Przepraszam za balagan zwiazany z zalozeniem nowego tematu mimo istnienia juz takiego watku na forum.
Napisalem o maho i skazie zainspirowany trzecim epizodem gwiezdnych wojen. A konkretnie przejsciem Anakina na ciemna strone mocy. Zastanawialem sie, czy moznaby ten motyw przeniesc do L5K. Postawic przed ktoryms z graczy jakiegos Kuni, ktory obieca mu, ze stanie sie najsilniejszym Bushi po dotknieciu skaza...
Mam jednak watpliwosci nazwijmy to natury etycznej. Dzialanie skazy jest nieuchronne, nie da sie jej pokonac -zbajerowanie jakiejs postaci by sie nia zarazila przypomina scene:
NPC: Przyjdz do tej herbaciarni, tam otrzymasz nagrode.
(po przyjsciu do herbaciarni)
NPC: HAHA wpadles w zasadzke!
MG: Zanim zdolales cos zrobic wbil ci tanto w plecy -nie zyjesz.
W jednej z druzyn ktora prowadze nazywa sie to... brzydko sie nazywa a tu klnac sie nie powinno
. W kazdym razie pojecie to oznacza zalatwienie postaci takim sposobem, ze gracz nie ma szansy jej uratowac -bo musi np. ja dobrze odgrywac. Dodam, ze w L5k strasznie o to latwo.
W kazdym razie, by tamto slowo nie padlo gracz musi miec pewna swobode dzialania i wybor, musi miec pojecie na co sie decyduje a jak napisalas:
Maho, podobnie jak korzystanie z mocy skazy by podnieść cechy fizyczne, czy z jakichkolwiek innych darów Fu-Lenga jest szalenie wyniszczające. I tak miało być. By zniechęcić graczy.
Calkowicie sie z tym zgadzam. Wiekszosc moich graczy bardzo dba o zycie swoich postaci i ich to z pewnoscia zniecheci do grania po ciemnej stronie. O maho moge zapomniec, a jesli chodzi o skaze... niech no tylko popelnia jakis blad w krainach cienia
.
Nie znam darow Fu Lenga, a co do sily czarow. Czytalem te z MiMa sa bardzo klimatyczne. Ale biorac pod uwage bilans efekt-koszt to poteznych jest mniej niz polowa. Tylko przywolanie Oni (a jakze), klatwa, ozywienie zmarlych i ewentualnie przywolanie championa zza grobu. Dzieje sie tak dla tego, ze praktycznie kazde rzucenie czaru podniesie Mahotsukai poziom skazy (dostaje sie 8pkt wzwyz). Oznacza to, ze taki czarnoksieznik moze posluzyc sie moca Fu Lenga 4-5 razy zanim stanie sie wstretnym, smierdzacym potworem. Czary wymienione wczesniej maja w miare dlugofalowe dzialanie i rzucanie ich jest w miare oplacalne. Co do calej reszty -to mozna je spokojnie zastapic konwencjonalnymi metodami nie tracac czlowieczenstwa -lepiej kilka razy fireballem niz raz Dotykiem Smierci.
Inna sprawa sa BN ktorzy jako, ze sa juz sliniacymi sie potworami moga sobie rzucac te czary ile im sie zywnie podoba. I wlasnie dlatego twierdze, ze dla nich Maho jest przeznaczona, a malo grywalna dla graczy.
Zastanawiam sie, czy czarna magia by nie zyskala na tym, gdyby byla jakas bardzo mala szansa ale zawsze na pokananie skazy cienia.
Co do dodania magii na sile, to byc moze jest to tylko bardzo subiektywne wrazenie.
Zgadzam sie z toba, ze niektore szkoly Shugenja maja swietne motywy fabularne. Odkad przeczytalem artykul na gildii o alchemii hinskiej bardzo polubilem rodzine Agasha.
Ale faktem jest, ze wiekszosc graczy nie przepada za gra czarownikiem -wola bushi i to nie dla tego, ze chca byc jacys elitarni. Zupelnie inaczej sie gra, gdy magia jest gdzies na marginesie a inaczej gdy podczas walki ktos uniesie cie na kilka metrow w zwyz potega wiatru, ktos inny wystartuje w gore na skrzydlach ognia itp. gdy uciekajac przed scigajacym cie zlym charakterem musisz uwzglednic ze Shugenja pytaja sie o rozne rzeczy duchow, maja magie pozwalajaca im obserwowac odlegle miejsca, szukac innych ludzi i przedmiotow. No i ci biedni ninja truciciele w swiecie gdy co drugi poczatkujacy kaplan zna czar odtrutke.
Przy tym wszystkim system magii jest... hmm powiedzmy niedopracowany. Sa tu takie czary jak potega wiatru, ktore mozna uzyc na setki roznych sposobow jak i bezuzyteczne fajerwerki -piesc Osano Wo. Gdy probuje stworzyc jakiegos NPC shugenja to musze sie troche napocic przy zestawie czarow by byl jako tako sensowny.
Jesli chodzi o koncentracje to jest sprawa mechaniki. Zaraz biegne na pociag wiec bedzie krotko -nalezy zobaczyc w podreczniku co w opisie czaru oznacza koncentracja. A potem przyjrzec sie takim czarom jak "Dlonie jurojina", "Plaszcz nocy", "oczyszczenie" i paru innym. Ogolnie chodzi o to, ze "Efekt natychmiastowy" i wymagany poziom koncentracji powinny sie wykluczac a tak nie jest.
Propo mechaniki, za dwukrotnie dluzszy okres rzucania czaru otrzymuje sie dodatkowe podbicie. Czy mozna rzucac czar czterokrotnie, pieciokrotnie itd. dluzej by jeszcze bardziej zwiekszyc jego moc? Wydaje mi sie to troche niejasne.
A od strony fabularnej by shugenja rzucil czar zawsze musi wypowiedziec jakas magiczna formule, zrobic jakies gesty itd. czy to nie zmniejsza skutecznosci takich czarow jak falszywy jezyk (klan skorpiona) czy szept wiatru (ogolnie dworskich). Przeciez rozmowca widzi jak czarownik nagle podczas rozmowy zaczyna machac rekami/robic inne rzeczy.
Chetnie bede kontynuowal dyskusje jak tylko znow pojawie sie na necie.
Pozdrawiam
Borsuk