Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
zgreg
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 869
Rejestracja: sob cze 07, 2003 12:53 pm

czw wrz 08, 2005 9:55 pm

Yurei pisze:
Problem z takiego rodzaju wymianami zdań jest taki, że każdy ma rację, tylko inaczej rozkłada akcenty. Zgadzam się z Tobą w zupełności, że gracza trzeba uświadomić o konsekwencjach roninowania - ja tak zrobiłem. Mimo to gracz się zdecydował wziąwszy odpowiedzialność za konsekwencje - nie mam zamiaru go za to karać bardziej, niż jest to konieczne, by zachować logikę świata.


Coz, wiec wszystko jasne i "po Bozemu" - nie mam zadnych zastrzezen :)

To, że nie akceptujesz pewnych konstrukcji językowych i nie chcesz, żeby były używane, bo według Ciebie brzmią idiotycznie, nie czyni ich językowo niepoprawnymi.


Alez tu nie chodzi o jezykowa niepoprawnosc (w koncu mowimy o "przezwisku", potocznej nazwie muru). Raczej o mniej lub bardziej uchwytnym wrazeniu dobrego lub zlego brzmienia danej nazwy. Z tym "ciesla" to troche tak jak z Demonicznym Ksieciem Ciemnosci i Zniszczenia Rydragfem Zelaznorogim, zwanym przez przyjaciol "Kubuś" ;)

Z polskich bojów o estetykę tłumaczeń wyciągnąłem jak dotychczas tylko jeden wniosek - nigdy nie dogodzisz wszystkim.


Prawda. Lozinski musi odejsc ;)

BTW, mam dla Ciebie złą wiadomość - tłumaczyłem Drogę Feniksa


Dlaczegoz mialaby to byc dla mnie zla wiadomosc?
 
Awatar użytkownika
Yurei
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 120
Rejestracja: pn lip 04, 2005 11:33 am

czw wrz 08, 2005 10:05 pm

to troche tak jak z Demonicznym Ksieciem Ciemnosci i Zniszczenia Rydragfem Zelaznorogim, zwanym przez przyjaciol "Kubuś" ;)


Skoro już dysktujemy o smaku, to ja uważam, że nie ma nic zdrożnego w tym, że Kaiu mówi o murze pieszczotliwie :D

Prawda. Lozinski musi odejsc ;)


O tak! Musi! Nigdy nie wybaczę mu Diuny! :razz:

Dlaczegoz mialaby to byc dla mnie zla wiadomosc?


A tak się przekomarzam :razz:
 
Awatar użytkownika
zgreg
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 869
Rejestracja: sob cze 07, 2003 12:53 pm

czw wrz 08, 2005 10:17 pm

Yurei pisze:
Skoro już dysktujemy o smaku, to ja uważam, że nie ma nic zdrożnego w tym, że Kaiu mówi o murze pieszczotliwie :D


Coz, akurat chodzi mi bardziej o trudne do zdefiniowania "brzmienie" i nie byla to analogia wprost, ale jesli juz przy tym jestesmy to gdy zaczne do swoich programow mowic "moj inforrrrrmatyczku" sam sie zglosze do domu bez klamek ;)

O tak! Musi! Nigdy nie wybaczę mu Diuny! :razz:


A ja "krzatow" ;)
 
Awatar użytkownika
fairhaven
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1486
Rejestracja: śr cze 02, 2004 8:14 am

pt wrz 09, 2005 9:00 am

Panowie, off-topujecie, więc przestańcie - dyskusja li i jedynie o tłumaczeniu powinna trafić do działu książki. Proponuję przenieść się tam, ponieważ wątpię, by większość fanów Legendy interesowało, czemu nie lubicie Łozińskiego. Następne posty na ten temat będą usuwane.
 
Fingal
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 182
Rejestracja: pt maja 27, 2005 1:24 pm

ndz wrz 11, 2005 4:39 pm

W zasadzie dyskusja się rozwinęła w kierunku "czy roninowie to banda dresów z katanami, czy paladyni z kiepskimi PR". Trochę nie o to chodziło.
 
