Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Furiath
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3802
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 12:10 am

Śmierć postaci

wt cze 22, 2004 8:19 am

Postać zginęła.
Dlaczego? Jak się czujecie? Czy szybko przechodzicie do normalnego stanu rzeczy i tworzycie nowego bohatera? Czy Mistrz Gry jest bezlitosnym tyranem, kiedy zabija postać. Realizm czy dobra zabawa? Czy gracz ma świadomość konsekwencji swych czynów, jaką jest śmierć postaci?
 
Awatar użytkownika
M.K.
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 316
Rejestracja: sob maja 01, 2004 10:16 pm

wt cze 22, 2004 9:39 am

Oj niestety tak, mamy te swiadomosc, ze kiedy nasz bohater umiera to koniec i to nieodwracalnie. Mozna to jednak umilic faktem, ze kiedy juz zakonczy sie kampania, lub sesja prowadzona przez MG to zeby graczom bylo milej mozna podczas nastepnej sesji nasza stara postac zmienic w BN, który bedzie ubarwial sesje. Jakies ploteczki, ze ponoc zgnineli (chodzi o stare postacie graczy) ilez oni uczynili itp. przez co latwiej zebrac sily do tworzenia kolejnych postaci.
 
Awatar użytkownika
zion83
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 126
Rejestracja: śr cze 16, 2004 6:37 pm

wt cze 22, 2004 9:45 am

sąze, że poczucie straty zalęzy od tego, ile gramy (starzy wyjadacze nie płaczą), od zżycia się z postacią i od czasu poświęconego na jej tworzenie. Ja, jako MG bywam sadystą. Śmierć powinna być "przeżyciem" , a nie stwierdzeniem "no...nie żyjesz" .
Aha! Graczom powinno się dawać zawsze chociaż minimalną możliwość przeżycia. Zawsze.
 
Awatar użytkownika
M.K.
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 316
Rejestracja: sob maja 01, 2004 10:16 pm

wt cze 22, 2004 9:53 am

No wtedy moze zabolec. Niestety nie udalo ci sie uniknac ostrza miecza i zatopil sie w twoim wnetrzu... I takie tam, jak postac byla juz w podobnej sytuacji i z kazda rana w ciele dawala sobie rade dzieki swym umiejetnoscia i sprytem zdobytym porzez pól roku grania to wtedy boli kiedy slyszysz tracisz wzrok, z ust wyplywa ci krew, dretwieja ci nogi, a twój miecz staje sie niewiarygodnie ciezki... Kazde kolejne slowo MG rani dusze gracza, bowiem on juz wie co go czeka i ze tym razem nie uda mu sie zwiac przed demonem zwanym smiercia.
 
Awatar użytkownika
Olgierd
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 169
Rejestracja: śr kwie 21, 2004 5:39 pm

wt cze 22, 2004 10:14 am

Ja na razie dałem spokój masterowaniu na jakiś czas i stworzyłem swojego samuraja. On już dwa razy ratował tyłek całej drużynie. JA nie boje się tego, że moja postać umrze, śmierć zawsze nadchodzi a czy wcześniej czy później to już zależy. Mam tylko nadzieje, że umrę w jakiejś honorowej walce, albo walcząc w słusznej sprawie. Tak naprawdę śmierć to nic strasznego, każdy kiedyś zginie.
Razem z kumplami stworzyliśmy, nasz cmentarz bohaterów, ile to nazwisk już tam widnieje :cry: .
[/list]
 
Awatar użytkownika
Thoron
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1853
Rejestracja: sob maja 01, 2004 9:03 pm

wt cze 22, 2004 2:23 pm

No jak ja zginę, co zdarza się wielokrotnie, gdyż to ja mistrzuję, to nic mi się specjalnego nie dzieje, a nawet jestem dumny, że oni mnie zabili. :razz:
A jako BG, to ja bym ciągle tę śmierć pamiętał, poczekałbym do końca scenariusza, aż MG mi pozwoli zrobić nową postać, albo jakoś mnie wkręci. Przeważnie bardzo się wczuwam w moją postać i kazde jej niepowodzenie jest także moim. Tak samo śmierć BG jest czymś, czego sie nie naprawi (poza wskrzeszeniem), co zapada w pamięć i od nowa idzie się przyzwyczajac do nowego BG, pisać biografie, rysować, planować rozwój itp.
 
Awatar użytkownika
Umbra
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1158
Rejestracja: wt paź 07, 2003 10:59 am

wt cze 22, 2004 4:28 pm

Postać zginęła.
Dlaczego? Jak się czujecie? Czy szybko przechodzicie do normalnego stanu rzeczy i tworzycie nowego bohatera?

Normalnie, to jest gra. Jesli dlugo juz grales postacia, i zzyles sie z nia bardziej, oczywistym jest fakt, ze mozesz miec troche zalu, ale powtarzam to jest gra. Monza to porównac, chocby to gier komputerowych, grasz juz miesiac, masz dalekiego save'a, a tu nagle ktos ci kasuje go przez przypadek, albo sam to robisz. Albo inaczej - nie grasz na save'y tylko na zycia, i po miesiacu gry umierasz. Zal jest, (cholera tyle juz przeszedlem, tyle nia zrobilem, tyle przyjaciól, itemów itp, itd...) Ale to jest zwykla gra, jesli chcesz grac dalej, powkórzasz sie troche, albo i nawet nie, i robisz nowa postac/zaczynasz gre od nowa.
 
Awatar użytkownika
Nanaki
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 37
Rejestracja: sob cze 19, 2004 11:33 pm

wt cze 22, 2004 8:08 pm

Jak postać zginie - trudno, było miło. Ale jak postać MA zginąć to już ja mam serce w przełyku :P Emocje - co teraz - czy aby napewno? Amoze jednak nie --- tysiace myśli. Ale jak zginie kochana postać którą graliśmy długo to chyba odruchem bezwarunkowym jest rzucanie w MG wszystkim co sie nawinie (m.in innym BG) :wink:
 
Awatar użytkownika
Olgierd
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 169
Rejestracja: śr kwie 21, 2004 5:39 pm

wt cze 22, 2004 8:55 pm

Dzisiaj, z kumplami wywarzyliśmy wielkie stalowe drzwi po godzinnych staraniach. W środku pomieszczenia znaleźliśmy skarby i płaczącą kobietę. Kumple myśleli, że ktoś ja tam więził, ale ja wiedziałem , że cos jest nie tak, drzwi były zakurzone, a w sali nie było jedzenia. Szliśmy cienkim korytarzem ja w środku ona ostatnia, postanowiłem, ze to ja będę szedł ostatni i zabije ją, odwracam się idę, idę i co mijam pannę, a ona zmienia się w meduzę zamienia i mnie w kamień :cry: . Kurd, już przeczuwałem, przeczuwałem, że cos jest nie tak, a ten cholerny Mg musiał mnie kilim.
JA mu mistrzowanie oddaje, ulegam jego błaganiom i co trzecia sesja a on mnie zabija :evil: . Kurde wkurzyłem się trochę. Już ja mu w przyszłej przygodzie, w której będę prowadził pokaże, ja zawsze daje szanse graczom na przerycie, a ten porostu powiedział z uśmieszkiem, że zamieniam się w kamień... .
 
Awatar użytkownika
Linka
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 581
Rejestracja: czw wrz 04, 2003 4:42 pm

wt cze 22, 2004 9:08 pm

Mój Narrator ma bezczelny zwyczaj zabijać mi postać, kiedy nie ma mnie na sesji. Nie wdaję się z nim w dyskusje na temat sensowności czegoś takiego. Po prostu przestałam grać w Wampira. :(

A smierć postaci tez może być ciekawa. A wbrew pozorom najciekawsze są te, które stały się bez większego huku. Ot, zwyczajnie, gdzieś jakiś zapomniany bohater zginął. Wspominać go bedzie tylko drużyna i wieni przyjaciele.

A czy łatwo przejść nad tym do porządku dziennego? Płakać i załamywać się trzy dni nie będę. Historia postaci to rozdział w książce. Śmierć go zamyka. Koniec. Powspominać można najwyżej.
 
Awatar użytkownika
Consiite
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 67
Rejestracja: pn cze 21, 2004 5:03 pm

wt cze 22, 2004 9:21 pm

Miałem raz taką akcję grałem chaotic neutral tropiciel zagrałem nim może trzy razy ale był totalnie wyczesany( jak dla mnie oczywiście) Wczułem się facet był dzikusem wychowywał się w lesie miał koszulkę kolczą zrobioną z palcy gnomów poukładanych koło siebie i hełm z czaszki orka a oprócz tego chodził z dwoma sierpami którymi walczył JAK SIĘ POJAWIAŁ W MIEŚCIE TO KAŻDY Z KTÓRYM CHCIAŁ POGADAĆ AUTOMATYCZNIE MIAŁ RZUT NA STRACH czy pogada czy zwieje ale mieliśmy w drużynie palladyna no i sytuacja facet przystawia mi miecz do pleców chce pieniędzy postać jako że nigdy nic nie dawała to walczy dostałempaskudne cięcie w plecy ledwo przeżyłem zaczęliśmy walczyć już go miałem zabić kiedy ten na ziemię przede mną i chce się poddać jako że byłem chaotic to patrzę na niego sierpy na brzuch i w górę padł ale właśnie palladyn nagle trzask mnie w głowę oddał pod sąd i mnie powiesili niestety.( Palladyni mają nasrane w głowach ). Muszę powiedzieć że nie było to miłe wydarzenie jako iż odpowiadała mi ta postać nie chciał bym jeszcze raz tego przeżyć .

PS. Uważajcie na Palladynów są nienormalni.
 
Awatar użytkownika
Nanaki
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 37
Rejestracja: sob cze 19, 2004 11:33 pm

wt cze 22, 2004 11:24 pm

kiedy nie ma mnie na sesji


Kiedy nie ma cie 6-sty raz na sesji :P

Ale lubie jak MG kogoś zabija w momentach kiedy BG myśli, ze jesty boss, wielki i wogle najlepszy - patrzysz a tu ci kometa w łąb trafiłą "ojojoj co za niefart :P"
 
Awatar użytkownika
Olgierd
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 169
Rejestracja: śr kwie 21, 2004 5:39 pm

śr cze 23, 2004 10:33 am

Jakby mi MG powiedział, że kometa we mnie trafia, to ja zaraz bym go trafił ciosem comet fist w ryj. Tyle.
 
Awatar użytkownika
Kot
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2551
Rejestracja: wt lut 03, 2004 11:20 am

Re: Śmierć postaci

śr cze 23, 2004 10:35 am

Furiath pisze:
Postać zginęła.
Dlaczego? Jak się czujecie? Czy szybko przechodzicie do normalnego stanu rzeczy i tworzycie nowego bohatera? Czy Mistrz Gry jest bezlitosnym tyranem, kiedy zabija postać. Realizm czy dobra zabawa? Czy gracz ma świadomość konsekwencji swych czynów, jaką jest śmierć postaci?


Dlaczego? Moj blad/blad kogos z towarzyszy. Moj wybor. Wymagania przygody.
Nieistotne...
Jestem MG. Wiem jak to dziala i dlaczego. Wiec rozumiem.
Nie, nie uwazam MG za tyrana, nie obrazam sie, nie placze. smierc jest rownie nieprawdziwa jak sytuacja. Jak gra.
Ale nadal jest smiercia. A do Smierci mam wielki szacunek.
 
Awatar użytkownika
Wojteq
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1934
Rejestracja: ndz lut 08, 2004 12:00 am

Śmierć postaci

śr cze 23, 2004 2:14 pm

Jak mówisz że są setki skavenów to będą setki skavenów, a jak którys z graczy mówi że nie, to na jego postać spadnie meteoryt.


Takie coś napisane zostało w temacie "Kwiatki na sesji". Z MG się nie kłócimy, najwyżej nie pozwalamy mu więcej prowadzić ale podczas sesji jest święty. Kropka.

Śmierć? Hmmm. Dla mnie zasada jest prosta. Jeśli ma to być koniec, to niech bedzie efektowny i w miarę możliwości efektywny. Dlatego tak bardzo lubię wszelkiej maści czarodziejów, Magów i Tremere na ścieżce ognia. :-)

Choć efektowność u mnie nie zawsze polega na spaleniu wszystkiego wokół.
 
