Mathius Gabriel pisze:Wybacz, ale ludzie są tylko ludźmi.
Doczytaj do konca zdania - rozwazylem obydwie alternatywy. Ci "ludzie, ktorzy sa tylko ludzmi" beda musieli sobie i tak jakos poradzic, niezlaleznie od tego czy maja pod reka siostrzyczke czy nie. Jesli tylko to, ze musi wysciubic nos z siedziby zakonu (bo nie ma w szeregach braci kobiety) powstrzymuje go od zlamania celibatu to do rzyci z takim zakonnikiem...
zgreg pisze:I co z tego, że będzie mu głupio. Wybacz, ale ja postrzegam zakony rycerskie jako organizacje o bardzo zorganizowanej strukturze, których członkowie muszą się podporządkwać licznym prawom i regułom panującym w obrębie zakonu.
W jaki sposob pojawienie sie kobiety przewraca wszystkie te prawa i reguly do gory nogami? Jesli obowiazuje celibat jest tak niezaleznie od istnienia kobiet-zakonnikow. Ba, jesli mamy kobiety i facetom udaje mu sie go przestrzegac tym lepiej dla nich, tym lepiej zahartowany bedzie ich duch
A to o obronie napisalem juz niecona wyrost - jesli nasz braciszek bedzie chcial zaspokoic swoja chuc liczac, ze z kobitka sobie latwo poradzi i owa ze wstydu zatrzyma cala sprawe w tajemnicy moze sie nielicho zdziwic. Chyba nie jestes jednym z tych idiotow twierdzacych, ze kobieta odpowiada za to, ze ktos ja zgwalcil (bo np. zachowuje sie wyzywajaco, czytaj: jest ladna)?
Uważam, że sprawy tego rodzaju są rozwiązywane sądem, a nie okładaniem się po mordach, co sugerujesz.
Ja nic nie sugeruje - co mialem na mysli juz wyjasnilem.
Sprawa może potoczyć się różnie, jednak oznacza utratę reputacji przez zakon jeśli plotki wydostaną się na zewnątrz, a także stratę jednego lub nawet dwóch (zakładając że w zajściu brali udział tylko kobieta i napastujący ją mężczyzna) sprawnych wojowników. A najprostrzym sposobem na uniknięcie tego typu sytuacji jest oddzielenie mężczyzn od kobiet, a najłatwiej to zrobić tworząc dwie osobne struktury zakonne.
Mozemy miec spory na tle homoseksualnym (vide "Gohatto"). To dopiero bylby skandal i straty... Moze od razu zapuszkujmy braci do pojedynczych cel?
Wydaje mi się, że odwoływanie się do współczesnych elitarnych formacji, szkolonych według wypracowanych na podstawie długoletnich badań i praktyk systemów szkolenia, często podpartych długimi badaniami psychologicznymi jest odrobinę nieadekwatne,
Ja nie odwoluje sie do formacji specjalnych, ale do wojska w ogole - chocby w USA kobieta w armii nikogo nie dziwi. Z pewnoscia wystepuja problemy, ktore opisujesz, ale nie na na tyle wielka skale by ponownie zakazac kobietom sluzby. Nie musisz sluzyc w sluzbach specjalnych by inaczej spojrzec na kobiete, ktora wykazuje naprzecietne zdolnosci w "meskich" dyscyplinach.
Zreszta nikt z Was, faceci, nie spotkal nigdy dziewczyny/kobiety, ktora wydawala Wam sie bardziej jak kumpel niz osoba do romantycznego zwiazku?
Pomyslcie np. o Agnieszce Rylik czy Agacie Wrobel - jak Wam sie kojarza?
Zauważ, że kwestie pokrewieństwa są stosunkowo łatwe do ustalenia, co pozwala na odpowiednią reakcję ze strony władz zakonu, poprzez na przykład przeniesienie braci do różnych komandorii (z tego co się orientuje podobny system obowiązuje w niektórych współczesnych armiach).
W tak niewielkich spolecznosciach jak zakony (pod Grunwaldem na kilkanascie tysiecy zolnierzy bylo tylko ok. 250 zakonnikow!) wszelkie kwestie sa stosunkowo latwe do ustalenia.
EDIT:
Porównujecie sobie zakony rycerskie Warhammera z GROM'em, policją,(formacje współczene) nawet z cholernym tebańskim Świętym Hufcem(Z antycznej grecji, w której stosunki homoseksualne były postrzegane jako etap w rozwoju młodego obywatela), ale jakoś z najbliższym rzeczywistym odpowiednikiem, czyli zakonami w rodzaju Templariuszy, Joannitów czy Krzyżaków, już nie porównujecie. Ciekawe czemu? Może dlatego, że w ogóle nie pasują do waszych wydumanych teorii?
Bo to sa zakony _chrzescijanskie_. Z jasnym i wyraznym powodem nieprzyjmowania kobiet. Nie ma prostej analogii - rownie dobrze moznaby twierdzic, ze nie moze byc w zadnej religii SS kaplanek, bo nie ma w katolicyzmie kobiet-ksiezy.
SS to twor dla ludzi XX wieku. Nie mozna sie _scisle_ wzorowac na odpowiedniej epoce historycznej.