Awatar użytkownika
Johny
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 102
Rejestracja: sob kwie 30, 2005 7:46 pm

czw wrz 29, 2005 9:45 pm

Przyklad sytuacji gdy Daimyo kaze swojemu samurajowi zostac roninem dla wykonania misji:

Jestes z rodziny Akodo. To dzieki takim jak Ty Lwy maja opinie honorowych. Jestes najwierniejszym samurajem swego pana. Jego wielce oddanym zolnierzem.
Twoj Daimyo posiada wielki skarb -swego ukochanego pierworodnego syna, ktory jest wspanialym wojownikiem i zapowiada sie na godnego nastepce i wladce tych ziem.
Powinienem powiedziec zapowiadal sie.
Otoz pierworodny wdal sie w niebezpieczna dyplomatyczna gre z jednym z poslow z klanu Zurawia, gre ktora przegral...
By ratowac honor rodu popelnil sepuku. Tak zabito dziedzica.
Twoj pan niemal oszalal z zalu i rozpaczy. Zemsta! Zemsta to jedyna rzecz zdolna ugasic ten bol! Wiadomo, ze za smierc odpowiedzialny jest ow posel i jego intryga. Ale... oficjalnie nie mozna nic zrobic.
Daimyo zwraca sie do Ciebie. Chce bys zostal roninem. Od dzis celem twego zycia jest zabicie winowajcy a po spelnieniu tej misji popelnienie samobojstwa by prawda o przyczynie twego "odejscia" nie wyszla na jaw. Czy idac droga bushido jestes gotow zyc w hanbie jako samuraj bez pana?

Jesli chodzi o roninow to z jednej strony nie czarujmy sie -wiekszosc z nich to goscie, ktorzy jedyne co w zyciu umieja robic to walczyc mieczem. Poza tym przyzwyczajeni sa do traktowania chlopow jako polludzi, istot drugiej kategorii, ktore na nich pracuja. Dlaczego ktos taki po odejsciu na wygnanie mialby sie nagle zaczac przejmowac heiminami? Albo zaczac uczciwie w jakis sposob na siebie zarabiac skoro bedac na sluzbie u pana mial wszystko na skinienie reki. W takiej sytuacji robota najemnego zbira jest naturalna droga wyjscia.
Z drugiej strony przy (moim zdaniem slusznej) reputacji bandytow jaka ciesza sie ronini w interesie takiego czlowieka fali jest przekonanie wszystkich wokol, ze on jest wyjatkiem. Chociazby po to by nie zgarnely go sluzby porzadkowe w pierwszym miasteczku a moze i prace u jakiegos pana sie znajdzie. To jest furtka dla tych graczy, ktorzy chca sobie zagrac palladynami. Bycie honorowym w tym przypadku bedzie jednym ze sposobow na przezycie -polepsza sie wtedy reputacja, zdobywa sie szacunek miejscowych wladz, mozna w ten sposob znalezc nowego pana.

A jesli chodzi o Zurawie, to dziwi mnie troche stwierdzenie, ze ponoc maja za mala ciemna strone. Ja sie glowie by przekonac moja druzyne, ze Zurawie sa fajne! Bo wszyscy je tam postrzegaja jako lalusiow, maminsynkow, degeneratow i w ogole szkoda gadac... A wszystko przez jedno opowiadanie Majkosza na poloficjalnej :). Teraz musze to odkrecac :).
Jak dla mnie to bardzo zroznicowany klan dajacy bardzo wiele mozliwosci tworzenia postaci od wlasnie heroicznych bohaterow, poprzez ludzi ktorzy za wszelka cene staraja sie doscignac wyidealizowany wizerunek swego klanu (z roznym skutkiem) az po zblazowana szlachte.

Natomiast zaciekawilo mnie stwierdzenie o ciemnej stronie smokow. Czy ktos moglby rozwinac ten temat? Hitomi i szalony isezumi to raczej pojedyncze przypadki, a co mozna takiego znalezc w calym klanie?

Pozdrawiam
Borsuk
 
Fingal
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 182
Rejestracja: pt maja 27, 2005 1:24 pm

ndz paź 16, 2005 11:44 pm

Sam fakt tego, że w samym centrum Smoka czai się smok...
Dobra, wszyscy wiemy, <spoiler on> że to pierwszy Togashi<spoiler off> ale jednak historia Skorpionki, która urodziła mu syna i sam fakt wielkiej nieśmiertelnej istoty na czele klanu napawa mnie grozą, którą ludzie baroku przyrównaliby do misterium tremendum.
 
Awatar użytkownika
beneq
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 796
Rejestracja: pn paź 10, 2005 4:39 pm

sob lut 04, 2006 11:45 am

Uważam, że takie przypadki jak szalony mnich zdzierający tatuaże ze swoich pobratymców czy przypadek Mirumoto Hitomi opętanej obsesją zemszczenia się za śmierć brata na synu Hidy to tylko wyszczególnione w dodatku przypadki zboczenia od ogólnego spojrzenia na klan Smoka. Tu moim zdaniem powstaje paradoks bo niby jak tworzyc ogólne spojrzenie na klan, o którym mieszkańcy Rokuganu wiedzą bardzo mało? Samo to, że daimyo tego klanu jest smokiem świadczy o niezwykłosci tego klanu. Uważam, że w klanie Smoka jest jeszcze wiele takich świrów jak Złodziej Tatuaży :razz: ale zadanie wymyslenia ich przypadłosci pozostawiam MG :)

Powracając jednak do Żurawi :wink: Na samym początku Żuraw bardzo mi sie spodobał jako klan dworzan, subtelnych intryg, wykorzystujących system podarków i przysług(zupełnie inny sposób tkania intryg jak u Skorpionów) jednak po przeczytaniu dodatku moje spojrzenie na klan obróciło się o jakieś 90 stopni. W moim mniemaniu dodatek jest źle napisany gdyz nie potrafił zainteresować mnie jako gracza ani jako MG :? Ponadto odniosłem wrażenie, że wizja klanu Johna Wicka odbiega troche od wizji autora dodatku(nie chce mi sie sięgać po dodatek żeby podac dokładne nazwisko :razz: ). Nie rozumiem wogóle dlaczego napisanie tego dodatku powierzono komu innemu. Dlaczego John Wick wziął się za clanbooki dopiero po wydaniu pierwszego? Porównując dodatki napisane piórem Wicka i "tego drugiego" twierdze, że Wick przewyższa conajmniej o dwie klasy autora "Drogi Żurawia". Co Wy sądzicie o "DŻ"? Czuy po jej przeczytaniu wasze wyobrażenie tego klanu nie uległo spaczeniu? Prosze o opinie...

pozdr beneq :wink:
 
Awatar użytkownika
Teukros
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 475
Rejestracja: pt maja 16, 2003 11:39 am

sob lut 04, 2006 12:50 pm

Czuy po jej przeczytaniu wasze wyobrażenie tego klanu nie uległo spaczeniu?

Zabawnie to napisałeś. Nie, jakoś nie czuję się spaczony... A poważnie, to opis w podręczniku był na tyle krótki, że - przynajmniej ja - nie poczułem żadnej sprzeczności między podstawką a dodatkiem.
 
Awatar użytkownika
beneq
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 796
Rejestracja: pn paź 10, 2005 4:39 pm

sob lut 04, 2006 5:45 pm

Teukros pisze:
Zabawnie to napisałeś. Nie, jakoś nie czuję się spaczony...

Może to śmiesznie brzmi ale mi nie było do śmiechu po przeczytaniu dodatku.....

pozdr beneq :D
 
Awatar użytkownika
fairhaven
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1486
Rejestracja: śr cze 02, 2004 8:14 am

sob lut 04, 2006 8:33 pm

No cóż, mi się dodatek podobał i cenię autorkę (Ree Soesbee - kto czytał choćby Vodacce, wie dlaczego :) ). Twoja wizja, benqu, mam wrażenie zbytnio zbliżała ich do Skorpionów, podczas gdy Clanbook kładzie nacisk na 2 rzeczy - zmysł artystyczny Żurawi no i ich ogromny udział w budowaniu i podtrzymywaniu rokugańskiej kultury. Drugi aspekt zbliża ich do klanu Lwa (te dwa odwiecznie wrogie sobie klany łączy zaskakującą wiele), natomiast pierwszy jest unikatową cechą dzieci Doji.

Poza tym BNi opisani w tej drodze jakoś najbardziej przypadli mi do gustu, choć ciężko teraz wytłumaczyć mi dlaczego. Toshimoko lubię odkąd zapoznałam się z opowiadaniem Prywatne Lekcje, ale moim faworytem zdecydowanie jest Doji Satsume.

Podsumowując - nie sądzę bym została spaczona :)
 
Awatar użytkownika
beneq
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 796
Rejestracja: pn paź 10, 2005 4:39 pm

ndz lut 05, 2006 12:35 pm

Może masz racje fair, że swoją wizję Żurawi troche za bardzo zbliżam do wizji Skorpionów ale ja poprostu wole mieć takie wejrzenie w ten klan. Szczerze mówiąc nie sądze aby klan artystów w Rokuganie był potrzebny...Dlatego zmysł artystyczny Żurawi wole usuąć na drugi lub trzeci plan zastępując go rywalizacją Skorpionów z Żurawiami o wpływy polityczne :) Stąd sie bieże zbierzność pomiędzy tymi dwoma klanami w moim Rokuganopoglądzie :wink:
fairhaven pisze:
Podsumowując - nie sądzę bym została spaczona

Szkoda, że nie moge zedytowac postu. To nie miało tak zabrzmieć!A teraz wszyscy sie ze mnie śmieją :cry: :wink:

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości