcia nowych graczy i ożywienia starych w naszym mieście (a w J-biu byłoby takich osób kilkanaście, więc zajefajnie jak na 100tys. miasto). Robimy pierwszy po latach turniej, po wakacjach planujemy/planuję (jak się Norman wyprowadzi to bedzie małe utrudnienie) cykliczne spotkania przy stole do gry, dzięki uprzejmości miejscowego MOKu.
Mam ładnych kilka band, które maluję w pocie czoła - tak aby prezentowały się maksymalnie zachęcająco. Oczywiście przy okazji turniejów te bandy pójdą między ludzi coby sobie pograli. Nie jestem Skarbnikiem strzegącym swoich skarbów.

Jesteśmy też zaangażowani w konwent Goblikon - ja wyłącznie od strony bitewniakowej. Marzy mi się zorganizowanie na nim większego bloku bitewniaków, zawierającego różne systemy. Na razie tylko mój ulubiony Mordheim, ale w przyszłości...

No i jakoś tak to się kręci - byleby ludziom chciało się chcieć.
 
Awatar użytkownika
DeViL
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 122
Rejestracja: wt maja 11, 2004 8:07 pm

śr cze 22, 2005 11:01 am

Ja wciągnąłem paru(5) kumpli do wfb poprzez przyniesienie podręcznika potem pare razy figurki i teren na makiety. Potem to robiłem takie pokazowe bitewki z kumplem co miał WE i jakoś tak wciągneło sie ludzi:) :spoko:

Pozdro MASTER DEVIL
 
Awatar użytkownika
Norman
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1037
Rejestracja: pn wrz 29, 2003 1:56 pm

czw cze 23, 2005 1:18 pm

Ech jak zaczynałem, w moim mieście było nas trzech. Ja, mały szczyl modelujący sobie samoloty i momentalnie rozkochany w figurowych bataliach, pozostali dwaj byli już wtedy dorosłymi ludźmi z pracą i mnóstwem kasy, z mojej perspektywy :P. Udało nam sie uzyskać pomoc i przychylność właściciela sklepu modelarskiego Skorpion, dzięki czemu było gdzie grać i tak w parę lat środowisko sie rozrosło, po latach dobrnęli inni, niektórych już nie ma inni jak np. Rafik do dziś szaleją z figurkami.

Metoda podstawowa to nie sępić figurek, ktoś chce pograć , prószę bardzo, największy błąd jaki można popełnić to powiedzieć " popatrzże se, a jak sie podoba to tu i tu kupisz fiksy". To tak jakby sprzedawać telewizor bez kabla.
Zawsze warto znaleźć czas dla małych łebków, tych hałaśliwych sterczących ledwo ryjkami zaczerwienionymi z podniecenia ponad blat stołu. Nawet jak doprowadzają do pasji, za kilka lat często wyrastają z nich doskonali partnerzy do gry.
 
Awatar użytkownika
wiedzmak
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1226
Rejestracja: pn lis 24, 2003 3:55 pm

pt cze 24, 2005 11:23 pm

Oki, wspieramy. To ja przedstawie troszke inna opinie, ciekawe co na nia odpowiecie:
Od wspierania jest wydawca/dystrybutor. Dlaczego wymagac tego od gracza, ktory wylozyl na hobby kilkaset zlotych pracy, by tenze mial z kim grac.
 
Awatar użytkownika
Rafi.K.
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 198
Rejestracja: pn cze 14, 2004 6:51 am

pn cze 27, 2005 6:56 am

No po prostu inny punkt widzenia - ale szkoda mi tego człowieka. Czy on mysli, że wszystko da się kupić za pieniądze? Akurat kolegów/kolezanek do stołu nie da się kupić. Dla mnie jest to jasne jak drut i proste jak słońce, ale może...
...planują jakieś nowe startery do bitewniaków: "batalion skaven/lizardmen + 2 koledzy w cenie jednego" :)
 
Awatar użytkownika
Norman
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1037
Rejestracja: pn wrz 29, 2003 1:56 pm

pn cze 27, 2005 11:45 am

I to jeden z którym możesz miec wyrównaną gre, a jeden osioł którego zawze rozpykasz. Nie z bitewniakami jest jak z RPG jak sobie neiwciągniesz w hobby interesujacych ludzi to sobie nie pograszm nie w naszym kraju.
 
Awatar użytkownika
Mr.Ale
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1261
Rejestracja: pn lis 17, 2003 8:08 am

śr cze 29, 2005 4:36 pm

Hmmm... jak zacząłem grać w Konfrontacje to już kupując figurki zainteresowało się tą grą kilku moich kumpli. Coprawda jeden jeszcze zastanawiał się czy chce grać w WFB czy w Konfre, w końcu kupił figurki konfrontacyjne (niestety i tak nie przychodzi grac :D)
Mam jeszcze jednego kumpla, który bardziej sie zaangazował, i gra regularnie. A oprócz tego posiadam znajomego, ktory dziwnym trafem rowniez zaczal grac :p Czyli mam niezla ekipe "u siebie na podwórku".

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość