To napiszmy kilka pomysłów, a właściwie zgrubne wprowadzenie do tła przygody. Tekstu jest dużo i jest trochę nieskładny ale co tam.
Przeczytałem sobie opis Fimirów z podstawki i w sumie świetnie nadają się do tego typu przygody/kampanii.
Zawiązanie
Aby firmiry opuściły swoje miasto/bagno czy ogólnie miejsce w którym żyją musi zajść naglący obowiązek. Oczywiście jednocześnie musi być możliwość poruszani się po terenie generalnie opanowanym przez ludzi. Przyjmuje tu że jest to Bretonia (patrz opis Fimirów). Teraz powód opuszczenia swojego bagna.
Mieszkając, żyjąca na bagnie Meargh jest demonologiem (co wynika ze sposobu życia Fimirów) . Ma już swoje lata (powiedzmy tak z 500) i pomimo że może żyć jeszcze dłużej ma pewien kłopot. Nie ma następczyni, która może zająć jej miejsce w kierowaniu stadem. Niestety sama nie może mieć potomka. Więc chce podebrać jakąś młódkę z innego miasta fimirów. Czekając na odpowiedni moment dowiaduje się od swoich szpiegów (ludzi i nieludzi), że w Bretoni szaleje potężna zaraza.
Drogami podróżują pokutnicy, w miastach szaleństwo, opuszczone wszędzie wioski i farmy, ludzie boją się spotkać z sąsiadami, kilka dużych miast zamyka woje bramy tak aby nikt nie mógł się dostać do nich. Śmierć zbiera bogate żniwo. W tym samym momencie pojawia się na nieboskłonie kometa (pretensjonalna nazwa komety ale niech będzie) nazywana Czerwonym Warkoczem. Jej przybycie sygnalizowało niby klęski i problemy na świecie. Większość ludzi (nie tylko w Bretonii) zaczyna wierzyć że zbliża się koniec świata. Dodatkowo z podziemia wyszło kilka grup które wieszczą że koniec jest bliski. Na ulicach plączą się "oświecenie", pomiędzy miastami krążą demagodzy, powoli wkrada się w rzeczywistość chaos. Dygresja: największa zaraza w Europie "zabrała" ze sobą 2/3 mieszkańców Europy.
Margh pamięta poprzednie przybycie komety,. Było to w kilka lat po jej narodzinach. Widzi w tym swoją szansę i traktuje kometę jako szczęśliwą gwiazdę. Tworzy oddział, który ma przebyć Bretonie do innego miast Fimirów i ukraść młodą z miasta leżącego na bagnach znajdujących się o tydzień drogi od Mousillon czyli najbardziej przeżartego chaosem miasta Bretonii. Nie wie sama czym skończy się ta wyprawa i że może pomóc stać się największa pośród Margh jake kiedykolwiek żyły.
Zaraza
Skąd ta zaraza ?? Proponuje tu taką rzecz. W drugim mieście fimirów znajdowało się wiele grup wyznających różnych bogów-demonów. Tym razem jedna z nich zrobiła coś czego sami żałują (ale już i tak nie żyją). Przyzwali większego demona Mabrothaxa. Ten to, zdenerwowany tym zachowaniem zesłał na "swoich" wyznawców zarazę. Ta nadspodziewanie szybko rozeszła się najpierw po całym mieście, dotarła do Mussilon, a dalej na statku została zawleczona do Bordeleauxc i kolejno do pozostałych miast Bretoni. Wybucha zaraza. W tej chwili Mousillon jest jeszcze bardziej opustoszały niż zwykle. Teraz to tutaj diabeł każdemu mówi "Dzień dobry", a nie "dobranoc". Samo miasto fimów jest praktycznie opuszczone, czego nasza wysłana z misją Dirach się nie spodziewa.
Firmiry
Drużyna Fimm składa się z 10 osobników. 1 Dirach 6 Fimm i 3 Shearl. Powoli kierują się w stronę swojego celu. Podróżują generalnie nocami, obserwują chaos jaki wdarł się w ludzki świat. Po kilku dniach dotrą do celu podróży. W międzyczasie , aby zdobyć żarcie zajdą do wioski, i spacyfikują tych mieszkańców którzy przeżyli. Ułatwimy im trochę życie - są magicznie uodpornienie na chorobę.
Teraz okolica. dalej
Fimiry z drugiego miasta są (były) oddane kultowi jednemu z nieznanych ludziom bogów-demonów. Nazywa się on Dagon. Nie jest znany praktycznie nigdzie poza szczepami Fimirów. Właśnie pracowano nad tym aby umożliwić temu demonowi przejście przez bramę chaosu. Jednak nie doceniono tego, że nie wszyscy by chcieli aby ten potwór zjawił się i zaczął mieszać. Wezwanie większego demona miało pomóc właśnie w otrzymaniu kilku odpowiedzi co do sposobu w jaki to zrobić, ale niestety demon udzielił odpowiedzi ale... zesłał taką zarazę że skasowała wszystkich którzy ja wysłuchali poza szefową plemienia. Ta właśnie powoli dogorywa w swojej komnacie. Zapisała wszystko, ale nie może wiedzy wykorzystać..
GRACZE
Gracze są w Bretonii i właśnie uciekają przed zarazą. Bynajmniej nie do Mousillon ale od tego miasta. Trafiają na spacyfikowaną wioskę. Niby minęli już kilka opuszczonych ale w żadnej z nich nie zarżnięto mieszkańców. Czas zorientować się co tu na miejscu się dzieje.
To tyle kwestią uproszczonego wprowadzenia.
Chwilowo mi czasu brakuje ale tu wątki dopracowac sie da bez problemu...
********
Rivalir - ja też lubieThorgala, a tą część gdy umiera ostatnia kobieta Ludzi Gwiazd jest b. dobry.