Awatar użytkownika
KoStaSZ
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 35
Rejestracja: pt kwie 11, 2003 10:30 am

śr cze 23, 2004 2:29 pm

Czasem smierc jest najlepszym sposobem na zerwanie z postacia, ktora p[owoli nam sie nudzi. No tak, tak, mamy ten 45 lev, ale to juz jakies...nie takie. I nagle jest okazja: poswiecamy zycie w obronie swiata. I mozna stworzyc nowa postac :mrgreen:
 
Awatar użytkownika
Thoron
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1853
Rejestracja: sob maja 01, 2004 9:03 pm

śr cze 23, 2004 2:38 pm

Jak ja bym zdobył nawet ten 45 poziom, to by mi się chyba nie chciało przechodzić tego jeszcze raz.
 
Awatar użytkownika
Linka
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 581
Rejestracja: czw wrz 04, 2003 4:42 pm

śr cze 23, 2004 3:24 pm

KoStaSZ pisze:
Czasem smierc jest najlepszym sposobem na zerwanie z postacia, ktora powoli nam sie nudzi. No tak, tak, mamy ten 45 lev, ale to juz jakies...nie takie. I nagle jest okazja: poswiecamy zycie w obronie swiata. I mozna stworzyc nowa postac :mrgreen:

A nie lepiej żeby bohater osiedlił się w jakiejś spokojnej wsi i mógł rozpowiadać w karczmie o swoich przygodach... Zresztą czy postać może się znudzić? Postać to ktoś, kto w czasie sesji jest jednoznaczny z graczem. Więc jeśli postać nam się znudziła (jeśli to wogóle możliwe) to chyba lepiej zmienić coś w jej życiu, a nie zabijac.
 
Awatar użytkownika
Neverwinter
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 864
Rejestracja: pn lut 16, 2004 9:34 am

śr cze 23, 2004 5:02 pm

Jeśli gracz jest dobry, postać też jest dobra, czyli se nie nudzi.Tutaj wszystko zależy od podejścia.Jeżeli postać zaczyna ci się nudzić- wprowadz w jej życiu zmianę.Ożeń ją/ wyaj za mąż, odwiedż rodzine, ubiegaj się o spadek po dziadku.
Dobra śmierć to śmierć heoiczna, ale nie :x głupawy holllywoodzki happyend :x .
 
Awatar użytkownika
M.K.
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 316
Rejestracja: sob maja 01, 2004 10:16 pm

śr cze 23, 2004 8:41 pm

Ja powiem tylko, że jak gra się bez przerwy jedną postacią, nawet kiedy rozpoczyna się nową grę to robi się znów tego samego faceta to jest to coś w rodzaju kręcenia serialu bez przerwy przez 8 lat i wtedy nie robisz już nic co by zaskoczyło MG. Śmierć postaci to uwieńczenie tych kilku sesji gracza jako ta postać opowiastkami starych krasnoludów opowiadających historie naszej postaci. Wiem, że nie jest to wspaniała nagroda, ale w filmach jest ciężko, wychodzi się z kłopotów, zdobywa przyjaciół i jest smutno że taki dobry film się skończył. :D
 
Awatar użytkownika
Umbra
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1158
Rejestracja: wt paź 07, 2003 10:59 am

śr cze 23, 2004 9:02 pm

Czasem smierc jest potrzebna. To nie tylko zla strona medalu, szczególnie w wilkolaku, gdzie czasem trzeba zginac w obronie watahy. Postac ginie, honor zostaje.
 
Awatar użytkownika
Rivalir
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 141
Rejestracja: pt lut 13, 2004 10:32 pm

czw cze 24, 2004 1:53 am

Umbra pisze:
Postac ginie, honor zostaje.


W pełni się zgadzam. Co innego jeśli po sesji wspominam - zginęłam, ale osłaniając odwrót towarzyszek...co by te ciamajdy zrobiły gdyby biedna Riv nie wyszła na środek i nie wzięła wszystkiego na siebie :razz: i wbijam się w dumę...co innego jeśli ginę bo akurat jedna z panienek postanowiła mi ratować skórę i trafiła mego konia w tyłek, zwierz stanął dęba, ja spadłam - będąc już ranna zaliczyłam śmierć przez przygniecenie własnym wierzchowcem :x w tym momencie mam mord w oczach, ale nikogo za to nie morduje!

Inna historia gdy MG wkurza się że czegoś nie przyuwarzył (parka drużynowych elfów poszła sobie w krzaczki :razz: ) i postanawia to "nadrobić" a nas chyba "ukarać"? I zsyła w najbardziej newralgicznym momencie zwierzołaka w celu likwidacji tych co to sobie pozwolili...z tym MG już nie gram a wściekła jestem do tej pory - jak się ma kompleksy to się zapisuje na terapię nie wyżywa na BG!

Nie potrafię przewidzieć co będzie gdy pożegnam się z którąś z moich bohaterek na stałe (przeważnie prowadzę rzadko gram więc jeszcze mi się to nie przyskunksiło :) Podejrzewam że będzie płacz i zgrzytanie zębów - uczuciowa jestem. Ale tylko do momentu gdy zacznę pisać kolejną książeczkę pt. "Biografia XY" i stworzę nową zwichrowaną postać :wink:
 
Awatar użytkownika
Olgierd
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 169
Rejestracja: śr kwie 21, 2004 5:39 pm

czw cze 24, 2004 8:23 am

Racja Riv :spoko: . Mój obecny Mg ostatnio zamienił mnie w kamień, a to chyba tylko dlatego, że walilem toporem w żelazne dzrwi próbujac je wywarzyć. NIe chciały sie wywarzyć ale ja waliłem i waliłem, to wkońcu wyleciały. ALe Mg się wkurzył i w środku była związana panna, kumple ja odratowali, ale ja chciałem ją zabic i wtedy zmieniła się w meduze.....
 
Awatar użytkownika
Kozmoor
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 346
Rejestracja: wt mar 09, 2004 1:33 am

czw cze 24, 2004 8:41 am

Linka pisze:
A nie lepiej żeby bohater osiedlił się w jakiejś spokojnej wsi i mógł rozpowiadać w karczmie o swoich przygodach... Zresztą czy postać może się znudzić? Postać to ktoś, kto w czasie sesji jest jednoznaczny z graczem. Więc jeśli postać nam się znudziła (jeśli to wogóle możliwe) to chyba lepiej zmienić coś w jej życiu, a nie zabijac.

Linka,postac może się znudzić.Nie chodzi mi o to,że nie ma się już ochoty więcej nią grać,owszem, miłoby się wróciło kiedyś do danej postaci,ale odczuwasz chęć/potrzebę odmiany.Czasem spotykałem się u siebie z taką
sytuacją, bardzo często odmiana polegała na graniu postacią całkowicie odmienną od poprzedniej.Od tak, dla wprowadzenia świeżości.
Owszem, można zmienić wiele w "życiu" postaci,ale w pewnych granicach.
W moich doświadczeniach nie miałem takiej mozliwości.Przykładowo, nie przerobisz trolla na wietrzniaka;).
Zgadzam się z tobą, iż zabijanie takiej postaci ,która nam sie przejadała nie jest najlepszym pomysłem.Ja wole takiego "ludzika" puścić w świat, niech sobie żyje.Może kiedyś MG wróci do tej postaci, wykorzysta jakoś,
a może nam się odwidzi i wrócimy do tej postaci?Niech sobie idzie więc taka niechciana postać na zaslużoną emeryturę;).
 
Awatar użytkownika
Linka
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 581
Rejestracja: czw wrz 04, 2003 4:42 pm

czw cze 24, 2004 1:30 pm

Kozmoor pisze:
Zgadzam się z tobą, iż zabijanie takiej postaci ,która nam sie przejadała nie jest najlepszym pomysłem.Ja wole takiego "ludzika" puścić w świat, niech sobie żyje.Może kiedyś MG wróci do tej postaci, wykorzysta jakoś, a może nam się odwidzi i wrócimy do tej postaci?Niech sobie idzie więc taka niechciana postać na zaslużoną emeryturę;).
Własnie o to mi chodziło. :) Niech ma dom, rodzinę i cieszy się życiem na tym strasznym świecie. :)

Bo samobójstwa w RPG to rzadko dobry pomysł.
 
Awatar użytkownika
Rincewind
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 747
Rejestracja: pn mar 29, 2004 8:56 pm

czw cze 24, 2004 8:06 pm

nie czujecie pewnego rodzaju więzi ze swoimi postaciami
 
Awatar użytkownika
Prozac
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 141
Rejestracja: pn mar 15, 2004 12:41 am

śr lip 28, 2004 6:28 pm

A ja powiem tylko, że jeden z moich Graczy strzelil sobie z muszkietu w łeb. Suicide. Nie powiem czemu, ale rzecz jest ciekawa :-)

Natomiast ja, jako gracz, nienawidzę gdy moja postać ginie. Zdarza mi się to rzadko, ale zawsze szkoda mi wówczas pracy w ową postać włożonej, podobnie jak faktu, że już nigdy nie będę mógł się w nią wcielić. Nie można przecie cały czas robić podobnych postaci...

A, no i PD też czasem mi szkoda. Jakby nie było, są miernikiem starań, które w postać włożyłem i czasu, który z nią spędziłem.
 
Awatar użytkownika
Thoron
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1853
Rejestracja: sob maja 01, 2004 9:03 pm

śr lip 28, 2004 7:56 pm

Czasami taka śmierć samobójcza jest w jakiś sposób bohaterska. (wiem, powiecie, ze jestem porąbany, ale ja mam taką samurajska duszę) Ale żeby sie zdobyc na coś takiego, trzeba bardzo dobrze odgrywac postać. Nie zawsze w obliczu niebezpieczeństwa ktoś pozostaje niewzruszony, a szczególnie, gdy się spotka coś wiele silniejszego. gracze mają czasami jakieś zasady moralne, których przestrzegaja. W L5K to jest bardzo dobrze pokazane. Więc dobra śmierc nie zawsze nastepuje z rąk przeciwników.
 
Awatar użytkownika
R@phael
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 289
Rejestracja: czw cze 03, 2004 3:04 pm

czw lip 29, 2004 10:33 am

No cóż, mnie zdarzyło sie postacią strzelić se kulka w łeb :razz: . Mnie postać przestała bawić, a MG z kolei nie potrafił skleić przez to drużyne ( ja policjant oni banitos), w sumie nic to i tak nie dało, bo historia mimo to sie sypła i nie graliśmy tego dalej :razz: .
Kiedy inadziej prowadził MG który sie wkurzył na nas graczy i dosłownie ubił wszystkich ( mnie zabił gnom w nieprzebijalnej zbroi :) ), tylko jeden gracz przeżył, bo go nie było na sesji :razz: .
Linka powiedziała:
Mój Narrator ma bezczelny zwyczaj zabijać mi postać, kiedy nie ma mnie na sesji.


No właśnie skandal, nie rozumiem jak można zabić gdy nie ma kogoś na sesji? W sumie jak dla mnie to nie śmierć, bo nie ja postacią zginąłem :razz: . Gdy ja prowadziłem, to staram się graczy ratować z opresji, a nie ich ubijać.
Było nawet tak, że gracze już po paru sesjach taz zrzylis sie z postaciami, że mając tyle ran i czując że następna kampania może być ostatnia, chcieli iść na emeryture :razz: .
Chociaż przyznam szczerze że ubiłem też gracza bo tak miałem w histori, z tym że miał zginąć jak bohater osłaniając swoją ukochaną, tymczasem się okazało że jak tchórz uciekał i chciał wszystkich zostawić :? .
Jego ostatnie słowa to:
Cytat:
"Chuj z nią, ja chcę żyć..."

I tym oto optymistycznym tekstem kończę posta :razz: pozdro
 
Awatar użytkownika
Sting
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3287
Rejestracja: czw lip 29, 2004 7:27 pm

sob lip 31, 2004 6:01 pm

[quote="R@phael"]Jego ostatnie słowa to:
Cytat:
"Chuj z nią, ja chcę żyć..."

Nie ma to jak wczuć się w miłość do niewiasty :razz: .

Dla mnie osobiście śmierć postaci musi mieć jakiś sens, a nie być czymś na zasadzie, "ukradli mi konia to nie mam po co zyć" (autentyk, wypowiedź jednego gracza z początków mojej erpegowej kariery jakieś 8 lat temu :wink: ). Chociaż patrząc na to z punktu MG to wiadomo Bóg jest sędzią sprawiedliwym - jak wejdziesz w płytówce do rzeki popływać to umrzesz (kolejny autentyk).
Osobiście uważam (co może być dziwne), że dla postaci śmierć jest najlepszym sposobem ukoronowania długiego pełnego niebezpieczeństw życia. Te tysiące opowieści po karczmach, pieśni bardów itd. Fajnie mieć świadomość, że grało się legendą, która weszła na stałe do świata w którym gracie. To miłe uczucie.
I tym miłym akcentem kończę. Pozdro!

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości