Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
5+oP +h3 H8
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 132
Rejestracja: sob lis 12, 2005 9:48 pm

Zły trip - Cthulhu

sob sty 07, 2006 6:07 pm

Zastanawiam się, czy odgrywaliście kiedyś postacie uzależnione... Albo, czy wprowadzaliście kiedyś BN'ów uzależnionych od narkotyków. Robię właśnie scenariusz w tej tematyce i podczas przygotowań i zbierania materiałów znalazłem trochę przydatnych rzeczy o narkotykach znanych obecnie, jednak nie mam nic, co mówiłoby o stosunku społeczeństwa do nich w latach dwudziestych i wcześniej. Nie mam tu na myśli np. absyntu, bo od razu kojarzy się on ze środowiskami dekadenckimi. Nie chodzi mi również o opium, które było używane nie tylko do ogólnego "otumaniania się", ale również (głównie przez angielskich robotników z niższych sfer) do podnoszenia produktywności pracy. Ale na przykład:
- w roku 1860 Franz Neuman wyizolował z liści koki aktywny alkaloid - kokainę. W 1884 została legalnie użyta podczas zabiegu medycznego we Wiedniu. Wiecie może, czy była wykorzystywana tylko ze względy na swoje właściwości narkotyczne przez klasy nie związane z medycyną i farmaceutyką?
- w 1898 Dreser wyizolował z morfiny najsilniejszy znany narkotyk - heroinę. Początkowo była używana jako jeszcze silniejszy, przeciwbólowy odpowiednik morfiny, ale nic nie wiadomo w jaki sposób przedostała się do społeczeństwa i jak było odbierane jej zażywanie.

Piszcie, jeśli prowadziliście kiedyś sesję w tej tematyce. Nie chcę, aby wszystkie postaci miały związek z medycyną, były lekarzami, lub farmaceutami...
 
Awatar użytkownika
FastEddie
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 29
Rejestracja: wt sie 31, 2004 6:55 pm

sob sty 07, 2006 9:11 pm

nie wiem nic poza losowymi ogólnikami.

przed wojną heroinę można było dostać w aptekach. pierwotnie coca-cole robiono z wyciągiem z koki. szarlatani opychali cudowne lekarstwa oparte na barbituranach a indianie wcinali święte grzybki, chińczycy opium, hindusi konopie. po wojnie secesyjnej ponoć sporo było uzależnionych od morfiny, stąd nazywano to "chorobą kombatancką" czy jakoś tak. trawa była legalna do połowy lat czterdziestych XXw, a sprawę przykrócili by dokopać meksykańskim emigrantom, użytkownikom owej. Churchil miał doświadczenia z opium.

gdzie temat widzę - miasta portowe, siedliska emigrantów, komuny artystyczne, domy rozrywki, kolonie w indochinach.

i nie zapominajmy że to cthulurzeczywistość - okultyści pewnie też nieźle dawali czadu, a narkotyki to prosta droga do krainy snów.

grzebaj na hyperreal.info, że np. o prawie antynarkotykowym w USA http://hyperreal.info/drugs/go.to/art/1420

mam nadzieję że pomogłem choć trochę.

Apeuluje o wielkie litery po kropkach. - Seji
 
Awatar użytkownika
zetwues
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 416
Rejestracja: sob kwie 10, 2004 10:32 am

śr sty 11, 2006 6:04 pm

FastEddie pisze:
pierwotnie coca-cole robiono z wyciągiem z koki


Chyba robi sie tak cały czas ?

Do krainy snów to najlepsze psilocybe, LSD, meskalinka, Salvia D. a reszte macie na neurogroove i hyperreal :)
 
Awatar użytkownika
5+oP +h3 H8
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 132
Rejestracja: sob lis 12, 2005 9:48 pm

śr sty 11, 2006 9:43 pm

Scenariusz jet już prawie skończony, a LSD odpada, bo akcja toczy się w 1905 roku. Hoffman odkrył/wynalazł LSD niestety w 1938... Zresztą początkowo było ono stosowane w psychoterapii dla zniesienia lęków(!), więc samo przez się odpada...
 
Awatar użytkownika
Seji
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 7523
Rejestracja: czw mar 20, 2003 1:43 am

śr sty 11, 2006 11:59 pm

zetwues pisze:
Chyba robi sie tak cały czas ?

Nie do konca. http://en.wikipedia.org/wiki/Coca-cola - ekstrakt z lisci jest, ale nie taki, jak sie wydaje. Nacpac sie tym nie mozna ;P.
 
Awatar użytkownika
zetwues
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 416
Rejestracja: sob kwie 10, 2004 10:32 am

czw sty 12, 2006 2:01 pm

Fakt, że nie naćpamy się Coca-colą ale ekstrakt jest, więc po częsci mam racje :)

5+oP +h3 H8 pisze:
Hoffman odkrył/wynalazł LSD niestety w 1938


Zdecydowanie trzeba powiedzieć, że wynalazł i to przez czysty przypadek. Tak podają źródła. Początkowo była to próba "wyciągniecia" substancji uśmierzającej ból np. przy porodach.

Zamienie z LSD działa LSA, które znajduje sie w nasionach powoju hawajskiego, jednak efekty są troche bardziej paranoidalne niż przy tripie kwasowym.

Podobne działanie, choć nie identyczne wykazuje Salvia Divinorum (niektórzy mówia, ze nie wolno jej porownywac z kwasem i innymi, co jest IMO prawdą, każda z tych sub. ma troche inne działanie i skutki), którą legalnie można zakupić na polskiej stronie pewnego ethnoshopu. Nie zachęcam ale lepiej robić coś legalnego niż nie ;)
 
DEF
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 71
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 6:34 pm

sob sty 14, 2006 4:21 pm

kupowanie i sprzedaz salvii divinorum jest glupim pomyslem i nie powinno miec miejsca. jak ktos ma ochote kupic salvie to niech kupi sobie taka do ogrodka.
 
Awatar użytkownika
Wojewoda
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 902
Rejestracja: wt paź 28, 2003 9:21 pm

sob sty 14, 2006 5:16 pm

Temat salvii jest niewątpliwie ciekawy, prosiłbym jednak o powrót do meritum dyskusji;)
 
Awatar użytkownika
zetwues
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 416
Rejestracja: sob kwie 10, 2004 10:32 am

sob sty 14, 2006 8:26 pm

Jeszcze tylko krótkie wyjaśnienie. Tak owszem, spożywanie Salvii łączy się z głębokim przeżyciem, które można porownac do przeżycia duchowego. Efekty wywolywane przez Salvie mogą być dla każdego inne. Warto mieć przy sobie zaufaną osobę. Nie przeszkadza wychodowanie własnej roślinki i wtedy mamy pewnosc (oczywiscie jezeli mamy tz. pewnosc ze mamy orginalne nasionka), ze to co spozywamy jest autentyczne. Dla osob, które faktycznie chca odkryc czesc siebie i przezyc cos głębszego, nie siegajac po cos mocniejszego, twardszego, zakazanego jest to idealna opcja. Bo Salvia nie uzaleznia, trip jest stosunkowo krótki, jest legalna, daje unikatowe efekty. Wiadomo, gdy jest palona szkodza substancje smoliste, ale gdy zuje sie liscie lub pije wywar...

Teraz troche o tym, jak wykorzystać wlasciwosci Salvi w odniesiniu do sesji w ZC. Przykładowo, nasz Johnson, religioznawca i filozof po przeżyciach z mała dawka sily i mocy Przedwiecznych postanawia użyć Salvii do odkrycia i doglebnego zbadania w sobie tego co pozostawilo spotkanie z Wielkimi. Oczywiscie doznaje szoku, gdyz to do czego doszedł po eksperymencie z S. całkowicie go rozbiło i rozstroiło. Poznajac siebie, poznal moce o niewyobrażalnej mocy. Wszystko to spotegowane przez efekty S. Szok, dezorientacja, panika- nie jest to efekt uboczny, lecz nadmiar zaskakujacych i rownie strasznych informacji. Życie tego człowieka może się potoczyć po dwóch drogach :
1. Całkowite odciecie sie od wspomniec z wizji
2. Zatapianie smutków w środkach o wiele bardziej zintensowanym działaniu

Załozmy, ze Johnson poszedł drugą ścieżka. Uzależnienie przeplata się z całkowitym szaleństwem. To co miało dać zapomnienie po okropnych wizjach jeszcze bardziej je poglebia. Zamiennie Johnson bierze lsd, amfetamine, meskaline i inne mniej lub bardziej silne środki psychoaktywne. Halucynacje i lęki są na porządku dziennym. Wydaje mu sie, ze zyje w swiecie całkowicie opanowanym przez Straszne i Odrażajace Bóstwa. W takim momencie kontakty międzyludzkie sa powaznie zachiwane. Świat, w którym egzystuje umysł różni się diametralnie od tego gdzie przebywa cielesna powłoka duszy.

Podobne pomysły można odpowiednio dostosować do Kultu, który IMO idealnie nadaje sie do takich klimatów.
 
DEF
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 71
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 6:34 pm

sob sty 14, 2006 8:35 pm

ugh. zet straszne wyraz wulgarny usunięty farmazony. przydaloby sie troche wiecej wiedzy na temat na ktory sie wypowiadasz.

DEF, proszę o nieużywanie wyrazów powszechnie uważanych za wulgarne. Oprócz tego stosuj wielkie litery. Wojewoda

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości